Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Żyje się tylko raz? Nie w tym świecie, tutaj prawdziwe życie zaczyna się dopiero po śmierci. Jesteś pełnoletni? A więc pora zdecydować, czy będziesz wyznawać zasady Trojki, czy Miriady. Te dwie frakcje toczą zaciekłą walkę o dusze Niezwerbowanych i niemal nigdy nie grają czysto. Tenley została naznaczona już w chwili narodzin. Jest obdarzona olbrzymią mocą. I Trojka i Miriada nie cofną się przed niczym, by ją przeciągnąć na własną stronę. Wciąż nie zdecydowała się, dokąd chce trafić po śmierci... a nie wie, że los przygotował dla niej kilka niemiłych niespodzianek.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Firstlife. Pierwsze życie |
Autor: | Showalter Gena |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Harper Collins |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Siedemnastoletnia Tenley żyje w świecie, którym rządzą dwie frakcje: Trojka i Miriada. Tutaj każdy człowiek rozpoczyna prawdziwe życie dopiero po śmierci, dlatego do czasu własnych osiemnastych urodzin musi zdecydować, do której z krain będzie chciał się udać. Ten już od urodzenia została obdarzona specjalną mocą, jednak stale zwleka z decyzją, do której z frakcji będzie przynależeć. Trojka i Miriada toczą zażartą bitwę o duszę dziewczyny, ale która z nich ją zdobędzie? Mam bardzo mieszane uczucia wobec tej książki. Zaczęło się ciekawie, bowiem przez kilka pierwszych stron obserwujemy wymianę korespondencji, która zapowiada interesującą fabułę okraszoną szczyptą humoru. Następnie zostajemy przeniesieni do szpitala psychiatrycznego, gdzie znajduje się nasza główna bohaterka i już w tamtym momencie zaczynają się schody. Zawsze powtarzam, że fantastyka a także science-fiction to moje ulubione gatunki książkowe, dlatego jestem w stanie przymknąć oko na pewne rzeczy i nie brać na poważnie wszystkich niemających logicznego wytłumaczenia fragmentów historii, ale niestety w tym przypadku autorka pogubiła się przy zachowaniu spójności tekstu. Gdy pojawiają się nowe info dotyczące fabuły, nierzadko nie zostają one poparte żadnymi argumentami, jak chociażby to, dlaczego Ten została obdarzona wyjątkową mocą a nie kto inny, co się stało z pozostałymi postaciami w danym fragmencie książki, skąd się wzięło to czy tamto. Wszystkie te rzeczy sprawiają wrażenie, jakby w głowie Geny Showalter zrodziło się mnóstwo naprawdę niezłych pomysłów na rozwinięcie fabuły, lecz ostatecznie zostały wrzucone do powieści i złączone w jedną, choć nieskładną całość. Pojawia się tutaj dwóch gorących Robotników, pełniących funkcję swoistego anioła stróża Tenley, przysłanych z obydwu frakcji: Archer z Trojki i Keller z Miriady. Dla jednych będą to kolejne chodzące ideały, których czytelnicy mają dosyć, lecz dla mnie wręcz przeciwnie - obydwu panów uratowało tę książkę! Okazali się bardzo charyzmatycznymi postaciami, dodającymi pewnej iskry w rozgrywających się wydarzeniach. Ogółem bohaterzy drugoplanowi spisali się na plus, jednak mam pewne zastrzeżenia do Tenley. Owszem, kobieta potrafiła wzbudzić sympatię i przynajmniej nie była następną sierotką Marysią, którą trzeba chronić i gładzić po główce, lecz niektóre jej zachowania były wprost irracjonalne. Silna, pewna siebie Ten w mgnieniu oka potrafiła przemienić się w głupiutką nastolatkę, która w jednym momencie uważa kogoś za największego wroga, a w drugim za dobrego przyjaciela. Jej fascynacja liczbami, talent do tworzenia wierszy na zawołanie (co własną drogą również było interesującą umiejętnością, jeśli ktoś nie wyłapał sarkazmu) też do mnie nie przemawia. Wiecie, ,,Firstlife'' nie jest jedną z tych książek, gdzie główna bohaterka okazuje się wprost nie do zniesienia, a czytanie staje się przez to o dużo trudniejsze. Tutaj mkniemy przez kolejne wydarzenia w dość szybkim tempie, a potknięcia Ten nie rażą aż tak mocno, lecz kobieta po prostu nie zdołała mnie do siebie przekonać. Mimo wszelkich błędów akcja nie zwalnia ani na moment. Cały czas coś się dzieje, coś zmienia, coś pojawia, a my jesteśmy tym szczerze zainteresowani. Wbrew pozorom autorka przedstawiła nam tutaj zupełnie nową, oryginalną wizję świata, którego odkrywanie staje się na pewnych płaszczyznach interesujące. To luki w fabule i niedopracowane detale obniżają poziom powieści, która miała bardzo wielki potencjał. Szkoda tylko, że nie został lepiej przemyślany i należycie wykorzystany. Jestem jednak interesująca drugiej części i tego, w jakim kierunku potoczą się dzieje Tenley Lockwood. Mam nadzieję, że dostanę nieco więcej, niż tym razem. P.S. Chciałam pochwalić okładkę, bo doskonale obrazuje tematykę książki!
Wyobrażacie sobie świat, w którym żyje się dwa razy? Pierwsze życie to te ziemskie, a drugie w zależności, którą frakcję się wybierze. Trojka i Miriada zaciekle walczą o względy Ten i nie zawsze robią to w uczciwy sposób. Wojna miedzy sferami przybiera na sile, a Ten nie wie, którą stronę ma wybrać. Presja i tortury nie ułatwiają wybory. Działają wręcz odwrotnie do zamierzonego celu, ponieważ Ten stale pozostaje Niezwerbowana i nawet liczne zagrożenia nie skłaniają jej do wybrania jednej ze stron. Świat przedstawiony w powieści bardzo mi się podoba. Z jednej strony jest to świeży pomysł i dużo tematów mnie zaskoczyło. Jednak sfery przypominają niebo i piekło. Trojka kieruje się niezłymi zasadami. Nie krzywdzą ludzi i pozostawiają im wolną wole. Jestem całym sercem za Trojkanami, ponieważ pomimo surowości mają cudowne ideały. Miriada wabi ludzi korzyściami materialnymi a także frywolnością zachowań. Całkowicie źli nie są, lecz kierują się chciwością, a krzywdzenie innych przychodzi im z łatwością. Główna bohaterka jest twarda i bardzo wytrzymała, szczególnie psychicznie. Podziwiam ją za jej hart ducha i skłonność do wybaczania. Nie mam zastrzeżeń do samej Ten, jednak otaczający ją ludzie bardzo mnie irytowali. Rodzice postępują bezdusznie, a ich wybory są przerysowane. Czy naprawdę byliby skłonni do takiego okrucieństwa wobec swojego dziecka? Ich czyny bardzo mnie denerwowały, ojca miałam ochotę udusić gołymi rękami! Bardzo kluczowymi bohaterami są Killian a także Archer. Ten pierwszy to zagorzały zwolennik Miriady. Jego postawa się zmienia wraz z rozwojem wydarzeń. Początkowo bardzo go nie lubiłam, a potem moje uczucia nieznacznie uległy zmianie. Archer dynamicznie skradł moje serducho i cóż mogę powiedzieć? Najlepsza postać w tej książce! Czytałam serię o Alicji, więc styl autorki nie jest mi obcy. Jej książki czyta się dynamicznie i lekko. Ostry mowa i częste wulgaryzmy nigdy szczególnie mi nie przeszkadzały, ale „Firstlife” jest przesycony prostackim słownictwem i chwilami miałam porostu dość. Jest to książka ebook stricte dla młodzieży i sama fabuła jest dobra, jednak nie wiem, czy słownictwo jest odpowiednie dla młodych ludzi. Wątek miłosny jest przewidywalny. Nie jest to klasyczny trójkąt miłosny, ale Archer i Killian wciąż kręcą się koło Ten. Przez znaczącą element powieści przewija się temat wyboru sfery przez główną bohaterkę. Wciąż namawiają dziewczynę i przedstawiają nowe korzyści, po pewnym okresie było to nudne. „Firstlife” mnie zaskoczyło. Z jednej strony książka ebook była dla mnie rozczarowaniem, ale ostatnie sto stron nadrobiło braki. Sfery pokazały własne prawdziwe oblicza, a bohaterowie zaczynają dostrzegać nowe rozwiązania. Akcja gęstnieję, napięcie wzrasta i w końcu sprawy sercowe schodzą na dalszy plan. Czy polecam? Jeśli ktoś lubi lekkie i niewymagające młodzieżówki, to powinien zaryzykować. Jednak wielbiciele emocjonalnych i cudownych historii, raczej nie zakochają się w tej powieści. 5/10
Właśnie przeczytałam więc w skrócie się podzielę opinią, tak przy niedzieli i z okazji weekendu majowego :D "Pierwsze życie" trochę trudno mi skategoryzować. Nie potrafię do końca określić własnych odczuć, czy jest to opowiadanie fantastyczna czy z leksza religijna. Główna bohaterka żyje w świecie, gdzie to życie, pierwsze życie, które wiedzie, tak naprawdę się nie liczy. Liczy się tylko wybór jednej z dwóch sfer, Trojki albo Miriady. Są to takie trochę dwie wersje naszego odpowiednika Nieba. W Trojce wszyscy się lubią i szanują a rodzina jest najważniejsza, w Miriadzie możesz wysoko zajść, być sławny i bogaty. Oczywiście istnieje także Piekło, nazywa się Dużo Końców. Trafiają tam duszę niezwerbowane, które nie wybrały żadnej ze sfer. Tenley, dla przyjaciół Ten, ma manie i obsesję na punkcie liczb. (na marginesie, jeśli ktoś jest wielbicielem matematyki, to znajdzie w tej książce pdf coś dla siebie ;)). Może podjąć tylko jedną decyzję, do której krainy chce trafić po śmierci, pomóc w tym ma jej dwóch przystojnych robotników, dawniej przyjaciół, niemal braci, dzisiaj zażartych wrogów. Uwalniają Ten z ośrodka, do którego wysłali ją jej właśni rodzice w celu "nawrócenia" córki na właściwą (Miriadzką) drogę. Ten jest kluczowa dla każdej ze sfer, więc, oczywiście, na jej życie na każdym kroku czyha niebezpieczeństwo. Podczas swej podróży, zyskuje przyjaciela, trójkę starych traci, w potencjalnym wrogu się zakochuje, a na końcu traci rodziców. Akcja całej powieści kręci się wokół wyboru głównej bohaterki, dla ludzi ją otaczających oczywistego, dla niej samej niekoniecznie. Oczywiście dokonuje go na samym końcu, wyrzeka się uprzedzeń i przechodzi do krainy dusz. Miałam momenty wahania podczas lektury, w jednym momencie akcja baaardzo zwalniala, w innym leciała na łeb na szyję. Podsumowując, warto przeczytać książkę Geny Showalter, chociaż napisana jest w innym stylu niż "Kroniki Białego Krolika". Książka ebook na weekend, jeśli ktoś ma ochotę :) Polecam!!!
Możesz sobie wyobrazić, że zdecydujesz o swoim losie pośmiertnym? Przed takim wyborem staje Tenley główna bohaterka powieści „Firstlife. Pierwsze życie” – młoda dziewczyna, dopiero co wchodząca w dorosły świat. W równoległej do życia ziemskiego rzeczywistości toczy się potyczka o ludzi – Niezwerbowanych – i ich pośmiertny los. W książce pdf Geny Showalter dwie sfery – Trojka i Miriada, z zupełnie innymi regułami próbują zdobyć Tenley, która w momencie urodzenia została obdarzona wyjątkowymi właściwościami. Kobieta zostaje poddawana wielu testom mającym sprawdzić jej lojalność. Od głownej bohaterki zależy jak wykorzysta własny dar. Jest jednak świadomo jednego, że chce dokonać tego wyboru sama. „Firstlife. Pierwsze życie” to także opowiadanie o ciężkim dorastaniu, o tym jak odkryć siebie i nie ulegać wpływom innych osób. Szybka akcja jest olbrzymią zaletą, gdyż niektóre historie fantasy potrafią skutecznie znudzić. W powieści Geny Showalter stale coś się dzieje. Interesująca pozycja dla wielbicieli fantasy z fragmentem miłosnym w tle, doskonała dla młodzieży, która staje przed ciężkimi wyborami; pouczająca historia o dojrzewaniu i poszukiwaniu samego siebie.
Mamy tutaj jedną główną bohaterkę i dwóch również dość kluczowych bohaterów. Zacznę może od Tenley. Rozumiem, że jest troszkę... poszkodowana. Trafiła do miejsca, w którym najlepiej nie jest, wręcz jest tam okropnie, lecz i w naszym świecie dajmy przykład młodzież trafia do różnorakich placówek opiekuńczych itp. Nie wnikajmy za co i dlaczego, lecz w takich ośrodkach wcale nie jest lepiej. Ileż to razy, zastanówcie się proszę, słyszymy w radiu bądź telewizji, że wychowankowie w takich miejscach byli bici, poniżani czy molestowani? Takich przykładów jest masa. Głównie chodzi mi o to, by zobrazować troszkę świat Ten. Tak naprawdę niewiele się różnią te światy pod tym względem. Jednak coś mi tu nie pasowało. Bohaterka ogromnie mnie drażniła. Swoim niezdecydowaniem przede wszystkim. Raz tak, raz siak. Ja wiem, że dziewczyna jest zmienną, lecz bez przesady. Odniosłam wrażenie, że kobieta jest rozpieszczona, sama nie wie czego chce, a w takiej chwili, w jakiej ona jest postawiona powinna myśleć jasno. ALE nie, trzeba się upierać, wszytko komplikować. Niesamowicie mnie to drażniło, dlatego również nie bardzo polubiłam się z nią i mam nadzieję, że w kolejnych tomach odpokutuje własne zachowanie. Mamy tutaj dwóch również dość kluczowych bohaterów ze świata Trojki i Miriady. Archer i Killian. Bardzo polubiłam chłopaków, chociaz również pierwszy również mnie irytował swoim zachowaniem i... przemianą. Lecz za to Killian... Tak się zastanawiam, czy mogę mieć paru książkowych mężów? Ponieważ on trafiłby jako następny na tą listę, jakbym mogła ją stworzyć. :D Jego charakter, upór - skupiły uwagę i obdarzyły sympatią. Wiem, on też jest pełen wad, lecz kto nie jest ich pozbawiony? Jestem w nim zakochana i nie mogę doczekać się kontynuacji, by móc dowiedzieć się, co tam interesującego u niego. Ogólnie ciesze się, że bohaterowie są zróżnicowani, wzbudzają emocje - ponieważ to o to chodzi. Papierowi bohaterowie to dno, a tutaj nie ma na co narzekać.(miałam się nie rozpisywać, lecz jak zwykle wyszło inaczej...) Akcja tutaj jest, na ten aspekt poskarżyć się też nie możemy, Cieszę się, ponieważ dzięki temu nie miałam czasu na nudę. Mogłam podążać za bohaterami, chwilami musiałam za nimi biec by nadążyć za tym, co się działo. Emocje były głównie odczuwalne pomiędzy bohaterami, lecz nie było ich przesadnie dużo. Jestem zadowolona, że jednak się pojawiły, a nie spodziewałam się ich. Miłe zaskoczenie. Jest to świat fantasy, coś niemożliwego, jak strzałki czy inne sprzęty, przepowiednie - ten magiczny świat w wydaniu Showalter przypadł mi do gustu. A jak wiecie, trudno jest sprostać moim skromnym wymaganiom - ponieważ nie siedzę ciągle w rejonie fantasy. Spodobała mi się też sama forma książki - nie tylko same rozdziały, lecz i elementy maili. To też fajny środek, który urozmaica całość. No i oczywiście dodatkowy, największy atut - podzielenie świata przedstawionego na dwa. Trojki i Miriada - światy walczące ze sobą, lecz i chwilami współpracujące. Ludzie różni, kierujący się innymi zasadami... To jest dość interesujący i fajny zabieg, dzięki czemu czyta się z rosnącą ciekawością.
Do tej książki zdecydowanie przyciągnęła mnie okładka, lecz gdzieś o uszy obiło mi się, że «Firstlife» podobne jest trochę do «Igrzysk śmierci». Opowieść Showalter mignęła mi również kiedyś na zagranicznych bookstagramach, więc moja ciekawość została wzmożona i musiałam się zapoznać z tą książką. Czy treść dorównuje genialnej okładce? W świecie Tenley Pierwsze Życie jest tylko krótkim wstępem do Wiecznego Życia, a ludzie muszą wybrać jedną z dwóch sfer, w której spędzą życie po śmierci - Trojkę albo Miriadę. Jeśli nie podpiszą umowy z żadną z nich, trafią do przerażającej krainy Wielu Końców. To jednak wcale nie wywiera na Ten presji i kobieta stale nie potrafi podjąć decyzji, z którą sferą powinna się sprzymierzyć. Wcale nie pomaga fakt, że zostali jej przydzieleni dwaj morderczo przystojni Robotnicy, których zadaniem jest przeciągnąć dziewczynę na własną stronę. A tym bardziej nie pomaga zamknięcie w okropnym więzieniu i tortury, mające na celu wymuszenie na Ten podpisanie umowy z Miriadą. Lecz więzienie to dopiero początek. «Firstlife» to pierwsza książka ebook Geny Showalter, którą czytałam, więc nie jestem przyzwyczajona do pióra pisarki i muszę przyznać, że nieco mnie ono denerwowało. Sama historia jest z jednej strony świetna, oryginalna i wciągająca, lecz z drugiej wydaje mi się bezsensowna - w pewnym momencie zaczyna walić się cały świat, a mimo to Tenley stale nie jest w stanie podjąć decyzji, z którą sferą się sprzymierzyć. Mogą zginąć wszyscy jej najbliżsi, lecz i tak będzie się wahać i odkładać decyzję na później. Serio to aż taki ciężki wybór? Pomijając jednak właściwie sedno fabuły powieści, pomysł na to, że mamy wybór, do którego ‘nieba’ trafić, bardzo mi się podoba, a w samą historię wciągnęłam się na poważnie mniej więcej po stu stronach. Wracając do pióra pisarki. Irytowały mnie nieco niektóre dialogi, odkrywcze myśli Ten, lecz już najbardziej rzekomy humor. W tej książce pdf jest zbyt wiele dialogów z podtekstem seksualnym, co wcale mnie nie śmieszyło, lecz wręcz żenowało. Niewiele brakowało, żeby przyczyniły się one do mojej negatywnej opinii, lecz na szczęście fabuła obroniła tę powieść. Fabuła i dwóch męskich bohaterów: Killian (Miriada) i Archer (Trojka) są genialni i uwielbiam ich obydwu. Razem z Ten tworzą świetne trio i nadrabiają słaby humor. Nie jest to jakaś wybitna powieść, lecz czytało mi się ją bardzo przyjemnie. Rzadko się zdarza, żeby jakaś seria mocno mnie wciągnęła, zwłaszcza jeśli język o fantastyce młodzieżowej, lecz końcówka «Firstlife» zdecydowanie mnie zaintrygowała i już nie mogę się doczekać kolejnych tomów serii «Everlife».
Gena Showalter jest znaną autorką w Polsce głównie z „Kronik Białego Królika”, które na mnie wywarły pozytywne wrażenie. W wyżej wymienionej serii przekształciła zombie w istoty, z którymi walczyć można jedynie w postaci duchowej, co całkowicie zmieniło mój pogląd na ich byt. W własnej nowej powieści autorka także porusza kwestię związaną z duchowością, pisze o świecie, w którym panuje życie doczesne a także to, które jest nierozerwalnie z nim złączone - pośmiertne. Od decyzji podjętej zaraz po osiemnastych urodzinach zależeć będzie dalszy los człowieka zarówno jeszcze wśród żywych jak i potem. Dość przerażająca wizja wielkiej odpowiedzialności i możliwych konsekwencji powstałych w wyniku jednej decyzji, prawda? „Nie ma większego zła niż to, które obleka się w szaty cnoty” Z taką właśnie odpowiedzialnością boryka się główna bohaterka - Tenley, o którą ostro zabiega Trojka i Miriada. Kobieta jest jednak nieprawdopodobnie uparta i pozostaje stale Niezwerbowana. Jej niezdecydowanie nieraz mogło przyprawiać o ból głowy, do tego ciągnęło się ono przez niemal całą książkę. Jedynym usprawiedliwieniem może być zaciekła rywalizacja o Ten prowadzona przez obydwie frakcje - nie znają granic, są gotowe zrobić wszystko, by pozyskać dla siebie jej duszę. Wytaczają swe najlepsze działa, a co jest najefektywniejszym metodą do przekonania dziewczyny? Mężczyżni - i tutaj największą rolę odgrywa Killian wraz z Archerem, oczywiście oboje z przeciwnych sobie obozów. Uczynienie duchowości świata tak ważnym fragmentem powieści okazało się dobrym ruchem ze strony Geny Showalter. Stworzenie przez nią takich realiów pozwoliłoby tej powieści wybić się spośród innych, bo taki motyw daje niepowtarzalną szansę na zaciekawienie i przyciągnięcie Czytelnika. Byłoby cudownie, gdyby nie to, że jednak nie do końca wszystko zostało przemyślane: zabrakło mi w tej historii większego nacisku na przedstawienie obydwu frakcji, zostały one delikatnie odsunięte na drugi plan zaraz za poważnymi rozterkami Panny Niezwerbowanej. Niestety, wspomniane niezdecydowanie głównej bohaterki może funkcjonować na nerwy i odejmuje to trochę uroku historii. „Prawda zawsze powinna być taka sama, powinna być podstawą, na której mogę się wesprzeć” Nie twierdzę, że „Firstlife. Pierwsze życie” to jakaś klapa, ponieważ autorka nie wykorzystała własnego potencjału i uczucia postawiła na pierwszym miejscu. Myślę, iż Gena Showalter po prostu mogła już nie nadążać z ilością własnych pomysłów, które chciała zrealizować w tej książce pdf i w pewnym momencie lekko przemieniła własny zamysł odnośnie akcji. Jest to klasyczna opowieść skierowana do młodzieży z przystępnym mową a także humorem. Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu HarperCollins! https://oxu-czytanie.blogspot.com/2017/05/firstlife-pierwsze-zycie-gena-showalter.html
W świecie, w którym żyje Tenley każdy ma dwa życia. W trakcie trwania pierwszego trzeba zdecydować, czy po śmierci dołączy się do jednej z dwóch frakcji: Trojki albo Miriady, czy może do końca pozostanie się Niezwerbowanym. Tenley jest obdarzona wyjątkowymi zdolnościami, dlatego Trojce i Miriadzie bardzo zależy, żeby kobieta zasiliła właśnie ich szeregi. Robią wszystko, by ją przekonać i nie zawsze stosują czyste reguły gry. Nim Tenley dokona wyboru spotka ją dużo nieprzyjemnych niespodzianek, a jej życie zawiśnie na włosku. Po przeczytaniu pierwszych 50 stron napisałam do Znajomej: " Firstlife jest super! Na pewno Ci się spodoba." Byłam zachwycona rozwijającą się fabułą, polubiłam dwóch męskich bohaterów i dowcip, jaki w niektórych elementach książki odnalazłam. Zapowiadało się świetnie. Z każdym kolejnym epizodem jednak zaczęłam czuć narastającą irytację. Denerwowały mnie wyrażenia głównej bohaterki, jak i ona sama. Dla mnie w połowie książki wybór był już oczywisty, a on stale się wahała i nie wiedziała czego chce. Myślała jedno, robiła drugie, nie było w jej zachowaniu logiki. Gena Showalter miała w głowie mnóstwo pomysłów na poprowadzenie akcji, lecz niestety, wszystkie te pomysły postanowiła wykorzystać w "Firstlife". Wynikiem jest niewyobrażalny chaos na kartach powieści. Ciągle coś się dzieje, lecz nie w sensie pozytywnym. Dużo z tych wydarzeń wcale nie jest potrzebne i tylko sztucznie zapycha powieść, mając chyba za cel trzymanie czytelnika w napięciu. Mnie się, niestety, tylko żyłka z nerwów napinała. Ostatecznie czytałam tę opowieść niemal miesiąc! Jest to egzemplarz recenzencki, więc nie wyobrażałam sobie go nie przeczytać do końca, lecz z recenzją naprawdę grubo się spóźniam. Poczułam olbrzymią ulgę, że wreszcie przez tę książkę przebrnęłam. Spowodowała u mnie nieprawdopodobny zastój czytelniczy! To nie była opowieść dla mnie.
Bywają w życiu takie chwile, że człowiek w skrytości ducha zastanawia się, co znajduje się po drugiej stronie i czy owa „druga strona” faktycznie istnieje. Temat ten od dawna wywołuje rozliczne dysputy i gorące kłótnie, ponieważ uderza w najczulszy ludzki punkt – wiarę. W tej całej niepewności niezaprzeczalne jest tylko jedno, a mianowicie to, że każdy człowiek ma wolną i nieprzymuszoną wolę. To nasze decyzje wpływają na naszą przyszłość, a z całej reszty kiedyś z pewnością zostaniemy rozliczeni. Tytuł: Firstlife. Pierwsze życie Cykl: Everlife (tom 1) Autor: Gena Showalter Wydawnictwo: Harper Collins Polska Tenley Lockwood mimo własnego młodego wieku od zawsze rozumiała, że wolna wola jest rzeczą bezcenną – na tyle, że postanowiła nie ulegać sugestiom, namowom czy nawet szantażom ze strony otoczenia i nie opowiadać się za żadną z dwóch stref, do których – w razie śmierci – miałaby trafić jej dusza. Jej upór sprawił, że została gwałtownie wyrwana ze własnego znajomego otoczenia i osadzona w zakładzie dla umysłowo chorych, gdzie siłą i przemocą starano się wymóc na niej zmianę nastawienia. Kiedy wydaje się, że będzie ona zmuszona spędzić resztę z Pierwszego Życia w tym koszmarnym miejscu, pojawia się światełko w tunelu w postaci Killiana i Archera – dwóch nieziemsko przystojnych i niesamowicie zawziętych wysłanników Miriady i Trojki, i chociaż ich głównym zadaniem jest nakłonienie kobiety do zawarcia przymierza z jedną albo drugą sferą, to zaobserwowawszy, z jakim oddaniem Ten broni własnych przekonań, przestają traktować ją jak rozpuszczonego i niezdecydowanego dzieciaka, mało tego – wieszając na szali swoje kariery, postanawiają jej pomóc, by w spokoju mogła dotrwać do własnych osiemnastych urodzin i wówczas podjąć decyzję dotyczącą swojej wieczności. Lecz czy taki luksus jak spokój będzie jej dany? Szczerze mówiąc, na samym początku nie bardzo orientowałam się, o co chodzi w tej całej historii – być może dlatego, że brakowało mi dłuższego wprowadzenia dotyczącego dziejów sfer (drobny element, a jednak taka nieścisłość spowodowała, że miałam w głowie mały mętlik), jednak z każdą kolejną stroną coraz więcej rozumiałam i coraz bardziej wsiąkałam w ten wyjątkowy świat, w którym najistotniejsza jest wieczność, a teraźniejszość jest tylko drobnym przystankiem w wędrówce. Mieszane odczucia miałam też co do samej głównej bohaterki. Przyznam nawet, że przez pierwsze kilkadziesiąt stron strasznie irytowała mnie nieustępliwość Tenley – co więcej, do teraz zastanawiam się, co w tej kobiecie było takiego niezwykłego, że tak się o nią wszyscy bili. Na szczęście nie dałam się ponieść zgubnym emocjom (i dobrze!), bo okazało się, że żeby ją zrozumieć i polubić, trzeba ją po prostu poznać, a nie od razu spisywać na straty. Nie mogę nie wspomnieć o Killianie i Archerze. Chociaż zaliczyłabym ich do typów – przystojni, napakowani i śmiertelnie niebezpieczni – to dzięki ich tajemniczości, oddaniu sprawie i wyjątkowej umiejętności wnikania do ludzkich serc nie da się ich nie lubić. Śmiem nawet twierdzić, że bez nich cała ta opowiadanie byłaby niepełna. Firstlife nie jest jednak opowieścią wyłącznie o tym, jak wybór jednego człowieka może rzutować na życie innych, lecz także o poczuciu dominującego strachu, cierpienia, bólu, straty i zdrady, lecz także rodzącym się zaufaniu, przyjaźni czy miłości. Dzięki temu czytelnik nie będzie miał czasu się znudzić i nie będzie zwracał uwagi na niewielkie niedociągnięcia, o których wspomniałam wyżej. Niemałe wrażenie zrobiła też na mnie okładka – oryginalna w własnej prostocie i przez to oddająca z niezwykłą celnością charakter książki. Mam nadzieję, że już wkrótce będę mogła sięgnąć po następną element cyklu Everlife.
Już na pierwszy rzut oka zaciekawiła mnie okładka tej książki i wiedziałam, że chce ją przeczytać jak tylko nadarzy się ku temu okazja. Dziś mam dla Was recenzję książki Firstlife. Pierwsze życie i mam nadzieję, że choć trochę Was zaciekawię tą pozycją. Nie masz tylko jednego życia, masz dwa. Pierwsze, to które kończy się wraz z nadejściem śmierci a także to drugie wieczne. Z tym, że teraz masz wybór. Możesz wybrać gdzie pragniesz spędzić własny drugi żywot. Trojka i Miriada dwa odmienne zaświaty, które coraz zacieklej walczą o dominację ponad zmarłymi duszami. Ten nie jest w stanie się określić, gdzie chciałaby należeć, a sama jeszcze nie wie, że jest cennym nabytkiem dla obydwu świtów. Nikt nie cofnie się przed tym żeby zwerbować Ten. Musze przyznać, że już dawno nie miałam okazji czytać książki z alternatywnym światem w tle, która zawiera drobne fragmenty dystopii i o dziwo stwierdzam, że trochę mi brakowało takiej książki. Niedawno, kiedy był na to taki boom, to omijałam tę tematykę szerokim łukiem, lecz teraz… myślę, że fajnie sobie odświeżyć tę tematykę. Nie powiem, aby to była jakaś wybitna książka, lecz rozważając wszystkie jej zalety i minusy jestem zdecydowanie na tak! Zaczęłam ją czytać w pociągu, a że był mocno opóźniony, to właśnie ta historia uratowała mnie przed śmiertelną nudą. Tak się zaczytałam, że nie wiedziałam kiedy przeleciał mi ten czas i już trzeba było wysiadać. Od pierwszych stron zaintrygował mnie styl autorki. NIby nic nadzwyczajnego lecz jednak bardzo mi przypadł do gustu. Mam ostatnio trochę mało czasu na czytanie, lecz jak zaczęłam to szukałam każdej nadarzającej się okazji, aby choć trochę móc przeczytać. I taki metodą 3 dni i miałam książkę całą przeczytaną. Jak to bywa z tego typu ebookami główna bohaterka czasem mnie denerwowała, choć i tak musze przyznać, że przez zdecydowaną większość czasu była bardzo nieźle stworzoną bohaterką, więc to były bardziej rozdziały niż ciągłość bohaterki. Postaci jest sporo, większości z nich nie jesteśmy w stanie poznać choć trochę bliżej, lecz nie przeszkadzało mi to jakoś specjalnie. Czołowe postacie były stworzone z pomysłem i mam wrażenie, że z taką „świeżością” z jaką już dawno nie miałam okazji się spotkać. Podoba mi się to w jaki sposób zostały stworzone te dwa, konkurujące ze sobą światy. Zupełnie się od siebie różniące, każde z nich rządzi się własnymi prawami, lecz tak naprawdę chodzi o to samo, żeby zwerbować jak najwięcej ludzi na własną stronę. Interesujące jest to, że każdy ze światów w książce pdf ma własne odzwierciedlenie. Trojka, jest to biblijny Raj, a Miriada to Olimp czy Walhalla. W sumie na początku lektury nie wpadłam na to, dopiero jak zostało two stwierdzone w tekście to mnie oświeciło. Fabuła nie należy do najbardziej oryginalnych, lecz ostatecznie bardzo mi się podobała. NIe mogę się doczekać kiedy będę mogła zabrać za następną część, a jak narazie to gorąco Wam polecam, abyście sięgnęli po tę pozycję ponieważ warto!
Z piórem Genny Showalter miałam okazję się zmierzyć przy powieści Alicja w krainie Zombi,było to dość dawno,ale bardzo nieźle pamiętam tą powieść.Poprzednia publikacja była dla mnie zaskoczeniem ciekawi bohaterowie,powieść była napisana w lekkim stylu ,co sprawiło,że książkę czytało się naprawdę szybko.Czy ta książka ebook będzie też dla mnie niespodzianką? Tenley pochodzi z rodziny,w której zaraz po urodzeniu została naznaczona.Jestem bardzo utalentowana,ale dopiero po pełnoletności nabiera Tenley własną moc.Dziewczyna jest umieszczona w szpitalu dla psychiatrycznym,w którym przechodzi istny horror.Tenley stoi pod podjęciem bardzo ważnej decyzji.Jaką decyzję podejmie bohaterka? Zapoznając się z powieścią ,byłam wręcz pewna,że będzie to duże "ŁAŁ"zaskoczenie ,a opowieść z czystym sumieniem będę mogła Wam polecić.Niestety jestem rozczarowana powieścią.Pomysł na główną fabułę powieści był dość ciekawie opracowany,gorzej w wykonaniem.Do książki podchodziłam kilka razy i w większości czasu męczyłam się ,ale dotrwałam do końca. Sami bohaterowie byli dość nieźle skonstruowani jednak dialogi i potyczki pomiędzy nimi były niezbyt ciekawe.Bohaterowie między sobą tworzyli dziwną grę słów,która może być nużąca dla czytelnika. Podejście bohaterów,a zwłaszcza Tenley było to dość irytujące.Sądzę jednak,że warto wyrobić własny swój gust odnośnie do książki.Jeśli macie odwagę i chęć przeczytać książkę zapraszam do lektury. Pozdrawiam Angelika
Kiedy żyjesz w świecie pozbawionym skrupułów, w którym toczy się odwieczna potyczka pomiędzy dwoma, werbującymi dusze frakcjami, już wiesz, że twoje Pierwsze Życie nigdy nie będzie łatwe. Grunt jednak, to nieźle zdecydować, tak, abyś twoje Wieczne Życie spędził tam, gdzie twoje miejsce. Właśnie dlatego Ten nie potrafi się zdecydować i postanawia zostać Niezwerbowaną. Ani Trojka, ani Miranda nie zamierzają jednak odpuścić i postanawiają dalej toczyć walkę o duszę dziewczyny. Do kogo zdecyduje się dołączyć Ten? I co się stanie, gdy obie frakcje dadzą się poznać z zupełnie innej perspektywy? Gena Showalter i jej pierwsza, wydana w Polsce opowieść Alicja w krainie zombie nie tak dawno szturmem zdobyły rynek i sądzę, że nie przesadzę, kiedy powiem, że różnorodne opinie widziałam dosłownie wszędzie. Mimo ciekawości, nigdy jednak nie sięgnęłam po serię, za to, kiedy pojawiła się możliwość zapoznania z trochę bliższą mi tematycznie dystopią, zdecydowałam, że muszę się przekonać, czy i mnie urzeknie styl pisania i świat wykreowany przez autorkę. Więcej na: http://faaantasyworld.blogspot.com/2017/04/liczy-sie-tylko-wieczne-zycie-firstlife.html
http://www.wachajac-ksiazki.pl/2017/04/firstlife-pierwsze-zycie-gena-showalter.html Z twórczością Geny Showalter jestem już obeznana na wystarczającym poziomie, żebym mogła wyrazić odpowiednio rzeczowe zdanie o jej powieściach. Do tej pory, autorka wywierała na mnie tylko dobre wrażenie, więc bez cienia niepokoju podeszłam do jej nowej serii. Nie oczekiwałam po „Pierwszym życiu” szalonych pomysłów, wartkiej jak górska rzeka akcji i bohaterów głębokich jak pustynna studnia. Przechodząc do sedna sprawy, książka ebook ta okazała się średniakiem, co mówię z najprawdziwszym bólem serca. Na początku książka ebook wydawała się naprawdę świetna, pierwsze kilka stron rozbawiło mnie do łez, więc nastawiłam się na zabawną, lekko sarkastyczną historię. Nie, nie powiem, że taka nie była, lecz dużo spraw pozostawiam do dalszego przemyślenia. Pierwszą wadą i czymś, co nie dawało mi spokoju, to główna bohatera, o której za moment napiszę więcej. Drugim niuansem, ponieważ prawdopodobnie mogę to tak nazwać, to świat przedstawiony. Nie był on jakiś straszny czy coś o podobnych klimatach, lecz mimo wszystko do końca nie zrozumiałam o co tak naprawdę chodzi, prócz oczywistego wyboru i przekazu. Tak bardzo dużo spraw zostało niewyjaśnionych albo niedostatecznie przystępnych. Tenley była strasznie irytująca. Naprawdę, nie mogłam doszukać się w jej charakterze te lekkości Showalter, z którą potrafi wykreować naprawdę mądrych bohaterów. Kobieta była „twarda”, a piszę to słowo z najwyższą pogardą, bo nienawidzę, kiedy ktoś usiłuje mi wmówić, że bohater jest taki, siaki i owaki, a w gruncie rzeczy jest beznadziejny i całkowicie przeciętny. Decyzja, który świat ma wybrać zajęła jej całą powieść, co jest po prostu śmieszne, a przy okazji jej wahanie nie było zbyt nieźle uargumentowane. Nie będzie zaskoczeniem, kiedy napiszę, że całą opowieść ocalili jedynie męscy bohaterowie, którzy po prostu zwalali mnie z nóg. Archer był zabawny, sarkastyczny i przez chwilę myślałam, że tylko ja dopowiadam mu te fantastyczne cechy. Drugi, Killian, był bardziej brutalny i jak się okazało, bardziej ckliwy, lecz mogłabym mu to wybaczyć, bo jego zatargi z Archerem, to po prostu był strzał w dziesiątkę. „Pierwsze życie” ma w sobie tą pewną dozę lekkości, za którą tak cenię Showalter, lecz jednak jest stosunkowo za mało, żebym mogła cieszyć się w pełni lekturą. Irytująca bohaterka i niezbyt zrozumiały świat to bardzo wielkie nie udogodnienia, żebym mogła przejść po nich do normalnego cieszenia się lekturą. Dla bardzo wymagających czytelników: nie zalecam tej powieści, można się poważnie rozczarować.
Wolny wola, możliwość decydowania o swóim losie, poznawania, błądzenia i uczenia się. Prawo decydowania o samym sobie to wartość nadrzędna. Pragnienie wolności od zawsze motywowało ludzkość do rzeczy wielki, od ponadczasowych odkryć, do głośnych rewolucji czy krwawych buntów. Dla nas to sprawa oczywista. A co by było, gdyby najważniejszą decyzję próbowali podjąć za nas inni? Prośby, groźby, szantaże czy przekupstwo? Co by podziałało? I czy w ogóle? Chociaż Firstlife to opowieść fantastyczna, stanowi również próbę odpowiedzi na jedno z kluczowych pytań. Ile warta jest wolna wola? Życie to nie wszystko, a śmierć jest dopiero początkiem. Dopiero w tym momencie dusza zaczyna istnieć „pełną piersią”. Lecz nie tak szybko. Przed swoim pewnym zgonem człowiek musi zdecydować, do której frakcji chce należeć. Ma do wyboru pełną zasad, lecz i sprawiedliwości Troje lub nieobliczalną i nieokiełzaną Miriadę. Są jednocześnie zupełnie różne, jak i niesamowicie podobne. Wybór wcale nie jest taki prosty. Tym bardziej że obie strony toczą ze sobą zaciekłą walkę o dominację. Walkę, w której biorą udział też ludzie. Rodzina, przyjaciele, nawet przypadkowo spotkani nieznajomi, każdy z nich będzie usiłował przeciągnąć Cię na własną stronę. Zaczyna się przyjemnie, zachęty i propozycje. A kończy na... torturach. Tenley trafia do jednego z ośrodków, które siłą próbują przekonać do podjęcia decyzji. Ona jednak stale nie chce wybrać. Wacha się i doprowadza tym wszystkich do szewskiej pasji. Tym bardziej że jej osoba jest... bardzo cenna. I obie frakcje nie zawahają się zrobić wszystko, by przekabacić ją na własną stronę. Dosłownie... wszystko. Czujecie się zdziwieni, zaskoczeni, a może macie mętlik w głowie? Zastanawiacie się, o co chodzi w książce? Jeszcze przez długi czas od zaczęcia lektury będziecie zadawać sobie te pytania. Autorka rzuca nas w samo centrum zdarzeń zupełnie nowej rzeczywistości. Początkowo trudno zorientować się jakimi prawami rządzi się ten świat. Pierwsze wyjaśnienia podawane są skwapliwie i mimochodem. Cenne info pojawiają się w bardzo różnorakich momentach, dlatego czytelnik przez cały czas musi zachować czujność. I to aż do samego końca. Miałam wrażenie, że świat omówiony w Firstlife cały czas skrywa przede mną sekrety. Stale dowiadywałam się czegoś nowego i to w najmniej oczekiwanym momencie. Tak bardzo skomplikowana rzeczywistość z jednej strony była zaletą, z drugiej zaś czasami utrudniała odbiór powieści. Przez cały czas można było się spodziewać niespodziewanego. Zwroty akcji w tej powieści są na porządku dziennym, czytelnik jest nieustająco zaskakiwany nie tylko przebiegiem wydarzeń, lecz też świeżymi mechanizmami, o których wcześniej nie miał pojęcia. I zasada ta bywała niestety nadużywana przez autorkę. Nie zliczę, ile razy ktoś komuś wyskoczył zza pleców, okazało się, że niemożliwe jednak jest możliwe, lub wyszło na jaw, że ponownie nie wiemy wszystkiego. Momentami bywało to męczące. Aż w końcu dałam sobie spokój z ogarnięciem tego wszystkiego swoim umysłem i popłynęłam dalej z akcją. Do połowy książki, kiedy bohaterzy poruszają się po jednej lokalizacji, wszystko da się jeszcze uchwycić. Akcja płynie dynamicznie, wartko i stale na nowo przykuwa uwagę czytelnika. A później okazuje się, że był to jedynie początek. W pewnym momencie „coś” puszcza, a to, co uważałam za dynamiczną akcję, okazuje się ledwie rozgrzewką. Gdyby Firstlife było grą komputerową, doskonale pasowałoby określenie Hack and slash. Nasi bohaterzy biegają jak poparzeni, skaczą, walczą, zdobywają nowe umiejętności, ponownie walczą, kopią, gryzą, uciekają i atakują. Nie usiądą nawet na chwilę. A jeśli już zamykają oczy to wyłącznie dlatego... że tracą przytomność. Ani chwili spokoju, dosłownie! W książce pdf kryje się jeszcze dużo interesujących relacji międzyludzkich. Obydwie frakcje robią wszystko by zdobyć Ten. W tym celu wysyłają własnych przedstawicieli. Układy z nimi to kwestia bardzo płynna. Nastawienie Ten cały czas się zmienia, a to trzyma czytelnika w niepewności. Autorka stale mnoży argumenty to za jedną, to za drugą stroną. Interesujące są też postacie drugoplanowe, chociaż niektóre wątki można byłoby rozszerzyć. Przykładowo nigdy nie dowiadujemy się, co skłoniło strażników do takiej... hm... pracy. Firstlife zaskoczyło mnie i „rzuciło na kolana”. Jest tym, co uwielbiam w młodzieżowej fantastyce, czyli nieskrępowanym powiewem świeżości. W wykreowanym przez autorkę świecie nic nie jest typowe, oklepane czy skopiowane. Każdy mechanizm, każda prawidłowość to twór jej wyobraźni. A trzeba przyznać, że nie ma ona żadnych ograniczeń. I chociaż momentami przesadzała z akcją czy nagromadzeniem zwrotów wydarzeń, całość czyta się lekko i z rosnącym zainteresowaniem. Co będzie dalej? Do samego końca wszystko jest możliwe. A nawet... później. Firstlife to dopiero pierwszy tom przygody, w której każdy ma drugie życie. Z pewnością sięgnę po następny!
Książkę czyta się bardzo lekko, chociaż z trudnym sercem przeżywałam sytuacje przytrafiające się bohaterce. Lektura ta nie jest skomplikowana i prosto odnaleźć sens. Powiem szczerze, że bardzo zżyłam się z Ten i dwoma towarzyszącymi jej przyjaciółmi, którzy narażali dla niej wieczne życie. Autorka idealnie się spisała w własnej nowej serii. W całej fabule wyczuwalna jest jej lekka ręka do tworzenia świata fantastycznego i niezwykłego pod każdym względem, a kłębiące się emocje trafiają do czytelnika z olbrzymią siłą, przez to nie sposób nie polubić tego dzieła za pomysłowość i wyobraźnię. Dodam, że z początkiem każdego rozdziału natykamy się na doskonałe cytaty, które zachęcają nas do większego wgłębienia się w lekturę. Muszę też wspomnieć o cudowniej szczacie graficznej okładki. Klepsydra znajdująca się w centrum ukazuje dwa tak różniące się od siebie krainy, które z pozoru wydają się wręcz idealne. Występująca kolorystyka tła, jaką są odcienie błękitu doskonale komponuje się z centrum. Śmiało mogę przyznać, że owa pozycja zachęciła mnie nie tylko treścią, lecz też okładką. Nie znając autorki, mam ochotę przeczytać wszystkie dotychczasowe a także kolejne jej książki, no i oczywiście dokończyć tą cudowną serię jaką jest Firstlife. http://mojpowodbyoddychac.blogspot.com/2017/04/zyje-sie-tylko-raz-nie-w-tym-swiecie.html
„Firstlife. Pierwsze życie” to doskonała pozycja, która wyszła spod pióra Geny Showalter. Przeczytałem ją z dużą przyjemnością i wsiąknąłem w wykreowany przez autorkę świat. Historia jest wielowątkowa, umiejąca nie raz zaskoczyć, sprawiając, że od lektury wręcz nie będziemy mogli się oderwać. Amerykańska pisarka wdarła się szturmem na nasz rynek czytelniczy i wygląda na to, że pozostanie na nim przez dłuższy czas. Z czego jak najbardziej się cieszę, gdyż jej twórczość jest naprawdę godna uwagi. Podczas lektury przeniesiemy się do świata, gdzie śmierć nie oznacz końca naszego życia. Gdy dana osoba wchodzi w wiek pełnoletni, zostaje przydzielona lub do Trojki, lub do Miriady. Poznamy też główną bohaterkę Tenley, która od dnia swych narodzin została naznaczona olbrzymią mocą. Frakcje Trojki a także Miriady zrobią wszystko, żeby przeciągnąć dziewczynę na własną stronę. Tenley jeszcze nie wie, gdzie chce trafić po śmierci, nie przypuszcza nawet, że los szykuje dla niej kilka nieprzyjemnych atrakcji. Opowieść w własnej konstrukcji jest bardzo podobna do cykli „Niezgodna” a także „Igrzyska śmierci". Jeżeli akurat jesteście zagorzałymi wielbicielami tego rodzaju twórczości książka ebook Geny Showalter powinna jak najbardziej przypaść Wam do gustu. Akcja jest szybka, bohaterów całkiem sporo, a wykreowany świat potrafi zaciekawić. Zawiłość fabuły może na początku przeszkadzać, jednak z biegiem czytania, pewne kwestie powinny nam się nieco naprostować. Główna bohaterka potrafi przykuć uwagę i możemy ją nawet polubić. Czytałem o jej losach z wypiekami na twarzy od pierwszej do ostatniej strony. Mam nadzieję, że powstanie następny tom przygód Tenley, gdyż zostałem zauroczony tą postacią. „Firstlife. Pierwsze życie” jest lekturą typowo młodzieżową, która powinna też przypaść do gustu starszemu czytelnikowi. Dynamiczna akcja i niesztampowe zwroty fabularne sprawiają, że od lektury wręcz nie można się oderwać. Jest to książka ebook warta przeczytania, wnosząca powiew świeżości do ebooków tego rodzaju. Gena Showalter posługując się mową barwnym i lekkim, sprawia, że lektura ta, to prawdziwa przyjemność. Gorąco polecam. http://fantasy-bestiarium.blogspot.com/2017/04/firstlife-pierwsze-zycie-gena-showalter.html
Mamy tutaj upartą, niezdecydowaną i wyjątkowo wytrwałą dziewczynę, mamy dwóch niesamowitych przystojniaków, którzy zrobią dla niej wszystko i którzy stali się jej prawdziwymi przyjaciółmi, a może i kimś więcej... Mamy także ośrodek pełen bydlaków znęcających się ponad dziećmi w nim siedzącymi, mamy również ucieczkę i kogoś kto zdecydowanie chce się pozbyć naszej głównej bohaterki. Przetrwanie nie będzie wcale tak łatwe jakby mogło się wydawać, a śmierć będąc Niezwerbowaną okaże się gorsza niż można sobie wyobrazić w najgorszych koszmarach. Jak sądzicie, czy Ten uda się rozwiązać te wszystkie pokręcone sprawy, w które jest wplątana? Czy znajdziemy tutaj happy end? Zdradzę Wam, że nie! Raczej nie nierzadko mi się to zdarza, lecz tutaj mogę Wam to powiedzieć bo koniec tej książki nie jest wcale końcem tej historii. Będzie bowiem następna element i przyznam, że nie mogę doczekać się kontynuacji. Jestem ogromnie interesująca co będzie dalej! Historia Tenley, a także jej przyjaciół wciągnęła mnie na maksa i naprawdę bardzo żałowałam, że musiałam tak nierzadko przerywać czytanie z braku odpowiedniej ilości czasu. Byłam i stale jestem interesująca co wydarzy się dalej. Zdecydowanie będę wyczekiwała kolejnej części z tej serii. Choć przyznam, że i na film nakręcony na podstawie tej książki jak najbardziej bym się skusiła ;)
17-letnia Tenley Lockwood nie jest normalną nastolatką. Posiada moc, która czyni ją wyjątkowo ważnym narzędziem dla dwóch zwalczających się frakcji, kierujących życiem pozagrobowym – Miriady i Trojki, które nie cofną się przed niczym, by przeciągnąć ją na własną stronę. Tenley jest jedną z Niezwerbowanych, czyli takich osób, które jeszcze nie zdecydowały do której ze stref chcą należeć, będąc świadomym plusów i wad obydwu z nich. Jej rodzice, oddani zwolennicy Miriady, która uwodzi niezależnością i obietnicą spełnienia najśmielszych zachcianek, by zmusić ją do zawarcia przymierza z ich frakcją, umieszczają ją w zakładzie dla obłąkanych, gdzie zostaje poddana licznym torturom przez sadystycznego doktora Vansa, który za wszelką cenę pragnie złamać jej opór. Kobieta nie wie jednak, gdzie chce spędzić własne Wieczne Życie, mimo iż zdaje sobie idealnie sprawę, że nie podejmując żadnej decyzji może trafić do trzeciej sfery, w której spełniają się najgorsze koszmary… Gena Showalter jest bestsellerową autorką licznych ebooków z gatunku paranormal romance a także young adult, a serca polskich czytelników zdobyła popularną serią dla młodzieży, „Kroniki Białego Królika”. Do tej pory nie miałam szansy zapoznać się z jej twórczością, dlatego gdy nadarzyła się ku temu okazja, nie wahałam się ani chwili. „Firstlife. Pierwsze życie” to pozycja, która skusiła mnie przede wszystkim obiecującym zarysem fabuły, dlatego nie mogłam się doczekać jej lektury, mając nadzieję, że autorce uda się spełnić moje oczekiwania. Dzieło amerykańskiej pisarki wciągnęło mnie od pierwszych stron; historię Ten śledziłam z zainteresowaniem, a świat przedstawiony w tej książce, mimo iż momentami nieco zagmatwany, okazał się być największym atutem tej pozycji. Już dawno nie miałam w rękach książki młodzieżowej z tak oryginalną i intrygującą fabułą, mimo iż autorce nie udało się uniknąć klasycznych błędów dla tego gatunku; mam tu na myśli przede wszystkim kreację głównego męskiego bohatera, który jest chodzącym schematem a także banalny i przewidywalny wątek miłosny. „Firstlife. Pierwsze życie” to obiecujący początek ciekawie zapowiadającej się trylogii dla młodzieży, w której nie brakuje humoru, akcji i nieprzewidzianych zwrotów. Gena Showalter zaskakuje kreatywnością, tworząc wyjątkowo fascynujący i złożony świat, który wciąga i intryguje. Pomimo paru mankamentów, moje pierwsze spotkanie z autorką sądzę za całkiem udane i z pewnością sięgnę po kontynuację, która, mam nadzieję, ukaże się już niedługo. Jeżeli jesteście wielbicielami twórczości amerykańskiej pisarki lub macie ochotę na lekką i przyjemną lekturę z nietuzinkową fabułą, to sięgnijcie po tę pozycję!
" Nazywam się Tenley Lockwood. Wkrótce będę martwa. Oto moja historia - ale mój koniec jest dopiero początkiem. " Żyje się tylko raz? Nie w tym świecie, tutaj prawdziwe życie zaczyna się dopiero po śmierci. Jesteś pełnoletni? A więc pora zdecydować, czy będziesz wyznawać zasady Trojki, czy Miriady. Te dwie frakcje toczą zaciekłą walkę o dusze Niezwerbowanych i niemal nigdy nie grają czysto. Tenley została naznaczona już w chwili narodzin. Jest obdarzona olbrzymią mocą. I Trojką, i Miriada nie cofną się przed niczym, by ją przeciągnąć na własną stronę. Stale nie zdecydowała, dokąd chce trafić po śmierci, a nie wie, że los przygotował dla niej kilka niemiłych niespodzianek. Jeżeli kiedykolwiek słyszeliście o Gena Showalter, to z pewnością ze słynnego cyklu Kroniki Białego Królika. Jest to bardzo słynna seria, która ma wielbicieli na całym świecie, jednak ja nie miałam tej przyjemności się z nią zapoznać, a szkoda, może wówczas poznałabym się już na stylu pisarki i nie byłabym tak rozczarowana jej kolejną nową książką Firstlife. Pierwsze życie. Lecz może zacznijmy od początku. Główną postacią książki jest Tenley, która żyję w dość dziwnym świecie, a mianowicie jest to świat w którym rządzi podział. I może nie było by to dla nas jakimś zaskoczeniem czy oryginalnym pomysłem, jednak ta książka ebook jest bardzo oryginalna. Otóż nie jest to jakiś zwyczajny podział, który dzieli nas na bogatych czy biednych, genialnych czy dobrych. Otóż w świecie, który wykreowała nam autorka jest przekonanie, ze prawdziwe życie zaczyna się dopiero po śmierci na ziemi, i właśnie za tego życia, ludzie wybierają sobie, gdzie chcą trafić. Nie mają dużo opcji do wyboru, czeka ich Trójka, Miriada a dla tych niezdecydowanych istnieje coś całkowicie innego. Nasz bohaterka od dzidziusia jest przyciskana przez rodziców do wybrania Miriady, do której także i oni należą, z drugiej strony jest Trójka, która też walczy o Tanley. Naciskana kobieta nie może się zdecydować, a czas biegnie, coraz szybciej. Zdesperowani rodzice wysyłają dziewczynę do zakładu więziennego, oddają ją w ręce ludzi, żeby przekonali ją do wyboru Miriady. Nie wiedzieli jednak, że ich córka jest silna nie tylko psychicznie, lecz też i fizycznie. Tanley nie pozwala się zastraszać, i z całych sił walczy o wolny wybór, jednak zdaję sobie też sprawę, że czas biegnie a ona musi dokonać wyboru, zanim umrze. Mimo że Tanley jest taką postacią jakie lubię, odważną, walczące o swoje, pełną zapału i wigoru, to nie zapałam do niej przyjaznymi uczuciami. Była bardzo denerwującą postacią, mimo że szanowałam ją za jej decyzję. jednak jej zachowanie w momentach doprowadzało mnie do szału. Bardzo za to polubiłam Killiana, jego zachowanie i słowa sprawiały, że czytanie tej książki wciągało mnie coraz bardziej. " -Wiem, wiem. Kłopot w tym, że nigdy nie lubiłem dzielić się zabawkami. " Moim błędem było, że zaufałam popularności jej poprzedniej serii i zbyt mocno się nastawiłam na tą powieść. Nie zrozumcie mnie źle, jest to niezła książka ebook z oryginalną fabułą, interesującymi postaciami, jednak nie przemówił do mnie styl pisania autorki. Książka ebook mnie nużyła, mimo że ciąg dalszy mnie interesował. Gena Showalter miała mądry pomysł, jednak nie wykorzystała całego potencjału jaki miała. Mam nadzieję, że będzie ciąg dalszy, gdyż z milą chęcią poznałabym dalszy przebieg historii Tanley i innych bohaterów, lecz mam też nadzieję, że kolejne tomy będą ciekawsze. http://in-my-different-world.blogspot.com/2017/04/nie-bedy-cie-definiuje-lecz-uczucia.html
W "Firstlife" nic nie jest zwykłe i przewidywalne. Od samego początku klimat książki jest niespotykany i dość tajemniczy. Życie, jakie wiodą bohaterowie, bardzo różni się od słynnej nam codzienności. Ich świat to ciągła potyczka pomiędzy dwiema frakcjami, od lat ze sobą igrającymi. Każda osoba po ukończeniu osiemnastu lat musi wybrać, do której z grup chce się przyłączyć i gdzie chce trafić po śmierci. Pokolenia przemijają, wciąż panują te same zasady, póki na świecie nie pojawia się Tanley, kobieta inna niż wszystkie. Ma w sobie nieposkromioną moc, która jednych napawa strachem, a dla innych jest upragnionym darem. Obie frakcje chcą mieć ją po własnej stronie, a prócz zwykłej potyczki rozpoczynają się walki o Tanley - ważną, przyszłościową kobietę. Ma przed sobą trudne do wypełnienia zadania, jednakże żeby tego było mało - po drodze los płata jej figle i niejednokrotnie komplikuje wszystko. "Firstlife" to powieść, która wywołała we mnie dużo różnorakich emocji. Muszę przyznać, że zauważyłam w niej kilka podobieństw z innymi pozycjami, które od lat przewijają się przez moją biblioteczkę. Motyw frakcji, wielka moc, ciężki wybór, potyczka o dusze... Jednak pomimo paru słynnych mi wcześniej motywów, ta książka ebook ma w sobie coś jeszcze. Olbrzymią rolę odgrywa tutaj wybór, który dokonują bohaterowie za życia po to, żeby po śmierci zacząć "życie" tam, gdzie chcą. Wszystko owiane jest nutką tajemnicy i mrocznych zakamarków, a przedstawione nam frakcje nie zawsze nastawione są przyjaźnie. W powieści zdarzają się momenty, które wbijają czytelnika w fotel i przynoszą ogrom emocji, nie zawsze uśmiech i radość. Książka ebook zaskoczyła mnie w wielu momentach, bo zwroty akcji, jakie w niej nastąpiły, momentami wręcz mnie zszokowały. Pomimo, że sama tworzyłam sobie własne zakończenie - autorka zaserwowała mi coś zupełnie innego, świeżego i jak dla mnie, lepszego. Wymieszanie paru słynnych wcześniej motywów wyszło wspaniale, a całość perfekcyjnie się ze sobą zazębiła. Początkowo, po samym opisie, byłam do książki nastawiona dość sceptycznie i nie miałam względem niej wygórowanych oczekiwać (choć miałam nadzieję na fajerwerki). Zostałam bardzo mile zaskoczona i muszę przyznać, że spędziłam przy owej powieści dużo miłych, emocjonujących i wciągających chwil. Wielkim plusem jest też sama okładka, która własną prostotą i minimalizmem bardzo przyciąga wzrok; ma w sobie coś, co wzbudziło we mnie olbrzymią ciekawość lektury.