Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
„Janek herbu pół krowy” przeniesie was w czasy Władysława Łokietka, smoków, rycerzy, księżniczek i leśnych babek. Dziwaczny zbieg okoliczności połączył trzech mężnych facetów – Janka – fałszywego rycerza, Lucka – giermka księcia Bolesława Zawistnego a także Huby – czarodzieja z pewnym defektem i sprawił, że niczym trzej muszkieterowie wyruszyli na niebezpieczną wyprawę, składając sobie przysięgę „za wszystkich, wszyscy za jednego”.W drodze po zagadkowe jajo czeka ich oczywiście szereg przezabawnych przygód, a wszystko to okraszone jest dość soczystym i pełnym humoru mową autora. „Janek herbu pół krowy” to przepełniona czarnym humorem groteskowa powieść, przedstawiająca w krzywym zwierciadle morale i ambicje bohaterów, których nie sposób nie polubić od pierwszej chwili.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Janek herbu pół krowy |
Autor: | Krupa Michał |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Księżniczki to dziwne stworzenia, preferujące żywot samotniczy od życia stadnego. Występują zwykle w zamczyskach, konkretnie w ich najwyższych wieżach. Strażnikiem ich terytorium, zgodnie z wiekową tradycją, bywa smok- z gatunku tych niebezpiecznych, co plują ogniem na odległość. Księżniczki żyją w zgodzie z naturą. Ich ulubioną formą współegzystowania jest zaś protokooperacja z gatunkiem rycerz błędny. Ma ona charakter tymczasowy i wyklucza ją ingerencja smoka, skutkująca zwykle spaleniem rycerza na wiór. Janek herbu Pół Krowy to ewenement wśród przedstawicieli swego rodzaju. Ponieważ co to za rycerz, co ma bydło w herbie? I do tego- niekompletne!W skutek nieprzychylności losu Janek zostaje sługą księcia Bolesława- człowieka o marnych manierach i równie kiepskim poczuciu uczciwości. Szukający przygód i wybranki serca Janek uwikłany zostaje w ryzykowną misję ratowania książęcego karku (i reszty ciała) przed zakusami świętobliwego, jednak odrobinę nadgorliwego, Inkwizytora. Mrożące krew w żyłach przygody stają się dla Janka niezasłużoną codziennością. Czy błędny rycerz wyjdzie z tego ambarasu bez trwałego uszczerbku na zdrowiu? Czy zdobędzie smocze jaja, ups… Czy zdobędzie jajo? „– Janek. Jaki Janek? Wyglądasz na coś w rodzaju rycerza, lecz lub ubiegłego, lub przebranego, lub nieznającego obecnych trendów ubioru.– Jam jest Janek, skromny rycerz herbu „Pół krowy”. Podróżuję jednak jako zwykły człowiek, ponieważ takie jest moje przeznaczenie.– Herb „Pół krowy”? Nie słyszałem o takim rodzie. A którą to element krowy nosisz w swoim herbie?– Co proszę? – Janka zaskoczyło to pytanie.– Masz w herbie tył krowy z wymionami, dupą i ogonem czy przód z ryjem, karkiem i rogami?”Powieść Michała Krupy to pełna brawurowych zwrotów akcji, przekomiczna igraszka z konwencją eposu rycerskiego. Humor wylewa się z jej stron strumieniami, niczym wino, którego nadmiarem raczą się bohaterowie. Ci zaś reprezentują typy odmienne charakterologicznie, przerysowane, wręcz groteskowe. Kwiecista język dworska miesza się z mową współczesnym i jest od czasu do czasu dosmaczana soczystym wulgaryzmem. Wydarzenia są nieprzewidywalne, choć nie można im odmówić swoistej logiki, o ile ta może mieć miejsce w świecie magii i fantastycznych stworzeń. W tej książce pdf tej niczego nie możemy być pewni. Tu rycerz staje się giermkiem, giermek rycerzem, choć nie wiadomo, czy i rycerz był prawdziwy.Tą, osadzoną w czasach Władysława Łokietka, powieścią umilicie sobie czas doskonale. To fantastyczna lektura, nie dająca szans nudzie. Pechowi bohaterowie zawładną waszymi sercami, zaś ich konwersacje sprawią, że mięśnie rozbolą was od śmiechu. Bawiłam się przednio czytając „Janka herbu Pół Krowy” i gorąco zachęcam was do sięgnięcia po tę książkę. Niezły ubaw gwarantowany!Więcej recenzji na http://ksiazkilubie.blogspot.com/
Nie spodziewałam się, że opowieść z epoki, o rycerzach (no, nie całkiem rycerzach), magii i smokach tak mi się spodoba. Fantasy i literaturę stylizowaną czytam niezmiernie rzadko, lecz widzę, że powinnam częściej, a na pewno powinnam częściej sięgać po książki Michała Krupy. Doskonały i ostry humor, do tego dużo akcji i jest przepis na rewelacyjną książkę.
Skromna, bardzo zabawna książka. Michał Krupa pisze bardzo zabawnie z poczuciem humoru i głębokim dystansem do tworzonych przez siebie dzieł. Wcześniej czytałem Łososia Norwesko Chińskiego i tez boki zrywać. Przygody literackich ikon jak agenci wywiadu czy rycerze w komediowych przebraniach. Świat był by straszny gdyby nie był taki smieszny i to zauważamy w powieściach Krupy.
Michał Krupa staje się powoli ikoną polskiego humoru. Znajduje go praktycznie wszędzie a najchętniej bierze pod lupę nasze przywary, wady i obyczaje. Własnych bohaterów nigdy nie oszczędzał wysyłając ich bezlitoście praktycznie we wszystkie zakątki świata. Nawet do piekła. Ponieważ czyż diabły nie mogą stać się głównymi postaciami w komedii? Oczywiście, że tak. Tym bardziej gdy jej autorem jest właśnie Krupa. Sam twórca niewiele o sobie mówi, choć ptaszki na drzwach ćwierkają to i owo. Podobno jest zapalonym fizykiem jądrowym amatorem i w podziemiach własnego domu tworzy wynalazki na bazie plutonu i uranu, które zrewolucjonizują nasze życie. Interesujące co z tego wyjdzie? Jak na razie, jedno co jest pewne, to fakt, że pisze książki i oby robił to jak najdłużej. Wypełnia na rynku księgarskim niemal pustą przestrzeń dobrego i wyrafinowanego dowcipu. Nie każdy nadaje się by tworzyć humor, który potrafi rozśmieszyć większość czytelników. Tym razem Michał Krupa popisał się iście profesorską znajomością naszej historii. To, że mieliśmy króla Władysława Łokietka wiedzą nawet dzieci. To, że w zamierzchłych czasach w Krakowie mieszkał smok, także nie stanowi tajemnicy. Natomiast czy ktoś zdawał sobie sprawę, że prócz podręcznikowych postaci, żyli, działali i umierali także rycerze, książęta, magowie, czarownice, których imiona skryte były po dzisiaj dzień tajemnicą? Michał Krupa dotarł właśnie do takich faktów i skrupulatnie przepuścił je przez sokowirówkę, wymieszał ze szczyptą brutalności, nadużywania alkoholu i hazardu. Na koniec dodał trzy stołowe łyżki wyrafinowanego humoru i wlał masę do formy. Przed wstawieniem do piekarnika, posypał odrobiną przerysowanej perwersji, lecz tak tylko ciut, ciut, by nie przedobrzyć. Całość cudownie upiekła się na przykładowe babcine ciasto. Janek herbu Pół krowy jest wypiekiem, który każdy powinien spróbować. Mogę ręczyć, że po pierwszym kawałku, będziecie mieli ochotę na następny.