Średnia Ocena:
Hulk. Koniec i inne opowieści
Zbiór trzech niezapomnianych opowieści o Hulku – najsilniejszym superbohaterze wszech czasów. Autorem dwóch z nich jest laureat Nagrody Eisnera, powieściopisarz i scenarzysta Peter David (The Incredible Hulk, X-Factor), o którym mówi się, że na nowo zdefiniował postać Hulka. W pierwszej, mistrzowsko narysowanej przez George’a Péreza (Avengers, Infinity Gauntlet), poznajemy porywającą wizję przyszłości, w której wojna nuklearna doprowadziła ludzkość na skraj zagłady. Przeniesiony w okresie Bruce Banner musi stawić czoło wrogowi, którego tylko on może pokonać – a także stanąć do ostatniej walki ze własnymi demonami. W drugiej opowieści, którą narysował Dale Keown (The Incredible Hulk), towarzyszymy Hulkowi w wędrówce po postapokaliptycznym świecie, w którym nie został już nikt prócz niego. Czy pozostawiony sam sobie zielony olbrzym zdoła zachować choć odrobinę człowieczeństwa? Trzecia historia przedstawia pozbawionego pamięci Bruce’a Bannera podczas rozpaczliwej ucieczki ulicami Paryża. Ktoś najwyraźniej chce nagiąć do własnej woli jego potworne alter ego... Scenarzystą tej pełnej akcji opowieści jest Joe Keatinge (Glory), laureat Nagród Eisnera i Harveya. Malunki stworzył polski autor Piotr Kowalski (Gail, Sex).
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Hulk. Koniec i inne opowieści |
Autor: | David Peter, Keatinge Joe |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Hulk. Koniec i inne opowieści PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
WZLOTY I UPADKI HULKA W roku 2002, dokładnie piętnaście lat temu, Marvel zaczął publikować komiksy oznaczone podtytułem „The End” (Koniec). W ramach tej linii wydawniczej ukazało się łącznie osiem tytułów, w tym słynny polskim czytelnikom „Wolverine: Koniec”, a także „Fantastic Four”, „Iron Man”, „Spider-Girl”, „Punisher” , „X-Men” a także miniseria „Marvel: The End”. Wszystko jednak zaczęło się od opowieści o ostatnich dniach Hulka. Opowieści, która odnalazła się w tym właśnie tomie. Lecz to tylko jedna z trzech historii, jakie czekają tutaj na czytelników. Całość natomiast otwiera dwuczęściowy „Czas przyszły niedoskonały”, w którym Hulk przybywa do Dystopii – miasta w świecie przyszłości, gdzie doszło do zagłady. Większość ludzkości zginęła, niedobitki kryją się właśnie tutaj, lecz miejsce to dalekie jest od raju. Rządzone twardą ręką przez brutalnego Maestro ma własne problemy. Jednakże Zielony Olbrzym przybył właśnie po to, by zająć się tyrabem. Co jednak, kiedy okaże się, że władca Dystopii to nie kto inny, jak Hulk z obecnych czasów? Oczywiście, szykuje się walka pomiędzy dwoma wcieleniami najsilniejszego herosa Marvela! Temat postapokaliptycznej rzeczywistości pozostaje żywy w kolejnej opowieści. „Hulk: Koniec” to historia, w której na świecie pozostał już tylko dwustuletni Hulk. Przemierzając zdewastowane krajobrazy chciałby umrzeć, lecz nawet tego nie potrafi. Czy już wiecznie będzie skazany na wspominanie przeszłości i odczuwanie nieustającej wściekłości? Album wieńczy czteroczęściowa miniseria „Transformé” wydana swego czasu w ramach imprintu Marvel Knights (nastawionego na świeże, dojrzałe opowieści, wolne od brzemienia historii ciążącego na postaciach), w której Bruce Banner zostaje wyłowiony z Sekwany przez pewną kobietę. Ranny, niepamiętający skąd wziął się we Francji, ani nawet tego kim jest, jedyne co wie to to, że musi uciekać. Przed kim lub przed czym? I co się stanie, kiedy Hulk się przebudzi? Pierwsze dwie z omówionych powyżej opowieści są powszechnie uważane za jedne z najlepszych z Hulkiem w roli głównej. I nie ma się co dziwić. Za ich scenariusz odpowiada Peter David, pisarz i jeden z najznakomitszych scenarzystów komiksów o Zielonym Gigancie, który nie tylko tworzył jego przygody przez 12 lat, lecz także razem z Dale’em Keownem został za nie wyróżniony nagrodą Willa Eisnera (oraz dwoma kolejnymi do niej nominacjami). Ostatni z komiksów, wcale nie gorszy, spisał także laureat Eisnera (oraz Harveya) Joe Keatinge. Zebrane tu opowieści są więc kwintesencją Hulka, zarówno tego klasycznego, jak i bardziej współczesnego. Hulka, który trzaska (wolałem jednak zamierzchły przekład „bije”), który popisuje się własną siłą, lecz także zmaga z dylematami moralnymi, rozdarciem pomiędzy dwie osobowości i swoją nieśmiertelnością, która nie pozwala mu zaznać spokoju. Dynamiczna akcja, demolka wręcz, sąsiaduje tutaj z bardziej filozoficznymi czy psychologicznymi momentami, a całość robi wielkie wrażenie. Jak dla mnie to jeden z najlepszych komiksów o Hulku, jakie czytałem – o niebo lepszy od cenionej, acz przereklamowanej „Planety Hulka”. Graficznie „Hulk: Koniec i inne opowieści” także wypada znakomicie. całość otwierają realistyczne, klasyczne i pełne detali ilustracje George’a Pérez („Kryzys na nieskończonych Ziemiach”, „Avengers” Ultron bez ograniczeń”), później mamy nowocześniejsze, lecz równie realistyczne malunki Keowna (Banner wygląda tu jak Woody Allen, z czego żartował Mark Millar w wydanych w tym samym roku „Ultimates”; zresztą Woody jest w tym albumie wspominany i cytowany) a wreszcie prace naszego rodaka, Piotra Kowalskiego („Gail”, „SEX”), który idealnie radzi sobie z tłami, plenerami, miejskimi sceneriami i nawet ludźmi, lecz już niestety Hulk nie wychodzi mu najlepiej (podobnie jak Dr. Doom), chociaż nie wygląda również jakoś źle. Do tego dochodzi wstęp Kamila Śmiałkowskiego, przybliżający nam nieco same opowieści i ich twórców, a także postać i jej losy, a także wstępy i posłowia samych artystów. Dodajcie jeszcze skromną, lecz zawsze galerię, i tradycyjne dla Klasyki Marvela rewelacyjne wydanie w twardej oprawie, a dostaniecie album, który powinien znaleźć się na półce każdego miłośnika komiksów Marvela, nawet jeśli – tak, jak ja – nie przepadacie za postacią Hulka. Dlatego również zalecam gorąco (swoją drogą pozycja ta mile skojarzyła mi się z „Hulkiem” wydanym w ramach „Mega Marvela” przez TM-Semic, również pisanym przez Petera Davida, lecz jest od niego lepsza).