Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Ona miała plan. Wówczas spotkała jego…Osiemnastoletniej Charlotte nie w głowie chłopaki, randki i duże miłości. Ma jasno określony plan i dopnie swego. Pójdzie na studia, zrobi karierę, udowodni coś rodzinie, a przede wszystkim sobie. Przecież zawsze wiedziała, czego chce, a zwłaszcza, czego chce uniknąć – głupich, nastoletnich zauroczeń, złamanego serca, niechcianej ciąży. Gdy w jej życiu pojawia się On, niespodziewanie o wszystkim zapomina… A zjawia się znikąd. Wkracza do jej świata bez uprzedzenia czy pytania. Z dnia na dzień wywraca jej poukładane życie do góry nogami. Lecz takim chłopakom się nie odmawia. Tate jest męski i pewny siebie. Ma niski, zmysłowy głos, za którym – jak się okazuje – kryje się niejedna tajemnica. Czy Charlotte go posłucha?"Flower" jest historią uczucia, które nie powinno rozkwitnąć. To zderzenie dwóch, zupełnie różnorakich światów. To w końcu miłość, która – jak zwykle – przychodzi nagle i przynosi ze sobą trzęsienie ziemi.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Flower. Jak kwiat |
Autor: | Craft Elizabeth, Olsen Shea |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Książka ebook Jak kwiat jest idealna w ramach rozrywki. Skończyłam ją czytać kilka dni temu i bardzo mi się podobała, zarówno ze względu na styl jak i jej treść. Przyjemna, sympatyczna i ciepła historia. Niby lekka, lecz zmusza również do refleksji ponad losem i życiem. Autorki piszą w sposób który przypadł mi do gustu, czyli w stylu prostym i obrazowym. Do historii przedstawionej we Flower pozostał mi sentyment i na pewno sięgnę jeszcze po książkę tych autorek. Jak kwiat jest niezobowiązująca, choć równocześnie w pewien sposób genialna w tym o czym traktuje, dlatego sądzę że jest jak najbardziej warta bliższego poznania.
Flower, to przede wszystkim cudowna w swej prostocie okładka. Te kolory, jeden kwiat, milusia faktura. Sam opis zaintrygował mnie już, kiedy zobaczyłam ją w zapowiedziach, lecz ciągle nie było mi z nią po drodze. Aż w końcu, kiedy już wpadła w moje ręce, nie mogłam się jej oprzeć i czym prędzej się za nią zabrałam. Miałam pewne obawy co do schematyczności, ponieważ w końcu opis narzuca, że jest to następna opowieść o nieszczęśliwej miłości. I faktycznie tak jest, niemniej schemat, schematem, lecz autorki zrobiły z niby schematycznej książki, coś fajnego, coś urozmaiconego... I coś, co bardzo mi się spodobało - przeczytałam ją w jeden dzień, tak nieźle mi się czytało! Książka ebook o miłości, jakich dużo - chciałoby się rzec. Można w niej znaleźć schematy, jak w każdej jednej książce. Można się czepiać "ale to już było". Można dużo rzeczy, lecz po co, skoro Flower, jak kwiat jest fajną historią, która ma dużo interesujących plusów? Interesujące postaci, interesujące zwroty akcji, ogólnie cała jest ciekawa. Co prawda czasami miałam udusić głównych bohaterów, no dobra! Nie udusić, lecz tak troszkę poddusić, ponieważ ewidentnie by im się to przydało. Niektóre ich decyzje były po prostu dziwne, lecz suma summarum wszystko wychodziło tak, że byłam usatysfakcjonowana. Dlatego też, moi drodzy bohaterowie, wyszliście cało z opresji. Znajcie moją łaskę! A tak poważnie, to bardzo polubiłam Charlotte i Tate'a. Sympatyczni, inteligentni, z poczuciem humoru młodzi ludzie, których historię czytało mi się z olbrzymią przyjemnością. Powiem więcej, ta relacja, jaka się pomiędzy nimi utworzyła z początku trąciła dziecinadą, ale.... ALE! Było to bardzo urocze, więc nawet się tego nie będę czepiała. Z początku sądziłam, że będzie to opowieść bardzo pozytywna i wesoła. Owszem taka jest, niemniej jest tutaj również kilka całkiem przykrych sytuacji, które mimo, iż nie wycisnęły ze mnie łez, to jednak mnie zaniepokoiły. Flower, jak kwiat, to historia, która opowiada nam o obawie przed zranieniem. Opowiada nam o ponownym zaufaniu i oddaniu się drugiej osobie, o dawaniu szansy na lepsze życie... Może również niektórych zmusić do refleksji. Aczkolwiek, na pewno jest to przyjemna lektura na jeden wieczór, dzień. Weźcie ją pod uwagę, dajcie jej szansę i przekonajcie się sami! sol-shadowhunter.blogspot.com
Opowiadanie ma humor i jest nietypowa. Kwiaciarka, która nie rozpoznaje ludzi.... ciekawe. Książkę czyta się miło i powoada o zmianie, wewnętrznej zmianie głównej bohaterki i o idealnym zwiążku dwojga różnorakich ludzi. Mimo sprzeciwu całego świata, miłóść rozkwita. Długo po przeczytaniu książki myślałam o jej zakończeniu i nie daje on mi do tej pory spokoju. Zalecam jak najbardziej, idealna opowiadanie o miłośći. Tylko dlaczeho flower jak kwiat?
Książka ebook wręcz przefenomenalna, zalecam z góry.
Charlotte jest ambitną maturzystką. Ma plan studiować medycynę. Żeby to osiągnąć bierze udział w licznych zajęciach dodatkowych, pilnie przygotowuje się do każdej kartkówki. Jest szarą myszką, kujonem, nie ma wielu przyjaciół, nie chodzi na imprezy. Po szkole pomaga siostrze przy dziecku, pracuje w kwiaciarni, by odłożyć pieniądze na studia. Nie słucha modnej muzyki, nie śledzi plotek w internecie. Char jest nudna. Dlaczego? Nie chce podzielić losu innych dziewczyn ze własnej rodziny i zostać nastoletnią matką. Pewnego dnia do kwiaciarni, w której pracuje nastolatka przychodzi chłopak, który zaprasza ją na randkę. Kobieta odmawia. Adorator jest jednak wytrwały i w końcu maturzystka się zgadza. Pojawia się pomiędzy nimi uczucie. Okazuje się, że Tate, wybranek Charlotte jest sławnym muzykiem, a ona nawet go nie rozpoznała... Charlotte poznaje kulisy muzycznego światka. Cienie i blaski bycia rozpoznawanym. Czy związek z międzynarodową gwiazdą może się udać? Każda nastolatka marzy o miłości własnego idola, żeby znany, cudowny chłopczyk z plakatu wybrał właśnie ją. Historia Charlotte jest ubraniem w słowa marzeń młodych dziewczyn. I to one zapewne są adresatkami "Flower. Jak kwiat". Mnie, niestety, opowieść nie porwała.
Opowieść o miłości w której zderzają się ze sobą dwa różnorakie światy. On sławny i bogaty piosenkarz, i Ona przeciętna kobieta z prowincji.Nie rozumię tylko dlaczego Ci którzy przeczytali tą książkę opisują ich znajomość, że nigdy nie powinni się spotkać. Dla mnie to wyobrażenie jest totalnie bez sensu. Miłość nie wybiera i nie kluczowy jest wówczas status społeczny, wiek czy inne czynniki. Sam tytuł już nawiązuje do życia bohaterki, która rozwija się jak pączek róży. Podejmuje trudne życiowe decyzje dotyczące własnej przyszłości. Sam wątek przypomina mi serię powieści Niny Reichter "ostatnia spowiedź". Tam również ukazany jest wizerunek młodego muzyka ze szczytów list przebojów i dziewczyny, która początkowo kompletnie nie ma pojęcia kim jest chłopak. Omówiona jest ich miłość, rozterki, trudy i dylematy. Flower to książka ebook na wieczór, dynamicznie się czyta, a wartka akcja wciąga. Polecam.
Charlotte jest 18-latką, która nie zamierza popełniać tego samego błędu, który popełniła jej babcia, mama i siostra. Ma określony plan na życie i mocno się go trzyma. Uważa, że purpurowe róże to symbol przemijającej miłości, a jej ulubioną figurą jest trójkąt, czyli najstabilniejsza z figur geometrycznych. Po szkole pracuje w kwiaciarni Holly, a pewnego dnia odwiedza ją chłopak imieniem Tate. Kobieta mimo zauroczenia chłopakiem stara się trzymać własnej zasady “zero chłopaków, zero randek”. Lecz czy jej się to uda? (...) Charlotte wydała się być odpowiedzialną i inteligentną młodą kobietą, która idealnie wie czego chce i zrobi wszystko aby to osiągnąć. Myślę, że mogłabym ją polubić w rzeczywistości. Natomiast Tate to niejaki symbol buntu, niegrzecznego chłopca, który zawsze dostaje to czego chce, a także ma na pęczki panienek, które chcą z nim pogadać… albo zrobić coś innego. Autorki (bo pamiętajmy, że książkę napisały dwie panie) stworzyło coś, co pozwoliło mi oderwać się od rzeczywistości i porwało wprost do gorącego Los Angeles, gdzie mogłam towarzyszyć Charlotte. Książka ebook została napisana w pierwszej osobie, więc odczucia zostały spotęgowane. Czułam się jakbym to ja przeżywała to wszystko. Bardzo dynamicznie się ją czyta i tak jak w środę wieczorem ją zaczęłam, w czwartek po południu skończyłam, tylko po to, aby powiedzieć: WOW. TO BYŁO DOBRE. Jest to lekka, przyjemna książka, od której nie można się odciągnąć. Można powiedzieć, że Colleen Hoover ma przeciwniczki. Więcej na: https://inthefuturelondon.blogspot.com/2017/03/flower-jak-kwiat-elizabeth-craft-shea.html
Pełnej recenzji nie jestem w stanie napisać, bo przerwałam czytanie po 90 stronach i już do tej książki nie wrócę. Historia jest płaska i banalna a także bardzo nierealna a proza bardzo słaba. Słynne niegdyś Harlequiny miały w wielu przypadkach ciekawszą fabułę i były lepiej napisane.
Miała być młodzieżowa, a wyszła starcza. Marne pisarstwo, nieciekawa fabuła.
Nic specjalnego
Czytałam już dużo powieści dla młodzieży i ta nie wyróżnia się specjalnie na tle innych. Może i brak w niej scen rodem z gatunku New Adult, a bohaterami targają raczej czyste uczucia, a nie tylko pożądanie (choć i to się pojawia). Jest w tej książce pdf coś tak pociągającego, że nie potrafiłam usiedzieć spokojnie, gdy leżała obok na biurku. Wciąga, dynamicznie się czyta i nie pozostawia czytelnika obojętnym. http://www.dailyvibes.pl/single-post/Flower-Jak-kwiat-recenzja
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/2017/02/flower-jak-kwiat-recenzja-premierowa.html [...] Charlotte można właściwie nagrodzić - dotrwała do 18-stki bez dziecka. Śmiechu śmiechu, lecz kobieta naprawdę jest zdeterminowana przez rodzinną historię, by unikać chłopaków. Do czasu, aż jeden sam się napatoczy. Charlotte trzy razy w tygodniu dorabia po szkole w kwiaciarni. Pewnego dnia wchodzi do niej klient, który zdaje się nie wiedzieć, czego w ogóle chce. Wywiązuje się gadka szmatka, Charlotte pomaga rzekomemu Tate'owi w doborze bukietu. Nic nie wzbudziłoby podejrzeń, gdyby owe kwiaty nie trafiły kolejnego dnia w szkole do rąk dziewczyny. I tak, niby banalnie, zaczyna się znajomość. Z tymże nasz Kopciuszek nie zna prawdziwej tożsamości księcia. Fabularnie ta opowieść brzmi tak zwyczajnie, banalnie, lekko. Lecz ma w sobie coś tak przejmującego, że nie potrafię na nią narzekać. Tak, ma pewne braki, z chęcią przeczytałabym jeszcze przynajmniej 100 stron więcej i może wolałabym, aby niektóre sprawy potoczyły się inaczej. Więc dlaczego, kiedy myślę o Flower uśmiecham się jak głupia? Mimo wszystkich niedociągnięć jest w tej powieści coś magicznego, coś podnoszącego na duchu. Jakieś czyste piękno. I przy napisach na okładce i w treści mamy wspomniane nawiązanie do baśni o Kopciuszku, lecz to nie jest tak, że opowieść budowana jest na tym schemacie, raczej jest ironiczne przywołanie jej przez Charlotte. Gdzieś w tych wszystkich cukierkowościach i brutalności (bo nie można przy Flower zdecydować się na jedno) widać realizm, w pewnym momencie po prostu zaczęłam wyobrażać sobie fabułę w formie serialu, czy chociaż filmu. I przyznaję, że gdyby nadarzyła się taka okazja film mógłby fajnie umilić popołudnie. Nie wiem nawet dlaczego tak majaczę o tej powieści, zwalcie to na obecną chorobę (która i tak była na tyle miła, że zostawiła mi resztki sił na napisanie tej recenzji dziś, choć w planach miała ona być przedpremierowo). Tylko... to była miła lektura w ten bardzo ciepły sposób, chociaż nie obyło się bez dramatów i to takich, że nie byłam pewna, czy zakończą się szczęśliwie. Mimo że opowieść teoretycznie jest lekka i schematyczna, to nieraz miałam książkowy zawał i zamartwiałam się, co to teraz będzie. Duet Craft i Olsen radzi sobie na tyle ciekawie, że z olbrzymią chęcią sięgnę po kolejną wspólną opowieść tych pań. A nadmienię, że zazwyczaj mam jakąś awersję do duetów w literaturze. Flower. Jak kwiat to interesująca opcja i na te (już po-) walentynkowe dni i na dni coraz bardziej wiosenne. Tak jak dużo powieści poleca się na zimę, co by miały rozgrzać czytelnika, tak ta zdecydowanie nadaje się na wiosnę, przedwiośnie. Ponieważ jej potrzeba słońca, trochę nadziei, a przede wszystkim wiele czytelniczej uwagi.
Ona to zupełnie przeciętna nastolatka pracująca w kwiaciarni. Uczy się dobrze, ma ambitne plany pójścia na wymarzone studia. Dzień jak co dzień – pełen rutynowej pracy. Teoretycznie. Ponieważ oto w drzwiach kwiaciarni staje ON. Młody bóg, męski i z pazurem. Urzekającym, gardłowym głosem zagaja rozmowę skądinąd znając imię młodej sprzedawczyni. W pomiędzy okresie spogląda jej w oczy, ciepłą dłonią odgarnia jej włosy celem usunięcia z czoła przyklejonego brokatu, po czym jak gdyby nigdy nic zamawia bukiet róż i wychodzi zostawiając skonsternowaną dziewczynę z bijącym z podekscytowania sercem. Kobieta wraca do pracy, niemalże zapominając o przedziwnej wizycie. Przypomina sobie o niej jednak nazajutrz, w chwili, gdy zamówione kwiaty trafiają pod jej dach z zagadkowym bilecikiem o treści: „Bo róże nie powinny udawać czegoś, czym nie są”. I tak oto zaczyna się znajomość zupełnie nijakiej kobiety z przystojnym, pociągającym, enigmatycznym młodym facetem lubiącym zapraszać ją na wytworne kolacje i obdarowywać wyszukanymi prezentami. Czekajcie, czekajcie. Czy ja już wcześniej tego czasem nie czytałam? Czyżby to Edward Cullen i Bella Swan? Hm… nie, wróć. On, choć równie urzekający, bogaty i dobroduszny nie jest wampirem. A! Już wiem! Ona się rumieni, on jej zabrania zagryzać wargę, ponieważ to na niego działa. To musi być ocenzurowany Christian Grey i Anastasia Steel! A nie, moi drodzy! Okazuje się jednak, że mamy trzecią porywającą tłumy zakochaną, bawiącą się w kotka i myszkę parę. Tym razem to rumieniąca się kwiaciarka Charlotte i słynny muzyk popowy Tate. I w tym oto momencie doszliśmy do etapu, w którym to szczególnie ta starsza i dojrzalsza emocjonalnie element wielbicieli literatury zamknie przeglądarkę darując sobie szczegóły tej recenzji (o ile już tego nie zrobiła na wstępie, ujrzawszy słodką okładkę). I słusznie. Myślę, że Flower. Jak kwiat autorstwa duetu Elisabeth Craft a także Shea Olsen nie jest książką dla Was. Na dzisiejszy wpis zapraszam więc najmłodsze czytelniczki, marzycielki z krwi, romantyczki z kości. Jeśli lubicie niezobowiązującą, nastrojową, pełną miłosnych wzlotów i upadków literaturę, to nieźle trafiłyście gdyż Flower. Jak kwiat to dosyć wciągająca historia dwojga młodych ludzi, których drogi życiowe są skrajnie różnie. To zestawienie dwóch różnorakich światów. Połączyła ich jednak magia, którą romantycy zwą miłością. Romans ten to lektura niezobowiązująca, czysto relaksacyjna, która doskonale wpasuje się w gusta współczesnych młodych marzycielek. Doskonała na jedno, góra dwa popołudnia, w sam raz na walentynkowy wieczór. Opowieść ta ma niestety jedną istotną wadę. To co teraz napiszę wynika zapewne z mojego już dosyć słusznego wieku (no dobra… przesadziłam, lecz naście lat miałam już dawno temu, dużo ebooków przez moje ręce i umysł się przewinęło – mam więc co do literatury znacznie wyżej podniesioną poprzeczkę, aniżeli jeszcze dwadzieścia czy dziesięć lat temu). Wracając jednak do meritum: Flower. Jak kwiat jest pozycją dosyć przewidywalną, wtórną i niestety mało odkrywczą. Jak pisałam na wstępie – to już było. I to niejednokrotnie. Jeśli nie przeszkadza Wam szablonowość postaci, niewyszukana fabuła nie wadzi, a macie ochotę na pozycję przyjemną, lekką, zapewniającą chwilę niezobowiązującego relaksu pokroju Zmierzchu Stephenie Meyer- to książka ebook zdecydowanie dla Was. Jeśli natomiast od literatury (nawet jeśli miałaby być zwykłym romansem) wymagacie czegoś więcej, aniżeli tylko prostolinijnej, błahej opowieści o młodzieńczej miłości – odpuście. Do Ptaków ciernistych krzewów Colleen McCullough czy Przeminęło z wiatrem Margaret Mitchell jej bardzo daleko. www.bookiecik.pl
Co jest najlepszym metodą na oderwanie się od szarej rzeczywistości, przepełnionej kłamstwami i ciągłą monotonią? Oczywiście książka. Tym razem postawiłam na klasyczny, młodzieżowy romans, w którym główną rolę odgrywają: książkowa odsłona Justina Biebiera a także współczesna odsłona Kopciuszka … Ona miała plan. Wówczas spotkała jego… Osiemnastoletniej Charlotte nie w głowie chłopaki, randki i duże miłości. Ma jasno określony plan i dopnie swego. Pójdzie na studia, zrobi karierę, udowodni coś rodzinie, a przede wszystkim sobie. Przecież zawsze wiedziała, czego chce, a zwłaszcza, czego chce uniknąć – głupich, nastoletnich zauroczeń, złamanego serca, niechcianej ciąży. Gdy w jej życiu pojawia się ON, niespodziewanie o wszystkim zapomina… A zjawia się znikąd. Wkracza do jej świata bez uprzedzenia czy pytania. Z dnia na dzień wywraca jej poukładane życie do góry nogami. Lecz takim chłopakom się nie odmawia. Tate jest męski i pewny siebie. Ma niski, zmysłowy głos, za którym – jak się okazuje – kryje się niejedna tajemnica. Czy Charlotte go posłucha? (Którego głosu posłucha Charlotte? Tate’a czy własnego serca?) Flower jest historią uczucia, które nie powinno rozkwitnąć. To zderzenie dwóch, zupełnie różnorakich światów. To w końcu miłość, która – jak zwykle – przychodzi nagle i przynosi ze sobą trzęsienie ziemi. Pierwsze, co przychodzi mi na myśl, po przeczytaniu „Flower. Jak kwiat” to stwierdzenie, że historia zawarta w tej książce pdf jest całkiem podobna do tych wszystkich wielbiciel fiction, które ostatnimi czasy, coraz częściej czytam na Wattpadzie. Bogaty i męski idol nastolatek zakochuje się w szarej myszcze, której życiowym celem jest zdobycie jak najlepszych ocen i dostanie się do uczelni Standford. Styl pisania autorek jest bardzo dobry, książkę czyta się naprawdę przyjemnie. Nie mniej jednak, fabuła jest dość oklepana. Takich historyjek mamy aktualnie na rynku wydawniczym mnóstwo. Autorki w zasadzie nie zaskoczyły mnie niczym w tej historii. Owszem, książkę czyta się przyjemnie, lecz jest to tylko lekka opowiastka na jeden wieczór. Tak jak wcześniej już wspomniałam, wykreowani przez autorki bohaterowie, nie należą do grona tych niezwykłych postaci, które na długo pozostają w naszej pamięci. Tate, to typowy „młody Bóg”, który potrafi skraść serce każdej dziewczyny. Klasyk. A główna bohaterka? Charlotte? Początkowo myślałam, że jest w sumie dość podobna do mnie i nawet trochę ją polubiłam. Niestety, jej późniejsze zachowanie: desperackie czyny, które miały na celu zatrzymanie tego mężczyzny przy sobie i takie … „gimbusiarskie” zachowania, (mimo iż główna bohaterka miała 18 lat) doprowadzały mnie do białej gorączki. Największą sympatia obdarzyłam Carlosa, przyjaciela głównej bohaterki. Niestety, autorki nie poświęciły mu zbyt dużo uwagi w tej książce. Szkoda. Książka ebook ma bardzo ładną okładkę, która według mnie przyciąga wzrok. Trochę irytujące dla mnie były te śnieżnobiałe kartki, które swoim blaskiem aż mnie oślepiały. Lecz to tylko taki mój mały czytelniczy fetysz. Ogromne brawa dla tłumacza tej historii, który angielskie słowo „T-shirt” przetłumaczył na „tiszert”. Uśmiałam się przy tym do łez. Podsumowując, „Flower. Jak kwiat” to lekka i przyjemna opowiastka na jeden wieczór. Nie wniosła ona niczego szczególnego do mojego życia. W zasadzie, nawet tej historii nie przeżyłam jakoś tak głębiej. Nie była ona jednak aż tak zła, bym miała Was do niej zniechęcać. Wręcz przeciwnie – przeczytajcie i dajcie znać, co o niej sądzicie. Moja ocena: 6/10
Opis fabuły. Bardzo nierzadko nasze życiowe decyzje, są ukierunkowane tym, co przeżyliśmy w dzieciństwie. W wielu przypadkach, to rodzice na nie wpływają. Patrząc na ich życie, staramy się obrać ten sam kierunek co oni, albo wręcz przeciwnie - robimy wszystko, żeby nie być takimi jak oni. Tak było w przypadku Charlotte, która w wieku jedenastu lat utraciła matkę. Charlotte mieszka w malutkim domku z babcią i o dwa lata starszą siostrą. Pracuje w kwiaciarni trzy razy w tygodniu, a także w szkolnej gazetce, a w wolnych chwilach zajmuje się synkiem siostry. Przyjaźni się z homoseksualnym Carlosem, który jest jej bratnią duszą i bez powodzenia usiłuje wyciągnąć dziewczynę na różnorakie szaleństwa. Kobieta ma jasne postanowienie: zero imprez i zero chłopaków. Zamierza skończyć szkołę, zacząć studia i wieść zupełnie inne życie niż dziewczyny w jej rodzinie. W jej planach nie ma miejsca na miłość, mężczyzn i niechcianą ciąże. Zamierza wykorzystać własny potencjał. I nic, ani nikt nie przeszkodzi jej w tym postanowieniu. Gdy Tate po raz pierwszy zobaczył Charlotte w witrynie kwiaciarni, ujrzał piękną i roześmianą dziewczynę. Kobieta na początku starała się zniechęcić chłopaka, lecz potem oczekiwała jego kolejnych wizyt. Jej myśli i serce, biegły w szalonym tempie, gdy o nim myślała. Jednak, gdy kobieta dowiaduje się, kim jest Tate, czuje się oszukana. Ich życia stoją po dwóch różnorakich barykadach: on jest sławny i bogaty, a ona to szara myszka, która mieszka w biednym domku. Charlotte gdy przypomina sobie o tym jak ją traktował i jak nieźle czuła się w jego towarzystwie postanawia dać mu szansę i zgodzić się na ich wspólny związek. Jednak chłopak, żeby ją chronić stawia jej warunek: o wszystkim decyduje on. Czy Charlotte, która do tej pory, kontrolowała każdy aspekt własnego życia, powierzy własne życie w ręce chłopaka? Czy miłość która pomiędzy nimi rozkwitła ma szansę przetrwać? Czy kobieta zaufa na tyle, by móc swobodnie kochać? Moje wrażenia Jakiś tydzień temu, tę książkę zobaczyłam u jednej z kobiet na instagramie. Mój wzrok przyciągnęła cudowna w swej prostocie okładka. Nie sądziłam, że będę miała okazję zrecenzować tę książkę. Wydawnictwo Literackie spełniło moje marzenie. Książka ebook wciągnęła mnie od pierwszej strony. Pokochałam Tate, który okazał się być czarującym mężczyzną. Ba, ten facet mógłby być spełnieniem marzeń wielu dziewczyn i nie chodzi tu tylko o jego bogactwo i morderczy wygląd, ale o to jak zachowywał się w stosunku do Charlotte. Gdy mówiła, on słuchał, potrafił dostrzec jej duszę, jej prawdziwe ''JA''. To dzięki niemu Charlotte, do tej pory zamknięta w sobie, zaczęła rozkwitać i korzystać z życia, które ograniczyła spoglądając na błędy własnej rodziny. Moim zdaniem, to bardzo ważne, ponieważ w życiu potrzebujemy niespodzianek, czegoś co zatrzęsie naszym życiem. "FLOWER Jak kwiat" to opowiadanie o miłości. O miłości pięknej, przynoszącej nam promyk słońca, lecz też o miłości, która boli i rani. O tym, że to pod wpływem innej osoby zauważamy, że ograniczenia które na siebie nałożyliśmy, wcale nas nie satysfakcjonują, ponieważ w głębi samych siebie od zawsze pragnęliśmy czegoś innego. Warto kierować się głosem serca, jeśli pragniemy przeżyć życie, tak żeby sprawiało nam radość i spełnienie. Autorki powieści stworzyły historię, która trzyma w napięciu i nie daje nam czasu na choćby jeden oddech. Nie mogłam się oderwać od książki, tak mnie wciągnęły perypetie miłosne Tate i Charlotte. Jeśli szukasz lekkiej książki, z przesłaniem i do tego trzymające w napięciu, to ta książka ebook jest właśnie dla Ciebie ! redgirlbooksbloguje.blogspot.com
"[...] - Lubię purpurowe róże [...] - Dlaczego? - Oznaczają ulotną miłość. - Czyli taką, która nie przetrwa? [...] - To trochę pesymistyczne, nie sądzisz? - Nie pesymistyczne, tylko realistyczne. Ulotna miłość zdarza się znacznie częściej niż miłość do grobowej deski [...]" ... Charlotte już niebawem nie będzie aż tak zasadniczą osobą ... dowie się czym jest prawdziwa, szalona i romantyczna miłość ... pozna jej słodki, lecz i gorzki smak ... czy jej historia miłosna zakończy się happy endem? ... czy nastolatka zmieni zdanie i uwierzy w miłość do grobowej deski? ... zapraszam do lektury :-) ... "Flower. Jak kwiat" to książka ebook skierowana przede wszystkim do młodzieży, lecz przeczytać może ją każdy, kto stale wierzy w baśniowe historie ... ta opowieść to współczesna odsłona bajki o Kopciuszku ... napisana lekkim stylem i prostym mową ... jej głównymi bohaterami są wspomniana już Charlotte - nieśmiała, inteligenta, skromna osiemnastolatka, która mimo młodego wieku ma jasno wytyczony cel i wie czego pragnie a także Tate - silny, pewny siebie, zdecydowany młodzieniec, który mimo sukcesu jaki osiągnął nie jest do końca szczęśliwy ... ich spotkanie to zderzenie dwóch rożnych światów i dwóch mocnych charakterów ... uczucie, które przychodzi do nich nagle odmieni ich codzienność na zawsze ... przyniesie ze sobą mnóstwo szczęścia, lecz i rozczarowanie ... czy ich miłość przetrwa próbę czasu? ... czy uda się im przezwyciężyć wszystkie przeciwności losu? ... czy docenią to, co ich spotkało? ... jeszcze raz zapraszam do lektury ... "Flower. Jak kwiat" to interesująca oferta na zbliżające się walentynki ... wzruszająca, momentami ckliwa i naiwna, lecz nade wszystko romantyczna i magiczna historia, która myślę, że zauroczy wielu ... mufloneks.blogspot.com
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA - książka ebook ukaże się 15 lutego nakładem Wydawnictwa Literackiego „Flower. Jak kwiat” duetu Elizabeth Draft i Shea Olsen to opowieść adresowana przede wszystkim do młodzieży, lecz dorośli również mogą ją przeczytać, gdyż to ciekawie i niebanalnie przedstawiona historia burzliwej miłości. Przyznam, że sięgając to tę książkę, miałam obawy, czy żeby nie ukaże się ona jakimś paranormalnym romansidłem lub banalną historyjką o zakochanych amerykańskich nastolatkach. Na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne. „Flower. Jak kwiat” to wciągająca opowiadanie o uczuciu, jakie połączyło dwoje młodych ludzi. Charlotte to osiemnastolatka, która dorasta w ubogiej rodzinie i starym domostwie. Aż ciężko uwierzyć, że takie miejsce uchowało się w bogatym Hollywood. Sąsiedztwo zadbanych willi i powikłane dzieje babci, matki a także starszej siostry utwierdzają Charlotte w przekonaniu, że musi dbać o własną edukację, by dojść do czegoś w życiu. Dlatego cały czas poświęca nauce, naukowemu stażowi i pracy w kwiaciarni. To ma być gwarancją dostania się na studia i spełnienia marzeń. Wszystko zmienia się, gdy pewnego wieczoru w życie kobiety wkracza przystojny, zagadkowy chłopak. Dynamicznie okazuje się, że oboje należą do dwóch różnorakich światów. Miłość spada na nich znienacka i utrudnia codzienność. Zwłaszcza poukładane do tej pory życie Charlotte zmienia się nie do poznania… Później jest już tylko coraz ciekawiej, a wydarzenia i emocje bohaterów sprawiają, że ciężko oderwać się od lektury. Książka ebook pań Draf i Olsen to nie tylko historia miłości dwojga nastolatków. To też ciekawa opowiadanie o niełatwych wyborach, odpowiedzialności i dojrzewaniu do podejmowania życiowych, wiążących decyzji. Charlotte i Tate zmagają się z różnorakimi problemami, nie są postaciami papierowymi i jednoznacznymi. Ich wewnętrzne przeżycia, zwłaszcza zmiany zachodzące w dziewczynie, ukazane są w sposób dojrzały i nieszablonowy. Psychologiczny portret Charlotte to na pewno jeden z największych atutów powieści. Do plusów niewątpliwie należą lekki styl i naturalne, przekonujące dialogi. Nie ma w nich pretensjonalności, o którą niełatwo w tego typu literaturze. Można powiedzieć, że autorkom udało się w sposób łatwy opowiedzieć o poważnych, ponadczasowych problemach. BEATA IGIELSKA
ZARYS FABUŁY Osiemnastoletnia Charlotte miała jasno wytyczone plany. Nauka, studia i kariera. Wychowywana przez babcię, biorąc pod uwagę rodzinne klęski małżeńskie, postanowiła, że oderwie się od życia towarzyskiego nie rozglądając się na chłopakami i przelotnymi przygodami, które kończą się przecież różnie. Nie uwzględniła jednak jednej rzeczy - kaprysów losu. Nie mogła przewidzieć tego, że na jej drodze stanie właśnie on. Kiedy progi kwiaciarni, w której pracuje Charoltte, przekracza Tate, kobieta nie ma pojęcia, kim jest chłopak próbujący o nią zabiegać. Kiedy się dowiaduje, nie potrafi pojąć faktu, że kamuflował przed nią własną tożsamość. Od jednego spojrzenia do dużego uczucia, które w realnym świecie nie ma prawa bytu. Czy ta miłość ma szansę przetrwać? Czy w rzeczywistości wyzbytej magii można liczyć na happy end? Ta historia naprawdę przypomina baśń o Kopciuszku. Tutaj jednak cudowny facet okazuje się woźnicą, wróżką i księciem w jednym, a młoda, ambitna kobieta skromną szarą myszką, do której niespodziewanie uśmiechnął się los. BOHATEROWIE Charlotte to wkraczająca w dorosłe życie nastolatka, która z pewnością nigdy nie miała łatwo. Niebojąca się ciężkiej pracy, inteligentna, chociaż nieco wycofana. Zwykła, sympatyczna, potrafiąca zjednać sobie czytelnika, lecz nieco denerwująca swoim niezdecydowaniem. Cóż, w końcu nie na co dzień spotyka się… No właśnie, kogo? Tate to chłopak, który od samego początku przynosi ze sobą aurę niezwykłości. Sprawiający wrażenie majętnego, chociaż absolutnie niechełpiący się swoim bogactwem. Przez pewien czas zagadkowy, zawsze miły, romantyczny, zdecydowanie mający gest. Kim zatem jest i dlaczego tłumiona w jego umyśle przeszłość dotkliwie go nęka? BIG LOVE Elizabeth Craft i Shea Olsen postawiły na miłość. To właśnie to uczucie stoi na pierwszym planie, nieco przysłaniając poboczne wątki szkicowane przyjaźnią czy rodzinnymi problemami. Od pierwszych chwil wyjątkowe, chociaż tak samo jak dojrzewający owoc, potrzebujące czasu. Tworzące historię mało realną, jednak taką, o której stale wielu z nas nieśmiało marzy. „Flower. Jak kwiat” to zdecydowanie książka ebook dla romantyczek uwielbiających słodkie, chociaż nieprzesłodzone scenariusze. PRAWIE JAK FAN FICTION Przyznam, że fabuła tej książki przypomina mi nieco historie spod gatunku wielbiciel fiction, chociaż autorki nie nawiązały treścią do żadnego z żyjących celebrytów. Bohaterowie i akcja są całkowitym wytworem ich wyobraźni, choć treści nie brak klimatu hollywoodzkiego luksusu, czaru bogactwa, lecz i skutków ubocznych popularności. Nie jest to z pewnością historia, która rozbroiła mnie emocjonalnie, choć wzruszyłam się u jej boku, uśmiechnęłam i rozmarzyłam. Lekka i w tej własnej magii niosąca przekaz. Stawiająca wartość człowieka nad pieniądz i udowadniająca to, że w obliczu prawdziwego uczucia nie ma granic nie do przebycia. PODSUMOWANIE „Flower. Jak kwiat” to historia zakrawająca o współczesną baśń, to zdecydowanie opowieść dla romantyczek niebojących się marzyć. Wzruszająca, niewinna, magiczna. Wciągająca - taka, którą czyta się w jeden wieczór, jednak w moim przypadku niepozostawiająca książkowego kaca. Skąpana w zapachu kwiatów, płynąca w rytmach muzyki, skropiona namiętnością i wrażliwością zarazem. Myślę, że ci bohaterowie nie pozostaną ze mną na dłużej, chociaż gdybym jeszcze raz miała zadecydować o tym, czy poświęcę tej powieści czas – nie zmieniłabym własnego wyboru Wielbicielkom wyjątkowych New Adult – polecam, w szczególności do przeczytania teraz – na zbliżające się Walentynki.