Księga Potworów okładka

Średnia Ocena:


Księga Potworów

W baśniach, legendach i mitach, słowem w świecie istot tajemniczych, żyją setki wyjątkowych stworzeń pomiędzy innymi gnomy, ogry, harpie i kikimory. Wierszowany bestiariusz Michała Rusinka ze idealnymi ilustracjami Daniela de Latour poruszy wyobraźnię i najmłodszych i starszych. Pojawią się w nim również stworzenia dotychczas światu nieznane jak chociażby… rusinki.

Szczegóły
Tytuł Księga Potworów
Autor: Rusinek Michał
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Zwierciadło
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Księga Potworów w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Księga Potworów PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • wmolikowie.blogspot.com

    To nie jest zwykła książka..... to majstersztyk! Nie wiem jak u Was, lecz w naszym domu króluje proza. Oczywiście, we wczesnym dzieciństwie dzieciaki słuchały głównie wierszyków, ponieważ wiadomo, są krótkie, rymowane, maluchy je uwielbiają i w mig zapamiętują. Teraz, gdy nasze Moliki podrosły, rzadziej sięgamy po wiersze. A jeżeli już sięgać, to po coś wartościowego. I wyjątkowego. Na przykład po Księgę stworów Michała Rusinka. Potwory- to słowo przeraża, lecz i fascynuje dzieci. Znam takie, które nie zasną bez zapalonej nocnej lampki, obawiając się niezapowiedzianej wizyty złego trolla. Znam też takie, które najlepiej bawią się oglądając animowane przygody wampirków. I śmieją się wówczas do rozpuku. Tak, czy owak, stwory to temat nieunikniony, warto więc oswoić wszelakie groźne potwory i przejąć ponad nimi kontrolę, zanim one opanują dziecięcą wyobraźnię i zdominują sny. Najłatwiej oswoić stwory poprzez ukazanie ich w nowej odsłonie. Zabawnej, żartobliwej i bajecznie kolorowej. Tak jak zrobił to duet Rusinek- de Latour. Michał Rusinek stworzył mini- encyklopedię potworów. W kolejności alfabetycznej (począwszy od Bazyliszka, a skończywszy na Yeti) pokazuje szeroką gamę różnego rodzaju dziwadeł i straszydeł, wśród których znajdziecie Centaura, Chimerę, Dżinna, Gnoma, Gremlina, Minotaura, Ogra, Stwora z Loch Ness, Rusałkę, Smoka, Syrenę, Walkirię i wiele, dużo innych. Wierszyki- jak zwykle u Michała Rusinka, śmieszne i z klasą. Pomysłowe i traktujące temat z przymrużeniem oka. Niebanalne. Niepowtarzalne, ponieważ mało kto potrafi operować mową polskim w taki sposób, jak robi to Michał Rusinek. To prawdziwy mistrz słowa. Jego wiersze o stworach urastają do rangi małych arcydzieł literackich dla dzieci. I tu kluczowa informacja. Nie dajcie się zwieść okładce, to nie są utwory dla tych najmniejszych, młodszych stażem słuchaczy. No chyba, że Wasza pociecha zamiast (standardowo) specjalizować się w dinozaurach, czy innych zwierzątkach, fascynuje się mitologią, literaturą i filmem. Bestiariusz Rusinka to raczej lektura dla nieco starszych dzieci. Mojemu siedmiolatkowi musiałam pewne zagadnienia wyjaśnić, w czym niesłychanie pomocne okazały się końcowe strony, z opisami wszystkich potworów. Niezaprzeczalnym atutem publikacji jest oprawa graficzna i ilustracje w wykonaniu Daniela de Latuor. Mistrzostwo świata! Wiersze i ilustracje doskonale ze sobą współgrają i uzupełniają się. Zdarza się, iż tekst stapia się z szatą graficzną i stanowi jej część. Ilustracje Daniela de Latour pobudzają wyobraźnię małych czytelników, bawią i przyciągają jak magnes. Jeszcze jedno słowo przychodzi mi do głowy, gdy trzymam w ręku Księgę stworów -estetyka. Ta książka ebook jest po prostu piękna. Twarda oprawa a także bajecznie kolorowe, intrygujące ilustracje, w połączeniu z wyjątkowymi wierszami, tworzą niezwykle elegancką całość. Zadbano tu o każdy, najmniejszy szczegół, co pozwala nacieszyć nie tylko ucho, lecz i oko. Ta wyjątkowa staranność i dbałość o detale zaowocowała powstaniem małego dzieła sztuki. Księga stworów pomaga oswoić dziecięcy strach i wprowadzić młodych czytelników w wyjątkowy świat poezji. Jak widać wiersze nie muszą być nudne i sztampowe:) Wirtuozeria językowa autora a także talent ilustratora pomagają kształtować wrażliwość dzieci, ich zmysł estetyczny i artystyczny. Dla mnie- pozycja obowiązkowa w każdym domu. Cymes!

  • Marta Rajchel

    Strach ma, być może duże oczy, lecz nie dla nas. Trzymamy w rękach Księgę stworów i śmiejemy mu się łatwo w twarz. Piszę śmiejemy, ponieważ tym razem dzielimy się z T. lekturą po połowie. Ja rozsmakowuję się w językowych igraszkach Michała Rusinka, a Tymek oswaja potwory. A aby tego jeszcze było mało studiujemy ilustracje Daniela de Latoura, nieźle nam słynnego ze Świerszczyka, serii Egmontu Czytam sobie czy książki Co czytali sobie, kiedy byli mali? Cóż to za książeczka? Ano prawdziwy, wierszowany bestiariusz, w którym aż roi się od baśniowych, mitycznych i legendarnych potworów. Gnomy? Są. Kikimory? Obecne. Harpie? Na posterunku. Walkirie, Trytony i inne Krakeny również. A na dokładkę całkiem nowoczesne Rusinki i Delatury zaplątały się w kartach tej księgi. Wszystkie próbują być straszne i przerażające, lecz niestety, a może raczej stety Michał Rusinek i Daniel de Latour oswoili je na dobre. I my również oswajamy. Najlepiej robić to przed snem. Siadamy sobie na łóżku i czytamy (najlepiej pół książki na raz), oczywiście oglądamy także obrazki próbując zachować powagę. Później gasimy światło i wybuchamy śmiechem na widok wszystkich stworów, które mają czelność straszyć T. No, ponieważ jak również może nas przerazić taki na przykład Bazyliszek, któremu: (…) z buzi mu pachnie nieładnie: Na kogo chuchnie – ten padnie Starczy sobie jeszcze tylko przypomnieć, że wygląda jak mający nierówno pod sufitem kogut i przyjemniaczek ucieka z pokoju Tymka jak niepyszny. A sami powiedzcie, czy przeraża was taki gnom? Raczej nie, choć ma naturę złom (a prawidłowo złą): Gnom Ma naturę złom, (a poprawnie: złą). Przez istotę tą (a prawidłowo tę) Z przerażenia drżę, Ponieważ choć mała jest, Umie kopnąć fest! Jeszcze ze dwa razy przeczytamy Księgę stworów i będziemy cytować pana Rusinka z pamięci. Ależ on się bawi naszym językiem! Celne, ironiczne anegdotki o baśniowych stworach, pełne gierek słownych, wtrąceń z mowy potocznej, funkcjonującej w sieci, zapożyczeń! Po prostu mnie zachwycają. Tymka też. Trochę mnie to dziwi, ponieważ na przykład Wierszyki rodzinne do niego nie przemówiły. Nie wiem, czy za wcześnie mu jej podsunęłam, czy po prostu w tym przypadku zadziałała „potworna” tematyka. Dużą rolę na pewno odgrywają idealnie współgrające z wierszykami ilustracje Daniela de Latoura, które z pewnością działają na wyobraźnię. Niby to wszystko straszne, a jednocześnie takie rozkoszne, że człowiekowi aż żal czasem tych stworzeń. Tu wyłupiaste oczy, tam krzywe nogi, czy włosy bujnie wyłażące spod koszulki. Obrazy raz wyskakują znienacka, a czasem ciągną się i wiją przez kilka stron. Są tak wielkie i wyraziste, że inny tekst być może by przyćmiły. W przypadku wierszy M. Rusinka nie ma takiej możliwości. Tu wszystko współgra ze sobą doskonale, choć szaleństwem niejednokrotnie bym to nazwała. A aby młody czytelnik miał jednak jakiś punkt odniesienia, Magdalena Chorębała i Karolina Przybysławska napisały objaśnienia do alfabetycznego spisu stworów, który znajdziecie na końcu książki. Tam jest już zupełnie poważnie, choć dzięki odwołaniom do literatury, filmów i gier też bardzo interesująco. Księga stworów z jednej strony edukuje, wyjaśnia, pozwala zapoznać młodego czytelnika z postaciami baśniowymi, mitycznymi i legendarnymi, z którymi spotka się obcując z kulturą. Z drugiej strony, dzięki smaczkom językowym i gierkom słownym, jakie M. Rusinek prowadzi z czytelnikiem, a także fantastycznym ilustracjom Daniela de Latoura, w których przeważa niezły humor, sczypta ironii i dystansu do świata, dzidziuś (a może nie tylko) oswaja potwory, które wyłażą w nocy spod łóżka. Rewelacja!

  • Zaczytana do samego rana

    Każdym czegoś się boi. Większość dzieci czuje strach przed jakimiś wyimaginowanymi stworzeniami. Zwłaszcza te, które mają bogatą wyobraźnię. Co można zrobić, aby ten lęk nie był paraliżujący, a nawet go zniwelować? Jedną z najskuteczniejszych metod jest ośmieszenie obiektu wywołującego strach. Lub nadanie mu bardzo normalnych cech, które odzierają go z całej jego potworności i uświadamiają, że jest to istota całkiem zwyczajna, bardziej podobna do nas niż mogło się wydawać. Może się okazać, że stwór wcale nie jest straszny, a raczej śmieszny, czy nawet wywołujący współczucie. Właśnie w taki sposób możecie oswoić lęki dziecka, albo własne ;-), czytając najwieższy zestaw wierszy Michała Rusinka - "Księga potworów". Co więcej, ubawicie się przy tym po pachy. Wiersze Michała Rusinka opowiadają, o najróżniejszych stworach. I tych słynnych powszechnie, jak np. Dżinn, Gnom, Ogr czy Smok, lecz też o tych mniej słynnych takich, jak: Kikimora, Kraken, Nibelung. Każdy stwór ma jakąś przywarę albo kłopot, który sprawia, że wydaje nam się bardziej śmieszny niż straszny i podobny do ludzi, których znamy (lub nawet do nas samych). Lektura tej książki ma pewien kluczowy walor, jakim jest znaczna dawka inteligentnego poczucia humoru. Po długim dniu da Wam razem z dzieciakami rozluźnienie, śmiech i zastrzyk pozytywnej energii, pokazując dzidziusiowi jak można żartować mądrze, lecz i taktownie. Twórca w piękny sposób operuje i bawi się naszym językiem, nie stroniąc od współczesnego słownictwa, też anglicyzmów, cudownie je spolszczając. Ta książka ebook mimochodem może stać się lekcją języka polskiego. Stanowi przykład na to, czym jest kultura języka a także uczy kreatywności w posługiwaniu się słowem. Książka ebook dla dzieci nie może istnieć bez ilustracji. A w tej odgrywają one bardzo ważną rolę, uzupełniając i uwypuklając słowa Michała Rusinka. Daniel de Latour, ilustrator "Księgi potworów" pięknie obrazuje cechy opisanych stworów albo ich szczególną sytuację. Lektura dzięki temu jest pełniejsza, a oczy mogą podziwiać wyjątkową kreskę de Latoura. Wyśmiejcie strach i polubcie potwory, które wierszem nakreśla Michał Rusinek, a wizualizuje Daniel de Latour w "Księdze potworów". Gorąco polecam! ~Zaczytana do samego rana * Powyższa chłopczykowi jest elementem mojej recenzji. Całość do przeczytania tutaj: https://zaczytanadosamegorana1.blogspot.com/2017/01/o-matko-i-corko-czyli-recenzja-matki-i.html

  • Agnieszka Winsyk

    ALE FAJNE filmow jest ten film, moje dzidziuś bardzo lubis ten film, ja tez, bardo, bardzo BARDZO. Super jest!