Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Małżeństwo trzydziestolatków mieszka w małym wynajętym domku w spokojnej dzielnicy Tokio. Choć oboje pracują w domu i spędzają razem wiele czasu, nie mają już sobie zbyt dużo do powiedzenia. Pewnego dnia do ich życia wkracza Chibi - kotka, która każdego dnia zjawia się nieproszona w ich ogrodzie. Z czasem małżonkowie zaczynają rozmawiać o Chibi, zadbać o nią i traktować ją jak domownika. W końcu pojawia się nadzieja na ratunek dla ich wspólnego życia. "Kot, który spadł z nieba" to powieść-medytacja o poszukiwaniu szczęścia na przekór monotonii dnia codziennego. Hiraide wyjątkowo subtelnie nakreśla portret psychologiczny współczesnych trzydziestolatków, którzy czują się samotni, nawet żyjąc w szczęśliwych związkach.Książka "Kot, który spadł z nieba" to literacki fenomen. Prawa po nad 10 latach od jej wydania sprzedano do 13 krajów. Otrzymała ona japońską nagrodę literacką Kiyama Shohei.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Kot, który spadł z nieba |
Autor: | Hiraide Takshi |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Mają zazwyczaj miękką w dotyku, wręcz jedwabistą sierść. Lubią miauczeć, lizać własne delikatne ciałko, a także drapać pazurkami wszystko, co pojawi się na ich kociej drodze. Koty potrafią żyć w znacznej przyjaźni z człowiekiem, lecz zazwyczaj chodzą swoimi ścieżkami i robią to, co im się żywnie podoba. Zdarza się również tak, że całkiem niewinnie spadają z nieba, żeby porządnie zatrząść monotonią ludzkiego życia. Właśnie tak zaskakujący gość trafia do japońskiej minipowieści Kot, który spadł z nieba i własną niespodziewaną wizytą pomaga zobaczyć to, co wcześniej dla oka było normalnie niedostrzegalne. Praca na pełnych obrotach i życie w obciążonym kredytem luksusie to codzienność wielu osób po trzydziestce, które w ten sposób próbują sprostać wygórowanym ambicjom współczesności. Młode małżeństwo odchyla się od tych standardów i wynajmuje niewielki domek gościnny w spokojnej dzielnicy Tokio. Znudzony pracą redakcyjną facet pragnie przemienić coś we swóim życiu, wciąż kalkuluje oszczędności i rozmyśla ponad wspólnymi możliwościami. Chociaż koniec lat osiemdziesiątych ma zapoczątkować okres stagnacji gospodarczej, japońska gospodarka stale kwitnie, a ceny gruntów i nieruchomości utrzymują wysoką cenę. W tym właśnie czasie wynajmowane przez małżonków mieszkanie zaczyna regularnie odwiedzać mała kotka Chibi. Małżeństwo z dużą wrażliwością angażuje się w kocie wizyty, obserwuje coraz śmielsze poczynania kotki i dostrzega, z jaką naturalnością czworonożny gość zadomowił się w wynajmowanej przestrzeni. Mała Chibi nieświadomie otwiera małżonkom okno na świeży i zdecydowanie bardziej intensywny świat… Przeważająca tu pierwszoosobowa narracja przeplatana jest krótkimi i tradycyjnymi obserwacjami zewnętrznego narratora, czym twórca daje do zrozumienia, jak kluczowy jest cień obiektywizmu a także zdrowy rozsądek w postrzeganiu siebie samego. Dla niektórych zabieg ten może wydawać się niewielkim utrudnieniem, lecz nic bardziej mylnego. Zmienna narracja wprawia bowiem myśli w ruch i pozwala spojrzeć na swoje życie z perspektywy osoby trzeciej. Pryzmat ten okazuje się zatem motorem napędowym do obiektywnej analizy swojej codzienności, jak też zwykłą zachętą do wytyczenia sobie świeżych wartości. Takashi Hiraide oferuje opowieść zaskakująco krótką, ale zauważalnie bogatą w swej treści. Od początku wyczuwa się w niej niebywały spokój, graniczący czasami z apatią, lecz niech nikogo nie zmyli tak letargiczny nastrój. Każda, nawet najkrótsza chwila zdaje się tu być niejako zamrożona, żeby dać czytelnikowi szansę na jej dogłębną analizę. Twórca bezsprzecznie bawi się pięknem słowa, celowo również wykorzystuje swoje umiejętności literackie, żeby każdej scenie dodać poetyckiej duszy. Niesamowita wydaje się tu chociażby relacja małżonków, tak delikatna i nieskazitelna, że zdaje się być jedynie wytworem wyobraźni. Młode małżeństwo nie wymaga bowiem słów, żeby nadawać sens otaczającej je rzeczywistości. Hiraide tworzy fabułę elektryzującą w swej prostocie, lecz jednocześnie przypomina odbiorcy, jak dużo trafnych i przede wszystkim świeżych spostrzeżeń można wysnuć z dzieł literackich, które doczekały się wcześniej niejednej analizy. Przykładem są tu obszerne interpretacje utworów Machiavellego, których znaczenie twórca śmiało poszerza. Niezaprzeczalnie wartościowy przekaz mógłby utracić na klarowności, gdyby nie angaż niezwykłych bohaterów. W tym miejscu twórca wyznacza jednak nowe szlaki, gdyż nie zaprząta sobie głowy nadawaniem jakichkolwiek imion. Jest mąż i żona, są również sąsiedzi i koledzy z pracy, lecz nazwiska poszczególnych postaci nie mają dla fabuły większego znaczenia. Okazuje się to rozwiązaniem zaskakująco efektywnym, gdyż czytelnik zamiast zapamiętywać niepotrzebne dane, skupia się na pojedynczych zmysłach i na ich podstawie tworzy wizerunek poszczególnych postaci. Główny bohater postrzega świat inaczej niż wszyscy, bez zbędnego pośpiechu, wyjątkowo wyraźnie, potrafi nawet najmniejszym gestom dodać niepowtarzalnej głębi. To właśnie mąż rozkłada każdy ruch na czynniki pierwsze, analizuje i buduje swoje wyobrażenie rzeczywistości. Nie inaczej jest z żoną, która doskonale spaja swe myśli z tymi, które tworzą światopogląd małżonka. Mizerna codzienność tej osobliwej pary okazuje się w oczach odbiorcy niebywale cudowna i ponad wyraz bogata. Całokształt dopieszcza jedyna imienniczka, czworonożna Chibi, bez której ta fabuła nie miałaby sensu. To właśnie regularne odwiedziny kotki pokazują małżonkom, jak prosto można przegapić to, co jest naprawdę wartościowe. Jakże delikatny i niewinny jest styl pana Hiraide! Japoński poeta wyjątkowo świadomie korzysta z swojego doświadczenia i udowadnia, że w prostocie mieści się największa siła. Kot, który spadł z nieba okazuje się lekturą niebanalną, nieco filozoficzną, lecz jednocześnie piękną w swej przyziemności. Ta krótka kocia fabuła pozwala odkryć niecodzienność w codzienności więc koniecznie dajcie się jej uwieść. I uwierzcie, sentyment do miauczących czworonogów jest tu całkowicie zbędny.