Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W 1930 roku otwarto we Lwowie Muzeum Zasłużonych Polek. W niewielkich salkach znalazły się obrazy, rzeźby, zdjęcia, dokumenty a także pamiętniki z powstań i wojen. A także osiemnaście pudeł z biogramami. Można się domyślać, że były wśród nich nazwiska znane, lecz i te zupełnie zapomniane. Podobnie jak w zebranych tu opowieściach. Oto historie lwowianek, które mieszkały w tym mieście całe życie lub tylko chwilę. To próba odpowiedzi na pytanie, jakie były one same i jaki był „ich Lwów”: Lwów wybitnych aktorek i dużych śpiewaczek, ideowych nauczycielek i zasobnych arystokratek, mężnych feministek i uduchowionych muz, pełnych poświęcenia żołnierek i wybitnych naukowczyń. Burzliwa historia Lwowa i przemiana granic sprawiły, że muzeum nie przetrwało, podobnie jak dużo historii kobiet, które współtworzyły to miasto. Kraj zapomniał o własnych literatkach, przebrzmiała popularność aktorek, poszły w niepamięć skandalizujące romanse femmes fatales, a praca kresowych siłaczek może budzić dzisiaj politowanie. Poza nielicznymi wyjątkami nie są patronkami ulic, nie mają pomników ani tablic pamiątkowych. Ich codzienne sprawy, dorobek i osiągnięcia stale pozostają na marginesie wiedzy o Lwowie. Pozostają nieznane: zarówno bohaterki haseł w encyklopediach , jak i „dziunie” opiewane w lwowskich piosenkach. Od wydawcy: Wybitne aktorki i duże śpiewaczki, ideowe nauczycielki i zasobne arystokratki, dzielne feministki i uduchowione muzy, pełne poświęcenia żołnierki i wybitne naukowczynie. Burzliwa historia Lwowa sprawiła, że niewiele wiadomo o świetnych kobietach, które współtworzyły to miasto. Ludzie zapomnieli o własnych literatkach, przebrzmiała popularność aktorek, poszły w niepamięć skandalizujące romanse femmes fatales, a praca kresowych siłaczek może budzić dzisiaj politowanie. Poza nielicznymi wyjątkami nie są patronkami ulic, nie mają pomników ani tablic pamiątkowych. Ich codzienne sprawy, dorobek i osiągnięcia stale pozostają w cieniu. Pozostają nieznane zarówno bohaterki haseł w encyklopediach, jak i „dziunie” opiewane w lwowskich piosenkach. Oto historie lwowianek, które mieszkały tu przez całe życie lub tylko chwilę. To próba odpowiedzi na pytanie, jakie były one same i jaki był „ich Lwów”.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Kobiety ze Lwowa |
Autor: | Kost Beata |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Marginesy |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
W 100% zgadzam się z opisem na okładce, to książka ebook wyjątkowa o zwyczajnych-niezwyczajnych kobietach: Burzliwa historia Lwowa sprawiła, że niewiele wiadomo o świetnych kobietach, które współtworzyły to miasto. Ludzie zapomnieli o własnych literatkach, przebrzmiała popularność aktorek, poszły w niepamięć skandalizujące romanse femmes fatales, a praca kresowych siłaczek może budzić dzisiaj politowanie. Poza nielicznymi wyjątkami nie są patronkami ulic, nie mają pomników ani tablic pamiątkowych. Ich codzienne sprawy, dorobek i osiągnięcia stale pozostają w cieniu. Pozostają nieznane zarówno bohaterki haseł w encyklopediach, jak i „dziunie” opiewane w lwowskich piosenkach. Kwestie, życiorysy, ciekawostki dot. dziewczyn niebanalnych, niezwykłych, nierzadko zapomnianych interesują mnie od dawna. Nic więc dziwnego, że sięgnęłam po tę książkę. Dużo po niej oczekiwałam i nie zawiodłam się. Pierwszą z niezwykłych dziewczyn Lwowa jest autorka książki, lecz i i dziewczyny z jej rodziny, jak chociażby babcia, która po przejęciu przez Rosjan miasta, nie opuściła Lwowa. Dla mnie to duży heroizm. Autorka kilka lat mieszkała w Polsce, studiowała tu, lecz w końcu i tak wróciła do Lwowa. Od wielu lat pisze artykuły dotyczące historii miasta i zamierzchłych województw Rzeczypospolitej, prowadzi audycje radiowe, jest przewodnikiem po Lwowie. Prowadzi także strony na portalu społecznościowym Cmentarz Łyczakowski a także Damski Lwów. Jakby tego było mało, jest inicjatorką i współinicjatorką projektów promujących kulturę polska we Lwowie. Wyjątkowa dziewczyna renesansu żyjąca we Lwowie. Chociażby dla samej autorki warto po tę książkę sięgnąć, lecz nie tylko. Dziewczyny ze Lwowa, to zestaw 33 portretów, które przedstawiają dziewczyny znane, lecz i takie o których rzadko kto słyszał. Pochodzą one z różnorakich klas społecznych, z różnorakich części miasta, maja różnoraki majątek, inne wykształcenie, łączy je bycie dziewczyną we Lwowie na przełomie minionych wieków, co przynosiło więcej smutków i trudów niż radości. Niby mało, lecz jak się w trakcie lektury okaże, to jednak bardzo dużo. Są wśród nich dziewczyny zwyczajne, jak i aktorki, słynne gwiazdy własnych czasów i normalne szare myszki. Każda z opisanych dziewczyn jest całością, osobną jednostką, istotą samodzielną w nieciekawym świecie. Co cenne, żadna z bohaterek nie jest ukazana przez pryzmat towarzyszącego jej (z wyboru albo życiowego przymusu) męźczyzny, jak to ma miejsce w wielu innych książkach, Z jednej strony lektura zachwyca lwowskimi smaczkami, niezwykłym klimatem, a z drugiej strony budzi olbrzymią złość. Co jest przyczyną złości? Przede wszystkim sposób traktowania kobiet, przemoc, lekceważenie, ogólnie występujący patriarchat, pogarda, poniżanie i niemożność życia, tak po prostu życia. My dziewczyny XXI wieku nierzadko zapominamy o tym co mamy, co wywalczyły nasze babki i prababki. Lekceważymy to, milcząc nierzadko dajemy sobie krok po kroku odebrać wolność, przywileje. Warto przeczytać Dziewczyny ze Lwowa aby docenić, zrozumieć. Beata Kost pisze lekko, lecz nie infantylnie, piękną polszczyzną, rzetelnie podając historyczne fakty. Czyta się wyśmienicie. Polecam.
Jeśli chodzi o dziewczyny pochodzące ze Lwowa, nie mam na ich temat zbyt znacznej wiedzy. Ta książka ebook przypomina czytelnikom o paniach, które miały własny wkład w tworzenie historii tego miasta. Ludzie zapomnieli o własnych literatkach, przebrzmiała popularność aktorek, poszły w niepamięć skandalizujące romanse femmes fatales, a praca kresowych siłaczek może budzić dzisiaj politowanie. Poza nielicznymi wyjątkami nie są patronkami ulic, nie mają pomników ani tablic pamiątkowych. Ich codzienne sprawy, dorobek i osiągnięcia stale pozostają w cieniu. Chcecie je poznać? Kiedy spojrzałam na spis treści w tej publikacji, zorientowałam się, że spośród bohaterek znam tylko cztery: Teofilę Sobieską, Jadwigę Sapieżynę, Helenę Modrzejewską i Gabrielę Zapolską. Po tę książkę sięgnęłam z czystej ciekawości. Chciałam przekonać się, jakie dziewczyny miały wkład w tworzenie Litwy. Lektura przybliżyła mi pomiędzy innymi postać kochanki króla Władysława IV Wazy. Nie wiedziałam o niej zbyt wiele. O uszy obiło mi się tylko to, że monarcha miał z Jadwigą Łuszkowską syna. I tyle. Nawet nie wiedziałam, skąd się wzięła. Beata Kost mi o tym opowiedziała. Myślę, że ludzie, którzy interesują się historią, znajdą tutaj dla siebie wiele smaczków. Nie znajdziecie tutaj rozległych biografii tytułowych kobiet, więc nie musicie bać się tego, że zostaniecie zalani masą informacji, która Was przytłoczy. Autorka przedstawia krótkie życiorysy tych bohaterek. Pisze o tym, co zrobiły, że zapisały się na kartach historii Litwy, lecz z wielu względów zostały zapomniane. Ta publikacja to niezły pomysł dla osób, które mają niewiele czasu. Nie trzeba bowiem czytać Dziewczyn ze Lwowa po kolei. Można sobie rozłożyć lekturę w okresie i nic się nie straci. Sama właśnie tak musiałam z wielu przyczyn tę książkę czytać. Beata Kost ma bardzo lekkie pióro. Potrafi zaintrygować własną opowieścią. Przedstawia czytelnikom kobiety, o których pewnie wielu z nich usłyszy po raz pierwszy. Ja bardzo wielu bohaterek nie znałam i cieszę się, że mogłam je poznać. Chętnie jeszcze kiedyś powrócę do tej publikacji. To moim zdaniem publikacja dla wszystkich. Zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Zbliżają się święta i myślę, że to może być dla kogoś niezły prezent. Ja w każdym razie polecam.