Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Nowe ekskluzywne wydanie kultowej serii. Cykl zdobył dużo nagród, m.in. Nagrodę Eisnera w 1997 roku za "Obudzić diabła", i zyskał sobie wielu oddanych czytelników.Hellboy to postać słynna z filmów i komiksu. Bohater z piekła rodem, a zarazem badacz zjawisk paranormalnych. Na Ziemię sprowadził go Rasputin. Hellboy miał pomóc nazistowskim okultystom w zapewnieniu Hitlerowi zwycięstwa, lecz przypadek sprawił, że odnalazł się w rękach aliantów. Gdy dorósł, rozpoczął pracę w Biurze Badań Paranormalnych i Obrony. Wykonując misje zlecane przez Biuro, Hellboy wciąż stara się rozwiązać zagadkę własnego pochodzenia i ustalić, w jakim celu on, demon z piekła, odnalazł się wśród ludzi.Ponura atmosfera rodem z Lovecrafta, nieszablonowe opowieści – nierzadko oparte na mitach z różnorakich części świata – i znakomite malunki Mike Mignoli powodują, że niełatwo się oderwać od kolejnych stron komiksu.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Hellboy. Tom 1. Nasienie zniszczenia. Obudzić diabła |
Autor: | Mignola Mike, Byrne John |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Świtetny komiks . Polecam.
PIEKIELNY CHŁOPIEC POWRACA Ledwie pół roku temu przygody Hellboya skończyły się wraz z drugim, finałowym tomem „Hellboya w piekle”, a już na księgarskie półki trafiło zbiorcze wznowienie dwóch pierwszych pełnometrażowych albumów. Ci czytelnicy, którzy wcześniej nie mieli okazji ich przeczytać (są tacy?!), mają wreszcie możliwość uzupełnienia własnej kolekcji. A warto to zrobić, ponieważ opus magnum Mike’a Mignoli to zdecydowanie jedna z najlepszych serii, jakie powstały. W pierwszej historii, „Nasienie zniszczenia”, przenosimy się do grudnia roku 1944. Naziści z pomocą tajemniczego człowieka przeprowadzają rytuał zwany Operacją Ragnarok. Jego celem jest przywołanie demona, mającego im zapewnić wygrana w wojnie. Alianci wraz z grupą naukowców, do której należy Trevor Bryttenholm, jak się można spodziewać, mają ich powstrzymać. Rytuał się udaje, lecz nie wszystko idzie tak, jak powinno. Przywołany zostaje demon-chłopiec, Hellboy, jak wkrótce wszyscy zaczną go nazywać, a na dodatek wpada nie w ręce hitlerowców, a Aliantów… Mija 50 lat. Hellboy pracuje dla Biura Badań Paranormalnych i Ochrony wyjaśniając wszelkie paranormalne zagadki i tajemnice. Niespodziewanie odwiedza go Trevor, który powrócił z dziwnej wyprawy. Kiedy chwilę później ginie, Hellboy postanawia dowiedzieć się dlaczego… W drugiej historii, „Obudzić diabła”, Hellboy powraca z kolejną misją. Tym razem trafia do Rumunii, gdzie bada sprawę niejakiego Vladimira Giurescu, który od wieków raz na jakiś czas zmartwychwstaje. Czyżby był wampirem? Niestety, na drodze Piekielnego Chłopca staną wiecznie żywi naziści, a także sam Rasputin, który upomina się u niego o swoje dziedzictwo… Powiedzieć, ze „Hellboy” to kultowa seria, to jak nic nie powiedzieć. Frazes. Lecz czy da się inaczej? Pewnie da, tylko po co. To seria kultowa ze wszystkim, co hasło to ze sobą niesie i określenie to idealnie oddaje charakter tego z czym mamy tu do czynienia. Lecz oczywiście nie najpełniej – do tego potrzeba jednak większej ilości słów, a i one nie opiszą wszystkiego. Dopiero lektura komiksu pokaże Wam z czym macie do czynienia, ponieważ „Hellboy” to zdecydowanie więcej, niż poszczególne jego składowe. Niemniej spróbuję przybliżyć nieco z czym macie tutaj do czynienia. Opis już znacie, lecz i tak warto nadmienić, że całość to takie „Z archiwum X” w odsłony weird fiction. Bardzo klasyczne, ponieważ łączące w sobie legendy z różnorakich stron świata, z horrorem, olschoolową fantastyką i opowieścią akcji. Fragmenty superhero? Są, lecz nienachalne, bohaterowie mają pewne moce, zresztą Hellboy nie jest tu wcale najdziwniejszą postacią, a jednak wszystko to pozostaje w zgodzie z tradycją gatunku, w jakim Mignola (wraz z pomocą Johna Byrne’a) się porusza. A szata graficzna? Chociaż na początku jego kariery Mignola był doceniany bardziej przez kumpli po fachu, niż czytelników, „Hellboy” to komiks, który zachwyca rysunkami. Cartoonowa, dość kanciasta i łatwa kreska urzeka. Czym? Przede wszystkim genialnym operowaniem cieniem, które (wraz z równie nieskomplikowanymi, lecz idealnymi kolorami) dodaje ilustracjom niepokojącej nuty, lecz również i to, jak dużo można za pomocą takiej prostoty ukazać w absolutnie idealny sposób. I bez znaczenia pozostaje fakt, że w tych pierwszych opowieściach nie wszystko jeszcze wychodzi autorowi idealnie. Nowe wydanie „Hellboya” także nie pozostawia dużo do życzenia. Papier kredowy, twarda oprawa, przedruk oryginalnych przedmów (czego zabrakło mi w reedycji „Kaznodziei”), świeży wstęp i solidna, ponieważ licząca nad 30 stron galeria szkiców wraz z komentarzami – wszystko to pokazuje się naprawdę znakomicie. Tak samo jak opracowanie graficzne okładki. Jeśli więc jeszcze nie macie „Hellboya” w własnej kolekcji, to idealna okazja by to zmienić. A, jak wspominałem na wstępie, naprawdę warto poznać opus magnum Mignoli, ponieważ mimo upływu lat stale robi duże wrażenie i zachwyca, jak kiedyś.