Średnia Ocena:
Kod Himmlera
W 1943 roku dochodzi do przerażającego wydarzenia w nazistowskich bunkrach Olbrzyma w Górach Sowich. Dwa lata po wojnie brytyjski marines zostaje z grupą najlepszych komandosów wysłany na Antarktydę, gdzie cudem udaje mu się przeżyć. Czasy obecne. W okolicy norweskiej stacji Troll na Ziemi Królowej Maud dochodzi do spektakularnego odkrycia, a w Oslo zostaje zabity ceniony pracownik naukowy. Tymczasem w ręce młodego dziennikarza z Polski trafiają stare nazistowskie dokumenty, które jego dziadek odnalazł dzień przed śmiercią w kompleksie Olbrzyma. Wnuk postanawia rozwiązać zagadkę, a odkrywana prawda staje się coraz bardziej szokująca i niebezpieczna. Wplątuje go w walkę bezwzględnych wywiadów, a każdy następny krok prowadzi do rozwiązania mrocznej tajemnicy, która może doprowadzić świat na skraj zagłady i przemienić go w prawdziwe piekło na ziemi...
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Kod Himmlera |
Autor: | Piotrowski Przemysław |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwa Videograf S.A. |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Kod Himmlera PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Gdy umiera najbliższa osoba, która poświęciła własne życie, by znaleźć rozwiązanie tajemnicy, nie pozostaje nic innego jak zmierzenie się z wiedzą, jaka jest ukryta pod jej płaszczem. Tomasz Turczyński nie zdaje sobie sprawy jak dokumenty, które posiadł po śmierci dziadka, są niebezpieczne i jak mogą wpłynąć na dzieje świata. Historia rozpoczyna się w roku 1943 od przerażających zdarzeń w nazistowskich bunkrach w Górach Sowich. Następna wersja to wydarzenia dwa lata po wojnie, gdy z misji brytyjskich marines na Antarktydzie cało wychodzi tylko jeden z nich. Rok 2016, który przynosi wyjątkowe odkrycia w okolicach norweskiej stacji Troll na ziemi Królowej Maud. W tym samym okresie Tomasz Turzyński po pogrzebie własnego dziadka, staje się posiadaczem dokumentów odnalezionych w nazistowskich bunkrach Olbrzym w Górach Sowich. Dokumenty stanowią kompendium wiedzy na temat zbrodniarza Himmlera. Tomasz postanawia poznać wiedzę zawartą w dokumentach przekazanych przez dziadka. Nie zdaje sobie jednak sprawy jak niebezpieczną i szokującą obrał drogę. Kto i dlaczego chce wejść w posiadanie tych dokumentów? Czy Tomasz będzie w stanie odkryć tajemnice, które tak fascynowały jego dziadka? Kod Himmlera to debiut, tak debiut i to polski. Przemysław Piotrowski idealnie połączył fantastykę z thrillerem i sensacją, która idealnie wpisuje się w przystojny świat czytelniczy, jednak nie musi to być opowieść typowo męska. Każdy czytelnik i czytelniczka zostaną wchłonięci przez tajemnicę, która jest idealnie skonstruowana. Wprowadzenie pozwala nam na wciągnięcie się w fabułę, która nie od razu odsłoni przed nami wszystkie własne tajemnice. Będzie nas trzymać w napięciu do samego końca. Twórca w interesujący i wciągający sposób dotyka tematów II wojny światowej, mieszając je z zagrożeniami, jakie mogą czekać na łowców sekretów z tamtych lat. Cały pomysł powieści nadaje się na film sensacyjny, jednak ja znalazłam w całości szczyptę niepotrzebnej przesady. O ile całość jest dla mnie świetna, to gdy rozkładam całość na części, mam ochotę zamordować głównego bohatera. Rozumiem pewność siebie, jednak tu jest trochę przesady w doskonałym wizerunku Tomasza. To taki mały akcent na nie, choć może takie było założenie. Reszta bohaterów harmonizuje się z fabułą, tworząc ciekawą, intrygującą opowieść dla fanów zarówno sekretów wojennych, jak i połączeń thrillera i sensacji. Piotrowski ma własny styl i potrafi porwać czytelnika i choć moja przygoda zaczęła się od innej powieści, tego autora wiem, że warto sięgać po jego powieści, by zapaść się w fotelu na kilka niezłych godzin z czystą przyjemnością odkrywania tajemnic. Pomimo zgrzytu, jaki odczułam przy głównym bohaterze, Kod Himmlera pochłonęłam dynamicznie i z radością cechującą fascynata sekretów wojennych. Tym razem w moim odczuciu jest to opowieść dla konkretnej grupy odbiorców, choć z czystym sercem zalecam ją każdemu. Przemysława Piotrowskiego, jego nietuzinkowy styl i świetne wyczucie gatunku po prostu trzeba poznać. Kod Himmlera to emocje, sekrety i niebezpieczeństwo.
Fenomenalna
Książka ebook jak na pierwszą odsłonę tego autora na prawdę godna uwagi. Fajnie się czyta. Zalecam
Zabrałem się za czytanie "Kodu Himmlera" i od tego momentu pod górkę.Widać, że to pierwsza książka ebook tego autora i mam nadzieję,że kolejne będą lepsze.Oto kilka uwag:-główny bohater to doskonały Apollo z przyrodzeniem 20 cm znający perfekt angielski i to z akcentem,-główny bohater potrafi wszystko, takie skrzyżowanie Bonda z Indianą Jonesem,żadnej rysy i wady, -infantylna miłość do Kasi,ciągle powtarzana i wałkowana, przesłaniająca główną akcje,tak słodka,że aż mdli,-opisy za bardzo szczegółowe aż męczące( jak u Prousta),Dlaczego twórca omawia że bohater bierze zimnego budweisera a nie po prostu zimne piwo?-momentami zalatuje "Czarnym zakonem" Rollinsa-niedokładne opisy:jedno samochód na parkingu (a za chwilę okazuje się,że są dwa!),Stacja Troll wznosi się prawię tysiąc trzysta metrów ponad poziomem morza( raczej jest położona!)Reasumując-dobrze,że kupiłem z rabatem 40%.Przeczytać można zwłaszcza,że są elementy na wysokim poziomie.Czytając epilog zacząłem się śmiać.Nie zdradzę dlaczego,ale główny bohater nie musi być Supermanem.
Czasem lepiej by pewne zapytania pozostały bez odpowiedzi, podobnie rzecz ma się z tajemnicami - poznanie prawdy o nich nie zawsze przynosi upragniony spokój. Zamiast zakończenia początek świeżych poszukiwań, w jakich nie brak kolejnych znaków zapytania, a wszystko co wcześniej odkryte bywa kwestionowane. Jaka będzie przyszłość kiedy już zostaną odkryte wszystkie sekrety? A może nigdy człowiek do końca nie będzie w stanie je zgłębić?Przez lata Tomasz Turczyński obserwował własnego dziadka, jak ten usiłował odnaleźć drogę do zagadek kompleksu Riese. Niekiedy brał czynny udział w tropieniu czegoś co miało związek z przeszłością, lecz nigdy nie traktował tego aż tak poważnie jak starszy pan, upływ czasu nie zniechęcił tego drugiego, wprost przeciwnie. Niespodziewany "spadek" jest zaskoczeniem dla Turczyńskiego, są nimi dokumenty odnalezione tuż przed śmiercią staruszka. Czy w nich dopatrzył się rozwiązania wojennej zagadki, której tropieniem zajmował się przez kilkadziesiąt lat? Tomasz po pobieżnym ich przejrzeniu chce poznać dokładnie co zawierają i dlaczego tak zainteresowały się jego dziadka. Już na początku własnych badań zauważa w nich nazwiska nazistowskich oprawców, a im bardziej zagłębia się w nie tym mocniej przekonuje się, iż zmarły był blisko czegoś co wiązało się z tym co przeżył podczas wojny. Info jakie udaje mu się rozszyfrować coraz bardziej intrygują go i skłaniają do podjęcia bardziej zdecydowanych kroków. Do tej pory traktował poszukiwania jako nieszkodliwe hobby starszego Turczyńskiego, teraz zaczyna rozumieć na ślad czego trafił, ale stale większość zapisów stanowi zagadkę. Zaintrygowany całą sprawą postanawia podążyć drogą, którą wyznaczył i przede wszystkim tak długo a także wytrwale podążał dziadek. Nie spodziewa się jak niebezpieczne okażą się stare dokumenty i co oznaczają dla niego.Kilkadziesiąt lat od zakończenia wojny wydaje się, iż jej sekrety już na zawsze pozostaną nieodkryte. Świadkowie zostali zamordowani, zginęli lub nie chcą albo boją się mówić w czym uczestniczyli. Zresztą upływ czasu skutecznie zaciera te ślady, jakie nie zostały zniszczone przez nazistów. To co jeszcze pozostało interesuje wielu, nawet dziesiątki lat potem niektórzy zrobią dosłownie wszystko by odkryć tajemnica kompleksu Riese. W samym centrum wywiadowczych rozgrywek odnalazł się Tomasz Turczyński, jego poszukiwania niebezpiecznie zbliżają się do przerażającej prawdy, zapoczątkowanej przez ludzi mających tylko jeden cel ...Wojenny sekret, wydający się pogrzebanym na zawsze, wieloletnie tropienie tajemnicy i znalezienie odpowiedzi na pytanie, którś chcą poznać najpotężniejsze współczesne państwa. "Kod Himmlera" to intrygujący thriller, w jakim podstawą stale nierozwiązana zagadka nazistowskiego projektu. Przemysław Piotrowski wykorzystał potencjał faktów i rozwinął je w intrygującą opowieść, gdzie prawda i fikcja są trudne do odróżnienia, obie na równie zaskakują i zastanawiają. Między jedna i drugą jest obszar domniemań, niepewnych dowodów i mylących tropów. "Kod Himmlera" to historia w jakiej czytelnik odnajduje sensację, przygodę i political fiction, w której granica między tym co realne i będące wytworem fantazji może być bardzo cienka.
Nie każdy lubi czytać książki, w których zakorzeniona jest historia. Zakorzenione to idealne stwierdzenie na temat tej lektury, ponieważ to przeszłość odgrywa tutaj bardzo ważną rolę. Sama okładka zaprasza nas w jakieś niezbadane rejony, bo zbyt wielu szczegółów to ona nie zdradza. Bardzo lubię odkrywać takie sekrety i ogromnie się cieszę, że trafiła ona w moje ręce.Sieć bunkrów Olbrzym w Górach Sowich jest naszym pierwszym przystankiem w Kodzie Himmlera, a następnie przenosimy się na Antarktydę, by ostatecznie wylądować w Polsce. Właśnie w Polsce wraz z Tomaszem Turczyńskim zaczynamy demaskować tajemnice, które po śmierci jego dziadka nie dają o sobie zapomnieć, a wręcz wpychają nas w wir wydarzeń, które mogą przemienić bieg historii.Kod Himmlera to istna skarbnica wiedzy, domysłów, jak i fantazji Autora, która niejednemu czytelnikowi zagra na nosie. Nie sądziłam, że tak bardzo spodoba mi się pozycja, która ma w sobie zalążek wiadomości o II wojnie światowej. Coraz chętniej przekonuję się do takich historii, a co ważniejsze, odczuwam niemała przyjemność w poznawaniu sekretów z tamtego okresu. Dużo bym dała, by przeczytać tę książkę jeszcze raz po raz pierwszy. To prawdopodobnie moja najlepsza rekomendacja, jaką mogłabym wam przedstawić.Gdy przeczytasz tę pozycję, będziesz siedział z rozdziawioną buzią. Zaczniesz się głowić, ponieważ przecież nie ma możliwości by powstał tak niezły debiut. Tak moi drodzy, to pierwsza książka ebook Przemysława Piotrowskiego i jest tak dobra, że zajmie ona jedno z najwyższych miejsc na waszej półce. Wszystko za sprawą tego czegoś, czego tak naprawdę nie da się opisać, lecz jednocześnie sprawia, że tak ochoczo przewracamy kartki.Zawsze gdy zabieram się za daną lekturę, to oglądam dokładnie okładkę, która mogłaby mi coś podpowiedzieć. W tym przypadku nie zdradza ona zbyt wiele. Później, w kilkanaście sekund wertuję książkę, by sprawdzić czy przeważają tu dialogi, czy może opisy. W tym przypadku, miałam odrobinę zawahania, bo dialogów jest tutaj jak na lekarstwo. Lecz jakże duże było moje zdziwienie, gdy chłonęłam każde słowo bez żadnych przeszkód i ciągle chciałam więcej.Autor sprawnie łączy przeszłość z teraźniejszością. Jest to thriller, a może i odrobina fantastyki w jak najlepszym wydaniu. Myślę, że Twórca musiał się dobrze napracować, by połączyć wszystkie fakty w jedną spójną całość, a w dodatku dołączyć coś od siebie. W końcu bunkry odgrywają tu ważną rolę, a raczej to, co się w nich znajduje od 83 lat. Nie mogę wam nawet w najmniejszym stopniu zdradzić, co to jest, lecz uwierzcie mi, że to was zaciekawi i jednocześnie zszokuje. Ta historia mogłaby się znaleźć na ekranach kin, bądź w grze komputerowej. O! To jest niezły pomysł!Detale dotyczące odwiedzanych miast i wspomnień z historii potrafią przyprawić czytelnika o zawrót głowy. W tej książce pdf tak dużo się dzieje, że nie ma tu miejsca na nudę. Jednak muszę wspomnieć, że czasem musicie ją czytać o pustym żołądku. Gdyż te detale dotyczące wielu okropności, które miały miejsce na przestrzeni wielu lat, są wręcz niepokojące i przyprawiające o rozstrój żołądka. Możliwe, że źle to zabrzmi: lecz więcej proszę!Niebywała intryga łącząca w sobie cechy powieści istnie szpiegowskiej i pomysł na tę opowieść to wręcz majstersztyk. Do tej pory nie mogę wyjść z podziwu, że Twórca zmieścił tak dużo treści, w tak niewielu stronach - w końcu pozycja liczy sobie tylko 341 stron. Piszę tylko, ponieważ wiem, że historię obfitującą w tak dużo zdarzeń na przestrzeni wielu lat i miejsc na świecie, można by spokojnie rozwlec na trylogię. Kod Himmlera to skondensowana i wyjątkowo precyzyjnie spakowana sensacja o korzeniach historycznych, z perturbacjami politycznymi, jak i dawką horroru i grozy, która nie pozwoli wam zmrużyć oka choćby na chwilę. Lecz nie martwcie się, póki nie pojawicie się w bunkrach, to nic wam nie grozi… No chyba, że traficie na… Nieważne, sami się przekonajcie.
Dawno nie czytałam książki z takim napięciem i ekscytacją :) Z braku czasu nierzadko czytam w etapami lecz te książkę pochłonęłam jednym tchem. Super. Czekam na kolejną książkę Przemku. E.P.
Niesamowicie szybka akcja, barwne postaci i zagadka z przeszłości - czegóż pragnąć więcej? Rasowy horror.
Rok 1943. Nazistowskie bunkry Olbrzyma w Górach Sowich stają się scenerią śmierci niemieckich żołnierzy. Cztery lata potem spośród komandosów wysłanych na Ziemię Królowej Maud na Antarktydzie, żywy wychodzi tylko jeden z brytyjskich Marines.Rok 2016. Gdy na Antarktydzie badacze w trakcie odwiertów odnajdują zwłoki brytyjskiego żołnierza z oderwaną przez „coś” ręką, w Polsce reporter sportowy, Tomasz Turczyński, wpada na trop nazistowskich tajemnic. Właśnie zmarł jego dziadek, który w okresie wojny został zabrany przez Niemców do bunkrów Olbrzyma i od tamtej pory rozpaczał na obsesję rozwiązania ich tajemnic. Jak się dynamicznie okazuje, staruszek umarł po przeczytaniu odnalezionych tam właśnie dokumentów, które trafiają w ręce Tomasza. Reporter decyduje się odczytać ich treść i kontynuować spuściznę dziadka. Nie wie jednak, jak dużo osób chce poznać te serety, do czego zdolny jest posunąć się wywiad rosyjski i jak bardzo odpowiedzi mogą odmienić historię świata…Debiutancka opowieść Przemysława Piotrowskiego to historia dziejąca się na styku fantastyki z nutą horroru, thrillera i sensacji w stylu Ludluma. Bardzo hollywoodzka w dynamizmie, a zarazem bardzo polska. Widać to szczególnie w momentach, w których twórca rozwodzi się ponad odniesionym wreszcie sukcesami piłkarskiej polskiej reprezentacji narodowej – z lubością oddając się fantazji. Tej wyobraźni nie zabrakło także przy konstrukcji postaci. To klasyczna opowieść dla prawdziwych facetów, więc jej bohaterem jest prawdziwy samiec alfa, facet silny, umięśniony, ponad wyraz przystojny, na widok (i zapach) którego dziewczyny szaleją. Jest również nieziemsko piękna, zniewalająca i bardzo chętna bliższym z nim kontaktom, a zatem i wmieszaniu się w pełną niebezpieczeństw akcję, kobieta. Jest także konkretna zagadka, która powoli odsłania własny pełen obraz i bardzo wiele akcji, w której wykazać może się główny bohater. I choć czasem twórca za bardzo popuszcza wodzę fantazji, opisując Tomasza jako prawdziwego Adonisa, a także jego działanie na kobiety, szybka fabuła i interesujące sekrety nie pozwalają się znudzić.„Kod Himmlera” (już sam tytuł brzmi hollywoodzko i taka również jest idealna jak zawsze okładka autorstwa Darka Kocurka – mojego ulubionego polskiego ilustratora opraw książek), proponuje również drugą, ciekawą stroną całej opowieści – a mianowicie fakty historyczne. Fakty, ciekawostki, legendy. Naziści i ich eksperymenty, wierzenia i dążenia to temat samograj i tym razem także nie zawiódł. A że połączono go z aktualnymi tematami i atrakcyjnymi ramami spajającymi całość, czytelnik lubiący takie klimaty nie poczuje się zawiedziony.Dlatego też, jeśli macie ochotę na dynamiczną opowieść akcji, śmiało możecie sięgnąć po „Kod…” i spędzić z nim kilka wieczorów. A ja dziękuję wydawnictwu Videograf za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.
„R2212 Ka-goi-teh” to krótki i dla niewtajemniczonych w temacie, mało znaczący kod. A jednak jak się okazuje, owa nazwa kryje w sobie tak potężny sekret, że jej ujawnienie mogłoby potrząsnąć całym światem. To właśnie ona staje się początkiem dużego śledztwa prowadzonego przez Tomka, w którym przyjdzie utracić życie niejednemu człowiekowi. Bohater książki, inspirowany poszukiwaniami dziadka, trafia do grona ludzi, którzy na swoje oczy widzieli i uczestniczyli w okrutnych planach Himmlera. Katorżnicza praca, skrywane, cenne skarby, lecz i eksperymenty prowadzone na ludziach – wykonywane w podziemiach, bez znieczulenia, bez jakiegokolwiek szacunku, z dala od świata, by nikt nie usłyszał krzyków prawdziwego cierpienia. To właśnie one, nieludzkie badania ponad człowiekiem, doprowadzają do wielkiej tragedii, która przetrwała wojnę i prezentuje własne okrutne i przerażające oblicze zła nawet teraz. Lecz jak się okazuje, trud podjętego przez Tomka śledztwa nie polega tylko na żmudnych poszukiwaniach. Niedługo okazuje się bowiem, że ludzie, którzy mają z nietypowym kodem coś wspólnego– giną. Zaczyna się więc groźny wyścig z czasem, a nagrodą jest nie tylko rozwikłanie sekretu, lecz także przetrwanie.Czytelnik sięgający po „Kod Himmlera” trafia w mroczne zaułki przerażających miejsc, w których ci, nazywani przez nas mordercami historii, knuli złowrogie plany nie tylko przeciwko wrogowi, lecz przede wszystkim przeciwko całej rasie ludzkiej. Tunele, w których słychać jęk ludzkiego bólu, ciemność – ogarniająca nie tylko ciało, lecz i duszę i czające się po kątach zło – nieznane, nieodkryte, o sile tak potężnej, że nie w sposób ją przewidzieć. To właśnie będą musieli pokonać bohaterowie książki „Kod Himmlera”, stawiając stopę na lodowatej ziemi samej Antarktydy. Czy uda się im przetrwać? Jak dużo ludzi będzie musiało jeszcze zginąć, cierpiąc z powodu spadku, który pozostawił po sobie sam „Anioł Śmierci” - Josef Mengele? „Kod Himmlera” to debiut Przemysława Piotrowskiego, przy czym naprawdę wahałam się, czy o tym wspominać. Wielu nie do końca doświadczonych czytelników nie daje szansy początkującym pisarzom uznając, że nie warto tracić czasu na ich „raczkujące” dopiero talenty. Owszem, w niektórych przypadkach się z tym zgadzam, lecz znam dużo wyjątków, a ten jest jednym z nich i to w dodatku wybitnym. Ów thriller to pełna klasy, wyobraźni, doprecyzowana i poruszająca interesujący temat powieść, która rozpali wyobraźnię niejednego wymagającego wielbiciela tego gatunku. Autor, wykorzystując autentyczne postaci i nadając książce pdf prawdziwe tło historyczne, z pewnością zyskał na wiarygodności, którą wchłania się wszystkimi zmysłami. Wyruszając w niebezpieczną podróż u boku bohaterów powieści, czytelnik trafia w sam środek szalejącego cyklonu i nie osiadając w jednym miejscu, pędzi poprzez strony powieści w poszukiwaniu wyczekiwanego rozwiązania. Fabuła książki nie skupia się wyłącznie na analizie starych dokumentów. Nie spodziewajcie się więc monotonnego dialogu opartego wyłącznie na domysłach. Tomek, zmotywowany i pełen samozaparcia, nie cofnie się przed niczym, dając tym samym odbiorcy jego historii szansę na pełną wrażeń przygodę. Przemysław Piotrowski wykreował thriller na medal i to z pewnością nie brązowy. W jego debiutanckiej powieści jest wszystko to, czego oczekuje się od dobrej książki tego gatunku. Jest mądry pomysł, minimalna, lecz potrzebna ilość nierzeczywistych zdarzeń a także ciekawi bohaterowie – także ci drugoplanowi. Jeżeli kochacie mrożące krew w żyłach opowieści, jeśli macie już dość bajkowych horrorów z ufoludkami w tle, jeśli nie obawiacie się naprawdę wartych uwagi debiutów – zalecam „Kod Himmlera”. Kroczcie w świat tajemniczych run, strasznej spuścizny okrutnych przodków a także odbądźcie podróż po najbardziej przerażających tunelach. Tylko miejcie świadomość tego, że ta podróż może przemienić Wasze życie.
Pasjonatką Kompleksu Riese, zwanego po polsku Olbrzymem, jestem od dawna. Wielość różnego rodzaju teorii, dotyczących tego, co mogło się w nim kryć, albo – do czego został zaprojektowany, jest tyle ogromna, co fascynująca. Hipoteza goni hipotezę, niektóre są naprawdę fantastyczne, inne nawet prawdopodobne. Do sięgnięcia po tę książkę zachęciła mnie pomiędzy innymi poruszana w niej tematyka, lecz i zalążek ledwie tajemnicy, który pojawił się w nocie redakcyjnej.Uwielbiam takie książki i jednocześnie ich nie cierpię. Uwielbiam za to, że wciągają od pierwszej strony, nie cierpię za to samo, ponieważ później trzeba się nakombinować, aby zorganizować sobie na tyle czasu, by nie musieć się od nich odrywać.Ta pozycja jest rewelacyjna. Już od samego początku akcja zaczyna toczyć się błyskawicznie, wciąga czytelnika niemiłosiernie, czytałam dosłownie z wypiekami na twarzy. Omówiona hipoteza spowodowała, że teraz każdorazowo, odwiedzając Olbrzyma, będę szukać śladów tajnej broni Hitlera, ponieważ teoria jaka pojawia się w książce, jest tyle nieprawdopodobna, co niepokojąco możliwa. Biorąc pod uwagę fantazję nazistów i ich zamiłowanie do okultyzmu, a także poszukiwania prowadzone przez nich w Himalajach – to mogło się zdarzyć. Tak, wiem. Fikcja literacka. Lecz ta teoria jest tak różna od innych, że aż zapiera dech w piersiach.Bohaterowie, poszukujący rozwiązania zagadki, zawartej w dokumentach odziedziczonych po dziadku, wplątują się w międzynarodową aferę, w której w roli głównej występują największe agencje wywiadowcze świata. Nie spodziewają się, że sekret wiąże się nierozerwalnie z losem Tomka, głównej postaci, odkrywają niejako na nowo historię tajnych eksperymentów, łącznie z nieznaną historią największych zbrodniarzy Trzeciej Rzeszy.Książka zrobiła na mnie potężne wrażenie. Jest idealnie napisana, fantastycznie się ją czyta i na pewno będę ją polecać!
Opowieść dla wszystkich o mocnych nerwach. Bardzo polecam! :)