Jak znaleźć faceta w wielkim mieście okładka

Średnia Ocena:


Jak znaleźć faceta w wielkim mieście

Dwudziestoośmioletnia Lauren ucieka z konserwatywnej Ameryki do Londynu, aby wieźć  beztroskie życie singielki. Szuka niezobowiązującego romansu z kimś, z kim miło byłoby również porozmawiać. Jednak mężczyźni nie wierzą w jej zapewniania, podejrzewając  pułapkę, która ma ich przekonać do monogamii i małżeństwa. Kiedy pewnego poranka męski Adrian ucieka  w popłochu, widząc że kobieta usmażyła mu jajka sadzone, Lauren postanawia przeprowadzić  randkowy eksperyment.  Od tej pory na randkach co do joty stosuje zalecenia ze starych poradników… Inteligentna i bardzo zabawna opowieść drwiąca ze zwyczajów randkowych.  Jeśli lubicie Jane Austin i tęsknicie za Bridget Jones ta książka ebook sprawi wam przyjemność.

Szczegóły
Tytuł Jak znaleźć faceta w wielkim mieście
Autor: Pimentel Melissa
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarna Owca
Rok wydania: 2015
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Jak znaleźć faceta w wielkim mieście w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Jak znaleźć faceta w wielkim mieście PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Ewa Siekielewska

    Niezła rozrywka na długie, zimowe wieczory. Zalecam

  • kasku51

    Idealna książka! Czyta się szybko. Wiele zabawnych scen.

  • Karola

    Idealna książka! Nie jest to tutorial ani zestaw zasad, jak należy postępować, lecz zabawna historia o szukaniu mężczyzny do różnorakich celów. Zalecam :)

  • Aleksandra Włodarzewska

    Na pewno każda dziewczyna będzie zachwycona tą książką tak jak ja. Przede wszystkim odnalazłam w niej hsitorię młodej dziewczyny, która marzy o rodzinie, jednakże cięgle nie może znaleźć tego jedynego. Napisana z dużym humorem i dystansem do świata powieść. Jest poprostu rewelacyjn!!!

  • Milena Leszczyńska

    Książka ebook jest idealna i nieźle się bawiłam czytając ją. Lekka, przyjemna, nieco zwariowana, z fabułą która wciąga. Szczerze powiedziawszy, na samym początku, spoglądając na tytuł i okładkę myślałam że to poradnik. Cała historia jest naprawdę bardzo fajna i z ciekawymi postaciami. Tematyka bardzo aktualna, zaciekawi nie tylko singielki, polecam!

  • Inkoholiczka

    Poznajcie Lauren Cunningham – dziewoję tuż przed trzydziestką, która na wszystkie próby wytknięcia jej tego reaguje dość nerwowo. Głównym sensem jej życia jest poznanie bliżej jak największej ilości osobników płci męskiej. Poznanie bliżej i na tym koniec, żadnych związków. W tym właśnie celu przeprowadza się z konserwatywnej Ameryki, która krępuje jej barwną osobowość, do Anglii, gdzie zamierza pełnoetatowo kontemplować mężczyzn, wino i śpiew.O dziwo! Panowie nie wiedzieć czemu nie wierzą w jej szczere i niezobowiązujące intencje. A może właśnie nie są w stanie ogarnąć umysłem roztaczającej się przed nimi panoramy szczęścia? Tak czy inaczej w efekcie umykają z jej apartamentów jeden po drugim. (Tu nasuwa się zapytanie – czy nie tego właśnie chciała? Lecz porzućmy temat.) Po pewnym okresie sfrustrowana niewiasta wpada na mądry pomysł przekształcenia własnego życia uczuciowego w jeden duży naukowy eksperyment. Ot, tak z swojej nieprzymuszonej woli, ku chwale i użytkowi wszystkich zagubionych w meandrach damsko-męskich relacji dziewczyn tego świata. Łapie więc ci ona krzepko w ręce staromodne poradniki podrywu i metodycznie zaczyna wprowadzać owe zalecenia w życie.Prawda jest taka, że w kwestii tak zwanego flirtu moja wiedza wchodzi na debet. No. Ewentualnie, tak na upartego, parafrazując słowa Freddiego Mercury’ego, mogę się utożsamić z Good Old-Fashioned Lover Girl. W związku ze wszem powyższym stanowię całkowite, kompletne, absolutne, totalne, bezwarunkowe, doszczętne, stuprocentowe i bezwzględne przeciwieństwo Lauren.Prawdopodobnie dlatego na początek, gdy zaczęłam czytać dzieło Pimentel miałam minę nietęgą, a w głowie jedynie chęć na potrząśnięcie Cunningham i wykrzyczenie jej CALM DOWN, WOMAN!!!Babeczko. Posłuchaj. Masz pracę, którą lubisz, miłą współlokatorkę, właśnie przeprowadziłaś się do miasta, o którym od dawna marzyłaś i, przede wszystkim, cierpisz na nadmiar wolnego czasu. Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, że na całym Bożym świecie jest bardzo, bardzo wiele rozmaitych zajęć, którym możesz się poświęcić. Nie musisz wszystkich własnych sił witalnych przekuwać w strzelanie oczami. Tak, tak! Możesz zbierać znaczki. Dziergać. Naprawiać zegarki. Grać w piłkę nożną. Lub siatkówkę. Lub na nerwach. Zapisać się na taniec śreniowieczny. Konstruować pranki. Piłować na skrzypcach. Śpiewać country. Malować landszafciki. Jeździć konno. Lub na oklep na kocie. Lub NAWET posłuchać muzyki. Po prostu. Zajmij się. Czymś. Czymkolwiek.Ciekawym aspektem nieustanna się w tym momencie niezręczność narracji pierwszoosobowej. Forma książki – dziennik – narzuca pewien margines choć próby utożsamiania się z główną bohaterką. Powiem szczerze, wejście, nawet półprzymusowe, w skórę szalonej i nieobliczalnej singielki żyjącej od imprezy do imprezy było doświadczeniem dość ciekawym.I właśnie w tym momecie nastało zwątpienie. Zaraz zaraz, Inkoholiczko, przystopowałam sama siebie. Czy mało widzisz na twarzoksiążkowych profilach własnych kolegów zdjęć z imprez? Czy mało znasz babeczek, które nad wszelkie sporty świata przedkładają randkowanie? Dlaczego tylko z powodu własnej dziwaczności masz dyskwalifikować książkę, która w własnej kategorii literatury kobiecej jest naprawdę dobra, tylko po prostu mija się z Twoim gustem? Prawda jest taka, że czasami, po długotrwałym raczeniu się lekturami „cięższymi” wewnątrz mózgownicy atmosfera zaczyna mocno gęstnieć i przytłaczać. Myślę, że lekarstwem na to jest „przewietrzenie” od czasu do czasu własnej czytelniczej głowy czymś lżejszym – „Jak znaleźć faceta…” się na taki „przewietrzalnik” jak najbardziej nadaje.Dlatego, wymaszczając tu zgrabnie ustawę końcową, kieruję apel do wszystkich kochających imprezy zwyczajnych dziewczyn. Kobitki – ten tutorial jest własnie dla Was. If You really want to be forever young, musicie sięgnąć po „Jak znaleźć faceta…”, ponieważ jest ona wyjątkowa o tyle, że pokazuje, jak mało zmienili się mężczyżni na przestrzeni ostatnich kilkuset lat. Starodawne poradniki w wielu przypadkach naprawdę działają, więc, babki, szorujcie do księgarni po tą różową książkę – naprawdę może się przydać. Dla mnie niestety, podkocykowego nerda z laptopem i kubkiem kakao, dzieło Melissy Pimentel okazało się poradnikiem kompletnie egzotycznym. ;)

  • recenzent.com.pl

    Niespełna trzydziestoletnia Lauren wyjeżdża z Ameryki do Londynu, by wieść życie – bynajmniej nie cnotliwej – singielki. Od początku stawia sprawę jasno – nie chce się wiązać, poszukuje partnera do seksu. Ci jednak bardzo dynamicznie się zmywają. Dziewczyna dochodzi do wniosku, że robi coś, co każe im wierzyć, że prędzej czy potem będzie starała się zastawić na nich sidła. Gdy najlepszy z kandydatów, Adrian, ucieka, po tym jak przygotowuje mu śniadanie, Lauren postanawia się podszkolić. Zmienia życie w eksperyment – każdego miesiąca zamierza stosować się do jednego ze starych, miłosnych poradników. Czy uda jej znaleźć się złoty środek i wreszcie znaleźć partnera do romansu? I czy Londyn pozwoli jej zapomnieć o pozostawionym w Ameryce, Dylanie?Powieść przypadła mi do gustu już od pierwszych stron. Humor, dowcip i językowa lekkość niemalże natychmiastowo wrzuciły mnie w świat dusznych, londyńskich pubów; porannego kaca; wypalanych na balkonie papierosów a także roztrzepanych po łóżkowych figlach włosów. Fabuła okazała się nowa i pomysłowa, a główna bohaterka naturalna i sympatyczna, pomimo własnego szaleństwa. Co ciekawsze, przeszłość Lauren i powody jej nagłego wyjazdu z Ameryki owiane są tajemnicą niemalże do ostatniej strony, co nadaje całości sznyt niemal kryminalnej zagadki. Walczyłam ze sobą, aby nie przeczytać finału przed ukończeniem całości (przegrałam, lecz musicie mi to wybaczyć). Opowieści o seksie zwykły być przesadnie wulgarne, lecz nie w tym przypadku. „Jak znaleźć mężczyzny w dużym mieście” to historia przede wszystkim idealnej zabawy. Melissa Pimentel nie usiłuje szokować nikogo opisami wydzielin, narządów czy akrobatycznych pozycji łóżkowych. Raczej śmieje się z ludzkich zachowań – a konkretnie z tego, że wszyscy umawiają się na randki, rozmawiają ze sobą przez dużo godzin, tylko po to, by przekonać się, czy chcą zobaczyć kogoś nago. Po co te podchody? Trzeba pozwolić sobie zaszaleć! Chociaż podobny sposób myślenia jest mi daleki, to przyznaję, że nieco zazdrościłam autorce i bohaterce (według dwóch ostatnich stron, są one ze sobą po części styczne) lekkości podejścia do życia i odwagi.Jednak „Jak znaleźć mężczyzny w dużym mieście” to historia nie tylko łóżkowych podbojów. Główna bohaterka usiłuje odnaleźć siebie i stworzyć swoje definicje miłości a także pożądania. Popełnia błędy i stara się je naprawić. Ucieka i wraca. To historia „dojrzałej niedojrzałości”, z której wielu wyciągnąć może interesujące wnioski. Chociaż w nietypowy sposób, to uczy się czegoś o sobie, o świecie i wadze relacji międzyludzkich. Postać Lauren obala stereotypy związane z seksualną rozwiązłością i inteligencją. To nie następna Mary Sue o boskim ciele i umyśle noblisty, lecz prawdziwie niezależna kobieta, która nie widzi problemu z pogodzeniem rozwoju duchowego, cielesnego, umysłowego oraz… dobrej zabawy. Nie sposób jej nie polubić, chociaż równie nietrudno nabawić się przy niej kompleksów. Całość zaserwowana jest w opakowaniu z lekkiego, przyjemnego języka autorki, w którym przebija się umiejętność do kreowania niewymuszenie komicznej atmosfery. Nie raz i nie dwa parskałam śmiechem. Na podobnym poziomie znajdują się też dialogi. To wielka sztuka, by wymiany zdań bohaterów brzmiały naturalnie i zabawnie. Jeżeli Melissa Pimentel napisze kiedyś tutorial dla pisarzy, epizod o rozmowach postaci pochłonę bez mrugnięcia okiem.

  • naczytane.blogspot.com

    Życie singielki w dzisiejszych czasach łatwe nie jest, zwłaszcza w porównaniu z poprzednimi stuleciami, kiedy to wystarczyło, by dziewczyna spojrzała zalotnie na własnego wybranka a on już sam trudził się, by ją zdobyć i założyć z nią rodzinę.Dzisiejsze zalotne spojrzenie spod rzęs może jedynie spowodować, że facet faktycznie się postara, lecz tylko po to by spędzić z dziewczyną namiętny wieczór a potem ulotnić się z klasycznym sloganem: „przepraszam, lecz muszę iść, ponieważ mam na rano do pracy.”Po czym rzeczony osobnik płci męskiej przepada a razem z nim cząstka wiary singielki w prawdziwą miłość.„Chodzenie na randki to z pewnością jeden z najdziwniejszych ludzkich pomysłów: dwoje obcych sobie ludzi spędza razem kilka godzin, aby ustalić, czy chcą się zobaczyć bez ubrań – więc nieźle jest to robić z humorem.” Są jednak kobiety, które już dawno przestały łudzić się, że za rogiem czeka na nie wyśniony książę i zaczęły bawić się mężczyznami. Jedną z takich dziewczyn jest Lauren, główna bohaterka książki „Jak znaleźć mężczyzny w dużym mieście”. Lauren jest amerykanką, która postanowiła przenieść się do Londynu i absolutnie nie angażować się w jakiekolwiek związki. Liczyła na dobrą zabawę, wspólne wyjścia do pubu, miły seks i minimum jakichkolwiek uczuć. Jak dynamicznie się przekonuje, mężczyźni to podejrzliwe istoty i przygotowanie porannego śniadania traktują na równi z próbą złapania ich na dzidziuś i zaciągnięcia przed ołtarz, dlatego również Lauren postanawia przepysznie się zabawić i nie mając nic do stracenia postanawia przeprowadzić diaboliczny eksperyment. Zaopatrzona w najsłynniejsze poradniki dotyczące podrywu co miesiąc wczytuje się w jeden z nich, po czym wyrusza na miasto i usiłuje poderwać mężczyzny stosując się wyłącznie do rad z danego poradnika. Tak więc jednego miesiąca jest prawdziwą damą, która nie pyta, tylko odpowiada, która nie śmieje się z naprawdę niezłych żartów a jedynie lekko się uśmiecha i która znika niespodziewanie po wypiciu dwóch drinków. Po czym nie odzywa się do faceta przez minimum dwa dni po spotkaniu.Kolejne miesiące obfitowały w coraz to i bardziej absurdalne zachowania dyktowane przez poradniki a ja coraz bardziej, w przerwach od histerycznego śmiechu, dziwiłam się, że niekiedy one faktycznie działały.„Nigdy nie przekroczysz oceanu, jeśli się nie odważysz oddalić od brzegu.” Książka ebook nie jest jedynie czczym gadaniem i snuciem wyobrażeń o tym dziwacznym eksperymencie, bowiem autorka książki, Melilssa Pimentel, która też przeprowadziła się z Ameryki do Anglii i która prowadziła dość szczęśliwe życie singielki (aż poznała własnego narzeczonego) sama taki eksperyment przeprowadziła i omawiała na swoim blogu przygody, które przeżyła szukając „tego jedynego”. Historia Lauren to przekoloryzowana odsłona rzeczywistości. I na równi mnie to i bawi i przeraża. „Jak znaleźć mężczyzny w dużym mieście” to książka ebook dla wielbicieli Bridget Jones i Carrie Bradshow, czyli dla kobiet, które uporczywie szukały miłości przez dużo sezonów. Może gdyby sięgnęły po książkę Melissy, to szybciej zdobyłyby pana Darcy'ego i Biga? Tak czy siak, z pewnością lepiej by się wówczas bawiły, dostosowując się do zwariowanych pomysłów z poradników. Jeśli macie chęć na niezobowiązującą lekturę, która trochę rozrusza wasze mięśnie żołądka (lepsze takie ćwiczenie mięśni niż żadne!) i przyczyni się do powstania zmarszczek w okolicach ust (za śmiech i poczucie humoru zapłacimy koło czterdziestki) to zalecam wam „Jak znaleźć mężczyzny w dużym mieście”. Poza tym to kopalnia wspaniałych pomysłów na niezobowiązujące i szalone podrywy, które można będzie wspominać przez lata. A kto wie? Może stosując którąś z porad traficie na własną drugą połówkę?

  • Agnieszka Chmielewska-Mulka

    Inteligentna, cudowna 28-letnia Lauren to Amerykanka, która niedawno przeprowadziła się do Londynu. Nasza bohaterka wielbi dobrą zabawę. W żadnym razie nie dąży do małżeństwa, jednak według przedstawicieli płci brzydkiej wysyła sprzeczne sygnały. I już następny raz została porzucona. Zdenerwowana dziewczyna postanawia przeprowadzić niecodzienny eksperyment randkowy. Co z tego wyniknie?...Zatem nasza bohaterka co miesiąc stosuje w trakcie swych badań inny poradnik. Można rzec, że podchodzi do sfery randkowej wręcz naukowo. Książka ebook przypomina trochę "Dziennik Bridget Jones" jednak sam proces poszukiwania mężczyzny jest tu inny. Poszczególne części książki obejmują miesiące z życia Lauren. Pełno tu zabawnych momentów, lecz i dużo niezbyt miłych incydentów. Element powieści poświęcona pierwszemu z poradników jest ciekawa. Późniejsze części wydają się trochę powielać informacje. Można nawet rzec, że zasadniczo układ fabuły powtarza się z niewielkimi zmianami.Główna bohaterka nie jest aniołkiem. Jej poczucie humoru jest niemal sarkastyczne. Krótko mówiąc Lauren trochę przypomina mi Carrie Bradshaw. Celem naszej bohaterki jest seks bez zobowiązań. Nawet w dzisiejszym społeczeństwie to stale temat tabu. A trzeba przyznać, że Lauren zrobiła tu kilka naprawdę szalonych rzeczy w imię seksu i nauki. Jednak odniosłam wrażenie, że książka ebook koncentruje się bardziej na charakteryzacji jej potencjalnych facetów. Główną postać poznajemy tylko od strony świata randkowego. Na szczęście relacje międzyludzkie tu ukazane są urozmaicone. Starczy wspomnieć o kontaktach między Loren a jej siostrą czy Loren a jej szwagierką. Powracając do przedstawicieli płci brzydkiej czasami pewne cechy w ich charakterystykach wydają się powtarzać. Zmiany w kreacji poszczególnych bohaterów można określić jako subtelne.Zaletą książki jest z pewnością fabuła pełna przygód. Poprzez ich nakreślenie autorka zaprezentowała dużo problemów, które dziewczyny napotykają próbując odnaleźć swego Pana Odpowiedniego. Nieraz niecodziennych. Historia opowiedziana jest w taki sposób, że pisarka mówi bezpośrednio do nas jako jej publiczności. Dialogi są dowcipne i brzmią naturalnie. Melissa Pimentel zastosowała także wyluzowany styl co nadało tej lekturze lekkości. Pozycję można wręcz nazwać nowym spojrzeniem na świat nowoczesnych randek. Podobał mi się także ukazany tu kontrast między rodzinnym miastem Lauren a Londynem. Muszę się przyznać, że śmiałam się głośno dużo razy. Dzięki "Jak znaleźć mężczyzny w dużym mieście" przyjemnie spędziłam czas, odpoczęłam mimo że zakończenie sprawia wrażenie pisanego jakby w pośpiechu...