Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
I śmieszno, i straszno, czyli PRL bez cenzury. Ostrzeżenie! Książka zawiera treści nieodpowiednie dla dzieci a także kontrowersyjne skróty myślowe. Jeśli jest to dla Ciebie poważny problem, zrezygnuj z dalszego czytania… chociaż pewnie będziesz żałować. "Historia bez Cenzury" powraca! Jeśli myślicie, że rozładowana bateria w smartfonie to problem, przeczytajcie, jak hardcore’owo mieli Wasi rodzice! Komuniści mówili im, co mają robić i myśleć. Co więc robili? No właśnie, i tak nie było nic do roboty. Na wakacje nie wyjedziesz, jeśli tata nie wylosował talonu, by móc kupić malucha. W domu nuda – dwa kanały w telewizji i na każdym kłamią. Czasem bajka – o misiach, zającach, Rumcajsach, no błagam! Na ulicach agenci SB i milicja z pałami. Kolejki po wszystko, a w sklepach pusto. To o co chodzi?! Czemu tak dużo osób wspomina Polskę Ludową z łezką w oku?! Przeczytaj, to zrozumiesz. Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Historia bez cenzury 5. I straszno, i śmieszno - PRL |
Autor: | Drewniak Wojciech |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2020 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Już po raz piąty Wojciech Drewniak zaprasza nas do lektury przybliżającej element naszej historii. Tym razem to lata PRL-u. W środku mamy wszystko, co sugeruje tytuł : "I straszno, i śmieszno - PRL". Próbowaliście kiedyś wytłumaczyć obcokrajowcowi, co oznacza słowo "kombinować"? Ja tak, i uwierzcie mi, nie jest to łatwe. Teraz dałabym mu do przeczytania tę pozycję. Autor, podobnie jak w własnych poprzednich ebookach serwuje wiedzę w humorystyczny, lekki sposób. Najmłodsze pokolenie przeczyta z niedowierzaniem, starsze będzie wspominać i porównywać w osobistymi doświadczeniami. Jednak, jestem pewna, że i jednym i drugim lektura sprawi olbrzymią frajdę. Kolejki w sklepach, braki na półkach, kupowanie "spod lady". Wszystko to, co niektórzy znają jedynie z filmów Stanisława Barei. I smak tej jednej pomarańczy, którą dodawałam w od Mikołaja. Moje dzieciństwo. Przeczytałam. Teraz pożyczę mamie.