Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Legendarna seria "Kajko i Kokosz" powraca w nowej odsłonie!Tworzone przez wspaniałego scenarzystę i rysownika Janusza Christę (1934–2008) przygody dwóch słowiańskich wojów są od dziesięcioleci jedną z najpopularniejszych polskich serii komiksowych. Wydawnictwo Egmont kilka lat temu przygotowało pełną kolorową edycję oryginalnego cyklu, składającą się z aż 20 tomów.Teraz pojawiają się nowe przygody mądrego Kajka i żarłocznego Kokosza. Kontynuacji kultowej serii podjęli się słynni polscy scenarzyści i rysownicy: Piotr Bednarczyk, Krzysztof Janicz, Sławomir Kiełbus, Maciej Kur, Norbert Rybarczyk, Tomasz Samojlik. Wszyscy oni z szacunkiem podeszli do ducha oryginału, a zarazem każdy z nich stworzył własną opowiadanie we swóim niepowtarzalnym stylu, dzięki czemu powstał wyjątkowo interesujący zestaw historii z Mirmiłowa. Powracają w nich starzy bohaterowie – rozbójnik Łamignat i jego ukochana małżonka Jaga, fajtłapowaci Zbójcerze na czele z Hegemonem, niesforny smok Miluś, a także sami tytułowi bohaterowie, ale w dziecięcej postaci.Tego wydarzenia komiksowego fani Kajka i Kokosza nie mogą przegapić! W "Nowych przygodach" znajdą wszystko to, za co miłowali oryginalną serię – czary, bijatyki i humor. A także dużo świeżych pomysłów, zarówno rozwijających stare wątki, jak i poszerzających świat słynny z niezapomnianych opowieści Janusza Christy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Kajko i Kokosz. Nowe przygody. Tom 1. Obłęd Hegemona |
Autor: | Bednarczyk Piotr, Janicz Krzysztof, Kiełbus Sławomir, Kur Maciej, Rybarczyk Norbert, Samojlik Tomasz |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Żart. Tylko że żart z nabywcy i jego pieniędzy. Malunki na poziomie 6 latka. I po prostu głupi. Oryginalny Kajko i Kokosz byli glupawi w pozytywny a przede wszystkim przemyślany sposób.
Obowiązkowa lektura dla wielbicieli komiksu. Kto jeszcze nie czytał, ten wiele stracił.
nie tak dobre jak oryginał lecz przyjemnie się czyta
Moje dzidziuś uwielbia. Dla mnie to powrót do lat szkolnych. Warto sięgnąć po te komiksy.
Niestety marna namiaska J.Christy szkoda kasy !!!!
Poniżej oczekiwań - szczególnie w zakresie eksperymentów twórców z kreską
Dostałem to od mojego syna (4,5 roku) na imieniny ... wiedział, że jego stary ma wszystkie wolumeny KiK i nie mógł przejść obojętnie obok nowej okładki na wystawie w księgarni ... niestety ... o ile z drżącą ręka i łezką w oku przeglądałem pierwsze kilka stron ... to z niedowierzaniem spoglądałem na kolejne "arcydzieła" - efekt: Daję 1 ... dlatego, że pierwsze z opowiadań oceniam na 4 ... trzy pozostałe na 0 ... zatem średnia wychodzi 1. Niestety ... to co się Egmontowi wydało we wrześniu nie ma poza okładką i pierwszym z opowiadań nic wspólnego z Kajkiem i Kokoszem ... co więcej tytułowych bohaterów próżno szukać ... pojawiają się jedynie ich karykatury rysowane kreską a'la "spongebob" i innymi tego typu współczesnymi wynalazkami ... zamiast wydawać cztery kompletnie od czapy opowiadania można było skupić się na jednym porządnym ... może dzieciaki to kupią ... lecz ja przeczytałem synowi pierwsze z opowiadań i niechętnie schowałem do gablotki mydląc dzidziusiowi oczy starym dobrym "Zamachem na milusia" ... zbezcześcili arcydzieło ... p.Janusz pewnie się w grobie przewraca ... Egmont! Nie róbcie tego więcej!
niezła jakość lecz rozczarowanie "nowym" wyglądem niektórych postaci
Kajko i Kokosz to seria komiksów Janusza Christy, która nieustanna się najpopularniejszą serią komiksową w Polsce. Wydana po raz pierwszy w Wieczorze Wybrzeża w 1972 roku dynamicznie zyskała całą rzeszę oddanych fanów. Nowe przygody Kajko i Kokosza "Obłęd Hegemona" wydane nad 40 lat po pierwowzorze to nie kontynuacja przygód nieźle słynnych nam bohaterów, lecz hołd w stronę Janusza Christy. Mamy więc historie podobne do tego, co stworzył Christa, lecz również nowe, świeże, współczesne opowiadania. Myślę, że nie warto doszukiwać się podobieństw z pierwowzorem, lecz czytać "Obłęd Hegemona" jako coś zupełnie nowego. Wówczas lektura jest naprawdę przyjemna :)
Lezka w oku sie zakrecila jak czytalem pnownie Kajka i Kokosza....zwlaszcza Szkola Latania mi sie przypomniala
Jeden rozdział ok, marna kontynuacja. Moim zdaniem nie warto.
Jakoś nie czuję ducha Christy, to nie do końca to. Gwiazdki daję na zachętę za podjętą próbę... Postarajcie się bardziej, aby Janusz mógł spokojnie odpoczywać.
Szczerze, to ciężko tu o obiektywizm, zwyczajnie w zwyczajnych wydawnictwach na zachodzie, to dba się o tego typu dzieła, i stara się je z pietyzmem odwzorować, aby starsi wielbiciele mogli się odnaleźć i ucieszyć na powrót, jak za młodu, z możliwości przypomnienia sobie, jak to było kiedyś z ich bohaterami. Natomiast młodzi aby mogli zobaczyć czym interesowano się kiedyś i na czym dany komiks zdobył własną sława i legendę. W tym wydaniu, Egmont prawdopodobnie skupił się na promocji własnych rysowników, niż na zadowoleniu starych i pozyskaniu świeżych fanów. Ponieważ szczerze mówiąc, bez tej okładki sprzedaż byłaby mizerna, ponieważ ze smutkiem trzeba przyznać, że jak do tej pory, na rynku komiksowym nie ma nikogo, kto by mógł się równać z takimi gwiazdami komiksu, jak Bogusław Polch, Grzegorz Rosiński, Janusz Christa, Jerzy Wróblewski, Marek Szyszko czy Tadeusz Baranowski. Od 25 lat jeszcze żadne wydawnictwo razem z Egmontem nie potrafiło wyłowić żadnego zdolnego rysownika i scenarzystę który by przyćmił, lub chociaż dorównał tym wirtuozom. We Francji czy Belgii, jakoś potrafią łowić nowe talenty i czerpać korzyści ze starych wyjadaczy komiksowych, dla których tworzenie komiksu to sztuka. U nas jak zwykle, byle jak, byle coś, byleby wydać i powiedzieć że się staraliśmy, a winę zwalić na klientów, ze się nie znają, i nie umieją docenić starań. Ja nie żądam aby ktokolwiek się starał, tylko żądam szacunku dla kultowych dzieł i fanów, tych świeżych i tych starych, i aby nie przykrywać własnych wymuszonych pomysłów starymi kultowymi tytułami.
jest klimat Christy, są śmieszne historie a nie ma silenia się na kopię Mistrza... udany powrót do przeszłości. Czekam na kolejne części.
powiem krótko niech pan Tomasz Samojlik niech juz wiecej nie rysuje,proponuje zmienic prace, i kto to wydal,kpina szkoda za nie ma zera w skali ocen,natomiast co do obledu Hegemona pierwszego opowiadania to nawet spoko.
Hm......... od czego by tu zacząć, nie podoba mi się forma komiksu, jest trochę tak, że kupujący myślą że kupują kontynuacje, a tak naprawdę kupują kota w worku. Tylko okładka jest jak za czasów Christy, reszta prócz pierwszej historii, która mieści się na 11 stronach, to rozczarowanie. Sam dałem się nabrać i to coś kupiłem, lecz ze względu na niski koszt. Szkoda, a mogło być tak fajnie. Raczej następnym razem, niewiele osób da się nabrać, na ten niedrogi chwyt wydawcy, do przemycenia tak dramatycznych treści pod szyldem kultowych dzieł.
„Kajko i Kokosz”, nasz polski „Asterix i Obelix” to jedna z najsłynniejszych i najbardziej cenionych rodzimych serii komiksowych. Przygody mężnych wojów żyjących w słowiańskich czasach po raz pierwszy pojawiły się w 1972 roku na łamach „Wieczora Wybrzeża” i były z czytelnikami przez blisko dwie dekady. Teraz, nad ćwierć wieku od zakończenia cyklu, młodzi polscy twórcy komiksowi postanowili oddać hołd kultowej opowieści i z ich wspólnej pracy zrodził się zestaw krótkich komiksów, „Obłęd Hegemona”.W tytułowej (i najlepszej zarazem z całej antologii) opowieści wódz zbójcerzy, Hegemon, przechodzi załamanie nerwowe, w wyniku którego staje się ponad wyraz miły i uprzejmy. Jego ludzie postanawiają coś na to zaradzić. W historii „Miluś. Kłusownicy” smok dwóch głównych bohaterów serii mierzy się z polującymi na zwierzątka bandytami, a w „Coś na muchy” mamy okazję poznać wczesne dzieciństwo Kajka i Kokosza a także ich pierwsze spotkanie. Całość kończy idealna „Szkoła zbójowania”, w której Łamignat (odkrywszy, że jest ostatnim działającym zbójem) za namową małżonki zakłada szkołę, aby uczyć młodych przestępczego fachu…Jak widać w powyższych opowieściach nie ma niemal wcale tytułowych bohaterów cyklu. Poza tym album nie jest także kontynuacją ich przygód. Lecz abstrahując od tego to całkiem udany komiks, który z szacunkiem podchodząc do pierwowzoru, proponuje niemalże czterdzieści stron lekkiej, niezobowiązującej rozrywki. Twórcy takich komiksów, jak „Saga o Ryjówkach”, „Lil i Put”, „Zaczarowana Altana”, „Pierwsza brygada” czy „Detektyw miś Zbyś na tropie” znają się na tworzeniu zabawnych opowieści i to czuć. Fabularnie i rysunkowo jest bardzo zróżnicowanie, mamy więc i opowieści bardzo podobne do tego, co tworzył Christa („Oblęd…”), mamy także te zupełnie do jego dzieł niepodobne. Czasem humor i gry słowne przypominają komiksy Tadeusza Baranowskiego, czasem uderzają we współczesną nutę, to znów satyrycznie traktują swoje komiksowe korzenie. I to wszystko ma własny przewrotny urok, sprawiający, że lektura staje się naprawdę przyjemna.Oczywiście „Obłęd Hegemona” bardziej sprawdza się jako samodzielny komiks, forma hołdu, w oderwaniu od całego bagażu przeszłości i oczekiwań. Zabranie się za niego z takim właśnie podejściem gwarantuje znakomitą zabawę, także bardzo miłą dla oka i budzącą sentymentalne uczucia. A że przy okazji album nie wymaga znajomości poprzednich części, także czytelnicy nie obeznani z „Kajkiem i Kokoszem” będą się nieźle bawili. Zalecam zatem.
Komiks wyglądał bardzo zachęcająco, lecz niestety nie wszystkie historie (moim zdaniem) powinny się tam znaleźć. Jedynie pierwszemu twórcy udało się oddać klimat starych komiksów Janusza Christy. Rozumiem, że jest to forma hołdu oddanego nieżyjącemu już autorowi, lecz niestety niektóre malunki są po prostu infantylne i okropne - jedynie przedstawione historie się jakoś bronią. W każdym razie warto zajrzeć, lecz jeżeli ma pojawić się następna element - niektórzy powinni się podszkolić w dziedzinie rysunku i nie tylko...
Próba wskrzeszenia legendy okazała się totalną porażką, brak pomysłów, dialogi bez polotu, prócz pierwszej części bardzo kiepskie rysunki, szkoda czasu i pieniędzy na coś takiego
Profanacja LEGENDY !!!!!! Czekałem lata na powrót ,ikony dzieciństwa Tak zaczynałem przygodę z komiksem-jakbym dzisiaj przeczytał w wieku własnego początku NIGDY BYM NIE CZYTAŁ KOMIKSÓW!!!!!