Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Mark Biegler razem z komisarzem Biedą prowadzą śledztwo w sprawie śmierci prowincjała Edwarda Nasiadki, przełożonego Zgromadzenia Księży Katechetów. Wkrótce się okazuje, że wiódł on podwójne życie, sprzeczne z jego wizerunkiem szanowanego i uczciwego duszpasterza. Nie tylko prowincjał jednak miał coś do ukrycia – jego współpracownicy wyraźnie niechętnie udzielają informacji próbującym rozwikłać sprawę. Wśród sekretów i niedopowiedzeń niemalże każdy wydaje się podejrzany.Kto i dlaczego zabił prowincjała? Odsunięty ze stanowiska poczciwy ksiądz Ślęzak, nowi dyrektorzy szkoły i fundacji działających przy Zgromadzeniu, gadatliwy furtian, atrakcyjna księgowa, partner od ciemnych interesów czy ponętna Beata Tomczyk? I co wspólnego ma to morderstwo ze śmiercią jedenastoletniego ministranta sprzed trzydziestu lat?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Krew na sutannie |
Autor: | Braun Danka |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prozami |
Rok wydania: | 2018 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Książka ebook Tej Autorki nie może zawieść!!! Rewelacyjna, przeczytałam szybciutko. I już nie mogę doczekać się następnej.
Wszystko przebiegło zgodnie z zamówieniem, polecam.
Zaczyna się, jak zawsze, od ściągawki dla czytelników, rozpiski imion bohaterów, których jest tutaj niemało. I o ile takie pomoce wydają się czasami zbędnym dodatkiem, tutaj potrafią zdziałać dużo dobrego. Sama skorzystałam, by uniknąć zbędnych domysłów tam, gdzie nie było to konieczne. Autorka nie żałuje wyrazistych osobowości, co w przypadku literatury wpisującej się w ramy kryminału, okazuje się mieć dużo zalet. Liczni podejrzani wyjęci z kręgu środowiska idealizowanego, nawarstwiające się sensacje i zarazem dowód na to, że Danka Braun miała pomysł na każdego, począwszy od wyuzdanej kobiety, kończąc na dobrodusznym księdzu Ślęzaku. I choć „Krew na sutannie” to samodzielnie działająca historia, jako element serii ma powiązania z całą resztą. Grzeszne romanse, niekonwencjonalne relacje, zbrukany moralny świat stalowych zasad. Autorka uderza w środowisko księży, robiąc spustoszenie w otoczeniu trzymanym pod kloszem czystości i niewinności. Jej propozycja, choć kontrowersyjna, nie jest jednak wcale odrealniona. Ileż to razy mieliśmy okazję przekonać się o tym, że ludzie duchowni – to także ludzie, są wśród nich ci uczciwi (o czym Danka Braun, jak wspomina na końcu, miała okazję przekonać się osobiście), są także ci zdemoralizowani. Akcja powieści, w której nie brak fragmentów zaskoczenia, ma własne niespieszne tempo. Autorka to niezła gawędziara, która nie szczędzi rozwlekłych dialogów, czasami niewnoszących w treść nic istotnego. Nie sądzę tego za wadę, ponieważ charyzmatyczne postaci, przewijający się humor i specyficzny klimat tej książki przez cały czas podtrzymywały moje zainteresowanie historią. Dla tych, którzy jednak lubią krwawe kryminały z przeważającą ilością mocnych scen, nie rozmów, może ta wzmianka okazać się wyznacznikiem atrakcyjności, bądź wręcz przeciwnie – nieefektowności publikacji. Zmyliła mnie ta książka ebook i wyprowadziła w pole. Łapałam mordercę, a później musiałam puścić go wolno, a fakt, że zaangażowałam się w śledztwo oznacza, że opowieść spełniła własną funkcję. Zalecam fanom twórczości autorki, sugeruję zwolennikom niekrwawych kryminałów – głównie kobietom. A ja czekam na kolejne historie, które wyjdą spod pióra Danki Braun, ponieważ na pewno dam im szansę. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2018/03/krew-na-sutannie-danka-braun-grzechy-i.html#more
I oto jest, po paru miesiącach oczekiwania, które ciągnęły mi się niemiłosiernie, pojawiła się świeża książka ebook Danki Braun! Tym razem przed rozpoczęciem lektury obiecałam sobie, że będę się przyglądać tej książce pdf znacznie dokładniej niż poprzednim powieściom autorki. Ponieważ przecież nie może być ciągle tak idealnie, prawda? Ile można w kółko chwalić i chwalić? I z takim nastawieniem zabrałam się za lekturę i w tym miejscu powinnam zamieścić całą listę rzeczy, które w książce pdf mi się nie podobały: że fabuła słaba, że bohaterowie jacyś tacy „papierowi”, że humor nie ten i styl jakby stracił, lecz w sumie to każdemu zdarza się gorszy moment. I przy wydawaniu średnio 2 ebooków w roku od paru lat byłoby to w pełni usprawiedliwione. Lecz cóż niestety nic takiego napisać Wam nie mogę, ponieważ już po pierwszych pięćdziesięciu stronach przepadłam absolutnie wciągnięta w wir zdarzeń zaserwowanych nam przez Dankę Braun. Tym razem zostawiamy nieco z boku rodzinę Orłowskich, by rozwiązać pewną kryminalną zagadkę i poznać historię zagadkowej Beaty Tomczyk. Mark Biegler na prośbę znajomej Roberta Orłowskiego postanawia użyć własnych detektywistycznych zdolności by znaleźć mordercę prowincjała Edwarda Nasiadki- przełożonego Zgromadzenia Księży Katechetów. Dynamicznie wychodzi na jaw, że powszechnie szanowanym prowincjał, wcale nie miał tak krystalicznego życiorysu, jak powszechnie sądzono, a z każdym kolejnym dniem śledztwa wydłuża się lista wrogów Nasiadki, a co za tym idzie, potencjalnych morderców. Tylko kto ostatecznie zabił? Żeby dojść do prawdy Mark postanawia połączyć siły z komisarzem Biedą, jednak Zgromadzenie Księży Katechetów to dość zamknięty krąg niechętnie współpracujący nawet z Markiem, którego sami wynajęli. W międzyczasie poznajemy historię życia Beaty Tomczyk. Kobieta, która sama prosiła Marka o pomoc w odnalezieniu zabójcy okazuje się mieć ze Zgromadzeniem znacznie więcej wspólnego, niż początkowo twierdziła. Na jaw wychodzą nowe fakty z życia Beaty, i jej powiązania z księżmi. Jaką naprawdę tajemnicę skrywa dziewczyna i czy ma coś wspólnego ze śmiercią prowincjała Nasiadki? Cóż, pewne jest jedno: w tej powieści nic nie jest takie, jakie się wydaje, a pierwsze wrażenia bywają bardzo mylne. Nie chcę zdradzać Wam zbyt dużo o bohaterach, by nie zepsuć Wam zabawy podczas czytania, lecz zapewniam Was, że mimo iż są to postacie odbiegające swoim zachowaniem i charakterem od Orłowskich to, są to niesamowicie barwne, charyzmatyczne postacie, o których, nawet po zakończeniu lektury trudno zapomnieć. Pomimo tego, że książka ebook jest absolutnie spójna z poprzednimi powieściami autorki, to tym razem autorka pokusiła się o coś, czego wcześniej nie było: nawiązania do obecnej sytuacji społecznej i aktualnie panujących realiów a ponadto uderzyła w moim zdaniem, bardzo niełatwy w Polsce temat jakim jest kler. Nie oszukujmy się, w takim kraju, jakim jest Polska, gdzie Kościół ma olbrzymi wpływ na praktycznie każdą dziedzinę ludzkiego życia (i niestety nie ma znaczenia, czy i w co, człowiek wierzy, Kościół po prostu jest obecny w życiu każdego, czy ktoś tego chce, czy nie) uderzenie, nawet w fikcyjnej historii, w kler jest własnego rodzaju wsadzeniem kija w mrowisko i osobiście Danka Braun bardzo mi tym zaimponowała, ponieważ mimo że historia jest wymyślona, to zawiera dużo prawd, które mają własne odzwierciedlenie w realnym świecie: Ponieważ idealizujemy księży, że wierzący nierzadko traktują ich jako kogoś lepszego, własnego rodzaju „nadludzi”, a prawda jest taka, że ksiądz to taki sam śmiertelnik jak każdy z nas i niejedno ma na swoim sumieniu i najwyższa pora abyśmy my-jako społeczeństwo w końcu to zauważyli. Jednak nie myślcie sobie, że nagle, po serii ebooków o charakterze stricte rozrywkowym autorka postanowiła wziąć się za literaturę misyjną, nie, nie, nie- to stale jest ta sama niezastąpiona Danka Braun, która swoim poczuciem humoru potrafi doprowadzić do śmiechu największego ponuraka;) „Ostatnio zabójcy rozmnażają się jak muchomory sromotnikowe po deszczu. Kurwa mać, urządzili sobie casting na mordercę! Prokurator wściekły, ponieważ miał taką fajną morderczynię, a tu niespodziewanie ksiądz również chce być mordercą.” Lecz aby nie było, że jest tak całkiem doskonale to znalazłam pewien szczegół, który lekko irytował mnie podczas lektury, a mianowicie zaburzona chronologia. Co prawda „Krew na sutannie” nie jest bezpośrednią kontynuacją „Historii pewnej zazdrości” a raczej książką odrębną, jednak biorąc pod uwagę, że występują w niej też Orłowscy, byłoby dobrze, gdyby chronologia ebooków została zachowana, tymczasem akcja najwieższej powieści toczy się przed zdarzeniami z „Historii pewnej zazdrości” to nieco zaburza odbiór elementów poświęconych Orłowskim. Cóż ja Wam mogę powiedzieć? Nie od dzisiaj wiadomo, że jestem absolutnie zakochana w powieściach tej autorki i nic się w tym temacie nie zmieniło. Danka Braun wykreowała niesamowicie wciągającą historię... ksiazkoholiczka94.blogspot.com
W Zgromadzeniu Księży Katechetów zabity zostaje przełożony – prowincjał Edward Nasiadka. Reporter Mark Biegler wraz z komisarzem Ryszardem Biedą dążą do schwytania mordercy, tylko kim on jest? Gadatliwą kucharką, poczciwym starym księdzem, seksowną księgową czy może jeszcze kimś innym? I co z tym wszystkim wspólnego ma śmierć ministranta sprzed trzech dekad? Ta książka ebook to prawdziwy majstersztyk. Za każdym razem, gdy czytelnik myśli, że zbliża się do rozwiązania zagadki, Danka Braun wprowadza zakręt w akcji i sprowadza go na inne tory. Książka ebook przypomina mi starą grę planszową „Cluedo”, polegającą na wytypowaniu przestępcy, w „Krwi na sutannie” bowiem jest wielu podejrzanych, a to co wydaje się oczywiste, wcale takim nie jest. Książka ebook jest dość kontrowersyjna, bo ukazuje księży w niezbyt korzystnej kreacji. Ich świat jest pewien hipokryzji, kłamstwa, grzechu i lewych interesów. Sama w realnym życiu poznałam takich duchownych. Nie możemy zapominać, że są oni zwykłymi ludźmi, a nie stąpającymi po ziemi świętymi. W powieści widać też niechęć autorki do pewnej partii politycznej, lecz zdecydowanie podzielam ją i ja. Ogólnie rzecz biorąc, gdy tylko dorwałam tę opowieść w własne ręce, wiedziałam, że już jej tak prosto nie wypuszczę. Nie myliłam się, pozycja ta trafia do grona moich ulubionych książek. Bardzo spodobał mi się spis bohaterów znajdujący się przed prologiem powieści. Lubię tego typu ściągawki, bo na początku trudno mi się odnaleźć wśród bohaterów, zwłaszcza gdy występuje wiele nazwisk. Parę razy do niego zajrzałam, by upewnić się, kim jest dana osoba. Jeśli jesteśmy już przy temacie postaci, uważam, że zostały one nieźle nakreślone, są różnorodne pod każdym względem: wieku, statusu społecznego czy również wykształcenia, a dzięki bogactwu ich cech charakteru nie sposób się nudzić. Lubię chwile, kiedy podczas lektury mówię w myślach do autora: „No zdradź wreszcie, kto zamordował!”, lecz tak naprawdę nie chce tego wiedzieć zbyt szybko. Takie trzymanie w niepewności i stopniowanie napięcia sprawia, że lektura jest przyjemna, a zakończenie jest istną wisienką na torcie. Omówiona przeze mnie sytuacja miała właśnie miejsce w „Krwi na sutannie”. Jestem zachwycona stylem autorki i jestem pewna, że w przyszłości sięgnę też po inne jej dzieła. Na zakończenie muszę przyznać, że mam też sentyment do niej pozycji, bo co jakiś czas przewija się w niej temat mojego rodzinnego miasta – Słupska. Polecam!