Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
– Czyli pani wyszła z tego Królestwa?– Mnie się udało. Tak, mnie to się udało.Żeby przeżyć, trzeba przestrzegać reguł obozowej gry. Nie można dać się uderzyć, ponieważ nie przestaną bić. Trzeba wyglądać w miarę zdrowo – inaczej wezmą na rewir. I przede wszystkim należy wiedzieć, jak rozmawiać z oprawcami. Ponieważ nawet kat ma słabości. A ofiara nie zawsze jest bezbronna.Trafiła do Auschwitz, mając niespełna dziewiętnaście lat. Nad siedemdziesiąt lat po wojnie zdecydowała się po raz pierwszy opowiedzieć całą własną historię. Zofia Posmysz mówi o tym, skąd czerpała wewnętrzną siłę, choć była świadkiem niewyobrażalnego. I jak to się stało, że znowu zaufała życiu.Zofia Posmysz – więźniarka Auschwitz, Ravensbrück i Neustadt-Glewe. Przeżyła eksperymenty medyczne i marsz śmierci. Po wojnie była dziennikarką Polskiego Radia, autorką słuchowiska W Jezioranach. Własne obozowe doświadczenie zamieniła w literaturę najwyższej próby. Jej szokującą "Pasażerkę" sfilmował Andrzej Munk.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Królestwo za mgłą |
Autor: | Wójcik Michał, Posmysz Zofia |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
ZOFIA POSMYSZ „KRÓLESTWO ZA MGŁĄ” Książka, jest efektem kilkunastu rozmów Zofii Posmysz – więźniarki Auschwitz, Ravensbrück i Neustadt - Glewe z pisarzem i historykiem Michałem Wójcikiem o niełatwych latach jej młodości, latach II wojny światowej. Jest to rozmowa o dramatycznych i wyjątkowo tragicznych wydarzeniach przeżytych przez młodą dziewczynę, Zofię Posmysz w kolejnych obozach koncentracyjnych podczas II wojny światowej. Zofia Posmysz po wojnie została dziennikarką, autorką słuchowisk radiowych a także ebooków opisujących tragiczne lata II wojny światowej, gehennę głodu i nędzy, czas przeżyty w obozach. Książkę można nazwać świadectwem czasu okrutnej wojny, ludzkiego cierpienia, mordowania niewinnych ludzi, wyniszczenia i wszystkiego najgorszego czego nie można sobie wyobrazić. Godny uwagi jest optymizm Zofii Posmysz, wiara w dobro drugiego człowieka a także brak chęci zemsty. Jednocześnie posiada duże pokłady siły żeby dawać świadectwo popełnionym zbrodniom i rozmawiać o tym z bardzo szerokim gronem zazwyczaj młodych ludzi. Jest to pozycja literatury trudna, tragiczna lecz kluczowa i niezbędna do poznania prawdy. Tytuł książki jest metaforą pochodzącą z okresu pobytu Zofii Posmysz w obozie niemieckim. Jak twierdzi Zofia Posmysz, udało jej się przeżyć ”KRÓLESTWO”. Książkę wydało Wydawnictwo ZNAK literanova. Zachęcam do przeczytania. Zdzisław Ruszkowski.
Warto spisywać wspomnienia, żeby uratować historię Zofia Posmysz w książce pdf Michała Wójcika "Królestwo za mgłą" dzieli się z czytelnikami, w formie wywiadu, własnymi przeżyciami z pobytu w obozie koncentracyjnym w okresie II wojny światowej. Omawia lata strachu, bólu i cierpienia, lecz również znajduje w własnych wspomnieniach pozytywne strony własnej ciężkiej w tamtych czasach sytuacji. Książka ebook wzbogacona jest w fotografie autorki, jej rodziny a także ludzi, których poznała w obozie, a także w wiersze. Zofia Posmysz omawia też własne życie po wyjściu z obozu a także czasy obecne.Opisała własne spotkania z ludźmi, na których dzieli się z nimi tym co ją spotkało. Moim zdaniem warto przeczytać tą książkę a także zastanowić się ponad ludzkim rozpaczą w okresie okupacji
„Królestwo za mgłą” to pozycja literacka, którą ciężko jest jednoznacznie zaklasyfikować – z jednej strony to wywiad udzielony Michałowi Wójcikowi przez Zofię Posmysz, autorkę słynnej powieści „Pasażerka”, zaś z drugiej to opowieść-droga po dramatycznych zdarzeniach w życiu pisarki. To książka, która jest też w pewnym rodzaju spowiedzią i próbą zmierzenia się z historią, widzianą zarówno z perspektywy więźniarki najcięższych obozów niemieckich (tak, niemieckich), jak i przyszłej pisarki słynnych i gorzkich powieści, takich jak „Wakacje ponad Adriatykiem” albo „Pasażerka” – sfilmowaną przez Andrzeja Munka. Kim jest, a kim była Zofia Posmysz? Czy można kogoś zamknąć w ramy paru słów? Więźniarka Auschwitz, Ravensbruck, Neustadt-Glewe, numer 7566, pisarka, reporterka Polskiego Radia, autorka słynnego słuchowiska „W Jezioranach” – to Zofia Posmysz. Lecz każde określenie jej osoby związane jest z historiami, nierzadko tragicznymi, nierzadko gorzkimi, lecz też pełnymi nadziei, radości i wiary. Zofia Posmysz trafiła do Auschwitz w wieku 19 lat, kiedy to powinna odkrywać i smakować życie młodej dziewczyny. Lecz los i ludzie bywają okrutni. Dopiero 70 lat po wojnie Zofia Posmysz podzieliła się całą własną historią, która przeraża, pobudza do refleksji i sprawia, że czytelnik nieraz zastanowi się ponad granicą i miarami człowieczeństwa. Po zapoznaniu się z książką, moja pierwsza myśl brzmiała: Dlaczego – dlaczego miały miejsce wydarzenia związane z cierpieniem, śmiercią, zawiścią względem drugiego człowieka i skąd ta dziewczyna miała tyle wewnętrznej siły, żeby przetrwać to piekło zgotowane przez ludzi –ludziom. Cud, wiara, szczęście a może przeznaczenie? Z każdego zdania, z każdej opowiedzianej historii wyłania się obraz kobiety, która mimo młodego wieku i mimo ogromnego rozpaczy a także krzywd wyrządzonych jej i najbliższym zdołała znowu zaufać życiu. Spoglądając na okładkę książki widzę drobną, uśmiechniętą kobietę w sile wieku, której udało się wyjść z „Królestwa za mgłą”. I tylko delikatnie mieniący się numer więźnia obozowego na okładce wskazuje, na to, że ten spokojny wzrok Zofii Posmysz był świadkiem zbyt wielu przerażających chwil, o których jednak należy zawsze pamiętać.
Wzruszający i pełny emocji wywiad z fantastyczną kobietą, która przeżyła wojnę, była więźniarką w obozie koncentracyjnym Auschwitz, panią Zofią Posmysz. „Podróżujemy” wraz z nią w czasy nie tak odległe jak każdemu mogłoby się wydawać, w czasy trudne dla Polski, dla Europy, w czasy zbrodni na drugim człowieku. Pani Zofia opowiada o tym okresie w sposób spokojny, lecz nie bez emocji. Porusza trudne dla siebie tematy, trudną historię własnych dwóch lat w obozie koncentracyjnych, lecz też czasy powojenne, które może wbrew naszemu myśleniu był także ogromnie ciężkie. Pani Zofia nierzadko stara się nie oceniać innych, a w sposób stonowany wyjaśnić jakie mogły być ich przesłanki, myślenie w tych ciężkich dla wszystkich czasach. Może też dziwić jej opowiadanie o esesmance, która wybrała ją na własną sekretarkę w obozie, pani Zofia z przekonaniem mówi , że gdyby nie Franz nie wyszłaby z Auschwitz żywa… Reasumując warto jeszcze wspomnieć i zachęcić do przeczytania dzieła pani Zofii Posmysz, znanej i niełatwej „Pasażerki”, która doczekała się własnej ekranizacji.
Michał Wójcik przeprowadził wywiad z Zofią Posmysz, więźniarką trzech obozów kocentracyjnych. Zofia Posmysz u progu wejścia w dorosłość trafiła do obozu w Oświęcimiu. Więźniarka opowiada o własnych wrażeniach: że wszyscy więźniowie wyglądali tak samo, byli ubrani w jednakowe pasiaki. Omawia pierwsze chwile od nadania numeru, kąpieli i przydziału do baraku. Relacjonuje własny pobyt w Karnej Kompani, pobyt w obozowym szpitalu i chorobę na tyfus. Mówi czytelnikowi, jak przez przypadek została przydzielona do pracy przy obieraniu kartofli, dzięki której miała pracę pod dachem i nie była już głodna. Z czasem została zauważona jej znajomość niemieckiego a także księgowości. Została sekretarką Aufseherin Franz. Pomiędzy obiema kobietami, stojącymi po dwóch stronach barykady wywiązała się wyjątkowa więź, która do dzisiaj jest niezrozumiała do końca nawet dla samej Zofii Posmysz. Wywiad z Zofią Posmysz, mimo że omawia bardzo ciężkie wspomnienia z obozów koncentracyjnych i napisany jest w dość lekki sposób, zmusza czytelnika do zastanowienia: jak ja bym się zachowała będąc na miejscu bohaterki, czy poddałabym się bez walki, czy wręcz przeciwnie, znalazłabym w sobie złoże nieodkrytej dotychczas siły do przeżycia i do walki.
Książka ebook autorstwa Michała Wójcika "Królestwo za mgłą" w rozmowie z Zofią Posmysz zawiera 15 ciekawych rozdziałów. To fantastycznie opowiedziana historia ujęta w przeprowadzonym wywiadzie do którego twórca przygotował się bardzo imponująco. Żadne z zadanych pytań przez Pana Michała Wójcika nie sprawiło trudności Pani Zofii pomimo, że sam temat pobytu w obozie koncentracyjnym w Auschwitz jest trudny. Przedstawione są w książce pdf dzieje Pani Zofii Posmysz od lat dzieciństwa, młodość, trudne przeżycia w obozie koncentracyjnym Auschwitz aż po współczesność. Pani Zofia przyjemnie wspomina dom rodzinny, pomimo, że trudno było. Od mamy nauczyła się miłości, wiary. Brak miłości ze strony taty zrekompensowała jej miłość rodzeństwa. Autorytet stanowił dla niej ojciec chrzestny, który pomagał finansowo wszystkim w potrzebie. Gdy zapoznaje się z dziejami Pani Zofii to nie chce się oderwać od tej historii, która jest analizowana dodatkowo każdym wypowiedzianym słowem bohaterki tworzącą element historii. Cenię Pana Michała Wójcika za to zechciał przedstawić Czytelnikom kłopot lat, które na ogół ludzie biorący udział w tym czasie historii chcą zapomnieć o tych wydarzeniach. Pani Zofia uświadomiła mi jako odbiorcy, że każdy dzień był dla niej nadzieją, przeżyciem. Powtarzała często, że nadali jej numer - 7566 i musiała przetrwać. Cierpiała w momencie kiedy pojawiała się śmierć kolejnej więźniarki. Czytając odniosłam wrażenie, że obawiała się co będzie dalej i jak potoczą się jej losy, które wywoływały z każdym dniem niepewność przetrwania, a momentami beztroski? Pani Zofia jest pogodną osobą, ma własne wymagania i do końca zachowuje powagę delikatności słów. Bywają chwile kiedy ma zachwiania słowne podczas autorskiego wywiadu powiedzieć czy nie. To jest sympatyczne i stanowi to humorystyczny fragment wywiadu. Książka ebook zawiera 412 stron, twarda oprawa, zamieszczone są fotografie Pani Zofii od okresu dzieciństwa aż po współczesność, tekst napisany czcionką czytelną. "Królestwo za mgłą" to królestwo, które warto poznać i zagłębić się w dzieje mężnych Polaków i Polek, które kiedyś ujrzą własne zapracowane królestwo. Książka ebook wydana przez Wydawnictwo Znak. Zapraszam do przeczytania tej książki.
Takie myśli nasuwają się po zapoznaniu się z okładką nowej książki Zofii Posmysz. I to jest poniekąd prawda. Kolejne wspomnienia z Auschwitz, jednak wstrząsające i wzruszające nie mniej niż wszystkie wcześniejsze. Kilkanaście rozmów przeprowadzonych przez autora z Zofią Posmysz zaowocowało idealnym opracowaniem ukazującym dzieje narratorki. W książce pdf „Królestwo za mgłą” widzimy świat tak absurdalny, że aż nierealny. Czujemy bezradność względem kaprysów losu, gdy następny dzień udało się przeżyć tylko dlatego, że akurat sadystyczny SS-mann skręcił w lewo a nie w prawo. Jesteśmy świadkami zarówno najgorszych podłości jak i zdumiewająco szlachetnych czynów, do jakich jest zdolna istota ludzka w tej „kloace świata”. Osobnym, intrygującym wątkiem jest gra psychologiczna rozgrywana między narratorką a jej przełożoną, funkcjonariuszką obozowego SS. Współcześnie Auschwitz został niejako „oswojony”, za pomocą dowcipów, zdjęć selfie i wycieczek, w masowej świadomości umieszczony został gdzieś między „Złotem dla zuchwałych” a „Wielką ucieczką”. Tym bardziej książki takie jak ta są potrzebne.
Zofia Posmysz, dziennikarka, autorka opowiadań i powieści, m.in. „Pasażerki” czy „Wakacji ponad Adriatykiem”, a także współtwórczyni słuchowiska „W Jezioranach”, w 1942 roku jako nastolatka została uwięziona w Auschwitz, a ostatnie chwile wojny spędziła w obozach Ravensbrück i Neustadt-Glewe. W rozmowach z Michałem Wójcikiem, reporterem i historykiem, opowiedziała o dramatycznych przeżyciach z tego okresu, a także o tym, jak takie drastyczne rozpacz rzutuje na dalsze życie człowieka. Zapis tych rozmów możemy znaleźć w poruszającej książce pdf „Królestwo za mgłą”. „Nie ma takiego języka, którym dałoby się omówić to, co działo się w obozie”, te rozdzierające słowa Zofii Posmysz dosadnie ilustrują nazistowską zbrodnię. Czy więc po wyjściu z obozu koncentracyjnego możliwa jest jakakolwiek normalność? Czy po takich doświadczeniach da się żyć i cieszyć się życiem? To fundamentalne zapytanie zadawane jest przez wszystkich, którzy przeżyli hitlerowskie piekło. Ponieważ wyjściem z obozu wcale nie było wyzwolenie, lecz zdolność życia dalej – bez traumy. Wśród garstki ocalałych więźniów, niewielu tego doświadczyło. Zofia Posmysz była wyjątkiem. Sekretem psychicznego przetrwania pisarki w obozie były próby zachowania dystansu i odcinania się od rzeczywistości, od tego, co się wokół niej dzieje. Pisarka wspomina, że jej metodą na przeżycie było zapomnienie o wolności, skupienie się na paru bliskich chwilach, nieustanne wyznaczanie sobie maleńkich celów do osiągnięcia. Zdobycie tej umiejętności a także konsekwentne wyzbywanie się myśli o tym, w jak niewyobrażalnie strasznym miejscu się znajduje, to niezałamanie się, wymagało żelaznej woli i siły, lecz także wielkiej chęci życia. Zofia Posmysz miała wszelkie powody ku temu, by zatracić się w cierpieniu – doświadczyła najgorszych tortur – psychicznych i fizycznych, przeżyła eksperymenty medyczne, utratę przyjaciół i upodlenie, jakie więźniom fundowali esesmani, a mimo to dążyła do ocalenia. Świadectwo pisarki to nowa, inna niż ta słynna z literatury obozowej, perspektywa na rzeczywistość w Auschwitz. „Królestwo za mgłą” to relacja pełna mądrości życiowej, niestereotypowych wypowiedzi o obozowym życiu, o esesmanach. Zofia Posmysz nie stawia jednoznacznych ocen, nie generalizuje, nawet w katach widzi ludzi. Nie żyje poczuciem krzywdy, nie szuka sprawiedliwości. Bardzo szczerze mówi o relacjach międzyludzkich wśród więźniów za drutami i potem, po wojnie. Uczy człowieczeństwa, pokory i siły, honoruje pamięć zamordowanych. Zapis rozmowy z pisarką to nie jest prosta lektura, ponieważ stawia na baczność i każe otworzyć oczy. Polecam, zwłaszcza teraz, gdy ludzie znowu zaczynają zapominać, że nacje i religie nie dzielą się na lepsze i gorsze.
Czy można zobojętnieć na to co losy się w obozie? Czy można nie reagować, gdy tuż obok mordowana jest z zimną krwią inna więzniarka? Czy można przyzwyczaić się do życia w warunach niegodnych człowieka? Czy można wyjść z obozu w Auschwitz i potrafić jeszcze zwyczajnie żyć po horrorze, jaki zgotowali ludzie ludziom? Czy można jeszcze wierzyć w ludzi i cieszyć się wolnością? Czy możliwe jest, żeby nie mierzyć wszystkich strażników obozu jedna miarą? Czy możliwe jest usprawiedliwienie win i odpuszczenie? Zofia Posmysz, autorka wielu opowiadań, powieści „Pasażerka“, dziennikarka, żona, lecz najpierw więźniarka Auschwitz, Ravensbruck i Neustadt-Glewe, w wyjątkowo szczerej rozmowie z Michałem Wójcikiem, kreśli nam obraz obozowej rzeczywistości, potyczki zawiści z niczemu winnymi ludźmi. Obraz pełen krwi, niezawinionej śmierci, męki, przerażenia, niedowierzania, pracy nad siły, zobojętnienia, lecz także i prawdziwej przyjaźni, miłości i triumfu człowieczeństwa ponad podłością. Obóz, który dzisiaj wydaje nam się abstrakcją i czymś co przecież nie mogło mieć miejsca, dla Pani Zofii i wielu innych ludzi, stał sie w czasch wojny codziennością, czymś do czego należało się przyzwyczaić, jak najszybciej i pojąć zasady obowiązujące w tej „grze“, aby mieć cień szansy na przeżycie. Dzień jutrzejszy nigdy nie był pewny, tak jak następna godzina. Michał Wójcik pyta Panią Zofię o sprawy codzienne życia obozowego, a także życie które wiedzie w czasach po wojnie. Bardzo nieźle przygotował sie do rozwowy z Panią Zofią, gdyż i z jego wypowiedzi dowiadujemy się wielu ciekawych faktów o Auschwitz, strażnikach, sytuacji w jakiej znajdowali się więźniowie. Cytuje dużo źródeł i idealnie dopełnia wiedzą teoretyczną obraz przedstawiony przez Panią Posmysz. Dopełnia obraz widziany jej oczami, odczuwany przez każdą komórkę jej ciała. Niektóre wspomnienia mimo upływu tylu lat są stale świeże, niektóre zbyt bolesne, żeby o nich mówić, inne do dzisiaj głęboko chowane w podświadomości, jak choćby Strauss, który stale nie jest słuchany przez Panią Zofię, gdyż zbyt boleśnie przypomina utwory grane przez orkiestrę obozową, która przygrywała ludziom w ich ostatnich chwilach przed zagazowaniem. Zofia Posmysz dokonuje także analizy zachowań strażników obozu, nie wszystkich jednak mierzy jedną miarą. Przedstawia także ich jaśniejszą stronę - człowieczeństwo, które ukazuje się choćby przez chwilę. Jej wnikliwe spojrzenie wychytuje w mig każdy taki przebłysk, który daje jej nadzieję, ponieważ ona jest bardzo ważna. Tracisz nadzieję, giniesz. Nadzieję trzeba mieć i mocno się jej trzymać, szukać jej wszędzie -w łagodniejszym tonie Ss-mana, ładniejszej pogodzie, kawałku chleba czy uldze, że tym razem znów udało uniknąć się ostatecznego. Książka ebook jest literaturą obozową, z którą warto się zapoznać. Świadectwo każdej z osób, które musiały znaleźć się w obozie niemieckim jest ogromnie ważne. Każda z tych osób ma inne spojrzenie na to co przeżyła. Każda z nich ocenia to trochę inaczej. Zapamiętuje inne szczegóły. Jednak świadectwo każdej z tych osób, które mogły nam o tym opowiedzieć, jest ważne i mamy obowiązek ich wysłuchać i nigdy nie zapomnieć, tego co miało miejsce. Musimy zadać pytanie, jak uniknąć powtórki tej strasznej historii. Pani Zofia odpowiada i na nie: „ Odpowiadam im, żeby nie dali się uwieść ideologiom, których źródłem jest pycha, poczucie wielkości, wyższości, pogarda dla gorszego gatunku. Owocem tego są twory takie jak Auschwitz. Przestrzegam młodych ludzi: bądźcie czujni także względem tych, którzy nienawidzą innych tylko dlatego, że nie myślą tak samo jak oni. Lecz nie odpłacajcie im tym samym: nienawiścią. Zwiedzając Muzeum Auschwitz-Birkenau czy inne obozy zagłady, przywołujcie w pamięci słowa Zofii Nałkowskiej: „Ludzie ludziom zgotowali ten los...““. W obozie zginęło wielu ludzi, niektórym jednak udało się przetrwać to piekło. Wielu ludzi jednak nawet po opuszczeniu obozu nie potrafiło już odnaleźć się w rzeczywistości bez kata, psychika wielu z nich pozostała na zawsze za drutami. „Królestwo“ – tak określa Pani Zofia obóz. Trochę, jak z bajki, choć bajką nie było. Królestwo spowijała mgła, lecz nie była to zwykła mgła leniwie wylegująca się rano na trawie. Była to mgła, która podnosiła się ponad obozem, gdy dymiły kominy. Gdy dymiły kominy, palono ludzi. Mgła była ciężka i nie miała nic wspólnego z rześkim rankiem otulonym białą woalką wilgoci. Mgła była ciężka, ponieważ obciążona cierpieniem, bólem, przerażeniem, krzykiem i niesprawiedliwością. Królestwo za mgłą...Auschwitz... Nie każdemu udało się z niego wyjść, nawet jeśli opuścił jego mury. Pani Zofii się to udało. Po wojnie kształciła się, pracowała, wyszła za mąż, wiedzie szczęśliwe życie i zdecydowała się nam opowiedziedzieć o piekle, które było na ziemi. Dla oczyszczenia, dlatego, abyśmy już nie powtórzyli gry nienawiści, dla pamięci osób, którym się nie udało i dla tych, którzy przeżyli. Dla triumfu człowieczeństwa ponad językiem nienawiści. Dziękuję za to świadectwo...
Zofia Posmysz w rozmowie z Michałem Wójcikiem opowiada o sobie, własnych wrażeniach, emocjach, które przeżywała w różnorakich momentach niewoli. Czytelnik razem z nią zanurza się we wspomnieniach, dotyka tych bolesnych chwil w przeszłości i nie wraca już taki sam do teraźniejszości. Cechuje mnie ogromna empatia i czytanie ebooków obozowych zawsze kończyło się dla mnie olbrzymim kacem moralnym. Zawsze jednak do nich wracam, ponieważ nie chcę zapomnieć. To nie jest wzniecanie w sobie zawiści na nowo, to po prostu pamiętanie, do czego zdolny jest drugi człowiek „w imię wyższego dobra”. Trudno mi było napisać tę recenzję z prostego powodu. Czuję olbrzymią odpowiedzialność za każde słowo w niej napisane, ponieważ to bardzo bolesny temat. To odwiecznie zadawane pytanie: „Dlaczego”, którego i tak żadna odpowiedź nie usatysfakcjonuje. Nie da się tego rozpaczy uzasadnić ani pomniejszyć. Całość recenzji na zukoteka.blox.pl
To, co przeżyła Zofia Posmysz już na zawsze pozostanie w jej pamięci. To wydarzenia, które odbiły się cieniem na całym jej życiu i w wielkim stopniu zdeterminowały ją jako człowieka. Nie ma takiego dnia czy takiej chwili, aby nie wracała myślami do tamtych wydarzeń, do wydarzeń, których wspomnienie podążą za nią niczym cień. Tym bardziej dziwi mnie, że ma siłę powracać do nich w rozmowach i własnych tekstach. Lecz jestem jej za to szalenie wdzięczna. Wywiad- rzeka z Michałem Wójcikiem to wyjątkowa relacja, przedstawiająca 15 spotkań historyka i dziennikarza z kobietą, która przeżyła Auschwitz. Każde z tych spotkań to rozmowa na inny temat, wszystkie skupiają się jednak wokół życia w obozie i faktu, jak pobyt w takim miejscu wpływa na życie człowieka. Bardzo podoba mi się, że ta relacja przedstawiona została w takiej formie- pozwalającej na złapanie oddechu zarówno samej Posmysz, jak i czytelnikowi. Tematyka ta niezmiernie interesuje mnie od dłuższego czasu. Nie można jednak się oszukiwać, nie jest prosto ją zgłębiać. Koniec każdej rozmowy był dla mnie dobrym pretekstem to krótkiej przerwy i czasem na zebranie myśli. Zapytania Wojcika i odpowiedzi Posmysz mocno oddziałują na naszą wyobraźnię, przede wszystkim za sprawą towarzyszącego im realizmu, lecz także ze względu na szczerość i bezpośredniość kobiety, która bez większego zawahania przywołuje kolejne tragicznie wydarzenia. Dla niej właściwie nie ma żadnego tabu, powracanie do przeszłości wydaje się nie wprawiać jej w smutek i oszołomienie. To element jej przeszłości, której przemienić już nie można, a przekazywanie tej wiedzy dalej ma znaczenie bardzo istotne. Kolejne epizody to kolejne wspomnienia byłej więźniarki, hołd dla ludzi, których poznała i plama na naszej historii. Żaden z tych epizodów nie był dla mnie mniej kluczowy czy mniej interesujący. W każdy z nich zagłębiałam się z olbrzymią ciekawością, pozwalając sobie na smutek, niedowierzanie i melancholię, choć czasem (a jednak zbyt rzadko) towarzyszyły mi pozytywne emocje. Ponieważ nieco przewrotnie w obozie również zdarzały się dobre chwile, cudowne przyjaźnie i wspaniałe uczucia, które sprawiały, że na sercu robiło się nieco lżej. Lżej było czytać ze świadomością, że zdarzały się momenty niosące tym ludziom otuchę i nadzieję, nawet odrobinę. Czyta się na tyle lekko, na ile lekko można przyjąć do wiadomości relację z pobytu w Auschwitz. Ta historia wymaga przerw i przystanków, pogodzenia się z faktami, nieco dystansu i próby zrozumienia pewnych spraw. Posmysz opowiada składnie, omawia obrazowo, nie zapomina. Upływ czasu i wiek nie odebrały jej pamięci dotyczącej tamtych wydarzeń. Można by odnieść wrażenie, że potrafi przypomnieć sobie każdy szczegół, a może nawet, że nie musi sobie przypominać, ponieważ wszystko jest stale żywe, choć może nieco mniej bolesne. Ta relacja jest szalenie smutna i przytłaczająco emocjonalna. To wczoraj, które zakłóca dzisiaj i mąci jutro. To przeszłość, która upomina się o własne i wyciąga łapy próbując dosięgnąć tego, czego nie udało się jej odebrać w swoim czasie. To relacja z miejsc i wydarzeń, które już znamy, a jednak ważna poprzez pryzmat jednostki w nich uczestniczącej. To historia, którą koniecznie trzeba poznać. Nie byłaby ona jednak tym samym bez udziału Michała Wójcika i o tym trzeba pamiętać. Reporter okazał się bardzo nieźle przygotowany i kompetentny. Zapytania zadawał z dużą odwagą, nie przekraczając jednak pewnej granicy i nie naciskając. Idealnie zorientował się w temacie, zagłębił w życie samej Posmysz, a także w obozową rzeczywistość. Dziewczyna była niesamowitym towarzyszem do rozmowy, a on wykorzystał każdą oferowaną mu godzinę. Bardzo niezły materiał. Serdecznie polecam.
Jeśli można by omówić Zofię Posmysz jednym słowem – było by nim skromność. Ogromna pokora i spokój, z którym ta wyjątkowa dziewczyna przeszła przez życie jest uderzająca, szczególnie w połączeniu z wydarzeniami, o których opowiada. Zofia, więźniarka Auschwitz nr 7566 nie popada w gniew, nie pała mściwą nienawiścią, nie wątpi w sens życia i istnienie Boga. Zofia, numer 7566, stara się krok za krokiem, oddech za oddechem, dzień za dniem, radzić sobie w sytuacji, która ją zastała i przeżyć. A potem, lecząc swoje rany, pisze o tym co ją spotkało. W sposób mało oczywisty, co nie wszystkim przypadało do gustu. Ale celem jej pisarstwa nie jest akceptacja czytelników. Jest nim potrzeba oczyszczenia, wyrzucenia z siebie traumy. Przekazania prawdy i świadectwa o wojennych zbrodniach nazistowskich Niemiec. O upodleniu człowieka do granic ludzkiej wyobraźni. Zofia Posmysz trafiła do Auschwitz w maju 1942 roku. To szokujące miejsce, opisywane potem w wielu jej dziełach, jawiło się jej jako nierealny, zamglony świat. Wszystko co ją otaczało służyło tylko jednemu celowi – złamać człowieka. Upokorzyć go. I to upokorzenie towarzyszyło jej co dnia, w nagości, w głodzie, w chorobie, w biciu, w strachu i w końcu w obojętności. Los okazał się dla niej na tyle łaskawy, że nie zabił jej ani tyfus ani medyczne eksperymenty doktora Mengele. Zrządzeniem losu dostaje przydział do lżejszej pracy w obozowej kuchni, potem przy obozowej buchalterii. Tu pracuje pod nadzorem SS-Aufseherin Annelise Franz, z którą pozostawała w dziwacznej i skomplikowanej relacji. W zależności ofiary od oprawcy i oprawcy od ofiary. Dzięki temu zajęciu udaje jej się przetrwać w obozie aż do jego ewakuacji w 1945 roku, a jej znajomość z Anneliese stanie się kanwą „Pasażerki”, radiowego słuchowiska adaptowanego potem jako film, opowieść a nawet opera. To, co nieodmiennie łączy historię Zofii Posmysz z historiami innych ocalałych z nazistowskich obozów koncentracyjnych to zadawane przez wielu – w tym powojenne, ludowe władze – pytanie, co takiego zrobiłaś, że udało Ci się przeżyć? Ponieważ gdybyś nie robiła nic złego, pewnie nie miałabyś tyle szczęścia, umarłabyś jak wielu innych. Zofia ma na to prostą i pełną wdzięczności odpowiedź – ocaliło mnie wielu ludzi, z których wielu nie przeżyło, pomagali mi święci ludzie z Auschwitz. I Boska opatrzność. Pani Zofia omawia własne przeżycia w sposób prostolinijny i szczery, nie epatując grozą, śmiercią, nadmiernie epickim mową czy zbędną egzaltacją. I ta prostota wyrazu, pokora w stosunku do swoich przeżyć sprawia, że jej opowiadanie jest tak prosta w odbiorze i ma szanse trafić do szerszej publiczności. Dzięki tej idealnej zdolności ta wyjątkowa dziewczyna zdobyła rzesze czytelników i słuchaczy na całym świecie. I do dzisiaj dzień, mimo zaawansowanego wieku, poświęca własny czas i resztki sił na dzielenie się historią i obozowymi przeżyciami.
Wyjątkowy wywiad, wyjątkowa historia Zofii Posmysz to triumf nadziei i jej ostatecznego zwycięstwa ponad śmiercią. To inne spojrzenie na obóz, dostrzeżenie nielicznych, optymistycznych chwil , które dodawały otuchy i siły do dalszego funkcjonowania w obozie. Gdyby nie nadzieja, Zofia Posmysz – nie przeżyłaby. Jako dziewiętnastolatka trafia do Auschwitz, otrzymuje nr 7566. Na początku nie wie czego ma się spodziewać, nie wie jakie potworności dzieją się tam, gdzie zmierza. Szok zastępuje początkowy optymizm. Wiadomość, że Niemcy zabijają, nie mieści jej się w głowie. Pierwsze przesłuchanie, pierwsze pobicie, brutalne zetknięcie się z przemocą gestapo skłania ją do zadawania pytań: „dlaczego? za co?”. W odpowiedzi dostaje jedno słowo: Oświęcim. W obozie panuje atmosfera otępienia i skoncentrowania przede wszystkim na przeżyciu. Zofia Posmysz dostrzega przekroczenie u siebie granicy szoku i powstanie u niej czegoś w rodzaju odporności, a w dalszym ciągu braku reakcji, przyzwyczajenie do łagrowych warunków. „Człowiek się przystosowuje, lecz to się losy poza nim. Nikt nie zna reguł, ta nauka przychodzi z czasem. Chłonie się atmosferę, wyciąga wnioski. Każde zdarzenie jest nauką. Jeśli boli to następny ruch, kolejną czynność wykonasz inaczej”. Myślała, że śmierć jej tam nie spotka. Bardzo pomagało jej może nierzadko na siłę, szukanie optymistycznego wytłumaczenia. W niektórych esesmanach widziała ludzi, którzy nie trafili tam „z przekonania”, którzy nigdy nikomu niczego złego nie zrobili. „Cały czas mi się wydawało, że mój optymizm zwycięży.” Z czasem pojęła, że tzw. „stary numer” w obozie to doświadczony więzień i ktoś „lepszy” od „nowych numerów”. Zauważyła pewną prawidłowość w Auschwitz: cios raz zadany uruchamia lawinę, uderzenie musi mieć ciąg dalszy. Bijąc na śmierć więźnia strażnicy dobijali w milczącym i niereagującym tłumie resztki człowieczeństwa, absolutny brak reakcji. Auschwitz było miejscem, gdzie łamał się najtwardszy organizm i najtwardszy charakter człowieka. Poczucie ciągłego upokorzenia, wykonywanie bezsensownych rozkazów wydawanych dla samych tylko poleceń, od których zależał ich los. To był sprawdzian tego, kim jesteś. Aby przetrwać trzeba było przestawić sobie w głowie porządek: zapomnieć o wolności, o regułach obowiązujących za drutami i dostosować się do reguł panujących w obozie. Koleżanka Zofii Posmysz – Ptaszka nie mogąc w całości pojąć piekła, którego doświadczały wyraziła Auschwitz słowami: „Królestwo za mgłą”, gdzie esesmani byli rycerzami, a obóz królestwem zatopionym we mgle. Wyższe uczucia w obozie były dostępne tylko w sytuacji oswojenia, kiedy człowiek uświadomił sobie, że „tu i teraz jest moje życie. Nie wiem kiedy stąd wyjdę, lecz dopóki żyję, to muszę tak żyć, jakby to była norma”. Zofia Posmysz doświadczyła czegoś, co nie przytrafiało się nierzadko w obozach- nietykalności, niecodziennej relacji z esesmanką Anneliese Franz, o której dziś mówi, że uratowała jej życie dzięki przeniesieniu do magazynu z żywnością i zrobieniu z niej własnej sekretarki. Był to rodzaj gry pomiędzy katem a ofiarą. Pomimo, że autorka pisząc na temat Auschwitz (książki: Pasażerka czy Wakacje ponad Adriatykiem) oswoiła te przeżycia, to jednak nigdy się ich nie wyzbyła. Stale w niej są. I będą do końca. W jakimś stopniu zamieniła je w literaturę, uwolniła lęki. Zapytana: „co to jest szczęście?” odpowiada: „Pewnie chwilami bywamy w życiu szczęśliwi. Miewamy satysfakcję. Lecz czy istnieje pełne szczęście? Nie wiem. Szczęście prawdopodobnie ma się w sobie. A jeśli się go nie ma to znaleźć je trudno. Od zbyt wielu okoliczności zależy. Od stanu zdrowia, od urody, od przynależności do środowiska, od sukcesów w nauce, pracy zawodowej.” „Obóz zabrał mi młodość, lecz ubogaca starość.” Mając 93 lata Zofia Posmysz stale prowadzi spotkania z młodymi ludźmi w Oświęcimiu i przestrzega ich: bądźcie czujni także względem tych, którzy nienawidzą innych tylko dlatego, że nie myślą tak samo jak oni. Lecz nie odpłacajcie im tym samym: nienawiścią. Zwiedzając Muzeum Auschwitz-Birkenau czy inne obozy zagłady, przywołujcie w pamięci słowa Zofii Nałkowskiej: „Ludzie ludziom zgotowali ten los…”.
„Wydaje się, że taki był cel tego bezkarnego bicia. Zastraszyć nas, lecz i zmusić do absolutnego braku reakcji. Zwyczajnie człowiek by zareagował. Tu nie mogłyśmy drgnąć. Każda spuściła oczy i modliła się w duchu, żeby następny cios był ostateczny. (...)”. Zofia Posmysz, przeżyła piekło na ziemi. Wyszła z niego jednak z silną wolą dalszego życia, która jest wręcz zadziwiająca. Numer „7566” na zawsze odcisnął urok nie tylko na ciele, lecz i na duszy. Niebywałą siłą trzeba dysponować, żeby opowiedzieć o najkoszmarniejszych zdarzeniach ze własnego życia. Pani Zofia zrobiła to perfekcyjnie, dzięki jej wspomnieniom a także twórczości pamięć ofiar nazizmu zostanie zachowana w pamięci następnych pokoleń. Forma „wywiadu rzeki” zawsze była dla mnie atrakcyjna, więc format tej książki absolutnie mnie nie przeraził. Lubię spisane w ten sposób książki, mam wówczas wrażenie, że osoba, która udziela odpowiedzi bezpośednio zwraca się do czytelnika. „Królestwo za mgłą” jest obszerną pozycją, jednak wciąga czytelnika bez pamięci. Rozmowa pomimo tego że jest o niebywale niełatwych sprawach, poprowadzona została w sposób prosty, lecz treściwy. Czym był obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau, nikomu prawdopodobnie nie trzeba tłumaczyć. Masowa zbrodnia na niewinnych dokonana w imię czego? Bezsensownej ideologii. Historie opowiadane przez Panią Zofię są pełne emocji. Jednak prezentuje ona nie tylko świat ofiar, ale możemy poznać także świat oprawców. Nie wszyscy byli potworami. Odniosłam wrażenie, że jako ofiara zachowała na tyle obiektywizmu, żeby zapamiętać tamten świat takim, jaki naprawdę był. Zalecam Wam tę książkę, z pewnością pozostanie w Waszej pamięci na długi czas... A ja tym czasem sięgam po wznowienie „Wakacji ponad Adriatykiem”!
Książka ebook to wywiad rzeka przeprowadzony przez Michała Wójcika z Zofią Posmysz - więźniarką obozów Auschwitz, Raensbruck i Neustadt-Glewe, numer 7566. Do obozu trafiła w wieku 19 lat, przeżyła pobyt w karnej kompanii, eksperymenty medyczne i Marsz Śmierci. W książce pdf opowiada o rzeczywistości "za drutami", potyczce o przetrwanie i życiu po wojnie, kiedy była m.in. dziennikarką Polskiego Radia. Metodą na pewnego rodzaju pogodzeniem się z nieludzkimi przeżyciami, których doświadczyła, było dla niej pisanie, którego efektem jest m.in. "Pasażerka" i "Wakacje ponad Adriatykiem" - szokujące i zmieniające oblicze literatury obozowej pozycje. Książka ebook jest podzielona na 15 rozdziałów, a każdy z nich jest zapisem jednego spotkania z Zofią Posmysz. Dziewczyna omawia świat obozowy takim, jaki był - ze wszystkimi okropnościami, głodem, zimnem, nieludzkimi warunkami sanitarnymi i ogólnym upodleniem człowieka, lecz także z tymi lepszymi momentami, które rzadko, lecz jednak się zdarzały. Historia jest wręcz wstrząsająca, tym bardziej, że pani Zofia trafiła do Auschwitz mając zaledwie 19 lat, za kolportaż ulotek, z którym tak naprawdę nie miała nic wspólnego. Za cel postawiła sobie przeżycie i osiągnęła go. Uderzająca jest szczerość tego wywiadu-rzeki. Kiedy spogląda się na zdjęcia zamieszczone w książce, nie chce się wierzyć, że przedstawiona na nich starsza pani przeżyła w najlepszych latach własnego życia piekło na ziemi. Mimo iż upłynęło nad 70 lat od zakończenia II wojny światowej, niektóre przeżycia do tej pory są dla niej zbyt bolesne. Mimo to pani Zofia nie boi się porzucić mitu wyłącznie zdegenerowanych i bestialskich Niemców a także wyłącznie uciśnionych Polaków, Żydów i przedstawicieli innych nacji. Na podstawie swoich doświadczeń i obserwacji opowiada o zdarzających się ludzkich odruchach wśród SS-manów i o tym, że więźniowie obozu tworzyli swego rodzaju społeczeństwo klasowe. Przy tym wszystkim nie pozostawia jednak wątpliwości, kto był winowajcą. Po przeczytaniu "Królestwa za mgłą" nie dają mi spokoju dwie rzeczy. Po pierwsze postać Anneliese Franz. Pani Zofia, dzięki pełnieniu funkcji jej sekretarki, kreśli niesamowicie ciekawy, choć niepełny portret psychologiczny SS-manki. Druga rzecz to opis mgły unoszącej się ponad obozem i przenikającej go. Ta mgła to jedyna pozostałość po palonych ciałach, stąd aromat śmierci był nieodzownym towarzyszem więźniów. Prawdopodobnie nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie czegoś takiego. Oczywiście tytuł nawiązuje do tej właśnie mgły. Tak widziała rzeczywistość Ptaszka - przyjaciółka pani Zofii. Obóz był królestwem, a SS-mani Rycerzami Trupiej Czaszki. Ten opis, makabryczny wręcz w swoim porównaniu daje do myślenia. Choć tematyka II wojny światowej jest mi bliska, nigdy nie sięgałam po literaturę obozową. Wydaje mi się, że był to mój błąd, ponieważ mimo że minęło tyle lat od zakończenia wojny, temat obozów jest jak najbardziej aktualny i powinien być przybliżany zwłaszcza młodemu pokoleniu, czego dowodzi obecna działalność pani Zofii. "Królestwo za mgłą" jest książką, którą warto przeczytać, gdyż skłania do refleksji i uświadamia pewne ważne - z punktu widzenia historii i przede wszystkim człowieczeństwa - aspekty.
Sięgając po"Królestwo za mgłą" początkowo myślałam, że następna z ebooków o tematyce stricte obozowej. Jednak zaledwie po paru stronach stwierdziłam, ze w moje ręce trafiła książka ebook wyjątkowa. Wywiad rzeka Michała Wójcika z więźniarką obozów Auschwitz, Ravensbruck i Neustadt-Glewe przesiąknięty jest wyjątkowo dogłębnymi przemyśleniami. Bohaterka stara się nie oceniać współwięźniów, nie powtarza zasłyszanych historii, nie stawia sądów na tematy, których świadkiem nie była. Rozmowa dotyka też czasów przedwojennych i powojennych dopełniając niezwykłą historię Pani Zofii. A zawarte w niej zdjęcia wzbogacają całość. Książka ebook godna polecenia.
Od książki nie mogłam się oderwać. Od pierwszych jej stron przeniosłam się myślami do Oświęcimia ,w którym byłam, gdy miałam 19lat. Do dzisiaj nie mogę zapomnieć tego specyficznego klimatu. Książka ebook odkurzyła moja pamięć i ukazała to miejsce na nowo, oczami autorki. Nie ma słów,które mogą omówić to co działo się w tamtych latach. Dużo emocji towarzyszyło mi podczas czytania tej książki. W rozmowie z Michałem wójcikiem autorka powraca do wspomnień, które na stałe zagościły w jej życiu mimo upływu tylu lat. Każdy następny dzień był dla niej cudem. Literatura zdecydowanie godna polecenia każdemu. Dziękuje Wydawnictwu Znak za możliwość przeczytania tego typu literatury. Obyśmy nigdy nie zapomnieli o tym co się wydarzyło.
Gdy Wydawnictwo Znak Literanova napisało do mnie z propozycją tej książki nie zastanawiałam się nawet minuty. Tematyka obozowa to coś, co porusza. Każdy Polak słyszał o tym miejscu zagłady, o Auschwitz. Wywiad z Zofią Posmysz to pokazanie tego miejsca zupełnie innymi oczami. Oczami więźniarki, która w oprawcy usiłowała znaleźć namiastkę człowieczeństwa. Jest to pozycja obowiązkowa dla każdego Polaka, niezależnie od opcji politycznej, od poglądów, od przekonań. Obowiązkowa, dlatego, że jest Polakiem, ponieważ Auschwitz to historia, to dramat, który miał miejsce w naszym kraju, który dział się, ponieważ Polska była okupowana przez III Rzeszę. Ponieważ jesteśmy Polakami i musimy o tym pamiętać, lecz nie rozpamiętywać. Ponieważ Auschwitz odcisnęło własne piętno na każdej, polskiej rodzinie. Wywiad z Zofią Posmysz rozpoczyna się od części pierwszej zatytułowanej „Bajka” i słów „Dawno, dawno temu…”. Jednak to nie jest opowiadanie o bajkowym życiu i swobodzie. To opowiadanie o dramacie, potyczce o życie i psychologicznej bitwie, gdzie ofiara usiłuje znaleźć i wykorzystać słabe strony kata. Z okładki patrzy na nas starsza pani z dobrotliwym uśmiechem, za którym kryje się zupełnie inna historia, bardziej dramatyczna. Zofia Posmysz ze szwajcarską dokładnością w wywiadzie opowiada o tym jak dokładnie wyglądało życie w Auschwitz. To wszystko jest straszne. Zhańbione kobiety, obdarte z jakiejkolwiek godności, bite, poniżane, pracujące nad ludzkie siły za marną miskę zupy. W tym wszystkim było okropieństwo. Jednak w tym okropieństwie było życie i potyczka o każde piętnaście minut, a później kolejne i kolejne. Brak planów na przyszłość, brak marzeń, lecz Zofia Posmysz miała coś więcej. Miała nadzieję, że wróci do domu, do najbliższych i tylko ta nadzieja utrzymywała ją przy życiu. Przez cały wywiad z Zofią Posmysz nie ma nawet zdania o oskarżaniu czy zawiści własnych oprawców. Owszem mówi, że faszyzm, obozy koncentracyjne to było zło, lecz w własnych katach usiłowała dostrzec ułamki człowieczeństwa. Więcej chleba, gęstsza porcja zupy, lekki uśmiech czy brak kary za drobne przewinienie – to były te oznaki, które dawały nadzieję na przeżycie do jutra. Są książki, które trzeba przeczytać z jednego powodu. Tylko, dlatego, że jest się Polakiem. Tylko to zmusza nas do zapoznania się z tymi pozycjami. „Królestwo za mgłą” właśnie do takich ebooków należy. Jesteśmy Polakami, to działo się w naszym kraju, pod okupacją innego państwa, lecz dotyczyło nas. I nim ktoś powie, że o Auschwitz już nie warto rozmawiać niech po prostu przeczyta tę książkę, a przekona się, że warto. Nie warto obwiniać o to, co było świeżych pokoleń, lecz warto pamiętać. „Zmarłym – pamięć, żyjącym – pojednanie” – takie słowa przeczytałam w kościele, do którego chodzę i uważam, że w tej sprawie i wielu innych masowych mordach, które miały miejsce bardzo ono pasuje. Moim jedynym zarzutem jest to, że Michał Wójcik zbyt mocno odwoływał się do ebooków Zofii Posmysz. A nie każdy czytelnik miał okazję się z nimi zapoznać lub o nich wiedział. Bardzo mnie to irytowało, ponieważ czasami czułam się kompletnie poza tematem. Kilka lat temu była w Auschwitz. Zabrała mnie tam rodzin koleżanki, u której była. To nie było zwiedzanie, a szaleńczy bieg. Jednak te kilkadziesiąt minut w tym miejscu pozwoliło mi wyczuć smutek i strach ludzi, którzy tam zginęli. Będę chciała tam pojechać jeszcze raz, żeby móc spokojnie i bez pośpiechu przejść po miejscu tej ogromnej tragedii. Chyba tam zginął tata mojej babci, mój pradziadek. Ośmielę się stwierdzić jak we wstępie, że obozy koncentracyjne odcisnęły piętno na każdej polskiej rodzinie. Oceniam spotkanie z tą książką, jako wartościowe i pełne nauki, lecz też bardzo emocjonalne. Pełne refleksji i nadziei, że nigdy więcej taka dramat nie będzie miała miejsca. "Pewnie chwilami bywamy w życiu szczęśliwi. Miewamy satysfakcję. Lecz czy istnieje pełne szczęście? Nie wiem. Szczęście prawdopodobnie ma się w sobie. A jeśli się go nie ma, to znaleźć je trudno." ~Zofia Posmysz [w:] Królestwo za mgłą, Zofia Posmysz, Michał Wójcik, Kraków 2017, s. 376.
Królestwo za mgłą, czyli rozmowa Michała Wójcika z Zofią Posmysz, to książka ebook obok której nie można przejść obojętnie. Historia traktuje nie tylko o pobycie Zofii Posmysz w obozach Auschwitz, Ravensbrück i Neustadt-Glewe, lecz i omawia życie po II wojnie światowej. Szokujące może wydawać się to, że obozowa rzeczywistość porównana została do tej baśniowej, a sam obóz koncentracyjny nazywany jest Królestwem za mgłą. Lecz czy sama idea istnienia obozów zagłady nie jest szokująca? Warto zaznaczyć, że w odróżnieniu od większości literatury tzw. obozowej, tu realia obozowe opisywane są ze szczególnej perspektywy - perspektywy osoby, która nie ocenia, nie potępia własnych katów, ale stara się odnaleźć w nich ludzki pierwiastek, zrozumieć, co kryło się za ich czynami i decyzjami. Obozowe przeżycia odcisnęły trwałe piętno na życiu Zofii Posmysz - wszak nie sposób zapomnieć piekła, jakie się przeżyło dużo lat temu - a jednak brak tutaj wartościowania i jednoznacznego potępienia zbrodniarzy wojennych. To książka ebook bardzo cenna, ponieważ stanowi zapis bolesnej prawdy historycznej, o której powinniśmy pamiętać my i przyszłe pokolenia. Lektura - choć trudna - obowiązkowa!
Zofia Posmysz to była więźniarka obozu Auschwitz-Birkenau. Numer 7566. Trafiła do obozu w wieku 19 lat, za udział w tajnych kompletach, “za ulotki”, za nic. Była ofiarą eksperymentów medycznych Anioła śmierci – doktora Mengele. Przeżyła. Dziś, nad siedemdziesiąt lat po wojnie, opowiada o czymś, co wydawało jej się nieopisywalne. O czymś niewyobrażalnym. Na książkę składa się 15 długich rozmów Michała Wójcika ze współautorką “Pasażerki”. Poznajemy obozowe życie, codzienną walkę o przetrwanie, głód, obozowe realia, choroby, bicie, a także życie po wojnie, – pracę w Polskim Radiu (pani Zofia jest autorką słuchowiska “W Jezioranach”), współpracę z Andrzejem Munkiem przy scenariuszu “Pasażerki”. Książka ebook zawiera także aneks, a w nim, m.in. obozowe wiersze Zofii Posmysz. Wyważona, niełatwa i bolesna lektura. Nie da się jej czytać jednym tchem. Co nie znaczy, że nie wciąga. Daje do myślenia. Każe przystanąć w naszym cdziennym pędzie. Pomyśleć. Przerażająca książka. I bardzo potrzebna. Królestwo za mgłą to pozycja cudownie wydana. Idealny pomysł z miejscowym lakierowaniem na okładce – gratuluję grafikowi.