Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Najwieższa książka ebook Joanny Chmielewskiej przenosi nas w czasy PRL-u i czyni to w sposób bezbolesny. Początkowo tylko pewne sygnały informują nas, gdzie jesteśmy – to kostium z Mody Polskiej, obuwie z MHD albo menu w restauracji – śledzik i kotlet schabowy z kapustą. Dopiero potem cienie tamtego ustroju pojawiają się w dialogach czy przemyśleniach bohaterów, by na końcu ukazać się w pełni i to mocno dosadnie. Najważniejsza jest atmosfera tamtych czasów, ukazana i na sali sądowej, z jej absurdami i bezdusznością, z układami i drugim lub i trzecim dnem, i w omawianej mentalności, w emocjach i namiętnościach głównych bohaterów. To jest świat małego miasteczka, nawet jeśli chodzi o miasto Płock. To jest sposób myślenia prostych dziewcząt, mechanizmy, które rządzą uczuciami i czynami w prostym celu – zdobywania i tracenia mężczyzny. Jak twierdzi Autorka, historia omawianej rozprawy sądowej jest autentyczna, autentyczne są dialogi z sali sądowej, autentyczna i nie przerysowana postać zramolałego sędziego. Lecz nie tylko to. Wnikliwi czytelnicy „ Autobiografii” Joanny Chmielewskiej dynamicznie odnajdą dużo wspólnych cech w postaci prokuratora z powieści z towarzyszem życia Autorki na pewnym etapie jej życia… A że dowcip i ironia Joanny Chmielewskiej są precyzjyjną bronią, ten wątek nabiera nie tylko literackich wartości. Akcja toczy się dwutorowo – historia dziewczyny, która z swoją cnotą boryka się mężnie przez dłuższy kawałek własnego życia i w końcu wybiera tego jedynego, a on jakoś nie docenia otrzymanego daru. Zraniona i rozczarowana oskarża go o gwałt. I nie jest w tym wszystkim sama, otaczają ja życzliwe i nieżyczliwe koleżanki, które same grają we swoje gry. Finał ma znaleźć miejsce na sali sądowej, tu wszyscy opowiadają tę samą sytuację i za każdym razem ona wygląda inaczej. Sędzia prowadzi rozprawę ruchami skoczka szachowego, zadając szokujące zapytania i przesłuchując świadków w sposób unikalny. Jaki będzie finał? Czy był gwałt czy go nie było? Czy pokrzywdzona była cnotliwa czy jednak nie? Komu tu o co chodziło i o co chodzi? Drugi wątek to uczestnictwo w rozprawie dociekliwej dziennikarki śledczej, związanej prywatnie z oskarżycielem, osobnikiem trwale zainteresowanym kontaktami z płcią piękną i zamotanym w jakieś ciemne historie. A w tle majaczy się jeszcze dawna sympatia dziennikarki, tym razem w specyficznej roli. Proces trwa, reporterka uczestniczy w nim dość aktywnie, komunikując się z prokuratorem poprzez swoją broszkę, dowody z miejsca przestępstwa weryfikowane są w kącie pokoju z uczestnictwem paru rąk i jednej pary spodni, anorektyczne kościotrupy rzucają się z namiętnością na oskarżyciela a pokrzywdzona musi w głębi serca rozstrzygnąć swoje dylematy uczuciowe. A na końcu się okazuje coś jeszcze innego i zaskakującego… Wartka akcja, mimo jedności miejsca i czasu, śmieszne obrazowanie zdarzeń, komediowość sytuacji i bohaterów, niepowtarzalny mowa narracji i dialogów – to Joanna Chmielewska na najwyższym poziomie.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Gwałt |
Autor: | Chmielewska Joanna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Klin |
Rok wydania: | 2011 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Jako fanka Joanny Chmielewskiej mogę z czystym sumieniem polecić. Żałuję tylko że nie będzie nowych.
Klasyka gatunku dla wielbicieli Joanny Chmielewskiej i nie tylko. Uśmiech jak zawsze obok intrygi - gwarantowany
Książka ebook ujdzie. Trochę za długa. Lecz za to poziom idiotyzmu PRL-u pokazany na przykładzie sądu- świetny. Tak niestety było. I bardzo dobrze, że jest to opisane. Natomiast bardziej martwi mnie fakt, że tak było i niestety trochę zostało. Oj PRL jeszcze w Polsce nie do końca się skończył. Przykre, lecz prawdziwe.
Mnie się książka ebook podobała. Nie wiem dlaczego tak dużo osób daje tak niską ocenę. Książka ebook fantastycznie prezentuje poziom absurdu i głupoty poprzedniego ustroju w Polsce. A jeśli te zapisaki to prawda a nie karykatura tego co się działo to brak słów… Ja ze własnej strony zalecam jeśli lubicie czarny humor i czytać o absurdach PRL-u.
Muszę przyznać, że w zasadzie wolę zamierzchłe powieści Chmielewskiej, lecz gwałt zrobił na mnie wrażenie! Analiza małomiasteczkowych zachowań jest precyzjyjna i pełna ironii - cała Chmielewska :). Z takim cynizmem, humorem i ironią umiała pisać tylko Ona! Książka ebook zdecydowanie godna polecenia!
Przeczytałam, ponieważ trochę interesuje się czasami PRL w Polsce. Wówczas byłam jeszcze bardzo mała. Jednak to co omawia i podaje za fakty pani Chmielewska jest prawdopodobnie trochę przerysowane. Aż mi trudno uwierzyć w tak duży absurd w sądzie. Chociaż mogę się mylić. Ogólnie książkę zalecam do przejrzenia jako ciekawostkę.
Na wstępie muszę powiedzieć, że kocham kryminały Chmielewskiej... te stare. Ostanie jej książki nie robiły na mnie aż takiego wrażenia, lecz sięgnąłem po GWAŁT... Od razu ucieszyłem się, że Chmielewska znów nawiązuje do epoki absurdu i wypaczeń, znów jest z humorem, ironią i z ciekawą fabułą... Szkoda, że już nic nowego nie powstanie...
że tę ksiązkę Pani Joanna napisała pod przymusem. Nic innego.Dobrowolnie nie napisałaby tak strasznej książki.
Książka ebook tragiczna, żenująca, upokarzająca kobiety. Od Chmielewskiej dowiadujemy się, że nie możemy zostać zgwałcone, ponieważ same się napraszamy facetom. Prowokujemy, latamy za nimi, idziemy do garsoniery, a później hmmm, no mamy obowiązek oddać się im. Jak uznamy, że nie mamy ochoty, to mężczyzna i tak ma wziąć, co chce, ponieważ tak mu obiecałyśmy. I to pisze dziewczyna epatująca swoim dość bujnym życiem erotycznym. Poza tą pokrętną "filozofią" -"Gwałt" to książka ebook źle napisana i nudna. Styl, kiedyś zabawny, teraz jest tylko pokrętny i niezrozumiały. Nad 300 stron o niczym, ponieważ fabułę można sprowadzić do 1 zdania. Absolutnie nie polecam. Klapa.
Jestem bardzo rozczarowana ostatnia ksiazka p Joanny. Moge smialo napisac, ze to jej najslabsza ksiazka!!!Co sie stalo z nasze pelna humoru Chmielewska???
Żenujące
Nie sądziłam, że nie dotrwam do ostatnich stron...po przeczytaniu 100 stron straciłam cierpliwość. Miało być lekko i przyjemnie, a było żenująco - dla mnie poczucie humoru na słabym poziomie. Nic interesującego w niej nie znalazłam. Strata pieniędzy.
Tak, rozczarowanie. Kupując najnowszą książkę pani Joanny z olbrzymią niecierpliwością czekałam na moment, kiedy zacznę ją czytać. Niestety. Bardzo zaskoczył mnie tak negatywny spadek pisarskiej formy autorki. Dużo rzeczy pozostaje dla mnie nie jasnych w treści. Jednym słowem - tęsknię za dawną Chmielewską. Pozdrawiam.
"...przelewanie z pustego w próżne..."i to na nad 350 stronach.Ten cytat nieźle określa całą zawartość książki. Znam wszystkie książki autorki, zawsze się nimi zachwycałam, lecz od "Krętki bladej" to jest po prostu nie ta autorka i nie ten styl. Skąd ten nagły spadek formy?? Nie chcę tego tłumaczyć wiekiem, ponieważ w pisarstwie na ogół wiek nie przeszkadza, poza tym ostatni tom "Autobiografii", wyd. w 2008, jest moim zdaniem idealny (napisany wcześniej???). Nie potrafię sobie tego wytlumaczyc... Rzucam się na kazdą nową książkę autorki z nadzieją uśmiania się jak dawniej i za każdym razem większe albo mniejsze rozczarowanie.Książki zdecydowanie nie polecam. PS. Udowadnianie w książce, ze gwałt nie jest możliwy, ponieważ żaden mezczyzna nie da porady jedną ręką utrzymać kobietę, a druga zdjąć sobie spodnie jest po prostu policzkiem w twarz wielu zgwałconych kobiet, które mężczyznom nie dorównuja siłą i nie miały możliwości się obronić. Żenujące, że coś takiego wypisuje kobieta.
Z powodu mojego uwielbienia dla Pani Joanny Chmielewskiej proszę wszystkich, aby nie czytali. Niech kupią z miłości do p. J.Ch. lecz niech nie czytają. Zawiodą się strasznie, lepiej sięgnąć po jakąś wcześniejszą, bardzo wczesną książkę i uśmiać się do łez. Po lekturze tej ksiązki mozna popłakać się tylko ze złości...
Znajomość z twórczością Joanny Chmielewskiej zaczęłam dość niefortunnie, trafiając na jeden z jej nowszych utworów. Nie przekonał mnie do siebie szczególnie, poczułam się więc nieco rozczarowana, kryminały bowiem bardzo lubię – a tu spotkanie z królową polskiego kryminału okazało się być tak nieudane. Mimo paru prób jakoś nie mogłam przemienić zdania - do czasu, kiedy w ręce wpadł mi Lesio. Scena z garbami na zawsze podbiła moje serce, sięgnęłam więc po resztę ebooków „dawnej” Chmielewskiej. Zabawa była przednia, podszyta tylko nutką żalu – dlaczego pisarka tak oddaliła się od tego, co wychodziło jej znakomicie? I wówczas właśnie pojawił się Gwałt…Tym kryminałem Chmielewska powraca do korzeni. Przenosi nas w czasy głębokiego PRL-u, czasu wyjątkowych absurdów. Niewątpliwie mocno absurdalna jest sama będąca kanwą utworu sprawa o gwałt. Niejaka Stefcia Rucka oskarżyła oto niedoszłego amanta o naruszenie jej cnoty. Wszyscy zdają sobie sprawę z głupoty tego oskarżenia, na sali sądowej bzdur