Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Mam nadzieję nie dożyć takiego poziomu błogostanu, by przeszło mi przez usta ‒ „jestem poetą!”. Pomijając to wybłyszczone od nadużywania „poetą się bywa”, owo „poeta” raczej zastrzegłbym dla literackich matuzalemów, którzy oblani miodem spiżu już tylko tkwią na wyżynach, a jeśli raczą wydać słowo, to nosi ono znamiona boskości, zanim jeszcze wybrzmi. Jest duży i już! Wolę tych mniejszych, niezależnych od namaszczenia przez historię, leksykony, krytyków i nauczycielki od polskiego (lub innego). Tego wybranego przez każdego z czytelników jako własnego spowiednika, alter ego, któremu winien wdzięczność za pokrewieństwo dusz. Ja piszę wiersze i piosenki. Po swojemu. Bez tego całego intelektualnego „prężenia firan”. Mniej z mózgu, bardziej z serca. Mniej z biurka, bardziej z ulicy. Poezja jest dla mnie stanem permanentnego napięcia. Permanentnej gotowości. Stanem czujnego rozglądania się wokół. Odsączoną, wyżętą prozą. Później tylko dodać wody i już mamy. Lecz nie tą udręczoną, wyszarpniętą torturami odpowiedzią na pytanie, „co poeta miał na myśli”. Każdy dolewa własną wodę. Współtworzy. Zatem Ty, który czytasz to, co napisałem, jesteś także odpowiedzialny za ten wiersz. Napisaliśmy go razem. Jan Wołek Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Ktokolwiek. Wiersze na szary papier i czarny atrament - ebook EPUB |
Autor: | Wołek Jan |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Spółdzielnia wydawnicza Czytelnik |
Rok wydania: | 2025 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.