Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Flora rozpacza na amnezję. Jej pamięć nie rejestruje bieżących wydarzeń, więc kobieta nie jest w stanie zapamiętać żartów koleżanki, poleceń rodziców, czy chociażby tego, ile ma lat. Pewnego dnia całuje się z kimś, kogo całować nie powinna i… udaje jej się o tym nie zapomnieć. To jej pierwsze wspomnienie odkąd skończyła dziesięć lat! Niestety chłopak, który wstrząsnął jej światem wyjeżdża, i to daleko: do Arktyki. Czy podróż jego śladem okaże się dla Flory lekarstwem na uszkodzoną pamięć? Kto zasłuży sobie na jej zaufanie? Najbardziej oczekiwana książka ebook roku – w pół drogi pomiędzy "Memento" a "Ponad wszystko" Nicoli Yoon. Nie sposób się od niej oderwać! To zachwycająca opowiadanie o kobiecie bez pamięci krótkotrwałej, która wybiera się w niezwykłą podróż, na przekór logice i swóim ograniczeniom, w poszukiwaniu chłopaka, któremu udało się przemienić coś, co wydawało się nie do zmiany.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Jedyne wspomnienie Flory Banks |
Autor: | Barr Emily |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Bukowy Las |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
„Jedyne wspomnienie Flory Banks” jest nietypową pozycją wśród ebooków młodzieżowych napisana przez Emily Barr. Nasza główna bohaterka, Flora Banks, choruje na amnezje następcza, na skutek czego nic nie pamięta, a jedyne wspomnienia, jakie w sobie nosi są sprzed paru lat, gdy jeszcze była dziesięcioletnią dziewczynką. Budzi się co dzień przekonana, że jest dalej dzieckiem, że jeszcze tak niedawno była u przyjaciółki i się bawiła u niej bądź wraz z rodziną spędzała czas w swoim ulubionym parku rozrywki. Ale gdy tylko jej oczy spojrzą na ciało widzi, że coś jest nie tak, jest już nastolatką. Nasza bohaterka musi się z tym zmagać codziennie, nie może zapamiętać poleceń rodziców bądź świeżych faktów z jej życia. Mimo tego nie zatraca się, walczy podczas każdego dnia, a my widzimy jak dużo w sobie nosi odwagi na którą nie każdy by się wykazał w takiej sytuacji. Pewnego dnia na imprezie całuje obecnego chłopaka, czego nie powinna pamiętać, a jednak następnego dnia przypomina sobie tę scenę. Jest to jej pierwsze wspomnienie od kilkunastu lat. Przekonana, że przy nim znajdzie ukojenie, sposób na pozbycie się amnezji postanawia podążyć jego śladem. Jednak los dla niej nie jest łaskawy, gdy zagadkowy facet wyrusza w podróż do Afryki. Mimo poruszanej miłości w książce pdf schodzi ona na dalszy plan, gdy przedstawione emocje w historii odgrywają tu ważniejszą rolę, pokazują jak za wszelką cenę kobieta chce być po prostu normalną nastolatką, prowadzić życie pełne wspomnień. Przez styl, w jakim jest napisana nie mamy zbyt dużo momentów, by lepiej poznać inne postacie niż Florę przez powtarzające się sceny. Czy główna bohaterka nareszcie będzie mogła zapamiętać cudowne lata własnego życia? Zalecam wam ją mocno, gdyż mimo gatunku, do jakiego jest przypisana, ma w sobie dużo wartości. Autorka zbudowała piękną historię, a zarazem wyjątkowo smutną o potyczce za upragnioną miłością nastoletniej kobiety bądź wspomnieniami, które co dnia traci. Uwielbiam wartościowe młodzieżówki, z których wyciągniemy coś więcej niż chwilowe tak zwane odmóżdżenie.
Książka ebook należy do serii "Myślnik" wydawnictwa Bukowy Las. A to utwierdza mnie w przekonaniu, że jest to jedna z lepszych serii powieści dla młodzieży stworzona przez nasze rodzime wydawnictwo, które wydaje nie do końca młodzieżowe książki, dla "osób które lubią myśleć". Podczas lektury "Jedynego wspomnienia Flory Banks" z całą pewnością trzeba myśleć. Autorka tworzy głównie thrillery dla dorosłych czytelników. Historia Flory to jej debiut na scenie dla młodzieży, jednak stale zachowała konwencję dreszczowca. I całe szczęście! Choć na samym początku czułam się trochę niepewnie, gdy narratorka-bohaterka omawia wszystko co widzi bez słowa wstępu czy wyjaśniania, to z czasem przyzwyczaiłam się do faktu, że właśnie taki jest świat Flory.
http://www.dwiestronyksiazek.pl/2017/05/jedyne-wspomnienie-flory-banks.html Osoby, które mnie znają mogą stwierdzić bezsprzecznie trzy rzeczy - jestem urocza, kocham jednorożce i mam pamięć złotej rybki. Posiadam mentalność dziecka, chociaż moja metryka wskazuje, że już od paru lat przestałem nim być. Kiedy więc przeczytałyśmy z Natalią opis tej książki - musiałyśmy ją przeczytać! Toż to książka ebook o mnie! Oczywiście żartuję, co nie zmienia faktu, że temat na opowieść jest naprawdę intrygujący i nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś podobnym. Jednak czy mimo interesującego pomysłu książka ebook okazała się tak niezła jak myślałam? Powiedzmy, że budzisz się rano z myślą, że masz 10 lat. Pamiętasz, że wczoraj nocowałaś u koleżanki, bawiłaś się lalkami czy pojechałaś do ulubionego parku rozrywki. Jednak po chwili zauważasz, że twoje ciało nie należy do małej dziewczynki. Jesteś nastolatką, która nie pamięta paru ostatnich lat własnego życia wskutek amnezji następczej. Brzmi przerażająco, prawda? Żyjesz z godziny na godzinę. Twoje życie resetuje się kilka razy w ciągu dnia. Jednak czy choroba oznacza, że powinnaś przestać korzystać z życia? Według Flory Banks zdecydowanie nie. Jedyne wspomnienie Flory Banks opowiada o dziewczynie, która w wyniku choroby utraciła możliwość zachowywania w pamięci wydarzeń. Wie tylko o tym co działo się w jej życiu do 10 urodzin, potem każdy dzień jest dla niej czystą stroną. Początkowo przeszkadzała mi infantylność głównej bohaterki, jednak kiedy zrozumiałam lepiej jej historię zeszło to na dalszy plan. Flora to wyjątkowo sympatyczna i szalona dziewczyna, która ma pecha cierpieć na niezwykłą przypadłość. Mimo wszystkiego nie zatraciła siebie i potrafi walczyć o to w co wierzy. Do tego jest odważniejsza od 90% naszego społeczeństwa. Może utrata pamięci nie zawsze jest czymś złym? Książka ebook Emily Barr na początku wydawała mi się dziwna. Co chwila powtarzające się sytuacje i rozmowy były trochę monotonne. Jednak czego oczekiwać od lektury o osobie z amnezją? Gdy już sama siebie przekonałam, że najistotniejsze jest wiedzieć o czym się czyta, niespodziewanie zrobiło się intrygująco. Tak naprawdę od pierwszych stron zauważymy stopniowe przyspieszanie akcji. Z każdym epizodem fabuła robi się coraz bardziej osobliwa i przerażająca. Nie wiemy czy to co się losy jest rzeczywistością, czy może snem. Nie pomaga nam fakt, że bohaterka sama nie wie nic o otaczającej jej rzeczywistości i co kilka godzin musi wszystkiego dowiadywać się od początku. Mimo, że Jedyne wspomnienie Flory Banks nie liczy dużo stron, zdążyłam w trakcie czytania wymyślić setki teorii, które po każdym świeżym rozdziale okazały się nieprawdziwe a także w pewnym momencie dość porządnie się przerazić. Emily Barr zapewniła mi wieczór pełen emocji. Przez sposób prowadzenia opowieści nie mamy szansy tak do końca poznać innych bohaterów. Autorka postawiła również na “braki” w relacji z życia Flory, która niespodziewanie była w jednym miejscu, a już po chwili w innym. Dzięki temu cała historia była owianą nutką tajemniczości i wydawała się wręcz surrealistyczna. Niestety wszystko to dotyczy ⅘ książki, gdyż sama końcówka była lekko mdła. Po wszystkich zdarzeniach nie tego się spodziewałam. Czytając nie czułam, że jest to klasyczna młodzieżówka, jednak po zakończeniu nie mam co do tego wątpliwości. Nie zrozumcie mnie źle, ta książka ebook jest bardzo dobra, jednak zakończenie było po prostu bez wyrazu. Autorka mogła mnie zaskoczyć na milion sposobów, jednak wybrała najbardziej oczywistą i nudną opcję. Jednak mimo samego zakończenia nie mam tej książce pdf nic do zarzucenia. Jedyne wspomnienie Flory Banks okazało się niebanalną pozycją, która choć wygląda niepozornie, skłania do głębszych refleksji. Pozwala również docenić nam bardziej własne życie i to, że mamy szansę jutro rano obudzić się pamiętając dzisiejszy dzień. Myślę, że sprawdzi się doskonale jako książka ebook na jeden wieczór, do tego powinna spodobać się osobom, które czytały To skomplikowane. Julie czy Margo.
„Jedyne wspomnienie Flory Banks” to opowieść w stylu „Gwiazd naszych wina” Greena tylko bez łzawego dramatu, za to z gwałtownymi i zaskakującymi zwrotami akcji a także napięciem rosnącym z rozdziału na epizod delikatnie łagodzonym przez nieco przewidywalne epizody. Nie, to nie jest żadna wada, to zaleta, ponieważ ileż można nie oddychać podczas czytania, prawda? Opowieść wciąga od pierwszej strony i nie sposób się od niej oderwać. Flora to bohaterka niebanalna, wyjątkowo śliczna i dzielna a także zdeterminowana w dążeniu do wyznaczonego celu. Bardzo różni się od własnych „koleżanek” z innych powieści młodzieżowych – nie irytuje, nie żenuje własną dziecinnością czy głupim zachowaniem. Jest trudna i potrafi zaskoczyć czytelnika, który towarzyszy jej w samotnej, niemal karkołomniej wyprawie w poszukiwaniu szczęścia, miłości i leki na chorobę. To nie jest następna ckliwa historia o miłości dwojga nastolatków walczących o własne uczucie z bezlitosną chorobą a także czającą się gdzieś w pobliżu śmiercią. To opowiadanie o odwadze, poszukiwaniu własnego miejsca, o wielkiej miłości a także o pokonywaniu własnych ograniczeń. Co tu wiele pisać – zalecam z całego serducha :)
Jedyne wspomnienie Flory Banks, to książka ebook na pewno osobliwa i przejmująca. Zwłaszcza, kiedy odkrywamy pewne kluczowe wydarzenia/tajemnice, które dużo zmieniają nie tylko w świecie samej, głównej bohaterki... Lecz też w naszym postrzeganiu tego, co w książce pdf się wydarzyło. Z początku byłam zafascynowana treścią, ponieważ i pomysł fajny, i jego wykorzystanie. Potem gdzieś się zagubiłam w moich uczuciach na jej temat. Czasami trochę mnie nudziła, ciągłe powtarzanie jednego i tego samego potrafi być nużące. Niemniej autorka wyprowadziła mnie z tych nudnych momentów i co jakiś czas serwowała wciągające wydarzenia, więc mogę wybaczyć te chwile "słabości". Zastanawiałam się, czy ja już coś takiego czytałam... Coś o bohaterce, która ciągle zapominała to, co miało miejsce dosłownie przed chwilą. I wiecie co? Nie przypominam sobie czegoś takiego (przynajmniej nie w literaturze), więc mogę śmiało powiedzieć, że książka ebook Emily Barr jest czymś nowym, nowym i oryginalnym. Sądzę, że może spodobać się naprawdę wielu czytelnikom, byleby ci umieli ją odpowiednio odebrać, ponieważ nie jest to książka ebook lekka i taka, którą możemy czytać bez skupienia się ponad treścią. Pomimo tego nie lekkiego tematu, autorka poradziła sobie bardzo dobrze. Operuje mową lekkim i przyjemnym, przez co treść trafia do każdego czytelnika. Sposób przedstawienia tej osobliwej książki jest w dobrym znaczeniu prosty. Głównym wątkiem jest na pewno ciekawa "przypadłość" Flory, jednak wątków jest więcej. Na ten przykład miłość, upragniona i poszukiwana samodzielność, poczucie bezpieczeństwa, zrozumienia i akceptacji. Jedyne wspomnienie Flory Banks, jest niebanalną powieścią, której nie mogę porównać do żadnej innej, którą czytałam. Już sama bohaterka, siedemnastoletnia i zagubiona dziewczyna, która pomimo olbrzymim przeciwnościom losu, pragnie pokazać jaka jest silna, mi zaimponowała. Plus dla autorki, za tak fajną postać. Właściwie o postaciach pobocznych trudno mi coś więcej napisać, jak - nieźle nakreślone. Dlaczego? Dlatego, że to właśnie Flora kradnie czytelnikowi całą uwagę, a cała reszta gdzieś tam jest. Jest istotna, lecz nie tak, jak nasza bohaterka. Czy zalecam Jedyne wspomnienie Flory Banks? Jeśli mi się spodobała, pomimo tego, co napisałam wyżej, to śmiało mogę polecić każdemu, kto szuka czegoś nowego, ciekawego i przejmującego. sol-shadowhunter.blogspot.com
Od świeża "Jedyne wspomnienie Flory Banks" Emily Barr wyd. Bukowy Las rok: 2017 str. 328 Ocena: 5/6 Nie wiem, czy dałabym radę żyć, gdybym co kilka godzin traciła wszystko to, co dla mnie najistotniejsze – wspomnienia. Niespodziewanie otrząsałabym się z zasnuwającej mój mózg mgły i czułabym się dzieckiem. Patrzyłabym w lustro i widziała nieznaną mi kobietę. Prawdopodobnie nie poradziłabym sobie z tą sytuacją. Flora Banks miała dziesięć lat, gdy wykryto u guza mózgu. Wówczas wszystko się zmieniło. Guza wycięto, lecz nie pozostało to bez wpływu na samą Florę. Kobieta nabawiła się amnezji następczej. Pamięta, co było przed chorobą, a potem… czarna dziura. Flora zapamiętuje czasem godzinę, czasem kilka… A później wszystko znika. Kobieta robi więc obszerne notatki, wszędzie gdzie się da. Na dłoniach, rękach, karteczkach samoprzylepnych. Gdy budzi się w nowej rzeczywistości czyta to, co wcześniej napisała, czyta historię własnego życia i wchodzi w świeży etap, w którym jest już siedemnastolatką. Właśnie jest… gdzieś. To prawdopodobnie przyjęcie. Z ręki dowiaduje się, że to przyjęcie pożegnalne chłopaka jej najlepszej przyjaciółki – Drake'a. Nie czuje się tu za dobrze, nie pasuje tu ubiorem, do tego oblewa się czerwonym winem… Postanawia więc, delikatnie mówiąc ulotnić się z imprezy, i udaje się na plażę. Nie jest tam jednak sama zbyt długo, ponieważ wkrótce dołącza do niej sam gość honorowy imprezy. To jednak nie jest najdziwniejsze. Najbardziej zdumiewające jest to, co losy się potem, co opowiada chłopak i co robi… Flora wie, że nie powinna w tym uczestniczyć, lecz jednocześnie czuje się taka szczęśliwa, taka wyjątkowa. Odwzajemnia więc pocałunek Drake'a. Oboje jednak wiedzą, że nic z tego nie będzie. On wyjeżdża. Ona jest najlepszą przyjaciółką jego byłej dziewczyny. Do tego przecież zaraz o nim zapomni. Chłopak postanawia więc przyspieszyć wyjazd i zniknąć z życia Flory już teraz. Nikt się jednak nie spodziewa, że to właśnie to wspomnienie, jej pobytu na plaży i pierwszego pocałunku z chłopakiem, zostaje w jej głowie. Teraz po przebudzeniu kobieta już wie, że nie jest dzieckiem. Jest świadoma, że ma 17 lat. I że całowała się z chłopakiem. Którego kocha. I który jest byłym chłopakiem jej przyjaciółki. Taki rozwój zdarzeń każdego by przygniótł, nie lepiej jest z Florą. Do tego wszystkiego o tym zajściu dowiaduje się Paige, która zrywa ich przyjaźń. Od teraz kobieta musi sobie radzić sama. Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby sama, naprawdę nie oznaczało SAMA. Muszę przyznać, że po tej powieści spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Bynajmniej nie myślałam, że autorka rzuci mnie w sam środek akcji. Nie przyszło mi również do głowy, że akcja będzie rozwijać się w tę, a nie inną stronę. A końcówka? To mnie rozłożyło na łopatki i do tej pory się zastanawiam, co również się stało, że Emily Barr postanowiła poprowadzić akcję tak, a nie inaczej. Nie mówię, że źle – lecz zdecydowanie nietypowo, niespodziewanie… wręcz nie przewidywalnie. Mnie to bynajmniej nie odstraszyło. Dzięki temu Jedyne wspomnienie Flory Banks zyskało dla mnie jeszcze jedno oblicze. I jeszcze jeden powód, by tę książkę zachować nie tylko na półce, lecz i głęboko w pamięci. Prawdopodobnie nie zaskoczę was, mówiąc, że mnie ta opowieść pochłonęła zupełnie i nie tylko zaczarowała lecz i rozkochała w sobie. Nie zapomnę jej długo, długo. I szczerze ją polecam. Naprawdę warto sięgnąć po tę opowieść i dać się porwać życiu zwariowanej Flory.
„Na końcu drogi czeka na mnie Drake. Mam paszport. Nikt nie może mnie powstrzymać.” Autor: Emily Barr Tytuł: Jedyne wspomnienie Flory Banks Wydawnictwo: Bukowy Las Narracja: pierwszoosobowa — Flora Główny bohater: Flora Banks — 17 lat Ogumienie: Okładka to najmocniejszy punkt tej książki. Wygląda naprawdę ślicznie i nawiązuje w pewnym stopniu do treści. Można powiedzieć, że te pocięte karteczki to papierki, na których Flora zapisuje sobie, co powinna pamiętać. Dodatkowo mamy napis odwagi! (albo Flora, odwagi! — znalazłam dwie wersje i teraz nie jestem pewna, która jest poprawna), który odgrywa dość ważną rolę w całej opowieści. Najlepsze zastosowanie: Każdy z nas ma wspomnienia i nierzadko odtwarza je w własnej głowie. Czasami, doszukując się drugiego dna w słowach innej osoby, niekiedy rozpamiętując wspaniałe chwile spędzone z ukochaną osobą. Jednak Flora jest tego pozbawiona. Kobieta w wieku 10 lat dowiedziała się, że jest chora — rak mózgu. Okropna diagnoza, lecz można było temu zaradzić — operacja sprawiła, że guz został usunięty, jednak razem z nim element mózgu odpowiedzialna za zapamiętywanie. Flora ma wspomnienia sprzed choroby, jednak nie jest w stanie zapamiętać nic nowego. Kilkukrotnie w ciągu dnia też jej pamięć się resetuje, więc trzeba znowu tłumaczyć jej te same sprawy. W tym wszystkim pomaga jej notes, mnóstwo karteczek a także zapisane na rękach informacje. Pewnego wieczora wybiera się na przyjęcie pożegnalne. Chłopak jej najlepszej przyjaciółki wyjeżdża do Arktyki. Jego miejsca marzeń, gdzie będzie mógł spełniać własne cele. Jednak najpierw Drake chciał pożegnać się ze własnymi przyjaciółmi. Kiedy podczas imprezy pamięć Flory się resetuje, Drake ją odnajduje i zabiera na plażę. Tam się całują. Wszystko zdaje się być takie magiczne. Kobieta przeżywa własny pierwszy pocałunek i spisuje go w paru miejscach, żeby móc go rozpamiętywać. Jednak nie jest to konieczne. Kolejnego dnia Flora wszystko pamięta — słowa, które Drake do niej kierował a także to jak przebiegał ich pocałunek. Kobieta jest pewna, że jego miłość ją. Sprawi, że nareszcie będzie pamiętać. Dlatego wyrusza w podróż do Arktyki, żeby go odszukać i zostać uzdrowioną. Tykać to kijem?: Zdecydowałam się na przeczytanie tej książki, bo w pewnym stopniu przypominała mi inną. Kilka lat temu w Polsce pojawiła się pozycja pod tytułem Zapomniane autorstwa Cat Patrick. Właśnie do tej powieści czułam podobieństwo. Obie historie opowiadają o dziewczynie, która ma kłopoty z pamięcią. Choć u każdej z nich przebiega to inaczej. Cała recenzja na: http://poradnikpozytywnegoczytelnika.blogspot.com/2017/05/Jedyne-wspomnienie-flory-banks.html
Mimo wysokiego stopnia zaawansowania medycyny i nauki, ludzki mózg stale pozostaje dla nas tajemnicą, głównie dlatego, że jest narządem nieprzewidywalnym i niepodlegającym jednej zasadzie. To w mózgu znajdują się wszystkie najistotniejsze ośrodki funkcjonowania zdrowego człowieka: zmysłów, mowy, czucia, ruchu i pamięci. Nierzadko nawet drobne, pozornie niegroźne uszkodzenie jednego z ośrodków, może zrobić z człowieka kalekę. Wielokrotnie się ponad tym zastanawiałam i dochodzę do wniosku, że najcenniejszym ośrodkiem w ludzkim mózgu, oczywiście poza ruchem i porozumiewaniem się, jest pamięć. To pamięć pozwala nam na przechowywanie wspomnień, na uczenie się świeżych rzeczy i wykorzystywanie ich w praktyce, na poprawne interakcje w społeczeństwie. Człowiek bez sprawnie działającej pamięci jest bezradny, zbyt ufny i zdany na opiekę najbliższych. Ponieważ jak tu sobie radzić samemu, gdy nie zapamiętuje się najprostszych rzeczy? 17-letnia Flora Banks coś o tym wie. Emily Barr w własnej powieści Jedyne wspomnienie Flory Banks każe własnej bohaterce zmierzyć się z takim właśnie problemem. Przeżyty w dzieciństwie uraz, bardzo poważnie uszkodził pamięć Flory. Mentalnie 17-latka przypomina 10-latkę i na takim również poziomie funkcjonuje. Fakty, osoby, relacje utrzymują się w pamięci Flory co najwyżej kilka godzin. Później po prostu znikają. Z pomocą rodziców i życzliwych mieszkańców miasteczka Flora radzi sobie z tym jak potrafi. Nosi ze sobą mnóstwo karteczek-przypominajek, a najistotniejsze rzeczy hasłami zapisuje na własnych rękach. To pozwala jej jako tako funkcjonować. Jednak pewnego dnia, po przebudzeniu, Flora zdaje sobie sprawę, że pamięta coś z poprzedniego wieczoru. Na imprezie u przyjaciółki pocałowała jej chłopaka i pamięta to wyraźnie! Czyżby coś miało drgnąć? Postęp w chorobie? Kobieta kurczowo łapie się tego wspomnienia i z desperacją człowieka tonącego, postanawia wyruszyć w długą podróż za ukochanym. Zabrzmiało to jak banalna historia miłosna? Nic bardziej błędnego. Jedyne wspomnienie Flory Banks to idealna mieszanka dramatu z thrillerem psychologicznym. Początkowo jednak klimat książki faktycznie jest trochę sielski. Flora rozczula własną nieporadnością i tym, że z tak dużym mozołem stara się radzić sobie w codziennym życiu. Wszystkie czynności myślowe po przebudzeniu przypominają u niej przelewanie wody przez dziurawe sito. Lecz nie jest to zabawne. Wręcz przeciwnie przerażające. Zdrowym ludziom wydaje się oczywiste, że pamiętają swoje imię, twarze najbliższych, czy nawet własny wygląd. Flora każdego poranka musi robić reset własnej pamięci i zaczynając od napisów na rękach, wdrażać się do własnego życia. Funkcjonowanie bohaterki przypomina trochę dryfowanie po otwartym morzu: powolne, bez planu i konkretów. Jakie życie może czekać człowieka z taką przypadłością? I czy w ogóle jest jakakolwiek szansa na poprawę tego stanu? Gdy Florze udaje się zachować wspomnienie o pocałunku z Drake'm, wydaje się, że faktycznie coś drgnęło. Kobieta z godnym podziwu uporem wyrusza w podróż i o dziwo radzi sobie całkiem dobrze. Stopniowo jednak eskapada i pogarszający się stan zdrowia Flory, każą podejrzewać, że coś tu jest nie do końca w porządku. Pragnienie odnalezienia Drake'a zaczyna przypominać obsesję i zaczynamy się zastanawiać, czy choroba Flory nie jest poważniejsza niż myśleliśmy i czy główna bohaterka nie wymyśliła sobie tego wszystkiego? To dzięki temu książkę czyta się tak dobrze, gdyż dosłownie do ostatniego rozdziału nie wiemy, jak zakończy się cała historia. Czy pocałunek na plaży faktycznie miał miejsce? Jaki tajemnica ukrywają przed Florą jej rodzice? I co tak naprawdę stało się z bratem bohaterki? Jedyne wspomnienie Flory Banks to nieźle i bardzo misternie skonstruowana powieść. Autorka nie koloryzuje, nie każe niespodziewanie własnej bohaterce wyzdrowieć i nie daje jej nagle różowego happy endu. Pojawia się pewna nadzieja, ale, jak już wspomniałam wcześniej, ludzki mózg to nieobliczalna maszyneria i historia Flory może wrócić na stare tory, jak i wskoczyć na zupełnie nowe. Zalecam opowieść Emily Barr. Pozwala ona spojrzeć na kłopoty innych z zupełnie innej strony i pokazuje, że miłość najbliższych a także cierpliwość i wsparcie przyjaciół mogą naprawdę zdziałać takie cuda, jakich nie osiągnie żadna medycyna.
SKĄD MAM WIEDZIEĆ, KOMU UFAĆ, SKORO NIE UFAM SAMEJ SOBIE! Siedemnastoletnia Flora Banks rozpacza na amnezję następczą. Gdy miała dziesięć lat, w jej głowie wykryto nowotwór, który szczęśliwie usunięto. Jednak razem z guzem zniknęła element jej pamięci. Ma wspomnienia sprzed choroby, lecz nie jest w stanie zapamiętać nic nowego. Obrazy, słowa i myśli może zatrzymać w głowie tylko przez kilka godzin, później je zapomina. Kobieta działa tylko dzięki notatkom, które sporządza sobie na rękach, karteczkach, w telefonie, notesie. Pewnego dnia całuje się z chłopcem i ...udaje jej się o tym nie zapomnieć. Niestety Drake, który wstrząsnął jej światem, wyjeżdża daleko na północ, do Arktyki. Na przekór logice i swóim ograniczeniom Flora wyrusza w niezwykłą podróż w poszukiwaniu Drake, któremu udało się przemienić coś, co wydawało się nie do zmiany. Zastanawialiście się kiedyś jakby to było gdybyście nie mogli zapamiętać czegokolwiek na dłużej. Robicie coś ważnego, macie miłe wspomnienia z tym wydarzeniem, lecz mija kilka godzin i wszystko zapominacie. Mimo tego, że te chwile były tak piękne i warte zapamiętania, to wasz mózg się buntuje i zapominacie o wszystkim. Właśnie na taką nietypową przypadłość rozpacza Flora. Usiłuje sobie z tym radzić poprzez sporządanie notatek wszędzie gdzie się tylko da: na telefonie, ręce, notesie. Lecz jak sobie samemu poradzić w codziennych czynnościach, gdy niespodziewanie Flora dostaje zaćmienia i zapomina nawet jak się nazywa czy gdzie mieszka. Życie kobiety jest wyjątkowo trudne, ciągle musi polegać na innych. Dlatego gdy w życiu kobiety pojawia się pewien chłopak, który ją całuje, a Flora o tym nie zapomina losy się cud. Tylko, że chłopak, który przywrócił jej wiarę w normalność właśnie wyjechał. Wówczas Flora postanawia wyruszyć w świat, by go odnaleźć i tak rozpoczyna się jej największa przygoda życia. Główna bohaterka jest bardzo sympatyczna i nie sposób jej nie polubić podczas czytania jej historii. Przez całą książke mocno jej kibicowałam i miałam nadzieję, że będzie umiała poradzić sobie w różnorakich niełatwych sytuacjach. Nie ukrywam, że pojawiło się też współczucie dla Flory, którą spotkała taka nietypowa i niełatwa choroba. Emily Barr nieźle poradziła sobie z przedstawieniem wyrażanych uczuć przez dziewczynę, co pozwoliło czytelnikowi odczuwać wraz z nią radość, smutek, wzruszenie. "Jedyne wspomnienie Flory Banks" to wyjątkowo mądra, pouczająca literatura dla młodzieży. Prezentuje nam, jak może wyglądać życie człowieka, który rozpacza na amnezję. Jakie myśli kotłują się w głowie. Książka ebook Emily Barr zdecydowanie jest czymś nowym, oryginalnym. Uważam, że wielu czytlnikom może się ona spodobać. Styl pisania autorki jest bardzo przyjemny i lekki w odbiorze. Mimo ciężkiej tematyki, czyta się naprawdę dobrze, lecz trzeba porządnie przysiąść do lektury i uważnie się skupić, by nie umknęły nam kluczowe fakty. Interesujący pomysł na fabułę sprawił, że byłam nią zachwycona. Mimo, że w pewnym momencie pojawia się chwila znużenia, gdy autorka powtarza ciągle i ciągle to samo, to książka ebook jest warta uwagi każdego. Serdecznie wam zalecam sięgnąć po tę książkę i poznać z najbliższa tą dość nietypową chorobę Flory. Sama historia skłania do głębszych refleksji, docenianiu życia. Całkiem inna książka ebook niż te wszystkie młodzieżówki jakie się pojawiały, która niesie za soba niesamowitą mądrość, a nie tylko miłość dwójki głównych bohaterów.
Poruszająca opowiadanie o drodze do odzyskania samego siebie... "Jedyne wspomnienie Flory Banks" to książka ebook bez wątpienia wzbudzająca emocje. Spore emocje. I to pomimo faktu, że przypomina bardziej pozycje młodzieżowe; po namyśle się z tym zaszufladkowaniem nie zgodzę. Ta książka ebook to poruszająca historia o dążeniu do prawdy o samym sobie, o potyczce o odzyskanie swojej tożsamości poprzez odzyskanie swojej pamięci... a wszystko pod swoistym mottem i hasłem przewodnim głównej bohaterki: "Odwagi!". Flora Banks rozpacza na amnezję następczą. To wynik zabiegu usunięcia guza mózgu, przez który to zabieg pojawiły się jej problemy z pamięcią. Na pewnym przyjęciu całuje cudzego chłopaka i... to wydarzenie zapamiętuje. Podąża jego śladem, choć wyjechał daleko, święcie przekonana, że będąc przy nim odzyska to, czego nie ma na co dzień... To trochę opowiadanie o miłości, ale przede wszystkim o potyczce o samego siebie. O zmaganiu się z swoimi niedoskonałościami, lecz także o przerażającym poczuciu zagubienia, strachu, o życiowej dezorientacji a także o wysiłkach bezbronnej, przerażonej istoty zmierzających ku temu, by tę dezorientację przerwać, znaleźć własne miejsce i zacząć... żyć... Czyż nie dla takich ebooków wszyscy kochamy literaturę?... Z każdą kolejną stroną byłem coraz bardziej ciekaw co będzie dalej. Nierzadko szybciej biło mi serce, bohaterka nieustanna mi się naprawdę najbliższa i żywo interesował mnie jej los, jej walka, jej dążenie do wewnętrznej równowagi... Książki są przede wszystkim dla ludzi, ale po raz następny przekonałem się, że te naprawdę bardzo dobre są także... o ludziach. Gorąco polecam. Warto. Naprawdę warto. Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Bukowy Las i Forever Young Books za egzemplarz recenzencki! Recenzja znajduje się także na moim blogu: http://cosnapolce.blogspot.com/2017/05/jedyne-wspomnienie-flory-banks-emily.html Zapraszam!
Czasem zdarza się nam czegoś zapomnieć. Zapisujemy sobie przypomnienie na karteczkach i wieszamy je w widocznych miejscach. Zdarza się, że przygotujemy coś kluczowego i umieszczamy to w specjalnym miejscu żeby tego nie zapodziać, a potem (mimo naszych wysiłków) i tak przez dłuższy czas nie jesteśmy w stanie sobie przypomnieć, gdzie się ta rzecz znajduje. Taki kłopot zdarza się nam od czasu do czasu. Co jeśli występowałby po każdym przebudzeniu lub chwili zamyślenia? Poznajcie Florę Banks. Kobieta ma już siedemnaście lat, a taka przypadłość towarzyszy jej od nad sześciu lat. Flora Banks ma kilku sprawdzonych przyjaciół. W Kornwalii, w miasteczku gdzie mieszka, większość osób wie, o jej szczególnie przypadłości. Sama Flora musi sobie wciąż przypominać własną swoją historię, w której coś ewidentnie zdaje się nie pasować. Skoro jednak jej rodzice, opiekunowie bez których nie mogłaby funkcjonować, taką wersje jej opowiadają... więc musi być to wszystko prawdziwe. Wątpliwości nie opuszczają jednak dziewczynę, lecz o tym dowiadujemy się dopiero później. Florę poznajemy w noc, kiedy udaje jej się przeżyć i zatrzymać w pamięci pierwsze wspomnienie od sześciu lat - wspomnienie pocałunku. Jak bardzo romantyczne może się to wydawać, pocałunek na który się zgodziła odebrał jej przyjaźń najlepszej przyjaciółki... ponieważ to właśnie z jej sympatią się całowała na plaży w świetle księżyca. Następnego dnia chłopak wyjechał do stacji podbiegunowej w Norwegii, a Flora została sama i to dosłownie. Jej rodzice polecieli do Francji do jej brata, który poważnie zachorował. Przez kilka dni miała jej pilnować najlepsza przyjaciółka, która teraz nie życzy sobie z Florą żadnych kontaktów. Flora zostaje w domu sama, z porozwieszanych wszędzie kartek przypomina sobie, co się stało... zarówno przez ostanie sześć lat jak i na plaży. Spirala się nakręca aż prowadzi do kupna biletów i wycieczki w nieznane arktyczne klimaty. Czy bohaterka faktycznie dotrze tam, gdzie oglądać można zorze polarne, a za miasto nie wychodzi się bez strzelby ze względu na niedźwiedzie polarne? Czy wspomnienia okażą się prawdziwe? I czy to pierwszy raz, kiedy została naprawdę sama? Flora to przedziwny przykład bohaterki - jej zachowanie w takim samym stopniu denerwuje, co bywa zrozumiałe. Współczujemy jej, jednocześnie ciężko sobie aż wyobrazić, jak można byłoby się tak zachować. Wydarzenia poznajemy tylko i wyłącznie z jej perspektywy, do momentu aż pojawiają się listy czy również inne osoby, które zaświadczyć mogą o prawdziwe. Ale czy żeby nie skłamią na własną korzyść? Nie ukrywam, że zarówno po zapowiedzi, prologu jak i opisie spodziewałam się czegoś zupełnie innego po tej historii. Myślałam, że jak to zwykle bywa, bohater nie pamięta, co zrobiło, gdyż było to na tyle traumatyczne iż umysł wyparł te wspomnienia. Kobieta nie wie, gdzie się znajduje, wszędzie wkoło lodowato i śnieżno, gdzieś czai się również niebezpieczeństwo. Ona zaś nie wyjdzie mu naprzeciw, póki wszystkiego sobie nie przypomni. Spodziewałam się thrillera w typie "Black Ice", tyle iż rozgrywającego się za kołem podbiegunowym. "Jedynemu wspomnieniu Flory Banks" bliże jednak są inne powieści. Będzie to "Chłopak, który utracił głowę", gdzie bohater także uczył się żyć z nową dla niego, a niezwykłą dla innych, przypadłością medyczną. Podobnie czuła się również bohaterka powieści "Zapomniane", z tym wyjątkiem iż z brakiem wspomnień z przeszłości pojawiały się wizje przyszłości, a Flora Banks zostaje z niczym... ponieważ to opowiadanie pozbawiona jakichkolwiek wątków paranormalnych poza skalą szczęścia, jaka towarzyszy Florze, kiedy ta wychodzi w nieznane bez jakiejkolwiek wiedzy o sobie czy świecie i prawach nim rządzących. Z całą pewnością jest to jednak taka historia, którą ciężko będzie zapomnieć. Mimo tych wszystkich i ciągłych powtórzeń w akcji, podobnie jak bliskie Florze osoby uczymy się jej kibicować. Okładka wygląda początkowo jak podarta kartka... później jednak coraz bardziej zaczyna przypominać kry lodu na arktycznym morzu, gdzie niejeden usłyszał wezwanie nie wiadomo skąd i tam właśnie przybył, gdzie nie liczą się aż tak wspomnienia co chwila obecna. Źródło: http://zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
Następna opowieść młodzieżowa na którą się skusiłem pod wpływem namów pewnych ludzi. I muszę przyznać, że po pewnych obiekcjach całkiem wciągnęła mnie cała ta opowieść. Można śmiało stwierdzić, że nie wszystkie te młodzieżowe powieścidła to denne bzdury. I tutaj zdarzają się wartościowe dzieła. Może nie doskonałe, lecz warte uwagi, a to przecież najważniejsze. Flora Banks ma 17 lat i rozpacza na amnezję następczą. Z tego co wie, w dziecięcych latach usunięto jej guza mózgu, który spowodował również znaczną utratę pamięci. Flora idealnie pamięta co wydarzyło się gdy miała-dajmy na to 8 lat, jednak wydarzenia z bieżącego tygodnia przekraczają jej pojmowanie. Pewnego dnia całuje chłopaka własnej przyjaciółki i co najdziwniejsze, to zdarzenie nie odchodzi w niepamięć. W pomiędzy okresie rodzice Flory wyjeżdżają do Paryża do trudno chorego brata dziewczyny. Flora zostaje sama i postanawia odwiedzić Drake'a, który przebywa na Arktyce... Niestety nie wszystko jest takie, jak to zapamiętała nasza przyjaciółka. Przekonajcie się sami. Z początku miałem obawy sięgając po tę książkę, jednak wraz z rozwojem akcji przekonałem się do sposobu narracji i do licznych powtórzeń. Kobieta po prostu przypominała sobie kim jest. Takie przedstawienie faktów, przypomniało mi inną opowieść o cierpiącej na Alzheimera staruszce, która też nie pamiętała niemal nic, jedynie to co skrzętnie zanotowała na karteluszkach. Autorka idealnie oddała zagubienie dziewczyny. Jej walkę o to żeby żyć jak tysiące nastolatków. Którzy przecież nie mają takich poważnych problemów. Odwagi! To hasło przewodnie Flory i myślę i że takie motto wielu osobom przyniosło by wiele dobrego. Zachęcam do lektury.
Od kilkunastu już lat zmagam się z wadą wzroku. Życie krótkowidza nie jest wybitnie wyczerpujące, prawdopodobnie że...Zapomnę założyć na nos okulary czy również - dziwacznym trafem - soczewki. Czuję się wówczas osaczona, skrajnie zdezorientowana i łypię spod oka na każdą mijającą mnie osobę (przypuszczam, że wyglądam wówczas jak ktoś, komu brak piątej klepki, podczas gdy jedyne, co usiłuję zrobić to połączyć rozmyty, człekopodobny kontur z określoną i znaną mi twarzą :D ). Czuję się źle i zdecydowanie NIE bezpiecznie. Całe szczęście, że owa dezorientacja dynamicznie znika - wystarczy, że znajdę swe magiczne niczym różdżka Pottera okulary i voilà! Świat znów nabiera barw i na powrót staje się względnie bezpiecznym miejscem. Co jednak, gdybym nie miała tyle szczęścia? Gdybym utraciła to, co zapewnia nam spokój ducha i pozwala odnaleźć się w niemalże każdej sytuacji? Gdyby przez lata, raz za razem, brutalnie wyrzucano mnie z misternie stworzonej strefy komfortu i co kilka godzin zmuszano od świeża budować własne życie? Co, gdybym była jak Flora Banks? Wspomnienia. Każdy je ma. A jeśli nie...? Flora Banks jest uszkodzona. Jej pamięć nie funkcjonuje tak, jak powinna, w efekcie czego kobieta nie jest w stanie stworzyć - i utrzymać - żadnych wspomnień. Pamięta jedynie to, co zdarzyło się przed chorobą i przed operacją, która podziurawiła jej mózg niczym sito. Pewnego dnia coś się zmienia. Flora zostaje pocałowana przez chłopaka, a wspomnienie pocałunku nie znika jak wszystko inne do tej pory. Flora pamięta. I Flora chce pamiętać. Chłopak jednak znika, a Flora - gotowa gonić marzenia - wyrusza w szaleńczą wyprawę, która ma pomóc posklejać uszkodzoną pamięć, odnaleźć jej ukochanego i samą siebie. "Jedyne wspomnienie Flory Banks" to jedna z tych książek, koło których nie da się przejść obojętnie - trudna okładka przyciąga wzrok niczym magnes, opis zaostrza apetyt na poznanie całej historii, a rekomendacja samej Jennifer Niven daje gwarancję doskonałej lektury. Emily Baar, która już wcześniej pisała (i wydawała) powieści, zwykła specjalizować się w thrillerach i historiach skierowanych ku dorosłym - i to zdecydowanie czuć. Choć "Jedyne wspomnienie..." to teoretycznie literatura młodzieżowa, jestem pewna, że spodoba się również starszym odbiorcom. Baar mądrze oddała uczucia Flory, jej wieczne zagubienie i drzemiącą w niej - mimo choroby - odwagę. Sam pomysł wyprawy (czy to samotnej, czy również z towarzyszem) nie jest w literaturze niczym świeżym ani szokującym, lecz goniąca za niedoścignionym bohaterka już tak. Flora jest nietypowa - zagubiona pomiędzy 10-letnią wersją siebie, a nastoletnią kobietą ; tłamszona przez nadopiekuńczą matkę i z bratem, którego nigdy nie ma - i pozornie nikt nie wie, dlaczego. Z rękoma wiecznie pokrytymi tuszem i planem, który sukcesywnie zaczyna realizować. Autorka dokonała czegoś niesamowitego - sprawiła, że zagubienie Flory udzieliło się i mnie, a cała opowiadanie osnuta została mgłą sekretów i okryta płaszczykiem niepokoju. Stworzyła wyjątkowo klimatyczną powieść, która - początkowo - jest jak przypadkowe elementy dwóch zupełnie różnorakich układanek. Z czasem cała historia nabiera sensu, a powtarzane przez Florę jak mantra zdania stawiają i ją, i jej otoczenie w świeżym świetle. Przyznam, że w pewnym momencie sama miałam przysłowiowy mętlik w głowie i błądziłam pomiędzy prawdą a ułudą. Baar starannie kontroluje wykreowany przez siebie chaos i krok po kroku, karta za kartą, odkrywa wszystkie tajemnice. I chociaż jestem zdania, że "sprawa Drake'a" mogła zostać lepiej zakończona (bo owo zakończenie nie było zbytnio spektakularne), to uważam, że "Jedyne wspomnienie Flory Banks" jest jedną z lepszych młodzieżówek, a Emily Baar jak najbardziej zasługuje na to, by stanąć w jednym szeregu z Matthew Quickiem i Jennifer Niven. Wspomnienia. Jak się okazuje - nie każdy je ma. Czy to jednak źle...? Ci, którzy je posiadają, nierzadko przeceniają ich wagę i pozwalają, by determinowały ich osobowość, przyszłość i tłumaczyły porażki. Są wymówką, by nie sięgać po więcej i swoistym kaftanem bezpieczeństwa. A gdyby tak - choć na chwilę - odrzucić przeszłość i po prostu zacząć żyć, oddychać i spełniać marzenia? Nierealne? Bynajmniej. Wymaga to tylko jednego. Odwagi.
Uwielbiam to uczucie, gdy przez miesiąc nie sięgałam po żadną książkę (nauka i te sprawy), a później w moje ręce trafia taka perełka jak „Jedyne wspomnienie Flory Banks”, która została napisana przez Emily Barr. Kilka słów o autorce. Emily Barr mieszka w Kornwalli (tam rozgrywa się akcja książki). Na samym początku pisała artykuły do gazet, ale dynamicznie zrozumiała, że ją to nie kręci. Zaczęła więc pisać książki, które okazują się w późniejszym okresie bestsellerami. „Jedyne wspomnienie Flory Banks” zostało przetłumaczone już na 23 języki. Kto wie, może będzie ich więcej? W internecie, jak i w książce pdf umieszczone są różnorakie opinie na temat tej powieści. Oczywiście przeważają same dobre, a w tym też moja. Flora Banks to główna bohaterka tej powieści. Ma ona 17 lat i mieszka rodzicami w Penzance. Rozpacza na chorobę - amnezję następczą, czyli może utrzymać własne myśli tylko przez kilka godzin, następnie się „budzi” i nic nie pamięta. Żeby sobie z nią poradzić, Flora zapisuje na rękach najistotniejsze info a także w notesie, który zawsze ma w torbie przy sobie. Prócz rodziców opiekuje się nią jej przyjaciółka Paige. Jest dla niej jak siostra, znają się od małego. Pewnego dnia zostaje zorganizowana impreza pożegnalna dla chłopaka Paige - Drake'a. Flora pojawia się na niej i dochodzi do wydarzenia, które utkwiło w jej pamięci. Bardzo się z tego powodu ucieszyła. Wierzy, że jeśli będzie blisko osoby, która dokonała tego cudu, jej pamięć wróci całkowicie i będzie już zdrowa. Późniejsza akcja rozwija się powoli, ale bardzo wciąga. Żeby dowiedzieć się co losy się dalej należy sięgnąć po książkę, co gorąco polecam! Najbardziej zaskakujące dla mnie było zakończenie tej książki. Spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Opowieść jest skierowana do młodzieży i mogę stwierdzić, że ma trochę charakter psychologiczny, bo zawarty w niej opis amnezji następczej o tym świadczy. Ludzie, którzy czytają tę książkę dowiadują się wielu rzeczy o tej chorobie i zdają sobie sprawę, że jest ona poważna. Bardzo zalecam „Jedyne wspomnienia Flory Banks” Emily Barr! Książka ebook wciąga, ciężko jest się od niej odkleić, bo chce się dowiedzieć jakie sekrety są skrywane i jak się skończy historia młodej bohaterki. Oliwia, lat 16 źródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com
Recenzja na stronie: http://ksiazki-milki.blogspot.com/2017/04/przedpremierowo-jedyne-wspomnienie.html