Kto nam podkłada świnię? okładka

Średnia Ocena:


Kto nam podkłada świnię?

Pierwsza antydietetyczna książka ebook w Polsce. Przestałeś jeść frytki i czipsy, ponieważ uwierzyłeś, że dostaniesz od nich raka? Znów wydałeś kupę pieniędzy na jajka z eko hodowli, ponieważ są zdrowsze od tych ze sklepu? Stosujesz się do wszystkich porad speców od zdrowego żywienia, a wcale nie jesteś ani zdrowszy, ani szczęśliwszy? Jeśli odpowiedziałeś twierdząco na któreś z powyższych pytań, ta książka ebook jest dla ciebie. Udo Pollmer i jego team biorą na cel największe skandale żywnościowe ostatnich lat. Przyglądają się produkcji żywności, bio-certyfikatom, szczepionkom, chorobie szalonych krów i ptasiej grypie. Bazując na rzetelnych efektach badań, które inni usiłują zamieść pod dywan, wyjaśniają, w jaki sposób duże koncerny manipulują informacjami i wykorzystują naszą niewiedzę. To, że wszyscy płacimy za to zdrowiem, się dla nich nie liczy. Z pełną premedytacją podkładają nam świnię – i to bynajmniej nie taką, którą chcielibyśmy przerobić na schabowe. Na szczęście Udo Pollmer – dyrektor Europejskiego Instytutu Żywienia i ceniony dietetyk - staje w naszym imieniu do potyczki o zdrowy rozsądek. A do tego uświadamia, że czasem lepiej i zdrowiej zjeść frytki z ketchupem, niż liść sałaty z eko upraw. Bo nie ma nic złego w tym, że czasem zjemy coś, co lubimy!

Szczegóły
Tytuł Kto nam podkłada świnię?
Autor: Pollmer Udo, Niehaus Monika, Muth Jutta, Fock Andrea
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Kto nam podkłada świnię? w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Kto nam podkłada świnię? PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Karolina Iskierka

    Autorzy książki "Kto nam podkłada świnię" przedstawiają największe skandale żywnościowe ostatnich lat, analizując je i odkrywając ile prawdy i fałszu jest w każdym z nich m.in. ptasia grypa, świńska grypa, choroba wściekłych krów itd. Poruszają też kwestię rolnictwa biologicznego. Doskonała książka ebook dla osób ciekawych się w/w problematyką. Wiele opisów i przykładów. Dla mnie ciężka w czytaniu.

  • emeberil

    Ciekawa pozycja dzięki której czytelnik zwróci uwagę na to jak dużo zaufania pokłada w tak zwanych autorytetach. Dla mnie to bardziej książka ebook dotycząca psychologii niż żywienia. Jak bardzo ufamy wszelkiego rodzaju autorytetom, które mówią nam jak mamy żyć, co jeść i pić. Tym śmieszniejsze jest to, że nierzadko to nawet nie sa autorytety. Kiedy "lekarz" z reklamy tłumaczy nam, że tylko ta pastylka da nam zdrowie, a nierzadko nawet nie jest lekarzem, lecz zatrudnionym przez agencję reklamową aktorem. Polacy ponoć jedzą najwięcej leków w ue. Lecz do rzeczy. Warto sie zainteresować aferami żywieniowymi, z którymi mieliśmy do czynienia, aby wyciągnąć wnioski na przyszłość

  • darr2

    Skandale żywnościowe, afery, przekręty – na świecie jest ich cała masa. Przemysł spożywczy nie stanowi tu wyjątku. Media zadbają o to, żeby do konsumentów trafiały specjalnie wyselekcjonowane informacje. Autorzy książki „Kto nam podkłada świnię?” otwierają czytelnikowi szeroko oczy. Jestesmy zalewani informacjami o tym co powinniśmy jeść, jak często, czego unikać. Okazuje się jednak, iż spore grono ludzi może mieć interes w tym, żeby klienci supermarketów i wielbiciele zdrowego odżywania dostawali złudne informacje. Udo Pollmer wraz ze swoim zespołem był nieugięty, nieustępliwy i wydał publikację, która odsłania wszystkie „grzeszki” przemysłu spożywczego. Co interesujące niektóre głośne skandale – w rzeczywistości były tylko napompowanymi przez media doniesieniami. Inne, przemilczane sprawy nie ujrzały światła dziennego, bo zbyt wiele ekożywność by na tym straciła. Tak więc zdrowy rozsądek, mądry, świadomy wybór to nieocenieni towarzysze w drodze do zbilansowanej diety. Książka ebook zawiera dużo faktów, danych, szczegółowych odniesień do omawianych przekrętów. Niczym relacja żywieniowych detektywów.

  • ZielonookaLady

    Wiadomo od dawna, że wiedza stanowi olbrzymią wartość. Czy jednak w każdym przypadku jej nadmiar jest dla nas korzystny? Udo Pollmer, twórca książki „Kto nam podkłada świnię?”, bezwzględnie rozprawia się z mitami na temat żywności i tak zwanego „zdrowego jedzenia”. Bierze także na warsztat największe afery żywnościowe ostatnich dekad.Niestety, wniosek z lektury jest przerażający – wszyscy kłamią. Mimo własnego naukowego charakteru, książkę czyta się jak thriller medyczny. Twórca wyciąga na światło dzienne liczne żywieniowe afery i dotyczące ich niepublikowane fakty, które miały miejsce na przestrzeni ostatnich lat. Włos jeży się na głowie przez cały czas czytania. Każda strona obfituje w prawdziwe „rewelacje” i niespodziewanie okazuje się, że, jak to w życiu bywa, każda branża ma własne ciemne strony, a obracający się w niej ludzie dążą przede wszystkim do chronienia swoich interesów. Książka ebook „Kto nam podkłada świnię?” to z pewnością obowiązkowa pozycja dla wszystkich tych konsumentów, którzy pragną żyć świadomie. Zalecałabym jednak dużą dozę zdrowego rozsądku i „niepopadanie w paranoję”. W końcu, aby żyć, trzeba jeść. Słabą stroną książki jest jej mocne zakorzenienie w niemieckich realiach. Z jednej strony jest to naturalne, twórca jest przecież Niemcem. Lecz dla czytelników z innych krajów niektóre elementy mogą być niewiarygodne albo normalnie mało interesujące. Wynika to pewnie z faktu, że niektóre niemieckie dyrektywy czy standardy dotyczące żywności mają się nijak do „naszych” i nie wszystkie „afery” miały u nas jednakowo mocny wydźwięk, przez co nie do końca jesteśmy w stanie faktycznie znaleźć jakieś odniesienie do sytuacji, jaką znamy. Dla niemieckiego czytelnika książka ebook ta jest więc pewnie wiele bardziej szokująca. Pozycja „Kto nam podkłada świnię?” wręcz zalewa czytelnika niewesołymi informacjami, nie daje żadnej recepty, za to pozostawia nas w niemym przerażeniu…

  • Weronika Kołodziej

    Nieźle jest przeczytać to książkę, łamie bowiem dużo różnorakich żywieniowych mitów, niekiedy bardzo silnie zakorzenionych w świadomości ludzi. W zdrowym żywieniu, tak jak i w innych dziedzinach życia warto zachować zdrowy rozsądek, ewentualnie również kierować się intuicją, sygnałami które wysyła nam organizm. Takich rzeczy pomiędzy innymi uczy ta książka. Stawka w tej grze jest wysoka, nasze zdrowie a może i życie, dlatego uświadamianie w dziedzinie zdrowego odżywiania jest tak szalenie ważne. Po tej lekturze czuję się diametralnie mądrzejsza-jakkolwiek zabawnie to brzmi :-) Niemniej zalecam to wszystkim-opłaca się.

  • kuccino

    Książka ebook ta jest zestawem afer żywnościowych, które miały miejsce w ostatnich dwudziestu latach, pokazanych niejako od kuchni. Autorzy pokazują smutną prawdę dotyczącą powodów takich a nie innych decyzji, które zapadają na najwyższych szczeblach władzy. Pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze, a nie dobro społeczne, zdrowie czy życie obywateli są podstawą ogłaszania epidemii, braku epidemii, konieczności szczepień, zaniechania szczepień itp. Przykłady zawarte w tej książce pdf potwierdzają moje przekonania, że mediom ani władzy nie można wierzyć i w mojej ocenie jest to główny przekaz tej książki. Książka ebook przytacza też niejasne, bądź wprost szkodliwe działanie różnorakich praktyk ekologicznych, o których się głośno nie mówi, a także oszustwa jakie pojawiają się w obszarze produkcji żywności czy hodowli zwierząt.Opisuje ona kilka afer (dotyczących pomiędzy innymi ptasiej grypy, świńskiej grypy, pestycydów) dość wnikliwie, powołując się na dowody naukowe i badania. Jest w tym przekonująca. Natomiast czyta się ją dość ciężko. Nie wiem czy to kwestia języka, kwestia przedstawiania danych zagadnień wielowątkowo co sprawia, że prosto się zgubić, czy wreszcie znacznej ilości zwrotów fachowych nieznanych przeciętnemu zjadaczowi chleba. Jak sięgałam po tą pozycję to oczekiwałam, że odpowie ona na zapytanie czy jedzenie ekologiczne jest lepsze niż konwencjonalne, czy to tylko wynik propagandy? Niestety „Kto nam podkłada świnię” nie odpowiada na to pytanie. Lecz to prawdopodobnie nie był cel autorów, ja natomiast miałam takie oczekiwania.Książka pobudziła mnie do refleksji, że należy zachować zdrowy rozsądek. Że w czasach, gdzie nie można wierzyć mediom, gdzie fakty są przekręcane, a do opinii publicznej trafiają info z konkretnych powodów, słynnych tylko decydentom, należy zachować zdrowy rozsądek. Kupując mięso czy warzywa nigdy nie będziemy do końca wiedzieli co w nim jest, a czego nie ma i na ile zawarte wartości określonych substancji są szkodliwe.Autorzy uwrażliwiają na propagandę, na to co słyszymy w mediach, co może wywoływać panikę, że niekoniecznie jest to zasadne. Otrzeźwiają zdecydowanie. I pozostawiają nas, czytelników, z wyborem, nie dając oczywistych odpowiedzi.Także jeżeli ktoś jest zainteresowany poznaniem różnorakich żywnościowych afer, które było szeroko dyskutowane na przestrzeni ostatnich lat to warto po tą książkę sięgnąć, gdyż można się z niej wiele dowiedzieć. Jeżeli ktoś poszukuje odpowiedzi co zrobić? Co wybierać? To w tej książce pdf ich nie uzyska, a raczej będzie sobie stawiał tych pytań jeszcze więcej.

  • sarenka23

    Ksiazka która w dobitny sposob prezentuje nam jak wygladaja wszystkie "afery zywieniowe" ostatnich lat. Dlaczego doszlo do choroby szalonych krów i co maja z tym owce wspolnego? Zainteresowani? Zalecam ksiazke wszystkim tym którzy chcą wiedziec co jedza i dlaczego to nie zdrowe a moze zdrowe?Polecam

  • Anna Kaczmar

    Autorzy książki Kto nam podkłada świnię? przybliżają czytelnikowi najsłynniejsze skandale żywnościowe ostatnich lat. Wskazują, że mimo uspokajania opinii publicznej i zapewnień o nieustannej kontroli produkcji, niebezpieczeństwo pozostaje. Udo Pollmer wraz z grupą zaufanych specjalistów odkrywają przed czytelnikiem kulisy produkcji żywności i wskazują na nagminne przekraczanie norm i stosowanie szkodliwych dla zdrowia człowieka substancji. Autorzy analizują kłopoty związane także z hodowlą mięsa i zakażeniem pryszczycą, które stale jest olbrzymim kłopotem wielu hodowców. Pod lupę wzięto także tzw. ekożywność, która powinna być produktem rolnictwa biologicznego opartego na wyłącznie naturalnych nawozach i glebie najlepszej jakości. Niestety, jak wskazują specjaliści, jest to marzenie ściętej głowy. Wielu rolników stosuje nagminnie środki chemiczne z metalami ciężkimi, by zabezpieczyć uprawy przed szkodnikami i szkodliwymi czynnikami atmosferycznymi. W ten sposób nie można być pewnym, czy warzywa pochodzące od rolników naprawdę były uprawiane ekologicznie i bez udziału pestycydów.Kto nam podkłada świnię? to książka, z którą warto się zapoznać. Dzięki autorom można dowiedzieć się, czy naprawdę należy obawiać się rakotwórczego akrylamidu zawartego we frytkach, czy choroba wściekłych krów i ptasia grypa naprawdę są, takie jak to przedstawiają media, czy żywność eko i bio naprawdę jest zdrowa, a może to tylko idealny chwyt marketingowy? Autorzy brutalnie demaskują wyobrażenie konsumenta na temat szczęśliwych kur znoszących eko jajka, czy kontrowersje związane z rytualnym ubojem krów. Niestety opisywane w tej książce pdf przykłady jedynie sygnalizują większą ilości nieprawidłowości związanych z wytwarzaniem produktów spożywczych.Polecam tę książkę ze względu na jej demaskatorski charakter. Autorzy demaskują hipokryzję producentów, którzy mamią klientów chwytliwymi hasłami reklamowymi i znaczkami typu ,,eko” i ,,bio”. Warto być świadomym konsumentem znającym własne prawa i zdającym sobie sprawę z manipulacji stosowanych przez producentów. Wtedy wybór żywności w markecie będzie łatwiejszy i na pewno nie odbije się negatywnie na naszym zdrowiu. Po prostu warto wiedzieć, kto nam podkłada świnię :-)

  • Ewelina Baryła

    Książka ebook Kto nam podkłada świnię. Wszystko co chcieliście wiedzieć o jedzeniu z supermarketów i ekożywności, lecz nikt tego nie powie napisana przez Udo Pollmera i jego zespół ma za zadanie odkryć przed konsumentem karty, których do tej pory koncerty farmaceutyczne, korporacje i rządy pilnie strzegły. Autorzy odnoszą się do największych skandali żywnościowych, jakie wstrząsnęły społeczeństwem w ostatnich latach. Przywołują liczne afery, epidemie a także pandemie i skrupulatnie pokazują przy tym mechanizm zastraszania społeczeństwa, podsycania poczucia zagrożenia i wpajania jedynych słusznych rozwiązań i postaw. W wielkim stopniu jest to książka, która dotyka tematu manipulacji i jest to wątek nader interesujący.Każdy epizod poświęcony jest innej tematyce, jednak schemat prezentacji tematu jest podobny – opis sposobu przekazywania informacji o zagrożeniu konsumentom, wskazanie głównych komunikatów, a następnie weryfikacja ich prawdziwości oparta na przytoczeniu kontrargumentów dla stosowanej przez rządy/koncerny/media tez. Autorzy zwracają uwagę na aspekty, które nie docierały do opinii publicznej, bądź o których zwykły obywatel nie ma pojęcia. Książka ebook ma być kontrowersyjna, ma wzbudzać emocje. Tak również się dzieje. Użyty mowa sprawia, że czyta się ją dynamicznie i z wielkim zainteresowaniem. Sprawia wrażenie wypowiedzianej w tajemnicy prawdy, podniesionym głosem, pełnym irytacji i oburzenia. Narracja podsyca dodatkowo niepokój, który spowodowany jest samymi treściami zawartymi na kolejnych stronach. Ciężko jednoznacznie ocenić tę książkę – z jednej strony odnosząc się do warsztatu i sposobu przekazywania informacji, należy docenić warsztat autorów, gdyż sprawili, że jest to książka ebook dynamiczna, pobudzająca emocje, którą czyta się dynamicznie i z wielkim zainteresowaniem. Z drugiej strony treść książki jest kontrowersyjna – nie tylko z tego powodu, że podważa dotychczasową wiedzę na temat wielu skandali żywnościowych, lecz też dlatego, że sami autorzy i ich teorie nie są dla mnie zbyt przekonywujący i wiarygodni. Niewątpliwą zaletę tej książki jest prowokowanie do myślenia, do rozważania, której stronie jesteśmy w stanie bardziej uwierzyć? Co jest prawdą? Kto tak naprawdę podkłada nam świnię? To już musi rozstrzygnąć każdy czytelnik indywidualnie. Zalecam tę książkę – nie jako prawdę objawioną, lecz materiał do przemyśleń.

  • Włodzimierz Pasławski

    Twórca mierzy się z wieloma panującymi a również błędnymi przekonaniami. Sztuczny nawóz w rolnictwie może być lepszy od naturalnego, a dlaczego. Ponieważ wiadomo co to jest. Naturalny? To myślami wracamy do dzieciństwa, a tam kurniczek, chlew, kilka sztuk, taki nawóz był dobry, lecz czy obecnie naturalne nawozy to z takich są gospodarstw? Takich już nie ma, a może się zdarzyć, że nie dość, że chemia, ponieważ tego od nawozu się oczekuje, to jeszcze bakterie. To może być dość złożone, nasze schematy myślowe mogą być błędne, dlatego warto poczytać co twórca ma do powiedzenia, zgodzić się albo nie, lecz warto.

  • dladiabetyka.pl

    „Kto nam podkłada świnię” jest mocno kontrowersyjną publikacją, wzbudzającą skrajne emocje. Szok i niedowierzanie (czy to możliwe, że frytki są zdrowsze od sałaty?) na przemian z rozczarowaniem (ale jak to możliwe, że nawet Greenpeace i WHO nas oszukują?) i obrzydzeniem (jedzenie dla niemowląt w słoiczkach może zawierać naprawdę obrzydliwy skład). To pozycja, która sieje zwątpienie i to niemałe. To także książka ebook kluczowa i niezbędna na polskim ryku, choć z pewnością trudna w odbiorze, szczególnie dla wegetarian i wielbicieli ekożywności. Przyznaję, że kilka razy odkładałam lekturę z poczuciem, że jestem oszukiwana… Tylko przez kogo? Czy tylko przez producentów żywności i sprzedawców pragnących zarobić jak najwięcej na nieświadomych konsumentach? Czy może przez organizacje „prozdrowotne”, które nawołują do jedzenia ekologicznych jaj i wyrzucenia z jadłospisu poczciwych frytek i smażonej cebulki? A może przez gazety kulinarne i blogerów, którzy, nierzadko nieświadomie, proponują nam diety złożone ze składników, które cudownie wyglądają jedynie na zdjęciach? Niestety, książka ebook nie pozostawia złudzeń: oszustw dopuszczają się wszyscy ci, którzy chcą zarobić! Konsument i jego zdrowie są na szarym końcu listy zainteresowań producentów żywności, lobbystów, sprzedawców i specjalistów od marketingu!Udo Pollmer tropi i wystawia na światło dzienne najgłośniejsze oszustwa medialne związane z żywnością, w szczególności tą, która została wciągnięta na wszelkiego rodzaju listy produktów niezdrowych. Porównując skład chemiczny a także badając ilości toksycznych związków dowodzi, że nierzadko bezpodstawnie zostajemy namawiani do wyrzucenia z diety składników, które należą do grupy opatrzonej przez niektórych tytułem „prawdziwe jedzenie” – czyli produktów naturalnych: mięsa, jaj, zboża, ziemniaków. I nie chodzi tu bynajmniej o zastąpienie liścia sałaty talerzem frytek (bo i takie opinie pojawiły się w mediach!), lecz o zwykłą rozwagę i umiar w codziennym komponowaniu diety. Twórca przede wszystkim nakazuje rozsądek – skoro dany produkt do tej pory nie wywoływał żadnych dolegliwości – nie należy na siłę pozbywać się go z jadłospisu tylko dlatego, że jakieś pismo kobiece wydało na niego wyrok śmierci. Nasz organizm powinien być głównym decydentem czy dany produkt nam służy i czy faktycznie warto katować się jedzeniem ogromnej ilości wszelkiego rodzaju „zdrowej żywności” jeśli powoduje ona nieprzyjemne dolegliwości. Niektóre rozdziały, fakty przytoczone przez autora, a nawet jego poglądy szokują. Nie ze wszystkimi się zgadzam – lecz również nie posiadam takiej wiedzy by móc z nimi dyskutować. Nie jest to lektura prosta i przyjemna: fachowe słownictwo, naukowy mowa i dość toporny styl (a może specyficzne poczucie humoru?) autora nie ułatwiają czytania. Lecz mimo to zachęcam do wnikliwego przeczytania książki, bo otwiera oczy na dużo niewygodnych faktów. Takich, o których zazwyczaj nikt nie pisze, a przecież nie powinno się ich ukrywać przed zwykłym konsumentem, który każdego dnia wydaje mnóstwo pieniędzy kupując żywność z wiarą, że to zapewni mu zdrowie, siłę i sprawność umysłową na długie lata.

  • Barbara

    "Kto nam podkłada swinię" to dosyć zaskakująca książka. Ukazuje kulisy największych skandali żywnościowych. Okazuje się, że ochrona zwierząt i dobro konsumenta liczą się najmniej. Udo Pollmer obala mity dotyczące ekożywności. Dowodzi, że jest ona nierzadko bardziej szkodliwa niż ta z upraw konwencjonalnych.Książka warta przeczytania szczególnie przez osoby, które nie chcą być manipulowane przez duże koncerny, telewizję, prasę czy internet.

  • WIOLA RADOMYSKA

    „Kto nam podkłada świnię” to pozycja dla osób ciekawych się zdrowym żywieniem. Autorzy w kilkunastu rozdziałach książki prezentują kłopoty współczesnego świata związane ze zdrową żywnością i skandalami jakie wokół niej powstały. Pod lupę biorą takie sprawy jak: choroba szalonych krów, ptasia grypa, bioekologiczne rolnictwa. W książce pdf pojawia się szczegółowy opis każdej „ afery” żywnościowej z ostatnich kilkunastu lat. Niektóre epizody były trudne do zrozumienia i trudno się je czytało, za to inne były niezwykle ciekawe. Mi osobiście zabrakło na końcu każdego rozdziału krótkiego podsumowania, co jest niezła a co złe, co jeść a czego nie. Całość pozycja zamyka bibliografia na nad 30 stron, co świadczy o rzetelnym podejściu twórców do tematu. Dzięki książce pdf poszerzymy własną wiedzę na temat wielu aspektów zdrowej żywności, że ekouprawy wcale nie są takie super, że trzeba się kierować przede wszystkim zdrowym rozsądkiem.

  • lenka_mr

    Jako studentka dietetyki bardzo czekałam na tę książkę, mając nadzieję, że wreszcie pojawiła się na rynku pozycja, która będzie racjonalną odpowiedzią na zalew poradników dotyczących „zdrowego” żywienia czy coraz silniejsze lansowanie drogiej żywności ekologicznej. Jednak czekało mnie rozczarowanie. Pierwsze od razu po przeczytaniu notki dotyczącej twórców – w polskich mediach Udo Pollmer przedstawiany jest jako „wybitny niemiecki dietetyk” jednak zgodnie z notą biograficzną zawartej w książce pdf jest on z wykształcenia chemikiem żywności, który niemal od początku pracy zawodowej zajmuje się dziennikarstwem – nie jest więc ani dietetykiem, ani nie ma za sobą pracy naukowej (podobnie ma się rzecz z pozostałymi współautorami). Zarówno z noty biograficznej jak i z innych informacji w mediach można ponadto dowiedzieć się, że twórca był dyrektorem Europejskiego Instytutu Żywności i Żywienia. Naiwny/niezorientowany czytelnik od razu pomyśli, że jest to europejski prestiżowy instytut badawczy, tymczasem jest to pozarządowe stowarzyszenie działające w Monachium, powołane do życia m.in. przez samego Pollmera. Stowarzyszenie jako własny cel analizowanie „sprzecznych informacji i zaleceń w zakresie żywienia”, nie ma ono jednak szerokiego zasięgu oddziaływania, gdyż strona internetowa organizacji jest prowadzona tylko w języku niemieckim i trudno znaleźć choćby wzmiankę o instytucie na innych niż niemieckie stronach internetowych. Drugie już podczas lektury – okazało się, że książka ebook utrzymana jest w sensacyjnym tonie, brakuje rzetelnego omówienia tematu, argumentacja jest bardzo powierzchowna. Udo Pollmer i pozostali autorzy nie przytaczają efektów wiarygodnych badań, które uzasadniałyby tezy zamieszczone w książce. Starczy spojrzeć w bibliografię – bardzo znaczna element przekazywanych w książce pdf informacji pochodzi z artykułów z prasy codziennej czy z portali internetowych (nawet anonimowe źródła!). Autorzy niezbyt rzetelnie powołują się na efekty badań – np. kiedy efekty badań na zwierzętach przeczą głoszonym przez nich tezom, pojawia się argumentacja, że efektów badań na zwierzętach nie można przekładać na funkcjonowanie organizmu ludzkiego. Jeśli jednak efekty wybranych badań na zwierzętach potwierdzają tezy autorów, badania te są przytaczane jako dowód na prawdziwość tych tez. Inny przykład korzystanie ze starych i już nieaktualnych źródeł. Np. autorzy przedstawiają zagrożenia związane ze szczepieniami opisując przykłady powikłań i technologię produkcji szczepionek z lat 50-tych XX wieku, nie ma ani słowa o tym, że przez przeszło 60 lat sposób produkcji i skład szczepionek znacząco się zmienił. Mam ponadto zastrzeżenia do wydania polskiego książki – bardzo brakuje przedmowy specjalisty, który skomentowałby treści poruszane w książce pdf a także stosownych przypisów, które odnosiłyby się do sytuacji czy wymogów prawnych dot. produkcji i sprzedaży żywności w Polsce. Czy Pollmer rzeczywiście wierzy w głoszone przez siebie (i własny zespół) twierdzenia? Wątpię, myślę, że sensacyjne tezy są jego metodą na zwiększenie sprzedaży książek. Trzeba przyznać, że tematy poruszane w książce pdf zmuszają do refleksji i bardziej krytycznego podejścia do przekazywanych nam informacji dotyczących zdrowego żywienia czy po prostu reklam np. żywności ekologicznej/bio produktów. Nie twierdzę, że nie zgadzam się ze wszystkimi opiniami przedstawionymi w książce. Jednak czy dane opinie są wiarygodne czy nie mogę ocenić na podstawie własnej dotychczasowej wiedzy, nie ma na to szans na podstawie argumentacji przytoczonej przez autorów. Kwestie te powinny być przedmiotem rzetelnej i popartej wiarygodnymi argumentami dyskusji, a nie ogólnikowymi wywodami dającymi niezorientowanemu w temacie czytelnikowi przekonanie, że jedyną bezpieczną i zdrową żywnością są frytki a wszelkie szczepienia mogą wiązać się ze śmiertelnym niebezpieczeństwem.

  • Małgorzata Poznańska

    Pierwszy raz, po lekturze książki, mam taki totalny mętlik w głowie. Zazwyczaj twórca wykładał kawę na ławę i mówił: to jest dobre, a to jest fu! A tu…milion hipotez, które praktycznie rujnują moje dotychczasowe spojrzenie na świat. Ziemia się pode mną zatrzęsła!Kto nam podkłada świnię? jest skarbnicą wiedzy. Aż się w niej roi od danych statystycznych, dziwacznych nazw, dat i faktów. Udo Pallmer (wraz ze współautorami) obala mity, niczym nasz Radek Kotarski. Zaskakuje mówiąc, że czasem lepiej zjeść frytki z ketchupem niż sałatę z ekouprawy. Już na pierwszych stronach skupia się na owianym złą sławą akrylamidzie (więcej znajdziemy go w chrupkim pieczywie, niż chipsach). Do tego zszokował mnie fakt, dotyczący toksyczności ziemniaków. A właściwie skórki, która obfituje w naturalny pestycyd, szkodliwy dla naszego zdrowia. Dlatego kluczowe jest obieranie i wycinanie oczek z ziemniaków (żegnajcie ziemniaki w mundurkach!).Kolejny obalany mit dotyczy wirusa H5N1, który został sztucznie rozbuchany przez media. Dużo osób chorowało i zmarło w wyniku powikłań po szczepieniach przeciw ptasiej grypie. Sam wirus był i zawsze będzie. Nigdy nam nie zagrażał – ktoś tu po prostu zarobił grube miliony na naszym strachu. A choroba wściekłych krów, okazała się być efektem eksperymentu sprzed kilkunastu lat, kiedy ktoś wpadł na pomysł dodawania do modyfikowanego mleka dla dzieci ekstraktu z krowich mózgów. Pech chciał, że do obiegu trafił skażony wirusem egzemplarz, a choroba rozwinęła się dopiero u dzieci w czasie dojrzewania. I epidemia grozy gotowa!Kolejne epizody przerażały mnie tylko bardziej. Tak dużo umyka naszej świadomości, którą kreują media (chyba wyrzucę tv… przydałoby się i internet). Wiele więcej szkodliwych substancji, jest w tzw. ekologicznym owcu czy warzywie, niż w tym z konwencjonalnego gospodarstwa. Bio nawozy czy opryski wcale nie są takie eko (np. w Niemczech opryskuje się owoce miedzią) – nie dość, że stosuje się ich więcej i częściej, to nie zna się ich dokładnego wpływu na ludzki organizm. Zwykłe, chemiczne pestycydy w kilka dni od zerwania owocu, znikają z jego wnętrza. Jeden z epizodów mówi o znanym prawdopodobnie już każdemu laikowi GMO. Z tym, że tak naprawdę wiemy niewiele i tylko tyle, ile mówią nam media a także green-pisowcy. Znajomość podstaw inżynierii genetycznej się tu kłania… gdyż mutacje przeprowadzane są na od dawien dawna, i to nawet przez samą naturę!Kolejnym gwoździem do mojej trumny, był fakt, że wszystkie badania przeprowadzane są na gryzoniach, które de facto od człowieka różnią się bardzo. To co zabija szczury, jest (lub być może) nie groźne dla człowieka. I tu na tapetę brane są wszystkie zioła i przyprawy – od rakotwórczego cynamonu począwszy, na trującej bazylii kończąc... Słynne przysłowie mówi, że to dawka stanowi truciznę.Książka doskonała dla zagorzałych ekologożerców! Kto nam podłożył świnię? jest dla każdego, kto chce poszerzyć własne horyzonty. I dla tego, kto nie boi się postawić wszystko do góry nogami. Duże koncerny manipulują informacjami, a my wierzymy we wszystko co mówią. Nie podważamy żadnej prawdy. A warto, nawet tę książkę wziąć pod lupę, ponieważ nic nie jest jednoznaczne do końca.„Bo produkty spożywcze da się kontrolować – w przeciwieństwie do głupot, jakie na ich temat są wygadywane. Do życia jest nam potrzebne jedzenie, nie media. A zatem smacznego!”.

  • Monika

    Kto nam podkłada świnię?Udo Pollmer, Monika Niehaus, Jutta Muth, Andrea Fock.Kto nam podkłada świnię to książka ebook wyjątkowo szokująca i otwierająca oczy na sytuację dzisiejszej gospodarki żywnościowej. Prezentuje jak niektóre afery żywnościowe czy panujące epidemie są sztucznie napędzane, dla korzyści poszczególnych jednostek. Niestety konsumenci nie są tutaj brani pod uwagę, są tylko karta przetargową w ciemnym biznesie. Książka ebook obnaża "zdrowe" jedzenie, prezentuje je od całkiem odmiennej strony niż znamy je my, zwykli obywatele, którzy z każdej strony bombardowani są informacjami jak to restrykcyjne warzywa i owoce czy BIO produkty są zdrowe. Niestety prawda może być całkiem inna. Autorzy przedstawiają dużo faktów odnośnie EKO rolnictwa, szczepionek, zdrowych produktów czy żywności modyfikowanej genetycznie z nieco innej perspektywy niż jesteśmy w stanie dowiedzieć się z mediów. Własne słowa opierają na przeprowadzonych badaniach, nie są to tylko puste słowa bez pokrycia. Liczne odnośniki pozwalają dociekliwym poszerzyć własną wiedzę i samemu wyciągnąć wnioski. Poruszyli też kwestię chowu kur. Przedstawiają fakty przemawiające za tym, że chów ściółkowy jest chybionym pomysłem, a „szczęśliwe” kurki wcale nie są takie szczęśliwe. Według nich kiełki i mieszanki gotowych do spożycia sałat niosą za sobą ryzyko zakażenia niebezpiecznymi wirusami: „Jak pokazują badania Instytutu, największy kłopot stanowią mieszanki sałat gotowych do spożycia. Już pod koniec upływu daty ważności w opakowaniach z sałatą tworzy się całkiem pokaźna ilość zarazków. Substancje odżywcze prosto dostępne w miejscach przecięcia liści stanowią atrakcyjną pożywkę dla bakterii i grzybów, a wilgotność panująca w foliowych opakowaniach jeszcze sprzyja ich rozprzestrzenianiu. Przechowywanie sałaty w zbyt ciepłym miejscu sprawia, że mikroby czują się jak w siódmym niebie i mnożą się na potęgę”.Według twórców książki najbezpieczniej jest zachować higienę i unikać surowizny, a owoce i warzywa przygotowywać za pomocą obróbki termicznej. Nie wiem czy ktoś z was wie, że ziemniaki charakteryzują się zawartością licznych trucizn i nie powinno spożywać się ich w skórce, zaleca się grube obieranie, a sztuki zazielenione powinny wylądować w koszu. Co bardziej szokujące istnieje podejrzenie związku między spożywaniem zepsutych ziemniaków, a rozszczepem podniebienia czy kręgosłupa, dlatego ciężarne albo dziewczyny planujące ciążę powinny sądzić na zazielenione albo uszkodzone ziemniaki. Takich przerażających faktów w tej książce pdf jest naprawdę wiele. Pragnę jeszcze nadmienić, że książka ebook nie jest negacją zdrowego odżywiania, autorzy uważają, że: „żadna z metod hodowli nie jest wolna od ryzyka, lecz również żadna nie jest w pełni naturalna…”. Przerażające jest to jak w dzisiejszych czasach ingeruje się w naturę od samej gleby po ziarno czy gotowy produkt. Owa ingerencja tłumaczona jest tym, że bez ingerowania w środowisko nie bylibyśmy w stanie wytworzyć tylu produktów, by sprostać wymaganiom i pragnieniom dzisiejszej ludności. Bez tego kłopot głodu mógłby zawładnąć całym światem.Czy wszystkie fakty zawarte w tej książce pdf rzeczywiście mają się tak jak przedstawili je autorzy? Tego nie wiem, lecz na pewno zaprezentowali je bardzo realnie i oparli własną wiedzę na licznych badania i literaturze. Osobiście nie biorę ich wszystkich do serca, ponieważ nie chcę zwariować, lecz jako osoba, która stara się „zdrowo odżywiać” zmieniłam trochę podejście do tego całego szumu wokół EKO i BIO żywności. Każdy z nas powinien wyciągnąć swoje wnioski. Myślę, że taki był właśnie zamysł autorów, byśmy nie wierzyli ślepo w to co wmawiają nam media tylko opierali własne przekonania o doświadczenie i wiedzę zaczerpniętą z wiarygodnych źródeł. Na pewno ta pozycja zasieje ziarenko zastanowienia u niejednego czytelnika, otwiera oczy na to, że prawda może być zgoła inna niż nam się dotychczas wydawało.

  • Adriana Bączkiewicz

    Ta książka ebook może przerazić i to w taki sposób, że po jej przeczytaniu nie pozostaje nam nic innego jak zamknąć się w domu, wyłączyć telewizor i zacząć uprawiać swoje pole. Powiem wam, że zawsze podchodzę dość sceptycznie do ebooków poniekąd naukowych. Zawsze myślę, że może to być lub wielka nuda, lub coś całkowicie odwrotnego i zrewolucjonizuje moje myślenie. Jak na mnie wpłynęła lektura Kto podkłada nam świnię? Otworzyła mi oczy na kilka spraw, lecz jednocześnie wiem, że nie da się z nimi walczyć.Czy taka lektura sprawi, że przestaniemy myśleć o świńskich grypach, nie kupimy bio ziemniaków, czy ostatecznie zaczniemy uprawiać swoje warzywa? Sądzę, że nie. W tej książce pdf zawarte jest dużo prawd, które ukazują jak bardzo jesteśmy mamieni przez media, jak prosto da się manipulować danymi, a przede wszystkim jak państwa danych krajów mają wpływ na te wszystkie grzeszki. Tej machiny nie da się zatrzymać, a nam pozostaje jedynie racjonalne podejście do tematu. Nie dajmy się zwariować – nie wrócimy już do czasów, gdy cała rodzina pracowała cały rok na roli. Teraz pozostaje nam czekać, aż zaczniemy świecić w ciemności.

  • Wkp

    Tak brzmi słynne wszystkim powiedzenie, lecz w tym wypadku dalekie jest ono od prawdy. Ponieważ czego takiego dowiesz się z samego posiłku wziętego do ust? Dania mniej albo bardziej wykwintnego? Poznasz smak, poznasz wyniki na własne samopoczucie, kiedy przesadzisz, lecz aby odkryć choćby jego wartość odżywczą, musisz zaufać wartościom podawanym przez ekspertów. Podobnie rzecz się ma z kwestią, co jest zdrowe, a czego lepiej unikać. co jednak, kiedy tzw. „eksperci” kłamią?Ile jest prawdy w tym, że smażone ziemniaki pod dowolną formą są rakotwórcze, a ile w tym, że ich skórka jest jakże zdrowa? Ptasia grypa, świńska grypa, choroba wściekłych krów – czy te zagrożenia dla naszego zdrowia naprawdę są takie, jakimi malują je media? A co w takim razie z tak szeroko reklamowaną i chwaloną zdrową żywnością, która – za o dużo wyższe kwoty – dostępna jest w coraz większej ilości sklepów? Gdzie kończy się prawda, a zaczynają działania speców od reklamy? Kiedy eksperci rzeczywiście działają na rzecz naszego zdrowia, a kiedy ich wstrząsające newsy dyktowane są korzyściami niekoniecznie przeznaczonymi dla nas? Gdzie szukać prawdy? Ciężko odnaleźć się w gąszczu mylnych tropów, jednak są pozycje, które nam w tym pomagają i taką z pewnością jest właśnie ta książka, która przy okazji potrafi zmrozić krew w żyłach lepiej, niż niejeden horror!Co w niej może być przerażającego, spytacie. Przecież książka ebook demaskuje mity, które narosły wokół dostępnych produktów spożywczych, a więc z założenia obala wszystko to, co słyszane w mediach z założenia mrozi nam krew, zatrzymując widelec z danym produktem w pół drogi do ust. Jednocześnie jednak ukazuje nam zakulisową prawdę o wielu sprawach. To, jak na przykład wyglądał ubój chorego bydła jest elementem mocnym niczym filmy gore. Podobnie porusza temat hodowli kur z wolnego wybiegu. Kur biegających we swoich odchodach, gdzie do karmy schodzą się gryzonie, a choroby wybijają znaczne ilości drobiu. A to jedynie czubek góry lodowej, którą jest niniejsza publikacja.Hipokryzja ludzi i producentów, zderzona z konsumencką paranoją staje się przyczyną naszego postrzegania tego, co jest zdrowe, a co nie. Brak odpowiedniej wiedzy wypacza obraz całości, odbierając szansę na świadomy wybór. Prawa konsumenckie tylko pozornie mają znaczenie, gdy w grę wchodzą duże pieniądze. Jeśli więc nie mamy naukowego przygotowania do tematu, zostają nam pozycje takie, jak ta książka, by przejrzeć na oczy. Lecz wywołana raz paranoja każe nam także zadać zapytanie czy wszystko, co czytamy na pewno obala mity i ukazuje prawdę? Jakkolwiek by jednak nie podejść do tematu, jednej wartości nie odbierze się publikacjom pokroju „Kto nam podkłada świnię?” – jej demaskatorskie podejście pozwala otrząsnąć się nieco z paranoi, która w końcu mogłaby się skończyć lękiem przed każdym rodzajem żywności.Ja ze swej strony zalecam ją bardzo Waszej uwadze.