Recenzje

• kelie

  2018-03-22

  Niestety ciężko się polubić z bohaterami, za płytko przedstawieni, jakoby "obok". Za wiele niepotrzebnych opisów a akcja niestety nie rozwija się na tyle dynamicznie by to zrekompensować. Nie doczytana pozycja do końca niestety.

• Joanna Radyk

  2018-03-22

  Pierwszy tom fascynującej serii dla każdego - małego i dużego. Starczy miłować czytanie i podróż w krainę wyobraźni. Z bohaterami tej książki jest to bardzo przyjemna, czasem zaskakująca podróż.

• mysz821130

  2018-03-22

  Uważam, że "Miecz.." w niczym nie ustępuje "Kamieniom.." - gdyby zastanawiać się ponad podobieństwami do "Władcy Pierścieni" to każda historia mieści się w tym schemacie i ciężko się dziwić, skoro Tolkien był prekursorem...Są elfy, trolle, krasnoludy, ludzie, gnomy... intryga, miłość, wojna, potyczka o władzę - tu jest to wszystko idealnie ujęte.Jedyny zarzut to czcionka - parę kartek więcej nie zrobiło by różnicy, a oczom lżej by było pochłaniać dość szczegółowe, mogłabym napisać sienkiewiczowskie opisy krajobrazu, bitew i postaci.POLECAM, ponieważ na prawdę warto poznać fantastyczny świat Terrego Brooksa.

• Piotr Kupis

  2018-03-22

  Klasyka gatunku która wciągnie wszystkich czytających. Terry Brooks to idealny pisarz!.

• Hrosskar

  2018-03-22

  Od pierwszego wydania Miecza Shannary upłynęło już blisko 40 lat. Już w 1977 roku książka ebook nieustanna się bestsellerem a o popularności Terry'ego Brooksa może świadczyć chociażby fakt, że cykl Shannara liczy sobie obecnie nad 20 książek. Jednak tuż po wydaniu pierwszej powieści, twórca został mocno skrytykowana przez element czytelników za podobieństwa do Władcy Pierścieni Tolkiena. Jak jest naprawdę? Czy te podobieństwa są aż tak widoczne? Zapraszam przeczytania moich wrażeń z lektury. Dużo set lat temu zakończyły się ostatnie tzw. Duże Wojny Ludów, ale położyły one też kres wznoszonej przez wieki idealnej cywilizacji. Po tych zdarzeniach zło podzieliło bezpowrotnie ocalałych ludzi a także inne rozumne rasy – krasnoludy, elfy, trolle i gnomy. Teraz znów zło zbierają siły do zadania ciosu... Ciosu, który może unicestwić cały słynny świat na zawsze... Tymczasem Flick i Shea Ohmsfordowie żyją spokojnie w dolinie Shady Vale do czasu, aż pojawia się zagadkowy druid Allanon. Zostają wciągnięci w szaloną wyprawę, której celu z początku nie są w stanie pojąć ani tym bardziej zrozumieć... Wiedzą jedynie tyle, że ma ona związek z legendarnym Mieczem Shannary - artefaktem posiadającym olbrzymią moc, którą jednak uwolnić może jedynie potomek rodu Shannary. Tą osobą jest Shea - półelf, którego niegdyś Ohmsfordowie przygarnęli do siebie i wychowali. Wywodzi się on w prostej linii z rodu Shannara i w nim pokładane są wszystkie nadzieje. Ale czy im podoła? Czy uda mu się ocalić świat przed złem?Powieść Brooksa została napisana lekkim językiem, obfitującym w bogate i szczegółowe opisy świata, jak i jego historii. Miejscami bywają nieco przydługie, ale mają za zadanie zobrazowanie świata i wydarzeń. Nadają one specyficznego klimatu, który sprawia, że historia zapada w pamięci i bardzo miło się ją czyta. Książka ebook jak się można domyślić po opisie fabuły, to typowy przykład powieści z gatunku high fantasy. Co za tym idzie pewne fragmenty charakterystyczne dla tego gatunku po prostu muszą się pojawić - rozgrywa się w alternatywnym świecie, występuje zło które mu zagraża i są bohaterowie, którzy mają ocalić krainę. Ale czy te wątki nie są przypadkiem zbliżone do tych słynnych z Władcy Pierścieni? Zależy jak na to spojrzeć. Jeśli nastawimy się, że będziemy się ich doszukiwać nawet na siłę, to oczywiście znajdziemy ich całkiem wiele - nie dotyczy to tylko tej książki, ale bardzo wielu np. Tad Williams i jego cykl Pamięć, Smutek i Cierń zmagał się z podobnymi zarzutami. Jeśli jednak pragniemy po prostu cieszyć się z lektury tej książki, to wtedy podobieństw zauważymy mało, jeśli w ogóle. Osobiście w niewielu wydarzeń, czy miejscach zauważyłem podobieństwo do Władcy Pierścieni, lecz nie starałem się również ich specjalnie "wyszukiwać". Pewne wątki oczywiście mogą kojarzyć się jako podobne np. uratowanie świata, zebranie kompani bohaterów, którzy wyruszają na wspólną wyprawę, czy potężny artefakt. Jednak moim zdaniem jest bardzo trudno, albo również niewykonalne by ustrzec się pewnych podobieństw w ebookach z gatunku high fantasy. Dlatego również nie zwracałem specjalnej uwagi na ten aspekt i po prostu cieszyłem się lekturą. Z takim podejściem zdecydowanie wiele lepiej czyta się tę książkę. Myślę, że każdy od czasu do czasu potrzebuje przeczytać opowieść w której występuje bardzo łatwy podział na dobro i zło. To pozwala na chwilę zapomnieć o szarej rzeczywistości i po przeczytaniu takowej z nową energią powrócić do rzeczywistego świata.Miecz Shannary nie pozbawiony pewnych wad, ale wynikają one głównie z tego co opisałem powyżej. Przede wszystkim koncepcja świata wykreowanego nie wyróżnia się zbyt mocno na tle innych słynnych powieści. Mamy typowy zbiór paru "dobrych" ras takich jak ludzie, elfy, krasnoludy i "złych" jak trolle i gnomy. W tym świecie istnieje też zło, które bohaterowie muszą pokonać, by uratować świat przez zagładą. Wydaje się, że to banalne i powszechnie słynne motywy, ale high fantasy dość nierzadko wykorzystuje podobne schematy i trzeba się z tym liczyć biorąc do ręki książkę z tego gatunku. Podobnie jest z historia i powstaniem świata - choć jest to przedstawione nieco lepiej, to znów ma to postać dość długiej i chwilami nużącej opowieści. Pomimo jednak tych wad, wynikających nie tyle z braku talentu autora, co z zastosowanej konwencji, historia przedstawiona przez Brooksa jest ciekawa i na pewno chwyci za serce dużo osób.Miecz Shannary to dobre high fantasy, pomimo pewnych podobieństw do Władcy Pierścieni. Nie będzie to może mocno odkrywcza lektura dla osób znających prozę Tolkiena, ale myślę że oczaruje ona dużo osób na własny sposób. Jest to epicka opowiadanie o potyczce niezła ze złem, która posiada wartką akcję i dużo interesujących wydarzeń.Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika!hrosskar.blogspot.com

• Krzysztof Chojnacki

  2018-03-22

  Terry Brooks nigdy nie krył się z tym, że "Kroniki Shannary" powstały z powodu wielkiej inspiracji Tolkienem. Sądzę jednak, że nie jest to wadą, bo gdyby doszukiwać się podobieństw w każdej powieści high fantasy odnajdziemy te same motywy wykreowania świata, ten sam podział ras na dobre i złe, duże artefakty, zebranie kompanii do potyczki ze złem. Po "Kroniki Shannary" warto sięgnąć ze względu na jej epickość, wartką akcję, umiejętność wciągnięcia czytelnika do własnego świata. Myślę, że jest to bardzo niezły przykład klasyki gatunku, która pozwala się na jakiś czas oderwać od rzeczywistości. Paradoksalnie może spodobać się ona wszystkim tym, którzy nie przepadają za Tolkienem.

• markietanka

  2018-03-22

  "Miecz Shannary" czytałam dość długo, bowiem książka ebook jest nie tylko dość obszerna, lecz wydana drobnym i gęstym drukiem. Jest jednak warta przeczytania - to porywająca i bardzo malowniczo opowiedziana historia o potomku Jerla Shannary i tajemnym mieczu. Frodo podążał śladem pierścienia, a tutaj Shea Ohmsford podąża w poszukiwaniu miecza Shannary, wspomagany przez druida Allanona.Powieść jest napisana prostym i zrozumiałym językiem, pełno w niej barwnych opisów, które nadają powieści specyficzny klimat. Czytelnik przenosi się do Shady Vale, skąd wyrusza z Shea i jego bratem, kryjąc się przed lordem Warlockiem. Ich droga nie będzie prosta, czeka ich dużo niespodzianek, nie zawsze przyjemnych. Mają jednak wokół siebie pewnych towarzyszy i znajdą świeżych sprzymierzeńców.Kroniki Shannary to klasyka gatunku i koniecznie trzeba go przeczytać, tym bardziej, że powieści dopczekały się ekarnizacji. http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2016/04/miecz-shannary-tom-1-terry-brooks.html