Jak powstało piekło okładka

Średnia Ocena:


Jak powstało piekło

Mirosław Łukowicz, narodził się w 1976 r. w Czechowicach-Dziedzicach. Wychowywał się w Jawiszowicach. Jest saksofonistą, wokalistą, kompozytorem,  garażowym menel słowa czyli poetą niezrzeszonym, artystą malarzem amatorem. Wybrane wiersze poety ukazywały się na stronach literackich w Internecie, były przekładane na języki słoweński (Franjo Franćić) i serbski (Olga Lalić-Krowica) a także publikowane m.in. w Kwartalniku literacko-artystycznym sZAFa.  Jest autorem  blogu społecznego pt.  ,,zKulturą Bez Wazeliny (miros.bloog.pl) o charakterze filozoficznym, psychologicznym, polityczno wychowawczym, stawiającym nacisk na genezę. Wybrane wiersze poety zostały wydane w antologii sztuk słowiańskich "Między Ochrydą a Bugiem"(Krośnieńska Oficyna Wydawnicza 2010). ,,Jak powstało piekło” to spostrzeżenia, ostrzeżenia, wnioski i odczucia obserwatora i uczestnika życia, pozostające do dyspozycji czytelnika, sięgające głównie człowieka i jego form przestrzennych. Rozbierają  go raz z ciała raz z duszy. Wyróżniają, analizują, dają mu miejsce do przekonywania siebie lecz również ironizują, a czasem wręcz kpią z jego osobistego niedopowiedzenia. Wiersze, składające się na tomik w bezpośredni sposób, a niektóre ścieżką pomiędzy wierszami, wyślą czytelnika  do jego własnego  piekła, by mógł się zastanowić jak ono powstało. Twórca nie zapomina o sobie i udaje się tam razem z czytelnikiem.

Szczegóły
Tytuł Jak powstało piekło
Autor: Łukowicz Mirosław
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Rok wydania: 2011
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Jak powstało piekło w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Jak powstało piekło PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Tarnowska

    Cudownie ukazuje sytuacje, w których pojawia się strach przed nieuchronnymi przecież przemianami. Sposób, w jaki balansuje między transformacją, a końcem rzeczy jest wstrząsający. Czuje się emocje, które uświadamiają, że wszystko się kończy po to, żeby mogło zacząć się nowe. Nie byłam w piekle, lecz w trakcie czytania zobaczyłam osobiste bariery. Chociaż momentami możemy mieć wrażenie, że występuje brak spójności, bądź rozbieżności między kolejnymi stronami- nic bardziej mylnego. Momentami bardzo romantycznie. W wysublimowany sposób ukazuje tęsknotę. W wierszu "Wspomnienie" przechodzi do swoistego posądzenia o nieuczciwość a także ból, który przynosi poniekąd brak poszanowania życia. "niczego nie pamięta się tak wyraźnie jak ciebie nago skulonej w kąciku w objęciach swoich ramion jak twoich powiek i nucenia bez ładu" Ta głęboka świadomość przemijania, rodząca uczucie wdowieństwa sprawia, że podmiot wyczerpany zapewne psychicznie, pogrąża się w poczuciu krzywdy i rozc

  • Tarnowska

    Zupełnie na świeżo po lekturze wierszy nowego, a jakże utalentowanego poety, mogę powiedzieć, że twórca zbioru jest jeszcze młody, a bardzo obiecujący. Jako debiutant pokazał, że można przedstawić życie w równie soczysty sposób, jak ukazuje się każdego dnia. Niewątpliwie należy przysiąść ponad treścią, bowiem nic tutaj nie leży na "talerzu", lecz powiem szczerze- warto, mimo iż jako dziewczyna uważałam, że męskie skróty myślowe są bardzo dla mnie dalekie. Po wejściu w wiersze a także pomiędzy wierszami jest bardzo wrażliwie. Jeśli chodzi o stronę techniczną- nie mnie ją oceniać, bowiem każdemu można coś zarzucić. Natomiast styl jak najbardziej jest. Rymów częstochowskich nie ma. Jest ambitnie, troszkę na pozór niezrozumiale. Nie boje się powiedzieć - na pozór. Tomik bardzo osobisty. Mam wrażenie, że twórca przeszedł intuicyjnie przez bramę zrywając wszelkie życiowe ograniczenia. Treść jest ciągłą zmianą. Ukazaną w bardzo skrupulatny sposób. Jakby malowane pędzlem