Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W 1913 roku rodzina Malki Treynovsky ucieka z Rosji. Zaraz po dotarciu do Nowego Jorku mała dziewczynka ulega wypadkowi. Porzucone dzidziuś przygarnia włoska rodzina sprzedawców lodów. Malka trudno pracuje, ucząc się fachu, a wrodzony spryt i pomysłowość pozwalają jej przetrwać trudne chwile. Jako młoda dziewczyna zakochuje się w niepiśmiennym radykale Albercie. Razem z nim wyrusza furgonetką pełną lodów w podróż po Ameryce. Z biegiem czasu Malka przeistacza się w Lillian Dunkle, twardą bizneswoman zarządzającą lodową fortuną. "Królowa lodów z Orchard Street" to nie tylko historia biednej dziewczynki, która zdobywa duże pieniądze, pozycję społeczną i sławę. To także bardzo interesujący opis dziejów Ameryki - okresu prohibicji, drugiej wojny światowej aż po czasy disco polo. Przenikliwa, fascynująca opowieść Susan Jane Gilman wciąga bez reszty, a przy czytaniu warto mieć pod ręką ulubione lody!
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Królowa lodów z Orchard Street |
Autor: | Gilman Jane Susan |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Czarna Owca |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Opowieść wciąga i przyciąga już od pierwszych akapitów. Nierzadko zdarza się, że przy takiej ilości stron, wstępy i opisy są długie i nużące. Tu jednak nie ma miejsca na nudę. Historię głównej bohaterki chłoniemy jednym tchem i pragniemy więcej i więcej. Książka ebook omawia dzieje małej Malki i jej rodziny, która ucieka z Rosji do Stanów Zjednoczonych, by znaleźć tam lepsze i godziwe życie. Akcja toczy się w XX w. recenzja na blogu : http://oksiazce.piszecomysle.pl/2017/01/08/krolowa-lodow-z-orchard-street/
Bardzo udana opowieść i bardzo obszerna w porównaniu do innych nowości z kręgu literatury obyczajowej. Za to też daję wielki plus, ponieważ nie ma nic gorszego, jak zasiąść do dobrej książki i za dynamicznie ją skończyć… czytało mi się świetnie, bardzo umiejętnie stworzony świat przedstawiony i idealna kreacja bohaterów. Polecam.
Pełna recenzja dostępna na: inkoholiczka.wordpress.comMoże macie czas i chętkę zatopić zęby w tym niemal 600-stronicowym bloku lodowym? W tej obyczajowej masie sorbetowej poczujecie nutkę historii. Ostro pachnie biznesem. W smaku znajdziecie szczyptę zagubienia. Pozostawia lekki posmak uczuć. Częstujcie się.Pewien kulejący maluszek, zupełnie zagubiony w świeżym świecie, na którego własna matka wypięła się publicznie, uczy się żyć. Uczy się szukać swoich marzeń, dążyć do ich spełnienia ze wszystkich sił, mądrze i przebiegle manipulować, a wrogów nie pokonywać, tylko miażdżyć.Przyznam szczerze, że na początek trudno mi się czytało „Królową” Niby wszystko cacy, niby niczego książce pdf nie brakuje, a jednak jakoś wcale mnie nie wciągała, miejscami nie obchodziło mnie zupełnie co spotka tytułową pannę Dinello. Aż do momentu zwrotu akcji, którego zupełnie się nie spodziewałam – wówczas pozostałe 500 stron było już tylko cyferkami, które nie wiem nawet kiedy przeleciały.Postać głównej bohaterki? Hem, hem, hem. Dziwna sytuacja. Kiedy narracja jest pierwszoosobowa, siłą rzeczy patrzymy na świat wyłącznie z jej perspektywy i to bardzo subiektywnej. A jak ktoś ma tendencję do wczuwania się w opowieść i skłonność do utożsamiania się, to zapraszamy w postań Lilian Dunkle. Kłopot polega na tym, że jeśli od dziewczyny z tytułem „Queen of Ice-Creams” oczekujecie miłej, kochanej, sympatycznej babeczki w pudrowej sukience z dobrotliwym uśmiechem na ustach. O, nie, nie, bardzo nie. Lilian to naprawdę twardy i przebiegły babiszon, jeden z tych co po trupach do celu nie idą, a jadą czołgiem. Szczypta kreatywności i talentu nic sama nie zdziała – pani Dunkle nieźle o tym wie, ponieważ na drugie imię ma Wytrwałość, a na trzecie Determinacja. Momentami książka ebook jest rzez to aż nieco smutna – budowanie lodowego imperium tak bardzo pochłania bohaterkę, że poświęca mu absolutnie wszystko. W dodatku jej poczucie swojej wartości jest tak wysokie, że nie dopuszcza nawet myśli, że mogłaby nie mieć racji. Skoro już przy Autorce jesteśmy, to warto głęboki ukłon jej złożyć z racji jej wielkiej dbałości o szczegóły historyczne. Bardzo cenię u pisarzy solidne przygotowanie do książki – a to akurat są czasy na tyle nowe, że każda próba robienia w bambuko Czytelnika obróciłaby się rychło przeciw Autorowi i zgodnie z zasadami Karmy dziabnęłaby go w tyłek. Wiedzieliście na przykład, że niegdyś lody odsądzano od czci i wiary, oskarżano o rozprowadzanie polio i bycie przyczyną kalectwa u dzieci? Potem naturalnie dużo i starych i młodych gębul zasmakowało tych delicji i teoria chorobotwórcza przeminęła z wiatrem, zastąpiona przez powszechną opinii ę, że nie ma nad nie nic lepszego na bóle duszy i ciała. Amerykanie nawet wysyłali za okrętami wojennymi jeden będący de facto lodziarnią na falach. Coby wzmocnić morale żołnierzy!
Jest rok 1913. Sześcioletnia Malka Treynovsky wraz z rodziną ucieka z Rosji, w której zaczyna się robić coraz bardziej niebezpiecznie w wyniku wybuchu rewolucji. Wszyscy wyruszają w wyjątkowo długą, jak i ciężką podróż do Nowego Jorku, w którym mają nadzieję zacząć życie od nowa. Wokół tego miasta krążyło dużo historii o przepychu a także o wszechobecnym dostatku wszystkich mieszkańców. Jednak Malka bardzo dynamicznie zdaje sobie sprawę, że życie w Świeżym Jorku może okazać się prawdziwym wyzwaniem. Cała rodzina gnieździ się w małym pokoiku na Orchard Street i pracuje od rana do wieczora, żeby zdobyć pieniądze na jedzenie. Dzień w dzień muszą zmagać się z ubóstwem a także nieustającym głodem. Pewnego dnia dochodzi do pewnego wypadku, który już na zawsze odmieni życie wszystkich członków tej rodziny… „Nie chcieli być okrutni. Byli po prostu zaślepieni i obojętni, co w zasadzie również jest rodzajem okrucieństwa.”W wyniku pewnych okoliczności Malka zostaje okaleczona do końca życia i porzucona przez własną rodzinę. Życie dziewczynki w jednej chwili rozpada się na milion małych kawałeczków i staje się wyjątkowo puste. Z pomocą przychodzi pewna włoska rodzina, która postanawia zaopiekować się dziewczynką i pomóc jej zdobyć wykształcenie. Zajmują się oni produkcją a także sprzedażą lodów, których olbrzymią fanką zostaje Malka. Dziewczynka ma możliwość przyjrzeć się dokładnie ich produkcji a także krok po kroku uczy się zarządzania firmą. Pobyt u tej rodziny staje się przełomowym momentem, który już na zawsze zmieni bieg jej życia, a zdobyte doświadczenie okaże się nieocenione podczas dążenia do swojego sukcesu. „To jak wtedy, gdy się miłuje – ledwo skończyłam, ogarniało mnie dojmujące poczucie straty. […] zastanawiałam się, dlaczego wszystko, co kocham, kończy się tak szybko. To najwyraźniej moja wina.”Pewnego dnia Malka poznaje wyjątkowo przystojnego a także nieśmiałego mężczyznę, który już od pierwszej chwili zawrócił jej w głowie. Kobieta wyrusza wraz z Albertem w niezwykłą podróż po Ameryce w furgonetce z lodami, w której sprzedają swoje wyroby. Tak oto rozpoczęła się historia ich biznesu, który stanie się kiedyś prawdziwym imperium. Z biegiem czasu mała i bezbronna Malka zmienia się w Lillian Dunkle – prawdziwą kobietę sukcesu, która za wszelką cenę usiłuje wynieść własną firmę na szczyt. Jednak żeby to osiągnąć dziewczyna będzie musiała podjąć dużo wyjątkowo niełatwych decyzji, których cena może okazać się zbyt wysoka. Czy Lillian jest gotowa poświęcić wszystko w imię własnego Lodowego Imperium? „Jeśli jest się w piekle, tylko praca może przynieść ulgę.”Już na wstępie muszę zaznaczyć, że „Królowa lodów z Orchard Street” zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Akcja losy się na początku XX wieku, w którym wraz z bohaterką przeżywamy wybuch drugiej wojny światowej, epidemię polio a także czasy prohibicji. Czytelnik już od pierwszych epizodów może odczuć niesamowity klimat całej tej historii, która niejednokrotnie wprawia w zdumienie, szok, a czasami nawet w smutek. Autorka pokazuje, jak ciężkie było życie na emigracji dla wielu osób a także z jakimi kłopotami musieli się wówczas mierzyć. Rozwleczenie w okresie historii Malki jest według mnie genialnym posunięciem, dzięki któremu możemy być świadkiem najróżniejszych zdarzeń z przeszłości, zarówno tych radosnych, jak i najbardziej dramatycznych w całej naszej historii…Akcja książki losy się dwutorowo: z jednej strony poznajemy przeszłość Malki, która krok po kroku usiłuje odnaleźć własne miejsce w świecie, a z drugiej wraz ze starzejącą się już Lillian próbujemy zrozumieć przyczyny jej obecnej sytuacji, która jest dość nieciekawa. Autorce udało się stworzyć niezwykłą historię, która zachwyca swoim klimatem, oryginalnością a także wyjątkowymi bohaterami. Dla Lillian zawsze najistotniejsza była jej firma, dla której gotowa była zrobić dosłownie wszystko. Dziewczyna musi teraz zmierzyć się z licznymi konsekwencjami własnych decyzji, które mogą przysporzyć jej dużo nieprzyjemności. Czy Lillian uda się w końcu odnaleźć sens w jej życiu? A także czy dziewczynie uda się pogodzić ze własną przeszłością? Gorącą zachęcam do zapoznania się z tą książką :))
Czytałam dużo powieści, w których autorzy wykorzystywali tło historyczne do przygód własnych bohaterów. Jednak ten tytuł okazał się najlepszym z nich. Gilman stworzyła niebanalną, lecz jakże autentyczną historię, która niesamowicie zapada w pamięć. „Królowa lodów z Orchard Street” okazała się niebywale przyjemną i wciągającą powieścią, gdzie nic nie jest idealne i kolorowe, a każda chwila z główną bohaterką to jednocześnie poruszający moment jak i interesujące doświadczenie. Bywa przygnębiająca, lecz jednocześnie potrafi mocno rozbawić. Idealnie poprawia nastrój i z pewnością przypadnie do gustu każdemu, kto po nią sięgnie. Serdecznie polecam!
Królowa lodów z Orchard Street w mojej ocenie książka ebook doskonała. Przede wszystkim bardzo ciekawa. Historia Malki Treynovsky jest niesamowita, miejscami przerażająca, miejscami zabawna. Jej życie to spełnienie amerykańskiego snu. Droga do bogactwa prowadziła jednak przez piekło głodu, nędzy, cierpienia i beznadziei. Autorka idealnie omawia życie imigrantów w Ameryce na początku XX w. Główna bohaterka, mała dziewczynka, która ulega wypadkowi i na całe życie staje się kaleką daje nam przykład jak silny potrafi być człowiek. Malka ma niezwykłą osobowość, jest pełna energii, sprytu i ma bardzo „cięty” język. Tempo powieści, która obejmuje całe życie Królowej lodów nie pozwala czytelnikowi na nudę. Mamy również cudowny wątek miłosny. Miłość, która trwa całe życie. Prawdziwa, jedyna, wymarzona. Królowa lodów z Orchard Street to ten rodzaj powieści, dzięki której przenikamy całkowicie w świat fikcji.Odrywamy się od rzeczywistości i przeżywamy życie bohatera.Autorka przeskakuje z przeszłości do teraźniejszości, jednak robi to w tak płynny sposób, nie męcząc przy tym czytelnika. Malka, która zmienia imię na Lillian nawet jako staruszka jest zabawna choć egocentryczna i zuchwała. Z całą pewnością nie jest postacią kryształową, lecz nie da się jej nie polubić. Kibicowałam jej przez całą powieść, mimo że nie zawsze postępowała właściwie. Dodaje to jeszcze więcej smaku tej powieści.Książka trafia na moją listę ulubionych. Absolutnie nie mogłam się od niej oderwać. Jest to historia, którą się pochłania i czyta z zapartym tchem. W każdym calu znakomita. Zalecam z czystym sumieniem. Przeczytajcie, ponieważ warto.
Przeczytajcie opowieść Susan Jane Gilman i poznajcie Królową lodów z Orchard Street, postać, która jest niekwestionowanym atutem tej historii. Malka Treynowsky, czy raczej Lilian Dunkle, osobiście odkryje przed wami niezwykłą historię własnego życia. Opowie wszystko szczerze i bez owijania w bawełnę, nie pomijając małych i większych występków, dylematów moralnych i potknięć. Nie odmówi sobie drobnych przechwałek wtrącając własne charakterystyczne "dziękuję za uwagę", lecz również i ma z czego być dumna. Praktycznie od zera stworzyła jedną z największych firm w Ameryce, odniosła sukces, zdobyła bogactwo, zmywając z siebie aromat zawszonej koi na statku, którym płynęła do Ameryki. Cóż z tego, że na miejscu okazało się, że wbrew oczekiwaniom nie ma tu kranów ze złota? Lilian zamontowała sobie te krany sama, z tym że nie popłynęły przez nie mleko i miód, lecz lody.Swoją historię Lilian opowie wam dwutorowo, to powracając do najwcześniejszych i trudnych lat dzieciństwa, to skupiając się na teraźniejszych kłopotach, również wcale nie błahych. W momencie, gdy ją poznajemy, jest już po siedemdziesiątce i z dumnie podniesioną głową zasiada na szczycie lodowego imperium. Prędko przyjdzie nam przekonać się, że bynajmniej nie jest to kochana babunia, ale dziewczyna ostra i przenikliwa. Królowa lodów nie ma łatwego charakterku, nie jest krystaliczna, dzięki temu bardziej przekonująca i ciekawsza. Zapałałam do niej uznaniem i sympatią, choć muszę przyznać, że w niektórych sytuacjach jest wyjątkowo irytująca! Prawdziwa bohaterka, z krwi i kości...Susan Jane Gilman odmalowała przed czytelnikami realny do bólu i przejmujący obraz Nowego Jorku z początku ubiegłego wieku. Obraz, na którym wyrastają pierwsze imponujące drapacze chmur, a w ubogich dzielnicach imigranci przymierają z głodu, ciężkiej pracy i wyniszczających chorób. W takich twardych warunkach przyszło wyrastać małej Malce, pozbawionej rodzicielskiej miłości i opieki. To obraz daleki od różowych obrazków, z którymi tak nierzadko kojarzony jest amerykański sen, ten sen dla rodziny Treynowskich okazał się koszmarem, a obudzili się z niego tylko nieliczni.Królowa lodów z Orchard Street to poruszająca, prawdziwa i cudowna opowieść, momentami nie potrafiłam się od niej oderwać. Zaprawiona lekko szelmowskim humorem, doprawiona goryczą, napisana z rozmachem, lecz lekko i przyjemnie. Zalecam gorąco!
Świetna, intrygująca książka ebook z równie intrygująca okładką. Spodziewałam się dużo po historii królowej lodów i to otrzymałam. Idealnie i dogłębnie przedstawiony portret tytułowej bohaterki, barwny, czasem poruszający obraz jej losów, od biedy do bogactwa. Historia życia Lillian Dunkle pochłonęła mnie całkowicie.
"Królowa lodów z Orchard Street" to książka, która zrobiła na mnie naprawdę wielkie wrażenie. Spodziewałam się, że będzie to następna opowieść obyczajowa z miłością w tle, która mnie rozerwie, i o której dynamicznie zapomnę (oczywiście lubię takie książki, lecz wciąż szukam również takich, które pozostawiają jeszcze trochę przestrzeni na przemyślenia...). Tymczasem okazało się, że Susan Jane Gilman zaserwowała nam nietuzinkową, wielowymiarową opowieść, w której historia bohaterki splata się z losami Ameryki. Autorka prowadzi nas przez życie Malki zupełnie tak, jakbyśmy byli jego częścią. Ja osobiście bardzo wczułam się w zawiłą historię życia głównej bohaterki. Może dlatego, że jest tak idealnie skonstruowana, iż wydaje się, jakby była prawdziwym człowiekiem "z krwi i kości, a nie wymyśloną przez autora postacią. Ma własne wady i zalety, można ją lubić bardziej albo mniej, lecz na pewno jest na tyle wyrazista, że zapada w pamięć. Zalecam gorąco tę książkę, ponieważ to naprawdę kawał dobrej, porządnej literatury obyczajowej.
Wciągająca historia dziewczynki, która z kilkuletniej, biednej i niepełnosprawnej żydówki rosyjskiego pochodzenia zmienia się w czołową amerykańską producentkę lodów. Przejmujący obraz imigracji widzianej oczami dziecka: samotność, potyczka o przetrwanie i przeogromna potrzeba miłości. Doskonała lektura przed zaśnięciem. Kilka wieczorów miała z głowy :-)