Recenzje

• Agata G.

  2021-10-16

  Z dnia na dzień szczęśliwe życie Avy zmienia się w trudną codzienność pełną poświęcenia, zabiegania, zmęczenia. Dziewczyna zostaje sama z wieloma kłopotami codzienności i ciężkimi decyzjami, które mogą mieć wpływ na całe życie. Czytelnik jest świadkiem jej rozpaczy i poczucia beznadziei, szukania rozwiązań, które ułatwiłyby znalezienie się całej rodziny w nowej sytuacji. Alison Ragsdale tak nieźle omawia tę sytuację, że dużo razy ma się ochotę pomóc głównej bohaterce, czasami nią wstrząsnąć, lecz przede wszystkim zostać przyjacielem, którego długo jej brakowało. To niełatwa i wzruszająca lektura, lecz trzeba zaznaczyć, że akcja rozgrywa się w Szkocji. To, co opisała Alison Ragsdale, będzie dość odległe dla polskiego czytelnika. Inny jest system opieki zdrowotnej, dostęp do specjalistów, nawet dostępność OIOM-ów niejednokrotnie jest problemem. W powieści Kochana córeczka nie ma mowy o czekaniu w długich kolejkach, a konsultacje z doktorem można otrzymać w każdym momencie. Specjaliści są pomocni, służą radą, polecają innych lekarzy. Ponadto, pomimo niełatwej sytuacji, w jakiej odnalazła się Ava, nie miała kłopotów finansowych. Z tego powodu odniosłam wrażenie, że opowieść jest mi bliska, lecz przede wszystkim ze względu na emocje, jakie wzbudziła, a nie sytuację i możliwości rozwiązywania problemów. "Kochana córeczka" to w rzeczywistości nie opowiadanie o chorej dziewczynce, lecz o silnej matce. Oczywiście, Carly wzrusza dojrzałością, podejściem do nowej sytuacji i odgrywa olbrzymią rolę w tej historii. Lecz Ava została z dnia na dzień postawiona w sytuacji bez wyjścia, w której siebie postawiła na ostatnim miejscu. To bohaterka, która wysuwa się na pierwszy plan i budzi niemały podziw. Jestem pewna, że to postawa, którą większość kobiet, matek byłaby gotowa przyjąć.