Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W ósmym tomie „Kresowej Atlantydy” profesor Stanisław Nicieja zaprasza do wyprawy na Wołyń. Ukazuje niezwykłość stolicy Wołynia – Łucka i odkrywa nieznane karty i ludzi tego miasta. Młodość tam spędzili m.in. wybitni polscy aktorzy – Barbara Krafftówna, Szymon Szurmiej i Mieczysław Pawlikowski. W nieodległym Mylsku było gniazdo rodowe idealnej polskiej piosenkarki big-beatowej – Heleny Majdaniec. Twórca skupia się na kulturze polskiej na Wołyniu i własną narrację ilustruje znakomitymi, unikatowymi fotografiami, po raz pierwszy wprowadzonymi do obiegu. Pisze o pochodzących z Wołynia wybitnych architektach, muzykach, malarzach czy pisarzach. Przedstawia historię wołyńskich miasteczek, m.in. Kiwerc – skąd pochodził wybitny publicysta Zbigniew Załuski i pisarka Gabriela Zapolska. Ukazuje Hołoby i Zofiówkę, z którą wiąże się legendarny musical „Skrzypek na dachu”. Twórca pisze też o Przebrażu – warownym obozie, w którym 20 tysięcy Polaków obroniło się przed zmasowanymi atakami ukraińskich nacjonalistów. Pisze również o miasteczku Kołki, które było bastionem antypolskiej akcji banderowców.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Kresowa Atlantyda. Tom 8. Historia i mitologia miast kresowych |
Autor: | Nicieja Stanisław Sławomir |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo MS |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Zalecam książke prof. Stanisława Nicieji opowiadajacą o histori miejscowości kresowych, które przez stulecia należały do państwa polskiego, a po 1945 roku, w wyniku traktatów naszych "sojuszników" straciliśmy. Prześliczny opis miejsc, ludzi, wydarzeń, legend, anegdot i wspomnień, wraz ze zdjęciami, wprowadza czytelnika w bezpowrotnie utracony świat naszych ziem kresowych. Jest to juz ósmy tom tej serii, która powinna wejść do kanonu naszych domowych biblioteczek, a być może i lektur szkolnych. Panie Profesorze czekam na kolejne tomy, ponieważ czyta się je nie jednym tchem, lecz niemal na bezdechu.