Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Jeżeli znalazłeś kasztanowego ludzika, to znaczy, że jest już za późno... Psychopata terroryzuje Kopenhagę - krwawo morduje swe ofiary, a na miejscach zbrodni pozostawia ręcznie zrobione kasztanowe ludziki. Policja dynamicznie odkrywa, że ślady w zagadkowy sposób prowadzą do dziewczynki, która została uznana za martwą – chodzi o porwaną rok wcześniej córkę minister spraw społecznych. Do jej zabicia przyznał się pewien mężczyzna, a sprawę uznano za wyjaśnioną. Tragiczny zbieg okoliczności czy również te dwie sprawy faktycznie łączy coś mrocznego? Kim jest zagadkowy morderca? By uratować niewinnych, detektywi muszą połączyć siły i toczyć walkę z czasem. Bo szaleniec ma misję, która jeszcze się nie skończyła... Nikt nie jest bezpieczny! "Scenarzysta "The Killing" debiutuje powieściowym thrillerem i jest to debiut doskonały! Mam wszystko, za czym tęskniłem: perfekcyjnie skonstruowaną mroczną historię kryminalną mocno osadzoną w realiach społeczno-politycznych, wyrazistych bohaterów, nieoczywiste wybory i niepokój, który zostaje z nami po zakończeniu lektury. Mistrzostwo". Marcin Meller "Książka pełna adrenaliny, będziesz spijać każde słowo! Pokochałem ten thriller!" A.J. Finn, twórca "Kobiety w oknie" Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Kasztanowy ludzik |
Autor: | Sveistrup Soren |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo W.A.B. |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Krwawe zbrodnie wstrząsają Kopenhagą, a ślady znalezione na miejscach kolejnych zbrodni prowadzą do zaginionej przed rokiem dziewczynki. Co stało się z Kristiną? Co wspólnego mają z tym wszystkim kasztanowe ludziki? “Kasztanowy ludzik” to kryminał w najlepszym wydaniu. Nie sposób czegokolwiek autorowi zarzucić, a pamięć o przyjemności płynącej z tej lektury zostaje z czytelnikiem na dłużej. Przede wszystkim wynika to z faktu, że Sveistrup postarał się, by w jego powieści nie zabrakło żadnego z elementów, których obecność jest obowiązkowa w przypadku tego typu książki. Jej plusy można mnożyć, a o mocnych punktach rozmawiać godzinami, lecz zacznijmy od początku. Opowieść Sveistrupa oparta została na przemyślanej, dopracowanej i zaskakującej fabule. Akcja rozpoczyna się wartko, kolejne wydarzenia dodają jej rozpędu, dużo się losy i nie sposób przy tej książce pdf pozwalać sobie na zbędne przystanki, szczególnie, gdy w grę wchodzą zwroty akcji. Rzadko mam chęć użyć takiego sformułowania, lecz dla niej byłam gotować zarwać noc, nie spać i nie jeść. Rozkoszowałam się lekturą, raz po raz próbując ogarnąć umysłem to, co zostało mi przedstawione, a uwierzcie mi, wcale nie było to prostym zadaniem. Sveistrup igra z czytelnikiem, idealnie się przy tym bawiąc. Podążamy tropem śledczych, którzy dają się wodzić za noc, nie mogąc dogonić mordercy, znajdującego się krok przed nimi. Im bardziej się starają, tym zgrabniej on im umyka. A każde potknięcie to następna zbrodnia. Krwawa, brutalna, przejmująca. Uwielbiam, kiedy strony powieści spływają krwią, a twórca nie oszczędza ofiar. Dzięki temu akcja powieści staje się jeszcze mroczniejsza i bardziej angażująca, a chęć poznania motywów sprawcy i zaangażowanie w lekturę nie pozwalają się od niej oderwać. „Kasztanowy ludzik” to obraz nieludzkich i budzących grozę poczynań. To opowieść oferująca czytelnikowi pogoń za inteligentnym, wytrwałym i zdeterminowanym mordercą, który nie zawaha się, by sięgnąć po ostateczne środki. Do samego końca nie byłam w stanie połączyć opisanych okropieństw z twarzą mordercy, a jego tożsamość okazała się dla mnie olbrzymią niespodzianką. Po tę opowieść warto sięgnąć też ze względu na budzące emocje śledztwo prowadzone przez żywiołowych, realistycznych i doświadczonych śledczych. W tej historii nic nie losy się przypadkowo, a opisane sceny nie przypominają telewizyjnego serialu. Policjanci przykładają uwagę do każdego szczegółu, pracując w pocie czoła i sprawdzając każdy, nawet potencjalnie nieistotny trop. Idealnie ukazane śledztwo na długo zostanie w mojej pamięci i z pewnością będę je porównywać z tymi, po które będę miała okazję sięgnąć niebawem. „Kasztanowy ludzik” to też zwrócenie uwagi na ważne i bieżące tematy. Ludzkie tragedie zostały ukazane w przerażający sposób, na zasadzie łańcuszka, który prowadzi od jednej do kolejnych. Ten obyczajowy oddźwięk powieści okazał się nie tylko świetną bazą pod budowanie fabuły, lecz też elementem, który mocno wpływa na odczucia czytającego. Czytam wiele kryminałów i czasami mam wrażenie, że nie potrafię już się nimi naprawdę cieszyć. Brakuje mi fragmentów zaskoczenia, doszukuję się podobieństw w budowaniu akcji i powtarzające się motywy przewodnie. W tym przypadku jednak poczułam się całkowicie usatysfakcjonowana. Tylko na kasztany już nigdy nie spojrzę tak samo…
„W tym momencie siekiera ląduje na jego szczęce i zapada ciemność”, czyli makabryczny skandynawski thriller. Kasztanowy ludzik już na początku wita nas morderstwem. Jego opis jest dość obrazowy i jeśli należycie dla osób strachliwych to może to nie być na wasze nerwy. Ja natomiast zacierałam ręce spodziewając się mrocznego thrillera. I go dostałam! Psychopata terroryzuje Kopenhagę — krwawo morduje swe ofiary, a na miejscach zbrodni pozostawia ręcznie zrobione kasztanowe ludziki. Policja dynamicznie odkrywa, że ślady w zagadkowy sposób prowadzą do dziewczynki, która została uznana za martwą – chodzi o porwaną rok wcześniej córkę minister spraw społecznych. Do jej zabicia przyznał się pewien mężczyzna, a sprawę uznano za wyjaśnioną. Tragiczny zbieg okoliczności czy również te dwie sprawy faktycznie łączy coś mrocznego? Kim jest zagadkowy morderca? By uratować niewinnych, detektywi muszą połączyć siły i toczyć walkę z czasem. Bo szaleniec ma misję, która jeszcze się nie skończyła... Nikt nie jest bezpieczny! Kasztanowy Ludzik to thriller i jednocześnie debiut autora. Søren Sveistrup jest także autorem scenariusza do serialu The Killing. Kasztanowy Ludzik to książka, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Tak bardzo podobało mi się, że gdzieś w połowie zaczęłam dodatkowo oglądać serial The Killing, gdzie autorem scenariusza jest twórca Kasztanowego Ludzika. Muszę przyznać, że kilka wątków z książki przypomina mi wątki z serialu. Jednak The Killing wciągnął mnie tak samo, jak książka, więc nie mam nic przeciwko. Kasztanowy Ludzik to cegła – książka ebook może odstraszać własną grubością, lecz warto poświęcić jej trochę więcej czasu. Dużo bardzo szczegółowych opisów co może z czasem znużyć czytelnika, lecz da się przez nie przebrnąć (nie jestem wielbicielką opisów, więc pewnie dlatego tak mi się dłużyły). Dostajemy też dosyć wiele wątków pobocznych i bohaterów, co może sprawić, że się pogubimy się po drodze. Nie brak tutaj szybkich zwrotów akcji czy również oryginalnych morderstw. Bohaterowie są idealnie wykreowani: każdy ma własną historię i poglądy. Twórca szczegółowo omawia śledztwo, dzięki czemu możemy prowadzić je razem z bohaterami. Z każdą kolejną stroną jest coraz więcej sekretów i niewiadomych. Genialna, świetna, niesamowita, niezwykła... mogę użyć jeszcze więcej synonimów, żeby opisać, jak niezły jest Kasztanowy Ludzik. Wywołuje dużo skrajnych emocji, a opisy miejsc zbrodni to majstersztyk. Opowieść doskonała na jesienne wieczory. Książka ebook Sveistrupa na pewno znajdzie się w moich zestawieniu najlepszych ebooków tego roku. Kasztanowy Ludzik ma wszystko, co powinien mieć niezły thriller. Chcę więcej ebooków tego autora!
„Kasztanowy ludzik” to mroczny, skandynawski thriller, który doskonale nadawałby się na następny serialowy bądź filmowy scenariusz w dorobku Sørena Sveistrupa. Książka ebook nie należy do cieniutkich, ponieważ ma grupo nad 500 stron i jest naprawdę dobra, jako debiut literacki. Mroczna, wielowątkowa i tajemnicza fabuła z niebezpiecznym psychopatą, który krok po kroku wypełnia własną krwawą misję i nie cofnie się przed niczym, żeby wykonać własny plan. Niewątpliwie fabuła została dokładnie przemyślana i dopracowana, jednak przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia, ponieważ z jednej strony jestem zadowolona, a z drugiej czuje pewien niedosyt. Może wynika to z faktu, że w pewnym momencie zaczęłam odczuwać znużenie zwalniającą akcją, a także zachowaniem niektórych bohaterów. Zaczęła mi ciążyć atmosfera śledztwa, oczekiwania na rozwój wydarzeń, a tym samym następny ruch mordercy, na który trochę trzeba sobie poczekać. Bliżej końca akcja znów nabrała tempa, coś zaczęło się dziać, nowe poszlaki, nowi podejrzani, kolejne fragmenty układanki pasujące do siebie, a tym bardziej zaskakujące było odkrycie tożsamości Kasztanowego ludzika. Moment, w którym pojawiły się: dynamizm, niebezpieczeństwo, potyczka z czasem i definitywna rozgrywka, w której ceną jest życie paru osób, sprawił, że moje zainteresowanie znów wzrosło i mogłam czerpać pełną przyjemność z czytania. Koniec końców udało mi się uniknąć dużego rozczarowania, książka ebook naprawdę niezła i warta przeczytania. Gdyby tak wyciąć to i owo ze środka, a tym samym przyspieszyć akcję to byłaby wręcz petarda, a tak plasuje się na liście niezłych thrillerów.
Kasztanowy ludzik jest naprawdę fajny! Początek tak nieśmiało przyswajałam, lecz ze strony na stronę wciągałam się coraz bardziej 👍 I choć Twórca pracuje na wytartych już do bólu schematach - czyli obowiązkowy policjant outsider, zagadkowy i antypatyczny, mrukliwy, z mroczną przeszłością, podpadnięty przełożonym i niełatwy we współpracy - to postać naprawdę daje się polubić 😉 Lecz nie marudzę, absolutnie, postaci są konkretne, fabuła wciąga, akcja toczy się w fajnym tempie. Niepokojący klimat i napięcie towarzyszą nam przez cały czas. . Jest październik. Kopenhaga. Powtarzają się brutalne zbrodnie na młodych kobietach. Morderca, prócz zadania śmiertelnych ciosów, okalecza zwłoki i zostawia własny charakterystyczny podpis.. Ślady bardzo dynamicznie prowadzą do sprawy zaginięcia córki minister spraw społecznych. Tamto śledztwo zostało zakończone, a zabójca skazany. Dlaczego więc pojawiają się niejasności? Czy to tylko atak na minister, próba wytrącenia jej z równowagi, okrutny żart? Wiadomo, że kasztanowe ludziki są pewną wskazówką, lecz jak z niej skorzystać? Sprawca jest inteligentny, skuteczny, dokładny i ewidentnie ma jakąś misję do spełnienia. Tropem pędzą policjanci, prowadząc wyścig o uratowanie kolejnej ofiary. Wiele uwagi poświęcone jest krzywdzie dzieci, przemocy, systemowi opieki socjalnej, kłopotom rodzin. Niektórzy zdecydowanie sobie nie radzą, nie są w stanie zapewnić podstawowych potrzeb. Tragedia tych dzieci jest przejmujący.. . Nie bójcie się objętości tej książki, czyta się ją ekspresowo, a przede wszystkim z przyjemnością 😉 Krótkie rozdziały, szybka akcja sprawiają, że kończy się zaskakująco szybko. A do tego naprawdę fajnie 👌📚
Powoli zbliżają się długie jesienne wieczory, a to oznacza że należy się zaopatrzyć w dobre kryminały. Najlepiej takie, które od pierwszej strony potrafią nas wcisnąć w fotel i nie pozwolą się odłożyć przed ostatnią przeczytaną stroną. Bardzo lubię gdy autorzy zabierają mnie w świat interesujących bohaterów, zaskakujących rozwiązań czy seryjnych morderców, którzy popełniają niejednokrotnie makabryczne zbrodnie. Soren Sveistrup swoim debiutem idealnie sobie z tym poradził. 🌰 Już od samego początku zostajemy świadkami makabrycznej zbrodni a potem twórca wcale nie odpuszcza, idealnie żonglując napięciem, stworzył klimat przyprawiający o dreszcze. 🌰 W jednym z kopieniackich placów zabaw zostają odnalezione brutalnie okaleczone zwłoki młodej dziewczyny z brakującą jedną ręką. Ponad nią wisi mała figurka zrobiona z kasztanów. Ambitna młoda detektyw Naia Thulin zostaje przydzielona do sprawy wraz ze swoim świeżym partnerem, Markiem Hess. 🌰 Akcja prowadzona jest nieco nie równo. Raz szybko, raz wolno z długimi opisami, które czasem mnie drażniły i nużyły. Twórca bardzo obrazowo przedstawia morderstwa, że z łatwością możemy je sobie wyobrazić. Jednocześnie idealnie buduje akcję i sprawia, że wszystko trzyma w napięciu do samego końca. Sama intryga jest wielowątkowa co powoduje, że musimy poświęcić jej dużo uwagi. Wplatając w fabułę wątki polityki społecznej mogą miejscami przerazić bardziej niż same morderstwa. To właśnie te niby poboczne wątki, które poruszają temat opieki ponad dzieciakami i reagowaniu przez państwo na przemoc względem najmłodszych, staje się początkiem historii o zabójcy kobiet. 🌰 Jeśli chodzi o naszych bohaterów, to mamy tutaj klasykę gatunku. Oboje mierzą się z kłopotami osobistymi, nie dogadują się ze sobą, a wręcz czuć niechęć Thulin do Hessa co powoduje, że śledztwo nie posuwa się do przodu tak jakbyśmy to sami chcieli widzieć. Ciekawość moją wzbudził Hess, który zaczął przejawiać wręcz obsesyjne zainteresowanie sprawą sprzed lat, usiłując wszystkich przekonać do własnych racji. Nikt przez to go nie akceptuje i dopiero z biegiem czasu jego partnerka zauważa w nim skutecznego detektywa, który podważa sposób postrzegania różnorakich aspektów sprawy. 🌰 „Kasztanowy ludzik” to powieść, która na pewno spodoba się wielu wielbicielom interesujących kryminałów. Są w niej momenty, że trzeba wstrzymać oddech, zamknąć oczy czy również na chwilę odłożyć książkę, po to, aby ochłonąć i uświadomić sobie, że to tylko fikcja literacka. To kawał dobrej lektury z mrocznym i trzymającym w napięciu klimatem. Otwarte zakończenie książki, może wskazywać, że to jeszcze nie koniec, co mnie bardzo cieszy
Na terenie Kopenhagi grasuje psychopatyczny morderca, który zabija własne ofiary w bardzo brutalny sposób. Na miejscach zbrodni zostawia charakterystyczne ludziki zrobione z kasztanów. Pozostawione ślady prowadzą do córki minister spraw społecznych, która zaginęła rok wcześniej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że dziewczynka została uznana za martwą, a jej rzekomy morderca przyznał się do winy. Śledztwo e tej sprawie prowadzi Hess wysłany do Kopenhagi z Europolu a także Thulin, która chce przejść do innego Wydziału. Od samego początku nie podoba im się wizja pracy razem, a zabójca stale jest krok przed nimi… . . Dawno nie czytałam tak dobrego thrillera! Książka ebook pochłonęła mnie już od pierwszych stron. Tym bardziej, że zaczyna się od naprawdę mocnej akcji. Twórca przygotowuje nas na to, że będzie brutalnie i krwawo. Może nie do końca odpowiadała mi aż taka brutalność, ponieważ chwilami robiło mi się trochę niedobrze, lecz w ogólnym rozrachunku jestem pod wrażeniem fantazji autora. Mimo własnych gabarytów (liczy nad 550 stron) książkę czyta się bardzo szybko, dzięki temu, że epizody są krótkie, co akurat lubię w przypadku takich grubasków. Akcja ani na chwilę nie zwalnia i z każdą kolejną stroną chciałam więcej i więcej, a im bliżej było zakończenia, tym bardziej nie chciałam jej odkładać. Emocje sięgały zenitu do ostatniego zdania. W „Kasztanowym ludziku” występuje dużo różnorakich wątków i można się w tym trochę zagubić, jednak mi to jakoś za bardzo nie przeszkadzało. Moim zdaniem książka ebook tylko na tym zyskała i była po prostu ciekawa. Fabuła została naprawdę ciekawie przemyślana i ani przez chwilę się przy niej nie nudziłam. Polubiłam też dwójkę głównych bohaterów – Thulin i Hessa, którzy mimo tego, że na początku nie darzyli się zbytnią sympatią, po bliższym poznaniu idealnie ze sobą współpracowali. Mamy tu wszystko, co powinien mieć niezły thriller, a więc wiele tajemnicy, grozy, niepewności. Do końca nie wiemy, kto morduje i zostawia kasztanowe ludziki. Przez całą książkę o morderstwa podejrzewałam prawdopodobnie wszystkich bohaterów, więc autorowi udało się mnie dobrze zmylić. Uważam, że „Kasztanowy ludzik” to naprawdę idealny debiut i jestem nim zachwycona. Trafia do moich ulubieńców w tej kategorii.
Jak dla mnie ta książka ebook przypomina scenariusz filmowy, mocny akcent na początku, scena, którą ja po prostu widziałam — dom, samotny policjant z latarką, wszędzie pełno krwi i mała dziewczynka pod stołem. Doskonały wstęp do klimatycznego kryminału, prawda? No właśnie i tu coś poszło nie tak. Jak dla mnie w tej powieści po prostu jest zbyt dużo wątków — polityka, zaginione dziecko, ból matki, psychopata, zemsta, kara, jak mawiają co za wiele to nie zdrowo i choć klimat jest mroczny, to jednak napięcie zanika. Pogubić się w nich nie pogubicie, ponieważ są logicznie poprowadzone, lecz myślę, że można było pewne rzeczy skrócić i książka ebook nic by nie straciła. Kojarzycie Harry’ego Hola Jo Nesbo? To ja tak właśnie wyobrażałam sobie Hessa, ogólnie ci panowie są do siebie podobni — popaprana przeszłość, wyrzucenie ze służby, powrót na stare śmieci, niby oklepane, lecz ja lubię takich złych chłopców :) Hess i towarzyszącą mu Thulin to jak zderzenie ognia i wody, intuicji i rozsądku — dwa zupełnie różnorakie światy, dwa zupełnie różnorakie spojrzenia na te same sprawy. Fajna mieszanka, choć Thulin niekiedy funkcjonuje mi na nerwy :). „Kasztanowego ludzika” mimo jego znacznych gabarytów czyta się naprawdę szybko, a to za sprawą nie tylko psychopaty, który jest zawsze o mile przed ścigającymi go policjantami, to dodatkowo ma krótkie rozdziały, także po prostu przeskakujemy ze sceny na scenę. Nie powiem, aby mnie nudziła, ponieważ tak nie było, lecz do thrillera, który by mnie wyrwał z butów, to jej trochę brakuje.
"Kasztanowy ludziku, wejdź do środka. Kasztanowy ludziku, wejdź do środka. Czy masz jakieś kasztany dziś dla mnie?" ⠀ Po lekturze debiutanckiej powieści Sorena Sveistrupa ta stara, duńska rymowanka zagnieździ się w Waszej głowie na dobre. Psychopata z piłą sygnujący własne "dzieła" figurkami kasztanowych ludzików. Brzmi absurdalnie? A jednak ten symbol niewinnych, dziecięcych zabaw urasta tutaj do rangi zwiastuna makabry.⠀ ⠀ Źle się losy w kraju duńskim. Seryjny zabójca poluje na młode kobiety, a wszystkie tropy zdają się prowadzić do rozwiązanej już sprawy zaginięcia córki minister spraw społecznych. Tylko, że sprawę zamknięto, a zabójca pod ciężarem niepodważalnych dowodów przyznał się do winy i przebywa w więzieniu. Co przeoczono? Pozornie niedobrana para detektywów stara się odpowiedzieć na to zapytanie i rozwikłać zagadkę, zanim dojdzie do kolejnej zbrodni. Tutaj liczy się czas. I kasztanowe ludziki. Ponieważ gdy odnajdziesz jednego, będzie już za późno.⠀ ⠀ Fabuła jest dość mocno osadzona w realiach społeczno-politycznych. Poznajemy historie zaniedbywanych dzieci, kłopoty rodzin, wadliwy u podstaw system opieki społecznej. Zbadanie tych tematów jest tak naprawdę ważne dla rozwiązania zagadki. Ponieważ motyw traumy z dzieciństwa wybija się tutaj na pierwszy plan.⠀ ⠀ Autorowi udało się stworzyć bardzo nieźle skonstruowaną, wielowątkową intrygę i wyrazistych bohaterów (mimo, że nie uniknął sztampowej postaci "policjanta outsidera"). Książka ebook nie porwała mnie bez reszty, lecz jednocześnie coś sprawiało, że czytałam dalej. Po prostu musiałam poznać rozwiązanie zagadki. Tomiszcze o dość pokaźnych rozmiarach, idealne do jesiennego zatulenia się w kocyk z kubkiem gorącej herbaty.
Akcja książki rozwija się dość wolno, czytelnik jest zmuszony do odkrywania każdego najmniejszego nawet szczegółu z bohaterami. Pomimo dużej objętości i złożoności lektury, książka ebook wciąga, a jej gabaryty nie są aż tak przerażające, gdy człowiek zacznie się wkręcać w historię. Każda z postaci ma dość złożoną historię życia a także charakter, a praca nie jest jedynym czynnikiem, która ich definiuje. Podczas czytania „Kasztanowego ludzika” miałam mały kryzys czytelniczy mniej więcej w połowie powieści, kiedy moim jedynym pragnieniem było odłożenie książki i sięgniecie po coś innego, jednak na szczęście przełamałam się, a druga połowa powieści była naprawdę dobra, a akcja się zagęściła. Myślę, że „Kasztanowy ludzik” nadaje się na długie jesienne wieczory (najlepiej z kasztanowym ludzikiem na stole, który sprawi, że ciarki przejdą po plecach).