Czytaj więcej:
Zobacz podgląd Księżyc nad Soho pdf poniżej lub w przypadku gdy jesteś jej autorem, wgraj własną skróconą wersję książki w celach promocyjnych, aby zachęcić do zakupu online w sklepie empik.com. Księżyc nad Soho Ebook
podgląd online w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki nie posiadają jeszcze opcji podglądu, a inne są ściśle chronione prawem autorskim
i rozpowszechnianie ich jakiejkolwiek treści jest zakazane, więc w takich wypadkach zamiast przeczytania wstępu możesz jedynie zobaczyć opis książki, szczegóły,
sprawdzić zdjęcie okładki oraz recenzje.
Podgląd niedostępny.
swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Średnia Ocena:
Księżyc nad Soho
Nazywam się Peter Grant i jestem detektywem posterunkowym w potężnej armii sprawiedliwości słynnej jako policja londyńska (tudzież psiarnia). Szkolę się także na czarodzieja, jestem pierwszym takim uczniem od pięćdziesięciu lat. Oficjalnie pracuję w wydziale do zwalczania przestępstw gospodarczych i innych, w jednostce dziewiątej, słynnej również jako Szaleństwo i jako jednostka, o której grzeczni, nieźle wychowani gliniarze nie rozmawiają w kulturalnym towarzystwie.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Księżyc nad Soho |
Autor: | Aaronovitch Ben |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Mag |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Księżyc nad Soho PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Ciąg dalszy przygód posterunkowego Petera Granta zdecydowanie można uznać za udany. Tym razem niebezpieczeństwo uderza trochę bliżej domu - atakowani są muzycy jazzowi. A jak wiadomo, do takowych należy ojciec naszego bohatera :) Trochę więcej makabry, bardziej zawiła zagadka niż w pierwszym tomie, lecz stale typowe dla świeżego maga poczucie humoru. Polecam.
Bardzo niezła kontynuacja "Rzek Londynu". Lecz można przeczytać, nie znając pierwszego tomu. [Chociaż szczerze zalecam lekturę chronologiczną!] Główny bohater - i narrator jednocześnie, to londyński młody policjant. Wydaje się być przeciętnym "psem" : niezbyt błyskotliwy, z 'normalnej' londyńskiej rodziny. Tymczasem musi sprostać sprawom niezwykłym, i to raczej spryt, a nie dedukcja czy wrodzone talenty pomogą mu wyjść cało z tarapatów. Peter Grant jest dzieckiem Londynu. Razem z nim przemierzamy [przy okazji poznając] to miasto, wczuwamy się w jego klimat. W tym tomie mamy okazję zaznajomić się z muzyczną stroną Londynu, ze względu na jazzową zagadkę kryminalną - jeśli można tak to określić :) Można nawet robić notatki turystyczno-krajoznawcze. Czyta się lekko i przyjemnie. Postacie są interesujące niejednoznaczne. Wszystko, co powinna zawierać niezła książka ebook przygodowa, jest tutaj. I nawet więcej, ponieważ pojawia się magia... której nasz bohater nie rozumie [nie bardzo w nią wierzy, stara się zbadać naukowo te zjawiska, wytłumaczyć je sobie na "chłopski" czy raczej; policyjny sposób]. W tym tomie, w odróżnieniu od "Rzek Londynu", pojawia się trochę scen erotycznych, lecz da się znieść.Polecam.
Nigdy nie słyszałam o pisarzu, jakim jest Ben Aaronovitch, więc po jego opowieść sięgnęłam w zasadzie "w ciemno", nie czytając wcześniej żadnych recenzji na temat jego twórczości. "Księżyc ponad Soho" zainteresował mnie swoim opisem, to połączenie jednego z moich ulubionych gatunków - kryminału z urbanfantasy. Pomyślałam sobie: "może być ciekawie". Dopiero, gdy już trzymałam tę książkę w dłoniach dowiedziałam się, iż jest to kontynuacja. Na szczęście w okresie lektury odnalazłam się w akcji bez najmniejszego problemu, dlatego nawet jeśli ktoś nie miał okazji zapoznać się z pierwszym tomem, może bez wahania sięgnąć po "Księżyc ponad Soho".Cykl ten opowiada Peterze Grancie, mężczyźnie, który pracuje jako detektyw w londyńskiej policji. A prócz tego jest... uczniem czarodzieja. Pierwszym takim uczniem od pięćdziesięciu lat. W tej powieści Peter ma nie lada zagadkę do rozwiązania: ktoś z maniakalnym uporem morduje muzyków jazzowych. Przeczucie naszego bohatera mówi mu, iż mają z tym wspólnego istoty, o których normalni ludzie nie mają pojęcia...To, co rzuciło mi się w oczy już od pierwszych stron to wyjątkowy klimat Londynu, który roztacza ponad własnymi czytelnikami Ben Aaronovitch. Pisarz ten barwnie omawia ulice Londynu, kluby, czy muzykę jazzową, więc nie miałam najmniejszych kłopotów i oporów, żeby "wczuć" się w akcję. Wręcz czułam się, jakbym i ja uczestniczyła w opisanych wydarzeniach. Jedyne, co mi przeszkadzało, to fakt, iż chwilami twórca po prostu przesadzał z historycznymi faktami, przez co momentami lektura ta stawała się nużąca i musiałam ją przerwać. Zdaje sobie sprawę, iż to wszystko kwestia gustu - innym osobom przecież mogą przypaść do gustu przydługie opisy.Nigdy nie czytałam takiej powieści, która by w czymkolwiek przypominała "Księżyc ponad Soho". W własnej wymowie jest wyjątkowo oryginalna i pomysłowa, wybija się na tle podobnych propozycji wydawniczych. I jest to - moim zdaniem - największa zaleta tej książki. Urbanfantasy w połączeniu z kryminałem to dosyć ryzykowna mieszanka, ponieważ można przesadzić lub w jedną, lub w drugą stronę. Najistotniejsze jest, żeby zachować umiar i wyczucie smaku. I Benowi Aaronovitchowi udało się to zrobić."Księżyc ponad Soho" czytałoby mi się o dużo lepiej, gdyby akcja tej powieści była bardziej dynamiczna. I to brak tego dynamizmu zaważył na mojej końcowej ocenie tej książki. Po kryminałach oczekuję akcji, przy której wciąż towarzyszy mi uczucie napięcia. Tutaj natomiast mi tego zabrakło, owszem - wciągnęła mnie, zainteresowała, lecz nie wzbudziła we mnie żadnych większych emocji. A może to ja po prostu za wiele wymagam od lektur, które mają mi umilić wieczór, ponieważ cokolwiek by nie powiedzieć - "Księżyc..." czyta się naprawdę błyskawicznie.Krótko podsumowując: "Księżyc ponad Soho" to opowieść skierowana do osób poszukujących świeżych czytelniczych doznań, którym jednocześnie nie przeszkadza mało szybka akcja. To ciekawa mieszanka dwóch gatunków, podczas lektury której i czytelnika opanowuje klimatyczny nastrój, który roztacza za sobą ta książka.
Po bardzo udanym pierwszym tomie przygód londyńskiego posterunkowego Petera Granta przyszła pora sięgnąć po dalszy ciąg tej historii. W cyklach bywa różnie, tutaj stale twórca trzyma poziom.Londyn to miasto bardzo bogate i różnorodne jeśli chodzi o wszelkie sprawy związane z szeroko pojmowaną kulturą i sztuką. Sam byłem tam tylko raz, lecz ta jego różnorodność jest podkreślana w wielu ebookach i w wielu filmach. W pierwszej części Ben Aaronovitch wziął na warsztat teatr, tym razem jednym z fragmentów najważniejszych dla fabuły jest muzyka. Może nie ta najpopularniejsza, będąca pierwszym skojarzeniem z tym miastem, lecz taka, która jest z nami już dość długo i na dużo późniejszych gatunków wywarła olbrzymi wpływ, chodzi o jazz. Nasz uczeń czarodzieja trafia na pewien ślad świadczący o tym, że utalentowani muzycy jazzowi, których śmierć była wyjaśniana do tej pory przyczynami naturalnymi mogą ginąć za sprawą jakiejś formy magii. W trakcie śledztwa udaje mu się wyjaśnić, że chyba w Londynie od czasów wojny żyje ktoś kogo nazwać należy jazzowym wampirem, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało.Równolegle prowadzone jest jeszcze jedno śledztwo, Peter zostaje zaangażowany przez wydział zabójstw do wyjaśnienia zaskakująco nietypowych okoliczności śmierci paru mężczyzn. Prawdopodobnie będziemy mieli w związku z tym tematem prawdziwe interesującą rozgrywkę w kolejnych częściach, ponieważ tym razem twórca uchyla tylko rąbka tajemnicy.Książka Bena Aaronovitcha to znakomite urban fantasy, a cała seria to prawdopodobnie najlepszy kryminał fantasy jaki czytałem. Olbrzymią zaletą jest to, że bohaterem jest policjant. Nie detektyw, nie mag zajmujący się czynieniem niezła i karaniem bad-guy’ów tylko właśnie policjant. I to w dodatku taki który mimo tego, że ma do czynienia z nadprzyrodzonymi przestępstwami, a sam posiada pewne magiczne umiejętności, to jednak mocno stara się trzymać policyjnych procedur i współpracuje chętnie ze zwykłymi policjantami. Szef Petera, inspektor Nightingale wiele częściej funkcjonuje poza prawem, lecz on sam stara się tego nie robić, choć czasem byłoby to wiele prostsze. Książka ebook tylko zyskuje na takim podejściu, w pewien sposób jest bardziej realistyczna, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało w odniesieniu do urban fantasy. Postacie są skonstruowane konsekwentnie i z sensem, budzą sympatię, a Peterowi kibicujemy od początku do końca. Rozwiązania fabularne podobają mi się bardzo, a numer jaki wykręca na końcu twórca z Lindsey budzi olbrzymi apetyt na więcej.Chcecie naprawdę dobrej, lekkiej fantastycznej lektury? Kupcie Księżyc ponad Soho
Ostatnio, detektyw posterunkowy Peter Grant przekonał się, że magia to nie machanie różdżką i znanie właściwego do powiedzenia słowa, a ciężka praca ciała i umysłu. Jako uczeń czarodzieja, nadinspektora Nightingale, jedyny w przeciągu ostatnich pięćdziesięciu lat, ma przed sobą niełatwe zadanie. Musi w jak najszybszym okresie opanować chociażby podstawy magii, a nad to prowadzić śledztwa dotyczące magicznych przestępstw i zbrodni, których sprawcy mogą przewyższać go posiadaną wiedzą i mocą. Tym razem przyjdzie mu zmierzyć się z osobą, która powoduje śmierć muzyków jazzowych, posiadających choć odrobinę talentu. Powróci także nierozwiązana sprawa z pierwszego tomu, dotycząca odgryzanych męskich członków, którą Peter będzie musiał zająć się dodatkowo wraz z inną funkcjonariuszką z policji. Niestety, po wypadku z końca pierwszego tomu serii, siły jego nauczyciela są diametralnie nadwyrężone, zatem nie zawsze będzie mógł on służyć uczniowi pomocą. Tak samo jest w przypadku Lesley, która dochodzi do siebie po poważnym urazie twarzy. Czy zdoła on praktycznie sam rozwiązać zagadkę zagadkowych zgonów? Czy obie prowadzone przez niego sprawy coś łączy? Czy będzie potrafił on skoncentrować się na zadaniu, kiedy rozproszą go pewne... uciechy? Przekonajcie się."Miałem silne złe przeczucia - to mogły być vestigia lub po prostu rozsądna niechęć do zejścia po upiornych, ciemnych schodach."[s. 234]Autor stopniowo odkrywa przed czytelnikiem coraz to nowe fragmenty wykreowanego świata. Nadal, razem z Peterem, poznajemy nowe znaczące osoby i miejsca ze świata magicznego a także coraz to nowe aspekty samej magii. Coraz lepiej także poznajemy przeszłość Nightingale, który z pewnością ma jeszcze dużo do ujawnienia ze własnego długoletniego życia. Widać, że Peter ma przed sobą jeszcze dużo nauki, a czasu zdaje się mieć niewiele, gdyż wciąż na drodze stają nowe zagrożenia, a sam Nightingale nie zawsze będzie mógł przyjść mu na ratunek. Losy się tutaj wiele, także równocześnie. Czytelnik, wraz z Peterem jeździ z jednego miejsca zbrodni na drugie, poszukując wszelkich poszlak, które mogą przybliżyć go do rozwiązania sprawy, co nierzadko losy się kosztem snu - i bohatera, i czytelnika. Pisarz postarał się i tym razem, coraz ciekawiej rozbudowując fabułę, dając także lepszy zarys tego, dokąd ta seria zmierza. Wątki poboczne są równie zajmujące co główne, danej pozycji. Całość robi się z każdą stroną bardziej interesująca, a zakończenie ukazuje, że w kolejnym tomie może być jeszcze lepiej i ciekawiej. Styl autora stale czaruje i pozwala bez jakichkolwiek kłopotów zagłębić się w lekturze. Stale odrobinę drażni mnie, że bohaterowie, nawet zupełnie przypadkowi ludzie, podchodzą do kwestii magii bez zdziwienia, a ze spokojną akceptacją, jakby to było coś normalnego. Jednak ten mankament nie ma wielkiego wpływu na odbiór powieści, która i tak zachwyca. "Pamiętam jednak, że wykładowca ostrzegał, że naturalne instynkty gliniarza mogą dynamicznie przerodzić się w nieuzasadnioną paranoję. Życie jest nieprawdopodobnie chaotyczne, powiedział, i zbiegi okoliczności ciągle się przydarzają. "[s. 273]"Księżyc na Soho" czyta się równie miło i szybko, co "Rzeki Londynu". Twórca stale raczy nas dobrą akcją, interesującymi postaciami a także idealnym brytyjskim humorem. Książka ebook ta jest znakomitą kontynuacją serii, przez co stanowi wystarczające zachęcenie do jej dalszego czytania. Niesamowity klimat Londynu, także zamierzchłych lat, w połączeniu z magią i pasjonującymi śledztwami stanowią świetne połączenie, potrafiące oderwać czytelnika od rzeczywistości na długie godziny.Książkę tę zalecam osobom, którym "Rzeki Londynu" przypadły do gustu. Z pewnością się na niej nie zawiedziecie, a jej zakończenie... Cóż, zakończenie jest wielce obiecujące. Pozycja ta może stanowić także gratkę dla wielbicieli muzyki jazzowej, która zdecydowanie wiedzie tutaj prym. Zalecam odtworzenie sobie przytaczanych utworów w tle, podczas czytania - niesamowite wrażenia. :) Nie pozostaje mi zatem nic innego, niż tylko gorąco polecić tę pozycję każdemu, jak i pierwszy tom serii tym, którzy jeszcze nie mieli okazji się z nim zapoznać."Wybuchu bomby nie tyle doświadcza się na żywo, ile raczej potem się go pamięta. To jak kiepski montaż lub przeskakująca płyta. Po jednej stronie chwili jest muzyka, śmiech i romans, a po drugiej - nie, nie ból, on przyjdzie później - pełne oszołomienia niezrozumienie."[s. 301]
Bardzo interesujące i fajne połączenie kryminału z fantastyką :) jako, że kocham oba te gatunki to ta opowieść została napisana prawdopodobnie specjalnie dla mnie :) tak czy inaczej "Księżyc ponad Soho" wciąga. Za sprawą ciekawej fabuły a także nietuzinkowego głównego bohatera nie mogłem się od tej książki oderwać. Dlatego również moja ocena nie może być inna niż 4/5.