Przyznaję się bez bicia - ja czytam mało romansów. I generalnie mam 1-2 tropy w tym gatunku, które lubię. Po 1. Kowboje - mówcie co chcecie, lecz oni mają własny klimat. Te jeansy… skórzane paski…;) Po 2. Samotni ojcowie. Dlaczego? Tu chodzi prawdopodobnie o tą opiekuńczość. ALE możliwe że i o to, w kogo potrafią się przemienić dla własnej ukochanej - IF YOU KNOW WHAT I MEAN 😈 Dlatego jak zobaczyłam, że Magda wydaje właśnie taką książkę, to bardzo się ucieszyłam. Bo ja lubię pióro Magdy. I się nie zawiodłam. Ogromnie się cieszę, że Magda dała mi możliwość wcześniejszego przeczytania książki i zrecenzowania jej dla Was. Postaram się zrobić to najlepiej jak potrafię, ponieważ ten romans zasługuje na uwagę. Jaki on był dobry! Motylki w brzuchu miałam dosłownie od pierwszych stron. Panna Alexandra Cloverly i Pan Ryder Southon to para, która wie, jak utrzymać pomiędzy sobą piękne napięcie. Pozwólcie więc, że opowiem wam co nieco o fabule. Alexandra jest 25 letnią nauczycielką w małej Teksańskiej miejscowości, w której wszyscy się znają. Nie jest więc szokujące, że zna historię rodziny swej podopiecznej - Poppy a także jej ojca - Rydera. Ryder to 37 letni kowboj, którego życie nie oszczędzało. Nie dość, że musiał dynamicznie wydorośleć i jako 20 latek zająć się 3 braci, to jeszcze spadł na niego obowiązek przejęcia rodzinnej firmy. Gdy już zdążył ustabilizować własne życie, ożenić się, doczekać się dziecka, spada na niego jedne z największych nieszczęść - umiera jego małżonka i tym samym Ryder zostaje samotnym ojcem z biznesem na głowie i 3 braci, którzy nie stronią od popadania w kłopoty. Ryder staje się niedostępnym, przystojnym kowbojem, dla którego córka jest priorytetem. Jednak pewnego dnia, coś sprawia, że zaczyna dostrzegać w nauczycielce własnej córki coś więcej, mało tego, coś zaczyna się w nim budzić - chęć zrobienia czegoś dla siebie, chęć bycia na nowo szczęśliwym. Dzięki wysiłkom Poppy, Alexandra i Ryder wychodzą na randkę, która wszystko zmienia. Okazuje się, że tych dwoje potrzebuje siebie bardziej, niż im się wydaje. Ryder dzięki Alexandrze na nowo czuje emocje, które jak mu się wydawało, umarły wraz z jego żoną. Alexandra uświadamia sobie, że nikt nigdy nie troszczył się o nią i nie opiekował tak, jak chce to zrobić Ryder. Czy tych dwoje ma szansę na szczęśliwe zakończenie? Czy spełni się największe marzenie Poppy? No cóż, zostawię was z tą nutką niepewności (każdy, kto już czytał powieści Magdy wie, że to kobieta, która lubi nas dręczyć ;) więc nieźle wiemy, że możemy spodziewać się w jej ebookach wszystkiego ;)). Na sam koniec chciałabym dodać jeszcze 2 dla mnie dość ważne rzeczy. Po 1 bardzo podobało mi się budowanie relacji między bohaterami. Ich przemyślenia, rozterki. To było coś bardzo „życiowego”. Jeśli przeczytacie tą książkę, zrozumiecie o co mi chodzi. Po 2 spicy sceny. Mam takie wrażenie, że w języku polskim są one dość ciężkie do napisania. Przez co wiele scen wychodzi dość…cringowo. Tutaj zwróciłam uwagę jak autorka idealnie dobierała słowa. Nie znajdziecie tu oklepanych tekstów typu „ohh jesteś taki duży” czy „bierzesz go wprost idealnie, jesteś dla mnie stworzona”. Uwierzcie mi na słowo, sceny te, są tutaj opisywane naprawdę „ze smakiem”. Jak już wspomniałam na początku - romanse nie są gatunkiem, po który nierzadko sięgam, bo mało historii mi się po prostu podoba, tak ta powieścią naprawdę jestem zachwycona. Dla mnie 5/5.