W ostatniej części trylogii dochodzi do potyczki się dwu potężnych sił, bowiem wyznawcy obydwu religii jednakowoż mocno wierzą w własnych Bogów, są lojalni swoim wyznaniom. Atretes staje tu w nie lada tragicznej sytuacji, musi opowiedzieć się po którejś ze stron, wybrać pomiędzy chrześcijanami, którzy stają się jego braćmi a rodziną i swoim ludem, którym kiedyś dowodził. Obydwu kulturom jest równie bliski, co i obcy. Facet o niezwykle twardym charakterze zostaje wystawiony na szereg prób, jednak mimo tego nie jest skłonny przystać do żadnego z obozów, dopiero miłość i strata otwierają jego duszę na poznanie właściwej ścieżki życia.