Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Upalny letni dzień. Rodzina Joanny Mason wybiera się na leniwą przechadzkę wiejską ścieżką. Za chwilę życie Joanny zmieni się na zawsze… Trzydzieści lat później, noc. Były prywatny detektyw Jackson Brodie jedzie zatłoczonym pociągiem. Pogrążony w myślach nie przeczuwa, że jego podróż zostanie brutalnie przerwana… Po męczącym dniu 16-letnia Reggie chciałaby odpocząć przed telewizorem. Jednak spokojny wieczór przerywa przerażający dźwięk. Na szczęście Reggie jest z zasady przygotowana na wszelkie niespodzianki... Pewnego dnia dzieje tych trzech osób nieoczekiwanie się splatają. Perfekcyjnie skonstruowana opowiadanie o roli przypadku i przeznaczenia a także o miłości i wielkiej tęsknocie. Książka ebook obfituje we wstrząsające wydarzenia i tragiczne zwroty akcji, lecz w przeciwieństwie do klasyki gatunku nie zawsze daje ostateczne odpowiedzi, pozostawiając czytelnikowi miejsce na swoje rozwiązania. Przy całej brutalności książka ebook przynosi pociechę i odkupienie.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Kiedy nadejdą dobre wieści? |
Autor: | Atkinson Kate |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Czarna Owca |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
dwie poprzednie części swoistej trylogii owszem, zachęciły mnie do lektury tej trzeciej. lecz ta jest absolutnie doskonale najlepsza! Po prostu nie sposób się oderwać. Czytałam po nocach, w pracy parzyłam mocną kawę, ponieważ wiedziałam, że po powrocie do domu nie usnę, dopóki nie doczytam do końca. fascynująca znajomość natury ludzkiej i dzieje ludzie nieco przerysowane - ot, tyle, aby osiągnąć cel literacki, lecz nie wejść w groteskę. To nie jest tylko kryminał, lub - to raczej nie jest kryminał. Podobnie, jak nie jest kryminałem Dostojewskiego Zbrodnia i kara (ośmielam się tak porównywać, ponieważ naprawdę niewiele Atkinson brakuje do głębi dużego Fiodora)
" Żar buchający z asfaltu zdawał się uwięziony pomiędzy gęstymi żywopłotami, które górowały ponad ich głowami na podobieństwo murów jakiejś fortecy" to pierwsze słowa autorki, które w dużym stopniu zachęcają do dalszego, wnikliwego wczytania się w lekturę. Czarna seria kryminałów - Kate Atkinson to jak dla mnie czytelnicze zawieszenie między próżnią a czymś w rodzaju ciekawości co będzie dalej... " Kiedy nadejdą dobre wieści" to opowieść o łączących się historiach. Joanna Mason jako dzidziuś uchodzi jako jedyna z życiem kiedy jej rodzina (matka i rodzeństwo) zostają brutalnie zabici na ścieżce prowadzącej do domu. Kiedy jako trzydziestko latka mająca już własną rodzinę zatrudnia do pomocy Reegi szesnastolatkę, która jak na własny wiek jest już dość nieźle doświadczona życiowo. Joanna dowiaduję się że na wolność ma wyjść jej oprawca z dzieciństwa Andrew Decker. Wiadomość o wyjściu na wolność Deckera przekazuje jej nadkomisarz Louise Monroe dziewczyna o wilczym sercu, która nie potrafi miłować męża i ma prześladowcza manię dbania o ofiary. I w końcu detektyw Jackson Brodie, który przez przypadek wsiada do złego pociągu, który się wykoleja tuż pod domem Reggi. Wykolejenie pociągu połączy naszych bohaterów w jedną całość, która okazuje się małym zamieszaniem kiedy wychodzi na jaw że Brodi i Monroe to starzy koledzy z małą nutką romansu w przeszłości na dodatek inteligentna i genialna Reggi, która ratuje życie Brodiemu i zmusza go do pomocy w odnalezieniu Joanny, która znika w chwili kiedy zabójca wychodzi na wolność.Autorka wprowadza czytelnika w świat pościgu kryminalistycznej. Chociaż ku mojemu zaskoczeniu początek książki naprawdę niezły potem można spokojnie odłożyć ja na półkę i wrócić do niej po jakiś 120 stronach, bo nic się nie losy wydmuchana fabuła, która mnie osobiście męczyła. Akcja zaczyna się rozkręcać w połowie czytania i tu już można dać się wciągnąć autorce w bieganie z bohaterami od jednej historii po drugą. Możliwość jaką dała autorka czytelnikowi w postaci snucia własnego rozwiązania bardzo fajnie kontrastuje z zakończeniem, które okazuję się całkiem inne niż można założyć na początku. Opowieść w której nie znajdziecie makabrycznym scen z rodu prawdziwego kryminału z toczącym się biegiem otwartych spraw naszych bohaterów. Lecz w zamian można dostać przemyślenia autorki ponad swoistym życiem ofiary i zabójcy a także roli policjanta w całej strukturze dochodzeniowej. Książka ebook o straconej miłości, która nigdy nie wróci z zarysem młodej dziewczyny, która szuka własnego miejsca na ziemi. Może nie będzie to moja ulubiona opowieść z półki kryminałów lecz można dać jej szanse na przeczytanie.
Nieźle się czyta, odpowiednia doza humoru, interesująca historia
Czytelnicze zwyczaje innych ludzi mogą zadziwiać. Prócz tradycjonalistów, znam osoby, które nie zaczną książki bez sprawdzenia jej zakończenia. Są również czytający cykle od środka, do których grona mogę zaliczyć siebie. Skusiłam się na kryminały Kate Atkinson, ponieważ uwielbiam książki, w których dzieje różnorakich bohaterów w interesujący sposób się ze sobą splatają. Jakie są moje wrażenia? Jak najbardziej pozytywne.Najlepiej tę historię omówił w blurbie wydawca, dlatego tym razem niezwykle odejdę od standardowego skrótu początku fabuły. Czarna Owca zachęca do lektury w następujący sposób:"W spokojnym, wiejskim zakątku Devonu sześcioletnia dziewczynka jest świadkiem wstrząsającej zbrodni. Trzydzieści lat potem zabójca wychodzi z więzienia. W Edynburgu nadkomisarz Louise Monroe szuka zaginionej osoby. Niebawem znów spotka na własnej drodze danwego znajomego - detektywa Jacksona Brodiego. Szesnastoletnia Reggie pracuje jako niania. Pewnego dnia jej pracodawczyni znika z dzieckiem. Reggie wydaje się jedyną osobą zaniepokojoną tym faktem. Wkrótce ich dzieje nieoczekiwanie się splotą..."Trzecia element cyklu o detektywie Jacksonie Brodie wciągnęła mnie bez reszty już od pierwszych stron. Dosłownie przylepiła mi się do rąk i nie byłam w stanie sie od niej oderwać. Co jeszcze lepsze, nie odczuwałam zupełnie, że czytam kontynuację, a przy tym mój apetyt na wcześniejsze tomy wzrastał w miarę czytania.Styl Atkinson jest na tyle naturalny i lekki, że wzrok dosłownie płynie po kolejnych stronach, aż niespodziewanie dociera się do końca. Bohaterowie, choć nie bez wad, od razu dają się polubić. Ich skomplikowane historie łączy wspólny mianownik w postaci doskwierającej samotności i poczucia wyobcowania. Kolejne śmierci najbliższych im osób czynią z Louise, Reggie, Joanny i Jacksona prawdziwych indywidualistów.Przeplatające się wątki idealnie budują napięcie i sprawiają, że z chęcią wraca się do danego bohatera, oczekując kontynuacji jego losów. Czytanie ani trochę się nie dłuży, choć nie mogę powiedzieć, że opowiadanie zmroziła mi krew. Mimo braku napięcia, nie sądzę tej książki za źle napisaną. Od strony konstrukcji bohaterów autorka idealnie sobie poradziła, wynagradzając mi niedostatki emocji.Nie spodziewałam się zupełnie, że ten tytuł tak mnie wciągnie, lecz właśnie dla takich czytelniczych niespodzianek poznaję świeżych twórców i daję szansę mniej docenianym przeze mnie gatunkom. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że "Kiedy nadejdą dobre wieści?" zachęciła mnie do sięgnięcia po poprzednie części i, naturalnie, po czwartą, która - jeżeli wierzyć internetowi - powinna ukazać się jeszcze w tym roku.Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com
Życie nie lubi nas rozpieszczać; niekiedy tylko łaskawie na nas popatrzy i rzuci nam okruchy szczęścia, tylko po to, by za chwilę dotkliwie nas doświadczyć, tak jak zrobił to z pewną skromną rodziną z najwieższej książki Kate Atkinson „Kiedy nadejdą dobre wieści?”Samotna matka trojga dzieci nie ma łatwego życia. Mąż, łajdak, hulaka i pisarz, zostawił ją z dzieckiem przy piersi i dwoma niewyrośniętymi jeszcze córkami i odszedł nie w stronę zachodzącego słońca, lecz rozpromienionej, bezdzietnej, najmłodszej koledzy poetki, która chętnie przygarnęła go do siebie. Jednak porzucona małżonka jest na tyle silną kobietą, że bez kłopotów radzi sobie sama i daje przykład córkom, że w życiu należy polegać jedynie na sobie. I z pewnością prowadziłaby dobre, skromne życie gdyby nie to, że pewnego popołudnia, wracając z dzieciakami z zakupów, trafiła na człowieka, którą zamordował ją i dwójkę jej pociech. Przeżyła tylko sześcioletnia Joanna, która schroniła się w polu kukurydzy. I która od tamtej pory była sama ze własną tragedią."Louise miała już jedno dziecko, dzidziuś tak ciasto owinięte wokół jej serca, że nigdy nie zdecydowałaby się na powtórkę." Przeszło trzydzieści lat potem zabójca wychodzi na wolność a Joanna jest szanowaną lekarką, żoną i matką malutkiego Gabriela. Niespodziewanie jednak znika i nie wiadomo czy uciekła w strachu przed zamierzchłym mordercą jej rodziny czy nieustanna się jego ofiarą. Trójka obcych sobie ludzi – szesnastoletnia Reggie, która opiekowała się małym Gabrielem, nadkomisarz Louise Monroe i detektyw Jackson Brodie – stają ramię w ramię i podejmują się odszukania dziewczyny i jej dziecka. Szczególną postacią, którą naprawdę polubiłam jest Reggie, dziewczynka, która mimo własnego młodego wieku przeżyła więcej niż niejeden stary człowiek i mimo to ciągle potrafi zachować optymizm. Racjonalnie myśląca, klasyczna nastolatka, która twierdzi, że pięćdziesiąt lat to zdecydowanie doskonały wiek na umieranie (też tak się wam kiedyś wydawało, prawda?) nieustanna się jedną z moich ulubionych książkowych bohaterek. Dziewczynka ma w sobie takie pokłady energii i uporu, by trzymać głowę ponad powierzchnią, gdy los ciągnie ją w dół, że obdarowałaby spokojnie większość z nas tą niezachwianą wiarą w sens życia. „Kiedy nadejdą dobre wieści?” reklamowane jest jako kryminał, lecz ci, którzy znają prozę Kate Atkinson, wiedzą doskonale, że jej powieści posiadają dużo aspektów filozoficznych, wątków, które opisują zagadnienia najbliższe człowiekowi, takie jak: czy można odpokutować własne winy? Czy przeszłość da się zamknąć w klatce własnego umysłu i żyć tylko teraźniejszością? Czy istnieje coś gorszego od samotności? Dodatkowo, w tej książce pdf znajdziemy multum cytatów największych pisarzy i poetów. Zręcznie wplecione w tekst i w wypowiedzi bohaterów powodują, że lektura staje się prawdziwą kwintesencją dla smakoszy literatury. Jeśli chodzi zaś o wątek kryminalny, to jest on nieźle poprowadzony, mimo nieśpiesznej, spokojnej akcji, która rozwija się w swoim tempie i przeplata się z opowieściami o życiorysach głównych książkowych postaci. Z pewnością to pozycja dla tych, którzy lubują się w ebookach z „górnej półki”, która wnoszą coś do naszego życia i sprawiają, że element historii pozostaje w naszych sercach i przypomina się nam w najmniej oczekiwanych momentach.
Dawno już nie czytałam dobrego kryminału. Dlatego też, kiedy zobaczyłam w nowościach Czarnej serii najwieższy kryminał Kate Atkinson, którego opis bardzo mnie zachęcił, zapragnęłam się z nim zapoznać. Nie wspominając o tym, że od dawna bardzo chciałam przeczytać coś Atkinson, która jest zachwalana mi od dłuższego czasu. Jak ja żałuję, że nie poznałam wcześniejszych ebooków z serii o Jacksonie Brodiem! Mam duży żal do siebie za to niedopatrzenie, bo "Kiedy nadejdą dobre wieści?" jest idealna i w dodatku jest kontynuacją serii o detektywie Brodiem. Lecz spokojnie można ją czytać oddzielnie. Ja nie odniosłam żadnego wrażenia, że czegoś mi brakuje. Niemniej wprost muszę poznać wcześniejsze tomy! Kate Atkinson stworzyła wstrząsającą historię, od której nie mogłam się oderwać. Lubię takie zagadkowe i niebezpieczne powieści. Zagadki kryminalne do rozwiązania. Tropy, poszlaki, ślepe zaułki... Autorka sprawiła, że podczas czytania tej książki miałam niemałą gratkę, lecz i niezłego pietra! Co prawda akcja rozwija się metodycznie, powoli wprowadzając czytelnika w główny wątek. Właśnie tak wolno rozwijająca się fabuła pozwala nam dostrzec pewne związki między bohaterami. Pozwala nam też ich lepiej poznać i zrozumieć. Później, kiedy akcja się zagęszcza i nabiera szybkiego tempa, ze ściśniętym gardłem i nieustającym napięciem śledzimy każdy ruch postaci, które dążą do rozwiązania zagadki. Postaci są olbrzymim plusem tej książki. Każda z nich jest zupełnie inna. Każda ma swoją historię, która do kolorowych i wesołych nie należy... Zacznę od mojej ulubionej bohaterki "Kiedy nadejdą dobre wieści?", nastoletniej Reggie, która jest tak sympatyczną i rezolutną dziewczyną, że nie sposób jej nie polubić. W dodatku jaka odważna! Czasami zazdrościłam jej tej odwagi i tego, jak silna potrafi być nawet wtedy, kiedy życie daje jej potężnego kopa. W zasadzie polubiłam każdą postać wykreowaną przez Atkinson, oprócz oczywiście łajdaka, który dopuścił się tak okropnej zbrodni, że serce mi na moment stanęło. Należy wspomnieć jednak o innych ważnych postaciach. O samym Jacksonie autorka pisze niewiele (ale zapewne w poprzednich tomach jest więcej), mimo to, polubiłam jego restrykcyjną naturę. Następna jest pani nadkomisarz Louise, której charakterek pasuje do Jacksona i, która po bliższym poznaniu okazuje się równą babką. I na koniec druga perełka powieści Atkinson, Joanna Mason - kobieta, która jako dziewczynka była naocznym świadkiem mrożącego krew w żyłach momentu, który przemienił całe jej życie. "Kiedy nadejdą dobre wieści?" bardzo mi się spodobała. Jest to emocjonująca i wstrząsająca książka, która na pewno spodoba się wielu czytelnikom. Znaleźć w niej można nie tylko tragedie rodzinne, lecz i nadzieję, wiarę, przede wszystkim zrozumienie. http://sol-shadowhunter.blogspot.com/
Jedna z lepszych książkek jakie ostatnio czytałam. Przede wszystkim trzyma w napięciu od pierwszej strony. Ja czułam się cały czas zaskakiwana. Zdecydowanie fabuła obfituje w tragiczne zwroty akcji. Przewspaniała książka ebook o miłośni, tęsknocie i drastycznych wydrzeniach. Zalecam
Autorka zaserwowała nam tu pokaz świetnego, półobyczajowego, dowcipnego stylu. Dodatkowym jej atutem jest to, że na każdej stronie widać jej wykształcenie – aż roi się od rozmaitych cytatów z różnych dzieł literatury, mnóstwo słów w innych językach... Czyta się ją bardzo przyjemnie, zwłaszcza, że nie powiela mocno utrwalonego wśród twórców kryminałów schematu używania języka wyłącznie do detalicznego opisywania zmasakrowanej ofiary bądź budowania gargantuicznego napięcia. Oczywiście, zwłaszcza ten drugi fragment jest niezbędny w dobrym kryminale, jednak chciałabym podkreślić, że "Kiedy nadejdą dobre wieści?" jest bardzo nieszablonowym przedstawicielem własnego gatunku. Dlaczego? Po prostu, skonstruowany jest inaczej – nie na zasadzie "kto-zabił-zastanawiajmy-się-a-potem-się-zaskoczmy-na-koniec". Tutaj popełnienie zbrodni jest jedynie czymś w rodzaju prologu, cała akcja toczy się kilkanaście lat później, kiedy głównych bohaterów spotykają całkiem nowe problemy. Autorka skupia się dość mocno na tym, jak radzą sobie psychicznie z tym, przez co przeszli, jak to wpływa na ich zachowanie. Kryminał ten nazwałabym więc obyczajowo-psychologicznym.Skoro już jesteśmy przy psychologii – jeden termin, który przewinął się w książce pdf dość mocno przykuł moją uwagę. O jakie słowa chodzi? "Życie po śmierci". Normalne codzienne znaczenie tych słów czyniące z nich wytarty frazes traktujący o tym, co się przydarzy, gdy "pod żebrem żar ogniska zgaśnie i człek żyć przestanie", został tu zmieniony. Postawiono go w zupełnie świeżym świetle – jak wygląda życie człowieka po śmierci najbliższej osoby. W powieści pojawiło się kilka osób borykających się z tym kłującym bólem pamięci o zmarłym i każda z nich radziła sobie z nim całkiem inaczej. Bardzo interesujący aspekt, najbliższy prędzej czy potem każdemu człowiekowi na ziemi. Nie martwcie się – nie brak również w nim obowiązkowego zagmatwania i, (wiem, że to banalnie brzmi...), naprawdę NIESPODZIEWANYCH zwrotów akcji. Niejednokrotnie lektura przyprawiała mnie o Wynik Berta Z Ulicy Sezamkowej...... i musiałam dać sobie chwilę na połączenie wątków i próbę ułożenia sobie wszystkiego w głowie.Atkinson plecie z kilku, pozornie niezwiązanych ze sobą zupełnie wątków misterny warkocz, który wraz z biegiem akcji staje się coraz bardziej poplątany i, kiedy tracimy już nadzieję na rozwiązanie w jakikolwiek sposób tego kołtuna, ona po prostu go odcina. Plusik należy się więc za nieźle i przemyślanie skonstruowaną akcję – wszystkie moje teorie, które sobie wymyśliłam podczas czytania książki na koniec okazały się kompletnym pudłem. Autorka i pod tym wobec nie zawiodła. Pozostawiła również potrzebny margines niedopowiedzenia, który kończy książkę niczym zagadkowy wielokropek. Książkę poleciłabym wszystkim, którzy od kryminałów z różnorakich przyczyn odeszli – bądź również nigdy nie zaczęli ich czytać. Nie jest to na pewno cierpkie i czarne espresso gatunku, które doceni tylko koneser. Przypomina mi to bardziej łagodną mleczną latte, która delikatnie wprowadzi nienawykłego Czytelnika w świat thrillerów.
Dla sześcioletniej Joanny Mason miał to być normalny letni dzień spędzony z rodziną. Nie mogła przewidzieć, że przechadzka wiejską ścieżką zmieni jej życie na zawsze. Minęło trzydzieści lat. Czy po tak długim okresie można zapomnieć dramatyczne wydarzenia z przeszłości? Czy można pogodzić się ze stratą najbliższych, by móc zacząć żyć dalej?Mogłoby się wydawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, póki lekar Joanna Hunter nie znika niespodziewanie ze swoim małym synkiem. Mąż bagatelizuje jej zagadkowe zniknięcie, jednak Reggie dociekliwa i genialna nastolatka pracująca jako opiekunka do dzidziusia w domu Hunterów nie daje wiary jego wyjaśnieniom. Bardzo przywiązana do własnej pracodawczyni kobieta rozpoczyna swoje śledztwo.„Kiedy nadejdą dobre wieści?” to trzeci tom kryminalnej serii o prywatnym detektywie Jacksonie Brodie. Nieznajomość poprzednich części nie wpłynęła jednak w żaden sposób na odbiór książki. Każda opowieść stanowi odrębną historię, dlatego można je czytać, nie zważając na kolejność.Powieść ukazuje trzy odrębne historie, które zaczynają powoli, lecz coraz ciaśniej splatać się ze sobą. Zdecydowanie to kobiety, które dużo w swoim życiu przeszły zdominowały tę powieść. Reggie-nastolatka bez rodziców, wciąż borykająca się z kłopotami i bratem kryminalistą. Joanna-kobieta, która jako jedyna przeżyła napaść na jej matkę i rodzeństwo. Louise-policjantka w nieustannym związku, mimo to stale zakochana w byłym detektywie. W książce pdf znalazło się też miejsce dla Jacksona Brodiego, jednak zdecydowanie został on zepchnięty na dalszy plan.Kate Atkinson ujęła mnie swoim stylem pisania. Cała opowieść utrzymana jest raczej w mrocznych klimatach, nie zabrakło jednak miejsca na odrobinę humoru. Autorka dodatkowo wzbogaciła opowieść o cytaty i odwołania do literatury, dlatego nie zabraknie tu wielu łacińskich sentencji, lecz i nawiązań do literatury anglojęzycznej.„Kiedy nadejdą dobre wieści?” to bardzo nieźle skonstruowana historia, która przypadnie do gustu nie tylko koneserom kryminałów. Opowieść Kate Atkinson ma niesamowicie rozbudowaną warstwę psychologiczną, dzięki czemu poznani bohaterowie stają się nam bliżsi i bardziej realni. Akcja nie pędzi w zawrotnym tempie, dlatego możemy bez przeszkód skupić się na innych aspektach powieści. Mamy okazję poznać uczucia i motywy postępowania bohaterów, a także dostrzec mrok, który może czaić się w człowieku.http://someculturewithme.blogspot.com/2015/08/kto-powiedzia-ze-zycie-jest.html
„Kiedy nadejdą dobre wieści” Kate Atkinson to kryminał z serii z detektywem Jacksonem Brodiem. Początek jest wprawdzie drastyczny i przerażający. Tym samym jednak zapowiada, że opowieść będzie interesująca. Z gatunku tych, które trzymają w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Wszak to kryminał z Czarnej Serii. Sześcioletnia dziewczynka jest świadkiem okrutnej zbrodni. Na jej oczach zostaje zabita matka, starsza siostra i maleńki brat. Jej samej udaje się zbiec…Do około 60-tej strony żałowałam, że w ogóle wzięłam do ręki tę książkę. Po fascynującym początku czytanie jej stało się nużące. Po kilkunastu następnych stronach zaczęłam smakować fabułę. Natomiast formą wprost delektowałam się. I tak przez 430 stron, do zaskakującego końca.Nie zdawałam sobie sprawy, że kryminał może być tak cudowną mieszanką literacką.„Kiedy nadejdą dobre wieści” Kate Atkinson…DELICJA.GORĄCO POLECAM!