Recenzje

• Marta Zagrajek

  2018-03-21

  Fiona Cummins stworzyła niezły kryminał, w którym młoda detektyw nie jest sztampową policjantką z thrillerów. Etta Fitzroy, ponieważ o niej mowa, ma własną przeszłość, która rzuca cień na jej obecne działania. Ten wynik nie przesłania jednak wizji fabularnej, którą chciała przekazać Fiona. Dostajemy ciekawą fabułę, z nietypową chorobą w tle (mój konik). To na pewno wymagało dopracowania warsztatu, żeby wyszło przekonująco dla bardziej wymagającego odbiorcy. Dla mnie brzmiało to wiarygodnie, a dla całkowitego laika nie będzie miało żadnego znaczenia. Zalecam jeśli szukasz nietypowego kryminału bez nadętych detektywów.

• BookDetective

  2018-03-21

  Gdybym miała określić tę książkę jedynym słowem, to napisałabym CREEPY, lecz takie negatywne. Poza tym dzieci? ”Prowadzi dwa życia. W jednym z nich jest taki jak my. W drugim to kustosz rodzinnego muzeum makabry. Teraz chce dodać nowe eksponaty do kolekcji… Kolekcjoner Kości wszystko nieźle zaplanował. Jest gotowy nasycić własną obsesję. Jego celem jest dwoje bezbronnych, chorych dzieci… Ett a Fitzroy, prowadząca śledztwo młoda detektyw, przed rokiem nie zdołała uratować innego uprowadzonego dziecka... Teraz wpada na makabryczny trop… Razem z ojcem zaginionego chłopca rozpoczynają desperacki wyścig o życie dzieci…” Szczerze, to nie wiem od czego zacząć, więc może napiszę kolejno to co najbardziej rzucało mi się w oczy. Fiona Cummins starała się zbudować złożone postaci, lecz wydaje mi się, że jednak zniweczyła te starania, choćby dlatego, że zachowania niektórych bohaterów stają się wręcz irracjonalne do osobowości jaką wykreowała autorka. Fiona Cummins odnosi się też do pewnej ciężkiej choroby FOP (Fibrodysplasia Ossificans Progressiva) czyli postępujące kostniejące zapalenie mięśni. Ciężka, bolesna i rzadka choroba. Tu zaczyna się mój kłopot i nie wiem czy nie przeważył on w ocenie. Wydaje mi się, że kiedy twórca chce wykorzystać w fabule jakąś chorobę, to konieczne jest, żeby dokładnie się wyedukował w tym zakresie, lub aby chociaż skonsultował pewne fakty. W tym przypadku mam wrażenie że Cummins selektywnie wykorzystuje tylko te fragmenty schorzenia, które chce, ponieważ pasują do historii, a to już jest nie fair. Jeśli ktoś lubi historie spod szyldu Creepy, to może książka ebook mu się spodoba, jednak w tym miejscy wyrażam własną subiektywną opinię i jestem na nie. Na odwrocie książki przeczytacie „Zbrodniarz tak przerażający jak Hannibal Lecter i młoda policjantka, która tak jak Clarice Starling zmaga się ze własną przeszłością” Daily Mail NO WAY ! Dwie różnorakie jakości i jak zwykle marketingowy zabieg wykorzystujący klasykę thrillera. To budzi mój sprzeciw. To niestety nie mój klimat.