Johny Stargazer. Tajemnice Anturgii okładka

Średnia Ocena:


Johny Stargazer. Tajemnice Anturgii

Po latach kosmicznej tułaczki statek M12 dociera do nieznanej planety – Anturgii – zamieszkałej przez roślinopodobne organizmy zwane florytami. Na pozór niegroźna planeta kryje dużo tajemnic. Zbiegiem okoliczności Johny wraz z dwójką przyjaciół ląduje na jej powierzchni, nie mając świadomości, że jego nieprzewidziane zachowanie zaburzyło misterny plan, uknuty dużo lat wcześniej na Ziemi. Załoga ratunkowa napotyka na szereg kłopotów. Porwanie Johny’ego, gwałtowne załamanie pogody, a także podrzucane przez nieznaną cywilizację łamigłówki zamieniają finał misji w walkę o przetrwanie.

Szczegóły
Tytuł Johny Stargazer. Tajemnice Anturgii
Autor: Łuczyński Michał
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2014
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Johny Stargazer. Tajemnice Anturgii w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Johny Stargazer. Tajemnice Anturgii PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • KZTK

    „Po latach kosmicznej tułaczki statek M12 dociera do nieznanej planety – Anturgii – zamieszkałej przez roślino podobne organizmy zwane florytami.”- ten krótki element opisu w wystarczający sposób przytacza najistotniejsze założenia fabularne tytułu. Sekrety kosmosu, a także nieodkrytych planet są bardzo słynne w literaturze. „Johny Stargazer. Sekrety Anturgii” nie jest wyjątkiem od reguły, tylko kolejnym dziełem z owego gatunku. Czy lekkość, a także ciekawy pomysł wystarczą, żeby ten tytuł wybił się nad inne? Jak ludzkość zareaguje na tragiczne wiadomości o własnych losach? Czy mieszkańcy Anturgii mają jakiś ukryty cel w własnej dobroczynności? Serdecznie zapraszamy do lektury dzieła Michała Łuczyńskiego.Głównym bohaterem tej powieści jest tytułowy Johny Stargazer, mieszkaniec statku M12, zwanego żartobliwie Rdzewiakiem. To nastolatek, który nie wyróżnia się niczym od własnych rówieśników. To bardzo zamknięta osoba, przynajmniej takiego go poznajemy na początku. Brak przyjaciół, ciągle zapracowany ojciec, czy również specyficzne upodobania tworzą z niego klasycznego odludka. jednak, jak nietrudno się domyślić, w miarę rozwoju fabuł dowiadujemy się, że Johny jest wyjątkową osobą, mogę śmiało zaryzykować stwierdzenie, że jest on wybrańcem. Potwierdzeniem tych słów jest już jego imię, pisane przez jedno „n”. Jako główny bohater sprawdza się znakomicie, ale czasami jest zbyt przemądrzały i wszechmogący. Uwidacznia się to już po lądowaniu na nieznanej planecie. Zniesmaczyło mnie to trochę, ale powolnymi krokami odpracował on własne grzechy.Pozostałe postacie są po prostu bezpłciowe i nijakie. Brak im głębszego charakteru, poczucia misji, czy wewnętrznego życia. Wszyscy zostali podzieleni na niepewnych, złych, a także tych „dobrych”. To typowy podział, ale w tym wydaniu jest on wręcz okropny. Niemniej z tego kręgu wybija się Erg i Nerfa. Zostaną oni docenieni przede wszystkim przez buntownicze, młodociane rodzeństwa.Świat przedstawiony jest bardzo ograniczony pomimo rozpiętości przestrzeni kosmicznej. Całość rozgrywa się na pokładzie statku M12, by później przenieść się na niezbadaną planetę – Anturgię. Pomimo mikroskopijnych rozmiarów, jest co zwiedzać, jednak jesteśmy sztywnie przypisani do bohaterów. Takie zagranie skutecznie minimalizuje nasze możliwości eksploracyjne. Bardzo mnie to zabolało, spodziewałem się większej ilości opisów, co wydłużyło by niesamowicie krótką powieść.Fabuła zawarta na karach książki jest w miarę spójna, wątki wyjaśniają się, chociaż widać pewne niespójności fabularne. Twórca nie przyłożył się przy opracowaniu własnych założeń, lub coś nie wyszło podczas pisania, ciężko to określić. Nie twierdzę, że wszystko jest złe, jednak nie spodziewałem się takiego wyeksploatowania tematu. Olbrzymia szkoda, gdyż całkiem ciekawy pomysł został skutecznie przygnieciony powtarzalnością. Niemniej mam nadzieję, że uda się go jeszcze uratować. Pozytywem jest tempo akcji, które nie pozwala się nudzić, pędzi do przodu niczym statek kosmiczny.W moim przekonaniu „Johny Stargazer. Sekrety Anturgii” to klasyczny "średniak", jeden z wielu przedstawicieli gatunku. Zalety i minusy równoważą się, jednak wszechobecna powtarzalność psuje wszystko. Z czystym sumieniem mogę polecić ten tytuł młodym wielbicielom science fiction, gdyż jest to idealny wstęp do tego gatunku. Lekki odbiór w połączeniu z niewielką objętością dodają całości skrzydeł.Moja ocena: 5,5/10Chodara Krzysztof (Artius)W tym miejscu pragnę podziękować wydawnictwu Novae Res za przekazanie egzemplarza do recenzji.Po więcej recenzji zapraszamy na blog KZTK:http://koszztk.blogspot.com/