Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Dwie małżeńskie pary spotykają się w ekskluzywnej restauracji na z pozoru kurtuazyjnej pogawędce przy kolacji. Do omówienia mają jednak bardzo poważny kłopot dotyczący ich nastoletnich synów. Gdy wystrojone kelnerki wnoszą na stół kolejne dania, a neutralne tematy niepokojąco dynamicznie się wyczerpują, atmosfera wyraźnie się zagęszcza. Ciężko przewidzieć, jaki będzie finał potyczki charyzmatycznego polityka z byłym nauczycielem historii. Nie wróży to jednak dużo dobrego, gdy wieczór zaczyna się od słów „Musimy porozmawiać o naszych dzieciach”.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Kolacja |
Autor: | Koch Herman |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Media Rodzina |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Słowem podsumowania: „Kolacja" to interesująca książka, międzynarodowy bestseller, lecz na pewno nie arcydzieło. Plusów powieści jest bez liku — lekkie pióro, interesujące poczucie humoru, doskonale nakreśleni bohaterowie z Paulem na czele, kluczowa tematyka, satyryczne podejście do pewnych problemów, doskonale dawkowane napięcie, idealnie poprowadzona akcja i będące ucztą dla oka wydanie graficzne. Choć to książka ebook nie najgrubsza, radziłbym rozłożyć jej lekturę na kilka wieczorów, by cieszyć się nią jak najdłużej. Gorąco polecam!Więcej: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2016/10/co-czytasz-kolacje.html#more
Kolacja. Jedno słowo o tak banalnym wydźwięku. Normalnie kojarzona z jedzeniem. Nie przywołująca na myśl ciekawych tematów, życiowych zmian, dużych czynów. Kolacja. I jedzenie. Tak po prostu. Tym bardziej trudno uwierzyć, że Koch przemycił pod tym tytułem tak wiele- emocji, kluczowych tematów, aktualnych problemów.Najbardziej w tej książce pdf zainteresowała mnie właśnie ów kolacja, będąca dla mnie zarazem impulsem do sięgnięcia po tę pozycję. Dosyć trudno było mi uwierzyć, że faktycznie dopatrzę się w niej czegoś dla siebie, ponieważ dosyć enigmatyczny opis książki kojarzył mi się przede wszystkim z brakiem większej akcji i gratką dla intelektualistów. Przewrotnie zaś te czynniki rozbudziły moją ciekawość.W pierwszej kolejności wypada, a nawet trzeba, wspomnieć o narratorze, Paulu. Facet niespiesznie opowiada o tytułowej kolacji, stopniowo zahaczając o tematy prywatne. W dosyć zawoalowany sposób przedstawia nam bohaterów tego spotkania, dość krytycznie oceniając każdego z nich. Jego oczami zagłębiamy się w towarzystwo specyficzne, zastanawiając się przy tym, o co właściwie chodzi tym ludziom i co sprawia, że, mimo dużych różnic, postanowili spędzić ze sobą ten wieczór. Nie umknęło mi przy tym, że sam Paul jest postacią nietypową, a nietypowość ta wypływa na światło dzienne z każdą kolejną stroną. Jego decyzje i wybory zaskakują, choć z biegiem czasu zaczynamy lepiej je rozumieć. A co najważniejsze, nie sposób przejść obok nich obojętnie, koniecznie trzeba zająć stanowisko i opowiedzieć się na tak albo nie. Bardzo podobał mi się taki sposób prowadzenia narracji, a tempo wyjawiania kolejnych szczegółów i tajemnic intrygowało mnie i nie pozwalało oderwać się od książki. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że to tylko cisza przed burzą. I z olbrzymią niecierpliwością czekałam na wybuch. Koch do perfekcji opanował umiejętność przeciągania i przetrzymywania czytelnika. W żadnym wypadku nie jest to jednak czymś złym, a wręcz przeciwnie- u niego wydaje się to zupełnie zwyczajne i naturalne, to jego sposób wyrażania siebie i realizacji własnego pomysłu.Sama kolacja przedstawiona została naprawdę… wybornie. Każdy fragment został tutaj dopracowany i dokładnie przemyślany. Nawet w tak pozornie błahej sytuacji, jak wybór dań, autorowi udało się upchnąć kilka cech charakterystycznych dla każdego bohatera, nieco emocji i garść dylematów. Co najważniejsze, fabuła książki nie zamyka się wokół restauracyjnego stołu, a Koch zwinnie przeskakuje pomiędzy teraźniejszością i przeszłością, stopniowo przechodząc do dania głównego, a raczej tematu wieczoru.I wówczas pada to zdanie: „Musimy porozmawiać o naszych dzieciach”. Motyw rodzicielstwa nie należy w powieściach do rzadkich. Autorzy chętnie się z nim mierzą, przedstawiając własne poglądy na te sprawy i przekładając je na decyzje własnych bohaterów. Kiedy już dowiedziałam się, co zrobiły książkowe dzieci, kolokwialnie mówiąc opadła mi szczęka. Byłam zaskoczona w najgorszy możliwy sposób, zdruzgotana i przybita co najmniej tak, jakbym mogła temu w jakiś sposób zapobiec. A ich rodzice? Och, wiele by mówić. Twórca w szczery i bezkompromisowy sposób przedstawił świat rodziców i ich dzieci a także związane z nim koszmary. Nie jest prosto być rodzicem, a i dzieckiem także nie- zdaje się krzyczeć w kolejnych rozdziałach. Koch przedstawił ten temat bardzo kontrowersyjnie, jestem przekonana, że każdy z nas zupełnie inaczej by się do niego odniósł. Niezależnie od tego, czy posiadamy potomstwo, czy nie. To coś więcej, kwestia moralności, zasad, naszego podejścia do życia. Rachunek sumienia. I konieczność odpowiedzenia na pytanie, jakimi jesteśmy ludźmi. Ta krótka i pozornie błaha opowieść naprawdę mnie zaszokowała. Ze ściśniętym gardłem poznawałam tajemnice bohaterów i ich próby uporania się z niewygodną sytuacją. Pomysł i jego realizacja przyciągały mnie jak magnes, a lekkie pióro autora sprawiało, że zbliżałam się do zakończenia błyskawicznie. A kończyć było mi szkoda.
....to może wydarzyć się w zwykłej rodzinie.............niewłaściwe mce i czas prowadzą do tragedii...........