Recenzje

• Optymista

  2018-03-21

  A skoro język już o bystrości detektywa Boba Burnsa, to zajmijmy się jego osobą. Sierżant, który już dawno powinien awansować na komisarza, wydaje się być człowiekiem wcale nie myślącym o żadnych awansach. Tak również w rzeczywistości jest. Spodobało mi się w nim to, że potrafił mocno naginać prawo, a nawet wychodzić na głupca w oczach innych pracowników, byle tylko odkryć prawdziwego mordercę. Pełnokrwisty detektyw od razu zaskarbia sonie naszą sympatię, głównie dzięki idealnie dopracowanemu portretowi psychologicznemu. Od samego początku lektury widać, że Bob Burns to osoba wyjątkowa, nie zachowująca się jak większość społeczeństwa, lecz dlatego bardzo sympatyczna i szczera. Równie nieźle dopracowane zostały postaci drugoplanowe, z których najbardziej polubiłem (z resztą tak samo jak Burns) laborantkę z wydziału kryminalnego - Julie.Nie wolno mi zapominać, że "Incydent w Dirleton" to przecież kryminał. Intryga, jaką już na pierwszych stronach serwuje nam twórca wydaje się być tak oczywista w rozwiązaniu, że można by się zastanawiać po co właściwie napisano tę powieść. Można by, jednakże Bob Burns dynamicznie zyskuje coś na kształt intuicji, która głośno i wyraźnie krzyczy w jego świadomości. Kłopot polega na tym, że Bob nie ma pojęcia, co w tym wszystkim nie pasuje. Wątek kryminalny został poprowadzony po mistrzowsku. Bez żadnych potknięć fabularnych z naprawdę przebiegle skonstruowanym rozwiązaniem. Nie będę nikogo oszukiwał. Mimo, że kryminały pochłaniam i spotkałem już z wieloma zagadkami to rozwiązanie tej nie udało mi się w ogóle. 1:0 dla autora! Zobaczymy, jak efekt będzie wyglądał po zagłębieniu się w kolejnych tomach.Więcej: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2015/09/no-juz-ty-bedziesz-wiedzia-upieka-w.html

• Anita Szafrańska

  2018-03-21

  Niezły angielski kryminał. Moją uwagę przyciągnęła intrygująca zapowiedź. Incydent w Dirleton ma w sobie wszystko co tego typu opowieść powinna zawierać. Angielski humor, ciekawi bohaterowie, szczególnie główny bohater, trochę także zwrotów akcji. Innymi słowy, ten kryminał bardzo wciąga.

• monweg

  2018-03-21

  Incydent w Dirleton to kryminał z dawką ironii i łagodnego humoru, które cechują głównego bohatera, kierującego się wrodzoną zdolnością przewidywania, lub jak kto woli szóstym zmysłem. Burns cytuje poetę, własnego imiennika Roberta Burnsa.Wciągająca pościg za mordercą pełna zabawnych i zaskakujących zwrotów (Sunday Post Plus). Połączenie suspensu i komedii (Scots Magazine).Peterowi Kerrowi udało się wykreować pełnokrwistego bohatera. Jest on podobny do wielu innych detektywów, jest mężczyzną z przeszłością, po rozwodzie. Może trochę cyniczny, lecz potrafiący rzucić dowcipem. Nie stroniący od kufelka piwa z pianką. Cechujący się swobodnym stosunkiem do przełożonych, lecz nie wahający się przed potyczką ze złem tego świata.Incydent w Dirleton to bardzo sympatyczny w odbiorze kryminał. Teraz mamy lato, a właśnie na tę porę roku nadaje się znakomicie. Przy Bobie i Julie nie sposób się nudzić, a ich rozmowy momentami wywoływały burzę wesołości. Jestem interesująca czy stworzą parę, tak bardzo do siebie pasują. Historia napisana przez Kerra zadowoliła mnie do tego stopnia, że z olbrzymią chęcią sięgnę po kontynuację, czyli Incydent na Hebrydach. Zdecydowanie książka ebook przypadła mi do gustu, więc wam również ją polecam.ZAPRASZAM na całość - http://monweg.blog.onet.pl/2015/07/31/incydent-w-dirleton-peter-kerr/