Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Jedna z najpopularniejszych powieści hiszpańskich ostatnich lat. Nad 6 milionów sprzedanych egzemplarzy. #1 na listach bestsellerów nieprzerwanie przez 13 miesięcy. W magicznej scenerii średniowiecznej Barcelony rozgrywa się historia dużych namiętności, dramatycznych miłości, zdrad, spisków i zemsty. „Katedra w Barcelonie” to napisana z dużym rozmachem opowieść w stylu znanych „Filarów Ziemi” Kena Folletta. Fascynująca panorama średniowiecza przedstawiająca blaski i cienie feudalnej Katalonii w dobie religijnych i społecznych niepokojów, nietolerancji i wojen. I połowa XIV wieku. Stolica Księstwa Katalonii, Barcelona, panuje na szlakach handlowych i rozrasta się ku morzu. Mieszkańcy skromnej, ubogiej dzielnicy Ribera, postanawiają swoimi rękami wybudować wspaniałą katedrę maryjną – kościół Santa Maria de la Mar. Historia budowy splata się z dziejami Arnaua Estanyola, syna uciekającego przed okrutnym panem pańszczyźnianego chłopa. Z przymierającego głodem zbiega Arnau przemieni się w zamożnego patrycjusza, człowieka prawego i szanowanego. Tragarza portowego, żołnierza, bankiera, a potem konsula morskiego. Żadne pieniądze, honory i zaszczyty nie uchronią go jednak przed groźnym spiskiem i długimi rękami inkwizycji…
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Katedra w Barcelonie |
Autor: | Falcones Ildefonso |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Albatros |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Bardzo wciągająca. Super dostawa. Wszystko super.
Bardzo dobra, wciągająca akcja, która sprawia,że czytanie jest olbrzymią przyjemnością. Aspekty historyczne są dla mnie bardzo kluczowe bo średniowieczna Barcelona to okres,który jest godny bliższego poznania.
Bardzo niezła książka, dynamiczna dostawa i korzystna cena
Wspaniała, wciągająca, wielowymiarowa i malarska wręcz opowieść <3
,,Katedra w Barcelonie'' to - licząca 700 stron - opowieść opowiadająca historię dwóch pokoleń rodziny Estanyol: ojca i syna. Oprócz bardzo bolesnego okresu dorastania młodego Arnau, mamy tu też kilkanaście wątków pobocznych jak np. historia jego dawnej miłości, adoptowanego brata, czy matki. Wszystko to przewija się w scenerii prześlicznej Barcelony epoki średniowiecza. W tle mamy ukazane dwie ogromne budowy - katedrę Barcelońską a także Kościół Santa Maria de la Mar - Kościół Matki Boskiej od Morza. Książka ebook ta jest genialną powieścią, jeśli chodzi o ukazanie średniowiecznych realiów. Nie wiem skąd twórca zaczerpnął niektóre informacje, lecz wszystko co tu napisano brzmi bardzo wiarygodnie, mimo, że czasem wręcz nieprawdopodobnie. Byłem pod olbrzymim wrażeniem (nie do końca pozytywnym) czytając o obowiązujących w średniowieczu zasadach moralnych. Wiedziałem o paru z nich juz od dawna, jednak dopiero ,,Katedra w Barcelonie'' poszerzyła mój światopogląd o tamtej epoce. Zilustruję to dwoma przykładami (nie są to spoilery). 1. Wiedziałem, że wola dziewczyny nie ma nic do tego podczas ceremonii zaślubin. Nie potrafiłem jednak pojąć tego, że gwałciciel unikał kary śmierci, jeśli zdecydował się na ślub z niewiastą, pod warunkiem, że jej rodzina nie miała żadnych przeciwwskazań. 2. Z jednej strony obraz chrześcijanina, który ma kochać wszystkich, z drugiej ogromna niechęć do Żydów, a z trzeciej brutalna inkwizycja, wzywająca do donoszenia na sąsiada. Historię opisano przy użyciu ogromnej liczby środków stylistycznych. Mamy tu barwne opisy średniowiecznego miasta, brutalne realia relacji pana i chłopa pańszczyźnianego, czy chociażby elementy Biblii. Twórca zapewnia czytelnikowi szybką i dramatyczną huśtawkę uczuć. Książka ebook zaczyna się niewinnie, od ceremonii zaślubin ojca głównego bohatera - Bernarda. Jednak już po paru stronach czytamy o okrutnym panu i o ojcu Bernarda. Opisy chwytają za serce, budzą współczucie a także wywołują zawiść dla możnowładców. Sytuacje te pojawiaj się w powieści wielokrotnie i tylko zachęcają do dalszego czytania. Ogólnie, to książki nie da się nie skończyć. Mimo objętości, która dla mnie akurat nie jest problemem, nie możemy przestać, dopóki nie przeczytamy jeszcze tylko jednego rozdziału. Mistrzowska kreacja bohaterów to tylko jeden z wielu zalet tej historii. Mamy ich tu naprawdę sporą ilość, jednak nie da się ich pomylić. Co ciekawe, każdy z nich jest niepowtarzalny. Nasi bracia są różnie jak ogień i lód, tak jak dziewczyny o których tu mowa. Nawet tym drugim nie chodzi tylko o zwrócenie na siebie uwagi Arnau, mimo, że nieszczęśliwej miłości mamy tu aż nadto. Jednej zależy na władzy, innej na potomku, a jeszcze inna potrzebuje przygody. Warto też wspomnieć, że mamy tu omówiony - bardzo dokładnie i czytelnie jednocześnie - przebieg dorastania Arnau od niemowlęcia, do zostania szanowanym obywatelem Barcelony. Poznajemy go jako noworodka i razem z nim odwiedzany ,,dom'' jego ,,matki'' - Madonny od Morza. Lecz książka ebook to nie tylko opis życia Arnau. Nie mielibyśmy go gdyby nie jego ojciec, Bernard, który to zdecydował się zostawić życia (co prawda bogatego, lecz tylko w teorii) chłopa pańszczyźnianego po to, by jego syn, porzucony przez matkę, stał się wolnym człowiekiem. Opisy tego zaangażowania i ojcowskiego oddania są potwornym wyciskaczem łez i wzbudzają ogromne współczucie dla bohaterów. Wspomniałem wyżej o porzuceniu Arnau przez matkę. Jednak nie było to porzucenie dzidziusia z swojej woli. Nie powiem jednak nic więcej, by nie psuć wam przyjemności z czytania tej idealnej książki. Książka ebook ma jednak jeden mały minusik, mianowicie mało w niej było samej katedry, a nie ukrywam, że to właśnie myśl ponownego przeczytania przebiegu budowy świątyni tak monumentalnej, jak ta w Kingsbidge skłoniła mnie do sięgnięcia po ,,Katedrę w Barcelonie''. Nie ukrywam jednak, że czuję niedosyt, który to spowodowany jest m.in. dwoma powodami. Po pierwsze samej katedry jest tutaj jak na lekarstwo, ponieważ zamiast niej mamy - co prawda tylko szczątkowe, lecz jednak - opisy budowy wielkiej - w oczach mistrza budowniczego - świątyni pełnej światła, mającej zastąpić mały i stary nadbrzeżny kościółek. Drugą denerwującą mnie sprawą był fakt, że opisy budowy skupiały się na przynoszeniu kamieni przez bastaixos u których zaczynał Arnau. Fakt, że mamy tu kilka bardziej szczegółowych opisów, jednak można policzyć je na palcach u rąk. pełna recenzja na blogu CzytanieJestSpoko.blogspot.com
Wciągająca książka. Bardzo nieźle napisana. Zalecam
Książka ebook dobra, ciekawa. A do tego twarda oprawa. Biblioteka z zakupu będzie rada😃
Polecam. Idealnie napisana książka, interesujące tło historyczne, wzruszające dzieje bohaterów.
Acyciekawa powiesc, ktora pozwala przeniesc sie w inny wymiar, polecam!
Barcelona, XIV wiek. Arnau Estanyol to syn zbiegłego chłopa pańszczyźnianego, który wraz z ojcem szuka lepszego życia w dużym mieście. Dzieje chłopaka od dzieciństwa związały się ze świątynią Santa Maria del Mar. Przez całe życie będzie śledził jej budowę, a Madonna będzie zastępowała mu matkę. Arnau musi zmierzyć się z przeciwnościami losu, które kształtują jego charakter i sprawiają, że z zagubionego chłopca wyrasta na silnego mężczyznę. „Katedra w Barcelonie” pozwala nam śledzić jego życie, a wraz z nim obserwować postępy w pracach ponad budową świątyni wzniesionej przez mieszkańców miasta. Barcelona to miasto możliwości. Miasto miłości, pasji, namiętności i zdrady. Pozwólcie zabrać się na wycieczkę w przeszłość, aż do XIV wieku. Dorastajcie wraz z głównym bohaterem, przeżywajcie z nim pierwsze rozczarowania i sukcesy, poznawajcie przyjaciół i wrogów. Cieszcie się z wolności i płaczcie ponad stratą najbliższej osoby. Arnau to bohater, który nie miał łatwego życia, choć los nie zapominał się też do niego uśmiechnąć. Podróż do czternastowiecznej Barcelony w jego towarzystwie to gwarancja niezapomnianej przygody, od której ciężko się oderwać.
Wszystko kiedyś miało własny początek, czasem bardzo dramatyczny i odbijający się jeszcze długo po nim. Jednym to podcina skrzydła, innym dodaje sił by walczyć o lepsze jutro. Takie historie giną w zawierusze dziejowej, nie pozostaje po nich ślad, kolejne pokolenia dostrzegają najczęściej jedynie materialne świadectwa przeszłości, ale ponad ich twórcami rzadko kto się pochyla, szczególnie gdy pozostają anonimowi. Gdyby mury mogły mówić, opowiedziałyby dużo fascynujących historii, jedna z nich ukryta jest w Katedrze Santa Maria del Mar. Barcelona dla kogoś takiego jak Bernat Estanyol jest rajem, tam może zdobyć to czego nie ma w miejscu jakie zawsze sądził za własny dom. Za pragnienie spokojnego życia u boku małżonki i syna cała trójka zapłaciła wysoką cenę. Brutalne prawo, i przede wszystkim ludzka nikczemność, odebrało im wszystko, rujnując przyszłość a także zmuszając do ucieczki tam gdzie być może uda się schronić i zdobyć to co został odebrane w okrutny sposób. Bernat nie chce dużo, najistotniejszy jest jego syn, dla niego pragnie wolności i bezpiecznej egzystencji. Lecz miasto w jakim pokładał własne nadzieje starszy Estanyol nie jest łaskawe. Dzieje Arnau też nie należą do łatwych, od chwili swych narodzin, a nawet wcześniej, towarzyszą mu dramatyczne wydarzenia. Spokój ma tylko w murach budowanej katedry, tam jest szczęśliwy i dostaje pomoc, której odmówiono mu gdzie indziej. Wśród robotników czuje, że znalazł coś co nigdy nie było mu dane, zresztą nie on jeden. Nie mając nic pomaga komuś, kto potrzebuje rodziny i opieki tak samo jak on, ale nigdy nie miał szczęścia być kochanym przez Bernata Estanyola. W cieniu monumentalnego kościoła Arnau zmienia się z chłopca w młodego mężczyznę, odważnego i walczącego o ideały jakie zaszczepił w nim ojciec. Zdobywa to o czym nigdy nie marzył, ale cena jest wysoka, czy nie zaprzeda dla przywilejów własnych zasad? Niejeden na jego miejscu odwróciłby się od korzeni i zapomniał kim kiedyś był, lecz młody Estanyol zbyt wiele widział i jeszcze więcej doświadczył. Walczył od zawsze, ponieważ wrogowie nigdy nie przestali go ścigać, każde wygrana okupione jest bólem i nie trwa wiecznie ... Katedra Santa Maria del Mar to coś więcej niż świątynia, szczególnie dla Arnau Estanyola, w jej cieniu przeżył najlepsze chwile i najgorsze ... W cieniu monumentalnego kościoła dużo wydarzyło się, niedaleko jego murów niejeden zapłakał gorzkimi łzami, lecz i cieszył się z tego co osiągnął. Kamienie, z którego został zbudowany były świadkiem wyjątkowych aktów odwagi i podstępnych zdrad, wielkiej miłości i zawiści trwającej przez dekady. Ildefonso Falcones własną powieścią zaprasza nas do świata jaki dawno temu przeminął, ale pozostawił po sobie świadectwa, czasem ukryte i odsłaniane w takich ebookach właśnie jak "Katedra w Barcelonie". W tej historii odnajdzie czytelnik wielobarwny fresk o życiu naznaczonym przez niespokojne czasy, lecz i ludzką chciwość, kłamstwa i zemstę, ale widać wyraźnie na nim ogromne szczęście, chociaż okupione bólem i przede wszystkim pragnienie wolności, od tego ostatniego wszystko się zaczęło i na nim się kończy. To jeszcze nie wszystkie wątki tej pięknej opowieści, znalazło się w nim także miejsce na karierę od ubogiego tragarza do arystokratycznych tytułów, z tłem w postaci inkwizycyjnego trybunału i płonących stosów. Twórca w wyjątkowo sugestywny sposób oddał klimat epoki wraz z jej niuansami i nierzadko pomijanymi szczegółami, dzięki nim podczas lektury czytający przenoszą się do czternastowiecznej Hiszpanii i Barcelony a także widzą je oczami bohaterów. "Katedra w Barcelonie" jest po części sagą rodzinną, w której nie brakuje skomplikowanych związków rodzinnych, lecz także zapisem przyjaźni i potyczki w jej imię o drugiego człowieka. Ildefonso Falcones z olbrzymim wyczuciem połączył fakty historyczne ze stroną fabularną tworząc prawdziwą epopeję ludzkich losów na tle burzliwych czasów.
XIV-wieczna Barcelona... To taka książka ebook z rodzaju tych, o których mówię, że mają swoją duszę. Tak jest z "Katedrą w Barcelonie"... Można się przy tej historii śmiać, płakać, ponieważ jest niesamowicie prawdziwa, pełna emocji... jest, chociaż z historią w tle, bardzo ludzka. Jest po prostu o ludziach... ich emocjach, stanach i losach... Tytułowa katedra jest w trakcie przewracania kolejnych stron w budowie. Tak naprawdę budowa ta odmierza czas... nie tylko tej powieści, lecz i życia bohaterów. Ich losów... Smutków i radości, wzlotów i upadków. Twórca przybliża niesamowicie realistycznie średniowieczne prawdy i realia, nie tylko dotyczące Hiszpanii, lecz i w zasadzie każdego feudalnego państwie tamtych czasów. Brutalna siła i prawo silniejszego rządzi dniem codziennym, w tle mamy feudalne zależności i obraz społeczeństwa, które pełni swe powinności nosząc na plecach własny krzyż, łącząc - w tym przypadku - siły w dziele budowy wspomnianej na wstępie i w tytule katedry... Obraz z pozoru przewidywalny i być może średnio ciekawy, ale w praktyce... zaskakujący. I pełen emocji. Dokładnie tak zaskakujący i pełen emocji jak zaskakujące mogą być tylko ludzkie losy. W trakcie lektury cały czas czuje się ducha Katalonii. To oczywiście nie to samo co na przykład współcześnie, jednak nie sposób zaprzeczyć, że coś w tym jest... Trudno to zdefiniować, lecz tego ducha się po prostu czuje na kolejnych stronach. Do tego w tle wielka historia... Czyta się to wszystko z czystą przyjemnością. Zadowolony po lekturze będzie tak naprawdę prawdopodobnie każdy - zarówno fan historii, jak i ktoś, kto nad wszystko przedkłada prozę obyczajową. Jest co poczytać :) ... Gorąco polecam! Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki. Recenzja znajduje się także na moim blogu: http://cosnapolce.blogspot.com/2017/06/katedra-w-barcelonie-ildefonso-falcones.html Zapraszam
"Synu... nigdy nie ufaj tym, którzy twierdzą, że służą Bogu. Ludzie ci przemawiają łagodnie i tak uczenie, że aż niezrozumiale. Pamiętaj, będą cię zwodzili cudownymi słówkami, które są ich specjalnością, a wszystko po to, żeby zawładnąć twoim umysłem i sumieniem." Cudownie odmalowany obraz średniowiecznej Katalonii, dbałość o wierne oddanie klimatu ówczesnych czasów, politycznych, społecznych, kulturalnych i religijnych faktów, a na tym bogatym tle ukazane barwne fikcyjne dzieje powieściowych postaci. Z zainteresowaniem poznajemy realia życia w czternastowiecznej Barcelonie, wsiąkamy we idealnie przedstawiony obraz miasta, poznajemy architekturę, różnorodność dzielnic, gwar uliczny, miejsca zgromadzeń, portowy krajobraz i potęgę handlu napędzającego rozwój. Lecz to również ponure oblicze miasta zdziesiątkowanego przez głód, rozpacz i epidemię dżumy. I także silnie wzrastająca w tożsamość Barcelony gotycka bazylika Santa Maria del Mar. Jej budowę, trwającą pięćdziesiąt pięć lat, rozpoczęto w tysiąc trzysta dwudziestym dziewiątym roku. Powstała dzięki zaangażowaniu i finansowemu wsparciu zwykłych mieszkańców, w tym bastaixos przenoszących na barkach ciężkie bloki kamienne z oddalonej kilka kilometrów góry. Opowieść historyczna, w którą z przyjemnością się zagłębiamy, porywa nas płynnym nurtem i przyjaznym stylem narracji, uważnie wsłuchujemy się w głosy z tamtej epoki, chętnie wciągamy w śledzenie scenariusza zdarzeń. Nierzadko łapiemy się na obdarzaniu bohaterów silnie skrajnymi uczuciami, z jednymi sympatyzujemy i życzymy jak najlepiej, doceniając ich spryt, męstwo, odwagę i poświęcenie, rozumiejąc emocje targające ich duszami, niedające spokoju wyrzuty sumienia, natomiast inni wywołują gwałtowną odrazę, niesmak, potępienie, a nawet nienawiść. Ukazanie ogromnej nietolerancji, fanatyzmu religijnego, prześladowań żydowskiej społeczności, okrucieństwa względem dziewczyn i powszechnego niewolnictwa. Utwierdzamy się w przekonaniu, że w każdych okolicznościach, okresie i miejscu są ludzie, którzy słyną z dobroci serca i tacy, którzy nigdy jej nie zagoszczą w swoim wnętrzu. Przy książce pdf nie sposób się nudzić, każda element przyciąga wybranymi elementami, obojętnie czy dotyczy sług ziemi, możnych, namiętności albo przeznaczenia, wspólnie tworzą fascynującą opowiadanie liczącą siedemset stron, której czytanie upływa nam bardzo szybko. Wątki obyczajowe w wielu elementach przybliżanej historii przyjmują wiodący prym, co w pewien sposób łagodzi brutalne oblicze ówczesnych czasów. Miłość, przyjaźń, oddanie kontra śmierć, bezwzględność, zdrada. Wojenne zawieruchy, odmawianie należnych praw, niszczycielska potęga inkwizycji. Poczucie godności, potyczka o przetrwanie, pragnienie wolności, określenie swojej tożsamości. Ponadto, wspólnie z bohaterami angażujemy się w odkrywanie tajemnic, docieramy do sekretnych informacji, które w rękach czarnych charakterów stają się niebezpiecznymi narzędziami podsycającymi zazdrość, przemoc i nienawiść, wywołują przemożną chęć zemsty i odwetu. Bernat Estanyol, pańszczyźniany chłop, zmuszony przez okoliczności do nagłej ucieczki z ziemi przodków do Barcelony, wraz z maleńkim synkiem Arnau ukrywa się u warsztacie garncarskim bliskiego krewnego. Jak potoczą się wyjątkowo dzieje chłopca, z czym przyjdzie mu się zmierzyć, jakich wrogów napotka na własnej ścieżce życia? I dlaczego to właśnie Santa Maria del Mar stanie się ostoją, wsparciem, punktem odniesienia w mrocznych cieniach miasta i ludzkiej zawiści? W październiku kontynuacja "Dziedzice ziemi", chętnie sięgnę po tę przygodę czytelniczą. bookendorfina.pl
Kościół Santa Maria del Mar. Budowany i finansowany przez mieszkańców od połowy XIV wieku. Jeden z najlepiej zachowanych i nie przerabianych świątyń w Barcelonie. To ta budowla staje się tłem i zarazem symbolem wyjątkowej historii Arnaua Estanyoli. Po dramatycznych zdarzeniach jakie miały miejsce w Navarcles, Bernat a także jego syn Arnau uciekają do Barcelony pragnąc rozpocząć nowe życie. W cieniu nowo powstającego kościoła Santa Maria del Mar mały chłopczyk poznaje cienie i blaski życia jako łatwy robotnik lecz doświadcza ogromnych strat i rozczarowań. Barcelona połowy XIV wieku rozkwita dając szansę na godziwe życie jej mieszkańcom. Jak poradzi sobie Arnau? Jaką drogą podąży? Czy w Barcelonie znajdzie własne szczęście? Ildefonso Falcones to hiszpański pisarz, z zawodu adwokat, który na rynku wydawniczym zadebiutował właśnie “Katedrą w Barcelonie”. Opowieść ta bardzo dynamicznie osiągnęła status bestsellera i przez kilkanaście tygodni nie schodziła z hiszpańskiej listy bestsellerów. Fabuła “Katedry w Barcelonie” skupia się głównie na życiu Arnaua a także ludzi, których spotyka albo którzy w jakiś sposób pomogli mu w życiu. Ich ścieżki krzyżują się wielokrotnie w ramach rozwoju historii. Przyznam szczerze, przez pierwszą setkę stron przebrnęłam z lekkim trudem. Historia w pewnych momentach ciągnęła się niemiłosiernie, żeby potem przeskakiwać niespodziewanie o kilka czy kilkanaście lat. Drobne niedociągnięcia autora są widoczne szczególnie w kreacji bohaterów i dialogach. Arnau, wykreowany niemal na świętego wychodzi cało z każdej opresji. Niektóre wypowiedzi są dla mnie jak kazania wygłaszane z ambony, pełne łez, pasji graniczącej z fanatyzmem. Trudno się to czyta, szczególnie, gdy wypowiada je kilkuletni chłopiec. Później niespodziewanie wszystko się zmienia, akcja zdecydowanie przyspiesza, a opowieść staje się prawdziwą przyjemnością. Możemy zaobserwować przemianę bohatera z młodego, pełnego życia i pasji chłopca w dorosłego, niezłomnego mężczyznę. Wyznacza własną swoją ścieżkę i zdecydowanie przeciwstawia się podziałom i niesprawiedliwościom klasowym. “Aby być jaśniepanem, trzeba się jaśniepanem urodzić, wyssać jaśniepaństwo z mlekiem matki. Nie uważam, że to sprawiedliwe i bynajmniej tego nie bronię, lecz fakt pozostaje faktem: tylko wielmoże z dziada pradziada potrafią żyć jak wielmoże i udźwignąć związane z tym ryzyko.” Czytając posłowie jestem pełna podziwu dla autora. Ilość zgromadzonych informacji, czas poświęcony na napisanie tej powieści dał wyjątkowe rezultaty. “Katedra w Barcelonie” to prawdziwy majstersztyk. Ildefonso Falcones raczy nas mnóstwem informacji dotyczących tego średniowiecznego miasta i jego klimatu, w którym społeczeństwo jest wyraźnie podzielone na bogatych i biednych. Prześladowania Żydów i przerażająca inkwizycja, konflikty, wojny, zarazy. Pełen przekrój przez epokę. W tle raz za razem pojawia się kościół Santa Maria del Mar od którego wszystko się zaczęło. “Wydaje się, jakby kościół przeobrażał się codziennie, nawet co chwilę, jakby światło wyczarowywało nam ciągle nową świątynię, ponieważ choć kamień jest martwy, słońce żyje i zmienia się, a jego odblaski nigdy nie są takie same.” “Katedra w Barcelonie” to napisana z prawdziwym rozmachem opowieść o miłości, poświęceniu i zemście. To historia o człowieku, który mimo wielu przeciwności stara się iść drogą prawości i sprawiedliwości. Posiadająca wyjątkowo magiczny klimat jest pozycją względem której nie można przejść obojętnie. Nie mogę się już doczekać kolejnej części.
Punktem odniesienia całej historii jest budowa tytułowej katedry, która powstawała dzięki zaangażowaniu prostego ludu i finansowaniu możnych. To właśnie z z nią związał własne życie mały Arnau, to przy jej budowie udało mu się przetrwać ciężkie chwile. Życie chłopca było od samego początku potyczką przede wszystkim o godność i wolność, a ta jak wiemy nie ma ceny, o czym nasz bohater przekonał się boleśnie nie raz. Wywalczona przez ojca była niestety darem, który bardzo prosto było stracić i której utrzymanie bywało zadaniem niemalże nad siły. Arnau mimo wielu życiowych upadków nigdy całkowicie nie rozstał się z budowaną świątynią i znajdującą się w niej figurką Matki Boskiej. Biorąc pod uwagę czas akcji nie dziwi fakt, że religia gra w tej historii istotną rolę - stosunek chrześcijan do Żydów, Inkwizycja, ówczesna nauka kościoła - to tylko niektóre z pokazywanych zagadnień. (...) coprzeczytalam,pl