Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Herosi, barbarzyńcy, superbohaterowie. Mężczyźni o mięśniach twardych jak stal. Niektórzy, niczym Conan Barbarzyńca po trupach kroczą do celu, inni, bezwzględność profesjonalistów od niełatwych zadań, łączą z wrażliwością dziecka. Marzą o dziewczynie i ciepłym domu pełnym kotów, wiedząc jednocześnie, że nie to jest ich przeznaczeniem. Każdy tekst jest opowieścią o przygodzie. Najemnicy, żołnierze, podróżnicy – BOHATEROWIE.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Herosi |
Autor: | Opracowanie zbiorowe |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Powergraph |
Rok wydania: | 2012 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Jeszcze nie zdarzyło mi się, żebym przeczytał zestaw opowiadań, w którym wszystkie opowiadania uznałbym za bardzo dobre, zwłaszcza jeśli mam do czynienia tekstami wielu autorów. Nie inaczej było w przypadku antologii Herosi, wydanej nakładem wydawnictwa Powergraph w 2012 roku. To zestaw opowiadań w których spotkamy wszelkiego rodzaju herosów, barbarzyńców, czy superbohaterów. Niektórzy twardzi niczym stal, którzy nie boją się niczego, inni natomiast marzą o dziewczynie i ciepłym domu pełnym kotów. Niektóre teksty zostały osadzone w realiach fantasy, inne zaś w science-fiction, a jeszcze inne w postapokaliptycznym świecie. Niestety tej różnorodności gatunków nie do końca oddaje okładka i może co niektórych zmylić co do treści. Opowiadania są bardzo różnorakie - przy niektórych idealnie się bawiłem, kiedy je czytałem, lecz były również takie, których lektura okropnie mi się dłużyła i chciałem przejść do kolejnego. Nie będę jednak rozgraniczał się na te dobre i na te złe, bo nie ma to najmniejszego sensu. Napiszę jedynie krótko o tych tekstach, które zrobiły na mnie największe wrażenie. Pierwszym z nich jest opowieść Roberta J. Szmidta - Barbarzyńcy. Jeśli spojrzeć na fabułę, to nie jest ona ani szczególnie ambitna, ani odkrywcza. Ot, mamy sobie barbarzyńcę, który w chwili gdy go poznajemy, ma zostać wrzucony do morza, przykuty do ogromnego kamienia młyńskiego. Ostatecznie trafia jednak do kopalni, z której nikt nie ma prawa uciec. Nic niezwykłego, prawda? Jednak piękno tego opowiadania tkwi w popkulturowych nawiązania, których jest tutaj bardzo dużo. Główny bohater co rusz rzuca teksty z wielu słynnych polskich filmów, a bohaterowie nierzadko noszą imiona ze słynnych książek. Jest zatem Franken, Bram, Drakhul i wielu innych. Dzięki tym wszystkim nawiązaniach czytało mi się je najlepiej z całego zbioru. Kolejnym tekstem, który wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie jest Duch zemsty Joanny Skalskiej. Rozgrywa się ono na dwóch płaszczyznach. W pierwszej z nich obserwujemy historię rodem z gier RPG, w której wcielamy się w bohatera i pytamy napotkane osoby o misję, a następnie ją wykonujemy. W tym przypadku jest to zemsta na kitlarzach. W drugiej natomiast obserwujemy normalny dzień młodej dziewczyny o imieniu Agnieszka, a przynajmniej taki się z początku zapowiadał. Jak się można domyślić, te dwie linie fabularne dość dynamicznie się przetną w dość nieoczekiwany sposób. Choć można się dość dynamicznie się domyślać, jak się ta historia potoczy, to i tak autorka na koniec bardzo przyjemnie zaskakuje i całość wypada bardzo ciekawie i nietuzinkowo. Dwa ostatnie to Jeszcze jeden bohater Roberta M. Wegnera a także Śmierć superbohatera Michała Cetnarowskiego. Pierwsze z nich rzuca czytelnika w sam środek konfliktu między ludźmi, którzy skolonizowani pewną odległą planetę, a obcym gatunkiem wrogo do nich nastawionym, o którym wiadomo bardzo niewiele. Na stosunkowo krótkiej ilości stron, twórca w bardzo ciekawy sposób przedstawia wojskową, jak i naukową terminologię związaną z opisanymi wydarzeniami. Co więcej, przez cały tekst Wegner konsekwentnie przedstawia motyw bohatera a także poświęcenia się dla innych. Było to drugie najlepsze opowiadania według mnie z tego zbioru. Natomiast tekst Michała Cetnarowskiego jest bardzo krótki i opowiada o życiu Supermana po przejściu na emeryturę. Clark jest przedstawiony jako normalny człowieka, który musiał zacząć zarabiać i ma własne problemy. Było ono ciekawym spojrzeniem na temat superbohaterów, choć niczym odkrywczym. Herosi to zestaw opowiadań, w którym znajdziemy bardzo dobre teksty jak chociażby ten Wegnera, Szmidta, czy Skalskiej. Jednak są tutaj również i takie, które mnie zmęczyły i chciałem jak najszybciej je przeczytać. Jednym słowem jest to zestaw dość przeciętny, w którym nie do końca zawsze motyw herosa został nieźle wyeksponowany i jest tak widoczny jakby się można było tego spodziewać. Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Powergraph! hrosskar.blogspot.com
Bohaterowie, którzy rzucają wszystko i ruszają na wyprawę, która może odmienić nie tylko ich życie, od dawna fascynowali czytelników. Ku uciesze licznego grona fanów takiego przedstawienia herosów, co rusz powstają nowe przykłady na to, że awantura ciągle jest w modzie. Oczywiście najsłynniejszym herosem, obrosłym już nie małą legendą jest Conan Barbarzyńca. I prawdopodobnie nie ma nikogo, kto choćby nie słyszał o tym łowcy przygód. Tom"Herosi", daje nam właśnie takie przykłady dzielnych i żądnych przygód, nie tylko wojaków, którzy ruszają na wyprawy, a czasem nie ruszają się z miejsca, co wcale im nie przeszkadza w heroicznych wojażach.Czy to będzie zmęczony życie superbohater, powoli godzący się z rolą zwykłego człowieka, czy żądny krwi i zemsty najemnik. Każda z tych przedstawionych postaci, wywiera wpływ na własne otoczenie i sprawia i że wszystko się zmienia jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Wesołe i ponure. Magiczne i do cna rzeczywiste. Autorzy znani, uznani i tacy, o których nie słyszałem. Jednak każda z tych opowieści jest warta naszej uwagi. Najemnicy, czy bohaterowie z przypadku, każdy znajdzie coś dla siebie.
„Herosi” wbrew pozorom to nie zbór opowiadań Fantasy, a szeroko pojętej fantastyki w ogóle. Wprawdzie horror nie zagrzał w nim miejsca, a gatunek pełen rycerzy, barbarzyńców, smoków, cudownych dziewczyn i zamków wiedzie jednak prym, choćby tylko inspiratorski, nie zabrakło także SF, a i na teksty, które dzieją się tu, teraz i bez pierwiastka niezwykłości, znalazło się całkiem dużo stron. Na pierwszy rzut oka spełnia się tutaj powiedzenie: „Nie oceniaj książki po okładce” – idealnej zresztą – lecz bliższe spojrzenie na teksty odmienia nieco ten stan rzeczy. Okładka bowiem idealnie oddaje zawartość, a zbieżność wyglądu bohatera na niej zaprezentowanego z Batmanem, staje się jasna, kiedy w jednym z opowiadań spotykamy samego Supermana, tak jak Człowiek Nietoperz, zrodzonego pod szyldem DC. Na tym odniesienia komiksowe się jednak nie kończą, lecz po kolei.Zacznijmy może od tekstów Fantasy, te zaś idealnie otwiera Orbitowski, oferując „Myszy i ludzi” w realiach mieczy i smoków, z poszanowaniem dla pierwowzoru i pomysłem na tekst.Fantasy w formie humorystycznej oferują nam następnie dwa nieźle słynne nazwiska, Dębski i Szmidt. I choć o ile ten pierwszy nie wybija się zbyt wysoko własną interpretacją historii Troi, o tyle Szmidt urzeka Barbarzyńcą, który rzucając co i rusz teksty z „Psów”, „Świata według Kiepskich” czy „Samych swoich”, proponuje zemstę w realiach zabawy popkulturowymi motywami i sejmowymi nazwiskami.Popkultura trwa, choć zdecydowanie bardziej niepozornie, w kobiecej części książki. Aleksandra Janusz pokazuje bowiem czytelnikom tekst jakby żywcem wzięty z pism paranormalnych – epistolarnie zaprezentowaną relację z wyprawy w poszukiwaniu mitycznej krainy, którą do druku daje w czasach obecnych magazyn poświęcony historii. Obrywa się przy tym domorosłym krytykom, a także środowisku „znawców i ekspertów” w dziedzinach wszelakich. Joanna Skalska zaś proponuje nam urban fantasy połączone z thrillerem, dziejące się zarówno w dawnych czasach, jak i tu i teraz.Kolejne teksty, „Drzypapa” Małeckiego i „Dłużnicy” Ćwieka, przenoszą nas w komiksowy świat. W pierwszym stołeczny obijmorda, tytułowy Drzypapa, staje oko w oko ze swoim antagonistą, w klimatach, jakie wielbicielom komiksu słynne są choćby z „Osiedla Swobody” czy mocno komiksowego filmu „Niezniszczalny”, w drugim, zaskakująco świetnym, aktor przygotowując się do roli w ekranizacji komiksu decyduje się na wczucie w postać poprzez zamknięcie w samotni upozorowanej na rzeźnie seryjnego mordercy. W klimaty te idealnie wpasowuje się finalny tekst o Supermanie, który ma pójść do pracy. Nim jednak do niego dochodzimy, mamy po drodze średnie postapo Palińskiego, przyjemny tekst Kosika, który schematy Fantasy przeniósł na własny ulubiony grunt czystego SF, wreszcie zaś najlepsze chyba, nagrodzone Zajdlem, opowieść zbioru autorstwa Wegnera. Tym razem, jakby w opozycji do całości, Wegner, słynny z cyklu Meekhańskiego, jeden z najlepszych twórców czystego Fantasy na rynku, serwuje czytelnikom militarne SF – równie jednak jak jego opus magnum udane i wciągające, a co najważniejsze, sprawiające wrażenie jakoby była to przyszłość wykwitła na meekhańskim gruncie.I na tym kończy się zbiór, a zarazem moja jego recenzja. Zestaw bardzo dobry, przypominający mi magazyny fantastyczne, od których zaczynałem moją przygodę z mniej przyziemną literaturą, a do których ma duży sentyment, różnorodny, nieoczywisty… Słowem podsumowania, wart polecenia wielbicielom fantastyki, co również czynię, a wydawnictwu Powergraph składam podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.
Heros to termin, który w zależności od człowieka przybiera inny obraz. Jedenastu twórców podjęło się napisania zbioru, którego motywem przewodnim są właśnie herosi. Książka ebook całościowo jest niełatwa do ocenienie, ponieważ jak to w antologiach bywa są lepsze i gorsze formy, jednak niewątpliwie na wyróżnienie tutaj zasługuje Wegner.