Recenzje

• Kto czyta - nie pyta

  2018-03-22

  To moje pierwsze spotkanie z cyklem „100 zabaw” i od razu przyznaję, że bardzo udane! Wygodne pudełko, cudowne karty i dołączona do nich książka ebook są gwarancją idealnej zabawy, a przy tym edukacji. Zestaw zadań jest skierowany do dzieci trzy albo czteroletnich, jednak nieco starsze również na pewno będą się idealnie przy nich bawić. Nie wszystkie zadania są takie proste! Przy niektórych trzeba wytężyć wzrok, coś policzyć albo mocno się zastanowić. Stąd potrzebna jest obecność i pomoc rodzica albo opiekuna. Zadania są jednak doskonale dostosowane do wieku dzieci i etapu rozwoju, na którym powinny być. Karty są dosyć sztywne, dostosowane do mazaków suchościeralnych i bardzo kolorowe. Możemy zatem wykorzystać je również do nauki kolorów, tak zupełnie przy okazji. Ilustracje Macieja Łazowskiego cieszą oko i są przy tym wyraźne a także jednoznaczne dla młodego odbiorcy. Jedyny minus to sam mazak, który pisze dość cienko i nie ma dołączonej gąbeczki, którą moglibyśmy od razu zetrzeć własny błąd. Oczywiście, idealnie się tu sprawdzi zwykła chusteczka higieniczna. Najładniejsze w tym wszystkim jest to, że maluch nawet nie wie, kiedy się uczy. Dzieci z przejęciem zakreślają i zmazują, kończą sekwencje, prowadzą zwierzątka po śladzie, przechodzą labirynty, dorysowują brakujące elementy, lecz również rozwijają wiedzę. Muszą na przykład zaznaczyć, jakie produkty powstają z mleka, lub które ze zwierząt mieszkają na wsi. Poćwiczą także słuch, odszukując warzywa, które zaczynają się na tę samą głoskę. Maluchy będą również liczyć do 5, szukać podobieństw i różnic a także utrwalać kierunki (co w tym wieku może być trudne). Gorąco zalecam 100 zabaw z bocianem Stefanem, ponieważ karty nie tylko rozwiną wiedzę, nauczą myślenia i usprawnią liczenie, lecz też sprawią dzieciakom olbrzymią przyjemność i dadzą olbrzymią satysfakcję z wykonanych zadań.