Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Pierwsza biografia zbrodniarki wojennej z obozu dla dzieci, która w PRL-u pracowała w żłobku.Nikt na tej sali nie jadł żywych myszy i wesz, a ja jadłam w obozie. Na apelu zapytano nas, kto czuje głód, i nas wystąpiło czworo. Dano nam żywe myszy i wpychano w usta - zeznawała Maria Gapińska, w obozie Pawłowska.Maria Delebis-Jakólska zapamiętała: Kiedyś wylałam farbę i za to Pol mnie skatowała. Pod budynkiem była piwnica i tam zrobiono karcer. Jak mnie zamknięto, to szczury mi nogi obgryzły.Jan Prusinowski zeznawał pod przysięgą: Polecił mi zebrać kał do miski, w której przyniesiono mi jedzenie, i siłą uniósł mi ją do ust. Pol uderzyła mnie z tyłu głowy tak, że twarz wpadła mi do miski, a kał do ust. Pilnowali, żebym zjadł, co wydaliłem.Eugenia Pol ukończyła siedem klas szkoły podstawowej. Jak to możliwe, że nieustanna się jedną z najokrutniejszych strażniczek z obozu dla dzieci i młodzieży na Przemysłowej? A po wojnie przez kilkanaście lat pracowała jako intendentka w żłobku?Do końca życia nie przyznała się do zarzucanych jej zbrodni. Proces był poszlakowy. Do dzisiaj budzi wątpliwości.Śledztwo biograficzne szukające prawdy o kacie, który zabijał polskie dzieci na raty. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Kat polskich dzieci |
Autor: | Torański Błażej |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Ksiazka a raczej reportaz na pewno ze wzgledu na temat a także niektore opisy nie dla kazdego ,raczej nie jest to lektora do popoludnioej chwili z kawka..
Kolejne książka, która od samego początku wywoływała we mnie pewien dysonans - bardzo chciałam ją przeczytać i jednocześnie niesamowicie się jej obawiałam. Bałam się ogromu emocji ukrytych na jej kartach i okrucieństwa popełnionego względem dzieci… Dzieci, które były bezbronne, bezsilne i słabsze. A nade wszystko po prostu były polskie… Odbierano je rodzicom albo zabierano łatwo z ulicy. Umieszczano w niemieckim obozie izolacyjnym dla dzieci – Polen-Junendverwahrlager der Sicherheitspolizei In Litzmannstadt. Obdzierano je z poczucia bezpieczeństwa, odbierając wolność. Zarzucano zbrodnie, których nie wyrządziły. Głodzono, więziono i dopuszczano się wszelkich aktów bestialstwa. Do tego katowano niewolniczą pracą i terrorem zarówno psychicznym jak i fizycznym… I choć nie gazowano ich w krematoriach, nie strzelano w tył głowy, obraz, który jawi się na kartach książki przyprawia o łzy. Łzy bezsilności, niemocy i łzy współczucia… Błażej Torański w tej historycznej opowieści zapoznaje czytelnika z biografią największej zbrodniarki wojennej z obozu dla dzieci – Eugenii Pol, która wyróżniała się wyjątkową brutalnością. To była sadystka. Kobieta, która nie miała poczucia winy. Maltretowała, biła i znęcała się ponad dziećmi. Mało tego – czerpała radość z tego, że zadawała dzieciakom ból… Czytając, zastanawiałam się – skąd się bierze zło? Skąd tak młoda dziewczyna (19-lat) miała w sobie takie pokłady zawiści do tak młodocianych istot? Nie znalazłam odpowiedzi…