Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Maresi jest nowicjuszką w Czerwonym Klasztorze mieszczącym się na niewielkiej wyspie. Mieszkające w nim siostry wierzą w duchową opiekę Pramatki i siłę wiedzy. Pewnego dnia do klasztoru przybywa Jai. Maresi zaprzyjaźnia się z nią. Jai w domu rodzinnym przeżyła dramat, który powraca do niej co noc w koszmarach sennych. Pobyt w klasztorze ma uchronić ją przed zemstą okrutnego ojca. Jednak ten poprzysiągł, że odnajdzie córkę, gdziekolwiek by była. Wreszcie jego statek cumuje u wybrzeża wyspy. W wydarzenia wkraczają tajemne moce…
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Kroniki Czerwonego Klasztoru. Tom 1. Maresi |
Autor: | Turtschaninoff Maria |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Debit |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
RECENZJA Premiera: 25.10.2017 „ – To miejsce [Czerwony Klasztor] jest mi najdroższe na ziemi. Móc spędzić tu całe życie, studiować, czytać i uczyć się, nie potrafię sobie wyobrazić nic wspanialszego. Lecz to nie byłoby w porządku. Siostro O, nie można odciąć się od świata. Dopadł nas, nawet tutaj. Byłabym egoistką, zostając w miejscu, gdzie czuję się bezpiecznie, jeśli dzięki wiedzy, którą mi dałyście, mogę zrobić wiele dobrego. W mojej ojczyźnie ludźmi kierują zabobony i niewiedza. Ułamek tego, czego się tutaj nauczyłam, mógłby ocalić ludzi od śmierci i chorób. Mógłby przemienić sposób, w jaki dziewczyny i mężczyźni postrzegają siebie i siebie nawzajem, mógłby im otworzyć okno na świat. Muszę wrócić do domu i zobaczyć, co mogę zrobić dla mojego ludu.” – element książki. Maria Turtschaninoff, fińska autorka powieści fantasy, za sprawą niedługiej, acz treściwej książki „Maresi. Kroniki Czerwonego Klasztoru” przenosi nas do średniowiecznego świata państw lennych, czasów krwi i miecza, w których nie wolno dziewczynom się uczyć i przeciwstawiać mężczyznom. Jedynym jasnym miejscem, w którym dziewczęta mogą się kształcić i zaznać bezpieczeństwa, jest Czerwony Klasztor – odizolowany od innych krain żeński zakon, w którym dziewczyny żyją w zgodzie z naturą, dając schronienie małym dziewczynkom i nastolatkom a także poszerzając wiedzę w wielu dziedzinach ludzkiej aktywności – od ziołolecznictwa i hodowli zwierząt po nauki ścisłe i historię. Klasztor utrzymuje się z handlu tkaninami, którym szlachetności i drogocenności nadaje barwnik pozyskiwany z czerwonych ślimaków, stanowiąc obiekt pożądania możnowładców i szlachty. Kiedy Maresi z Rovas, dziewczynka z ubogiego domu, w którym głód i bieda rozdawały karty, trafia do Czerwonego Klasztoru, zostaje nowicjuszką, a jednocześnie skrybą, odpowiedzialną za spisanie dla kolejnych pokoleń tragicznych i krwawych zdarzeń na wyspie Menos. „Kroniki Czerwonego Klasztoru” to niezwykła lektura z gatunku Young Adult Fantasy, której narratorka – trzynastoletnia Maresi – w sposób dojrzały, barwny i absorbujący prowadzi nas przez życie dziewczyn i dziewcząt na wyspie, które w obliczu zagrożenia wiszącego ponad jedną z nich, są w stanie poświęcić dużo i podejmować najbardziej bezinteresowne, a nawet heroiczne decyzje. Ostatecznie Maresi, prezentując imponujący hart ducha, podejmuje decyzję o opuszczeniu bezpiecznych murów Czerwonego Klasztoru, co stanowi przyczynek do kolejnych przygód tej niesamowitej dziewczyny, dla której priorytetem są inni ludzie i niesienie im kaganka oświata i pomocy medycznej. Ta młodzieżowa oferta zdecydowanie wyróżnia się wśród innych książek, których dużo wydaje się aktualnie z myślą o nastoletnich odbiorcach. Losy się tak za sprawą oryginalnej historii, osadzonej w bogato wykreowanym świecie i poruszającej dużo ważnych społecznie kwestii: równości w dostępie do nauki, wzajemnego szacunku, odwagi w obalaniu groźnych stereotypów, sankcjonujących dyskryminację i przemoc wobec mniej uprzywilejowanych grup. Jest to opowiadanie mądra, napisana wyrazistym językiem, dzielnie balansująca na granicy cudowna i brutalności, zderzając ze sobą dwa pierwiastki ludzkiej natury: dobroć, lecz i siłę zniszczenia. Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Debit – imprint Młody Book – za możliwość zapoznania się z tą inspirującą historią. Mam nadzieję, że niebawem polscy czytelnicy będą mogli śledzić dalsze dzieje Maresi, ponieważ taką nadzieję daje epilog powieści. Gorąco polecam!
"Maresi. Kroniki Czerwonego Klasztoru" to nowatorska opowiadanie o przyjaźni i poświęceniu, pełna magii z lekko mitologicznym klimatem. Choć porusza poważne tematy, a momentami jest wręcz brutalna, czyta się ją lekko i niesamowicie przyjemnie. Ma w sobie pewnego rodzaju spokój, wycisza i pozwala całkowicie oderwać się od natrętnych myśli. Zdecydowanie jest to coś świeżego, co warto znać!
Recenzja pochodzi z bloga: turkusowa-sowa.blogspot.com Tytułowa Maresi jest nowicjuszką w klasztorze osadzonym na wyspie Menos. Wraz z innymi dziewczętami uczy się o Prasiostrze, poznaje tajniki zielarstwa, farbowania tkanin, szycia. Z biegiem czasu, kiedy staje się pewniejsza siebie i bardziej doświadczona na wyspę przybywa nowa, jasnowłosa dziewczynka, którą Maresi traktuje niczym najmłodszą siostrę. Jai kurczowo trzyma się bohaterki powieści, podąża za nią nic przy tym nie mówiąc - staje się jej cieniem. Maresi przywyka do nowej sytuacji, kiedy to po wykonanych przez cały dzień obowiązkach zwykle zaszywała się samotnie w bibliotece i czytała stare manuskrypty a także zakurzone księgi, a teraz przesiaduje tam wraz z milczącą towarzyszką. Wkrótce Jai otwiera się przed Maresi i wyznaje, że boi się ojca, który chce ją dopaść i zabić. Obawy młodej Jai spełniają się i pewnego dnia do wyspy przybija nieznany statek. Będący na nim żeglarze a także ojciec Jai nie wiedzą jednak, jaką moc posiadają nowicjuszki Czerwonego Klasztoru a także co tak naprawdę chroni je przed złem. Zdecydowałam się zrecenzować tą książkę dlatego, iż sam opis wydawał mi się ciekawą historią. Do tego trudna okładka, idealnie odzwierciedlająca tytuł. Po otworzeniu powieści, naszym oczom ukazuje się mapka wyspy, co idealnie wprowadza Czytelnika w historię a także w trakcie jej czytania pozwala łatwiej obrazować sobie położenie danych obiektów na wyspie Menos. Z pełnym skupieniem przewracałam kolejne kartki, by zapoznać się z tytułową bohaterką a także tym, co się jej przydarzyło i powodom, dla których odnalazła się na wyspie i w klasztorze. Pojawienie się Jai miało być punktem przełomowym powieści. Liczyłam zatem, że wówczas coś się wydarzy, coś nieoczekiwanego, co odwróci bieg akcji i wprawi Czytelnika w osłupienie i zadumę. Nic bardziej mylnego. Historia w dalszym ciągu toczyła się w wolnym tempie, a ja miałam wrażenie, że mimo niecałych 250 stron, które ma książka ebook - było ich 1000. W "Maresi. Kroniki Czerwonego Klasztoru" właściwie nie ma akcji, nie losy się nic szczególnego. Jedna dość brutalna scena trochę mnie przytłoczyła, lecz było to chwilowe uczucie, o którym dynamicznie zapomniałam kontynuując przygodę z tą powieścią. - Nie smuć się, Maresi. Kiedy coś nowego się zaczyna, stare musi odejść. Co nie znaczy, że przepada na zawsze. The Bookseller spisał o tej książce: "Mroczna, dobitna i oryginalna... faktycznie wyróżnia się wśród ogromnej ilości ebooków dla młodzieży zalewających rynek". Czy się wyróżnia? Możliwe. Na pewno tym, że nie ma tu żadnej miłosnej historii, fascynacji czy niespełnionych nadziei. Książka ebook z pewnością różni się od młodzieżówek, lecz czy w ten niezły sposób? Nie jestem pewna. Nie będę ukrywać, że liczyłam na coś więcej. Język, którego używa autorka jest prosty, nieskomplikowany. Brak tu wyszukanych słów czy zwrotów. Książka ebook ta zdecydowanie dedykowana jest tej "młodszej" młodzieży (mam tu na myśli dzieci w wieku 13-16 lat) - być może oni mieliby inne zdanie na temat tej powieści. Do mnie nie przemówiła zbytnio. Uważam, że autorka miała interesujący pomysł, lecz zbyt ogólnie go opisała. Nie wdała się w szczegóły, nie stworzyła porywającej historii. Za mało tu zwrotów akcji oraz, jak pisałam wcześniej, nieoczekiwanych wydarzeń. Książka ebook mogła być naprawdę bajeczna, fantastyczna i mroczna. Tymczasem dla mnie jest tylko "i". Ot, bajka dla starszych dzieci bez rozbudowanej narracji a także fabuły. Trochę jestem rozczarowana, gdyż mogło być z tego coś naprawdę dobrego i zachwycającego. Oczywiście nikogo nie chcę zniechęcać do przeczytania "Maresi". Wiem, że książka ebook ta znajdzie na pewno rzesze fanów, lecz wśród tych najmłodszych Czytelników. Zatem bierzcie się do czytania, wyróbcie własne zdanie na ten temat i koniecznie dajcie mi znać, co Wy myślicie o przygodzie Maresi i Jai w klasztorze.
Okładka jest przyjemna dla oka. Przeważa tutaj czerń i czerwień, co poniekąd łączy się z tytułem. Widzimy jakąś wyspę, dość górzystą, a na samym szczycie klasztor. A drugi jest poniżej, bliżej wody, która okala wyspę. Podoba mi się i już jestem ciekawa, jak będzie się pokazywać okładka drugiego tomu. W sumie nie pozłościłabym się nawet jeśli byłaby taka sama. Posiada skrzydełka, które dodatkowo chronią opowieść przed uszkodzeniami mechanicznymi, czy przypadkowym zniszczeniem gdyby była wysyłana pocztą. Na jednym ze skrzydełek przeczytamy element książki, a na drugim kilka słów o autorce. Czcionka duża, marginesy również, a odstępy zostały zachowane dzięki czemu czyta się ta lekturę dosłownie w mgnieniu oka. Nie znalazłam żadnej literówki, więc jestem zadowolona z tego wydania. Przechodząc powoli do samej autorki, muszę przyznać, że ma lekki styl. Posługuje się dość prostymi słowami, które niemalże od razu wciągają nas do świata Maresi. Poznajemy Czerwony Klasztor, dziewczyny, które tam mieszkają, Siostry... to też znaczna zasługa plastycznego pióra, który jest widoczny w tej powieści. Opisy są tak piękne, że można by było czytać i czytać... Pochłania się książkę w szybkim tempie, właśnie dlatego, że tak miło się ją czyta. Nie spodziewałam się tej lekkości i zostałam mile zaskoczona. Lecz to dobrze, bo przyjemnie spędziłam z książka ebook czas i mam nadzieję, że z Wami będzie podobnie. Jak na pierwsze spotkanie z nową autorką jest naprawdę dobrze i szczerze mówiąc nie mam na co się skarżyć. Nie mam czego się czepiać. Ponieważ wszystko jest dobre. Może nie z górnej półki, nie pisana genialnymi słowami, których większości nie znamy. Przyjemna i lekka, czyli doskonała na wieczór po pracy. ;] Głównymi bohaterkami są Maresi i Jai. Obie dziewczynki polubiłam bardzo, chociaż bardzie obdarzyłam sympatią Jai. Ma mocno zniszczona przeszłość i tak jak Maresi, zrobiłabym bardzo dużo, by pomóc przyjaciółce. Są to młode, mające około 13-15 lat uczennice Czerwonego Klasztoru. Zauważyłam również, że autorka dużą uwagę poświęciła postaciom, które są barwne i charakterystyczne. Może chwilami niezbyt prawdziwe, lecz są na tyle interesujące, że będziecie chcieli poznać więcej tajników, jakie pokazuje nam CK. (to nie Calvin Klein, tylko skrót od Czerwonego Klasztoru :D) To, co mogą razem stworzyć jest niesamowite - tak, pojawia się tutaj magia, która jest tak... delikatna, że jak zaczarowana przewracałam stronę za stroną. Obiecywałam sobie jeszcze jeden epizod i koniec. I tak jak zaczęłam, tak doczytałam do ostatniej kropki. Niestety nie ma lekko. :) Myślę, że spodobają się Wam bohaterowie, jakich poznacie w tej lekturze. Kolejnym punktem, do którego chciałam się odnieść, to fakt, że to nie tylko fantastyka. Po części zawiera fragmenty obyczajowe, tak jak przeszłość Jai czy stosunki pomiędzy dziewczętami. Opisana jest nie tylko przyjaźń, lecz i przywiązanie. Stosunek uczennicy do nauczycielki i odwrotnie. Wypisz wymaluj sa to przykłady dobre do rozprawek, szkoda tylko, że nie każdy nauczyciel w szkole średniej uzna taki przykład maksymalną liczba punktów - ponieważ przecież to nie lektura z gwiazdką czy klasyk z kanonu literatury. -.- Książka ebook ta zawiera też elementy thrilleru wręcz, czy science fiction. Był taki moment, w którym wstrzymałam oddech i niemalże na jednym wdechu chciałam przeskoczyć coś, co zdarzyło się całkiem niespodziewanie. Mimo, iż głos z tyłu głowy uprzedzał, że coś takiego może się wydarzyć. Czytałam stale zaszokowana i trzymałam kciuki za to, by wszystko się udało, by nic się złego nie stało. Także autorka potrafi nas zaskoczyć, to zdecydowanie plus dla niej. Reasumując chciałabym polecić tę powieść, bo napisana lekkim piórem dynamicznie trafia w gust młodszego jak i starszego czytelnika. Nie jest obszerna, bo zawiera niecałe dwieście pięćdziesiąt stron. Mimo to jest na tyle ciekawa, że połyka się niemalże ja na raz. Niespotykane, odziane magią postacie na pewno zdobędą Waszą sympatię i będziecie zaciekawieni dalszymi ich losami. Jest to lektura wielogatunkowa, więc nie zanudzicie się tylko i wyłącznie z tego względu, że jeden typ i koniec. Tutaj złączone są trzy gatunki, w którym owszem fantastyka rządzi, jednak daje zabłysnąć pozostałym. Będę przyjemnie wspominać te lekturę, idealną dla najmłodszych jak i starszych czytelników. Polecam.