Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Epifanie to fascynujący zestaw krótkich zapisów Joyce’a, powstałych na początku XX wieku. Dużo z nich twórca włączył potem do swych bardziej słynnych dzieł, natomiast zbiór wszystkich zachowanych Epifanii został opublikowany dopiero w roku 1965, niemal ćwierć wieku po śmierci pisarza. Osobne wydania ich przekładów zdarzają się wyjątkowo. A przecież właśnie w tych scenkach, obserwacjach, notatkach lirycznych zaczyna się cały duży Joyce. Przedstawiamy Epifanie w tłumaczeniu Adama Poprawy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Epifanie |
Autor: | Joyce James |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Biuro Literackie |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
"„Epifanie” to fascynujący zestaw krótkich zapisów Joyce’a, powstałych na początku XX wieku. Dużo z nich twórca włączył potem do swych bardziej słynnych dzieł, natomiast zbiór wszystkich zachowanych „Epifanii” został opublikowany dopiero w roku 1965, niemal ćwierć wieku po śmierci pisarza. Osobne wydania ich przekładów zdarzają się wyjątkowo. A przecież właśnie w tych scenkach, obserwacjach, notatkach lirycznych zaczyna się cały duży Joyce."Mówiąc o epifanii możemy mieć także pewien szczególny rodzaj olśnienia, dotknięcia swoistej pełni. James Joyce poszedł jednak dalej w definiowaniu tego zjawiska dostrzegając, że nie sprowadza się ono jedynie do odgórnego działania sił wyższych na człowieka, lecz może funkcjonować także oddolnie, czyli poprzez sytuacje międzyludzkie, sny, zwykłe, wydawać by się mogło, wydarzenia. Tak oto Joyce stworzył świeży gatunek krótkiej formy prozatorskiej."Jego życie, moje życie są stale święte we wzajemnym, serdecznym porozumieniu. Jestem z nim wieczorem, kiedy czyta księgi filozofów albo którąś historię z czasów starożytnych. Jestem z nim , kiedy wędruje samotnie albo z kimś, kogo nigdy nie widział, z tamtą młodą dziewczyną, która obejmuje go ramionami, i nie ma w tym złych zamiarów, ofiarowuje mu własną zwyczajną, olbrzymią miłość, słyszy jego duszę i jej odpowiada, on nie wie jak."Wydane dopiero co Epifanie w tłumaczeniu Adama Poprawy stanowią zestaw krótkich tekstów Joyce’a z okresu pomiędzy 1901 a 1904 rokiem. Pierwsze angielskie wydanie Epifanii miało miejsce wyjątkowo późno, ponieważ w roku 1965, czyli nad 20 lat po śmierci pisarza. Badacze twórczości Joyce’a zastanawiają się ciągle ponad interpretacją tych krótkich tekstów.Podczas lektury można odnieść wrażenie, że kolejne wersji epifanicznych doznań autora nie mają większego sensu, stanowią jedynie zapis jakichś fragmentów, urywków wyjętych z życia. Częściowo będzie to wrażenie słuszne. Przecież właśnie to znajduje się w 40 tekstach składających się na zestaw – wyimki z życia, historie bez rozpoczęcia i zakończenia. Jednakże wydaje mi się, że kryje się za tym znacznie więcej, niż zapis zwykłych sytuacji. Joyce dotyka niezwykłości w codziennych relacjach, w rzeczach ulotnych i nierzadko niezauważalnych."O’Mahony – Czy to nie czasem ten księżulek, który uprawia poezję – o. Russel?Joyce – O, tak… Podobno składa wersy czy wersety.O’Mahony – (z błyskiem w oczach) … Wersety, tak… to właściwe określenie tego…"Nie sposób nie zwrócić na pracę translatorską Adama Poprawy. Tłumacz nie tylko przełożył tekst na nowo na mowa polski, lecz postarał się, by dobór leksykalny był nieoczywisty. Przez długi czas kanonicznym było tłumaczenie Macieja Słomczyńskiego, którego przekład Ulissesa stanowi „niewątpliwe arcydzieło sztuki translatorskiej”, jak zauważył Poprawa. Jednocześnie tłumacz najwieższej edycji stwierdził, że mowa Słomczyńskiego w Epifaniach nie przystaje do tekstu, stąd również zrodziła się potrzeba stworzenia nowego przekładu. Ważną częścią tego zbioru jest Posłowie autorstwa samego Adama Poprawy, rzucające mocny strumień światła na epifaniczne doświadczenia Joyce’a i historię tekstów."Ludzkie istoty roją się na padoku, taplając się wte i wewte w grząskim mule. Niektórzy chcą wiedzieć, czy gonitwa jeszcze trwa; odpowiadają im: „Tak” i „Nie”. Orkiestra zaczyna grać…… Cudowna kasztanka z żółtym jeźdźcem mignęła daleko w słońcu"Nie wiem, czy Epifanie należy traktować jako dzieło całościowe i starać się interpretować cały zbiór. Warto zauważyć, że wszystkich tekstów epifanicznych Joyce’a było 71, ale jedynie 40 z nich nadawało się do publikacji; reszta elementów była za słabo zachowana do odczytania. Skłaniam się do rozpatrywania tekstów jednostkowo, jako niezależnych objawień autora Dublińczyków. Każda z sytuacji jest na własny sposób wyjątkowa, pozwala na wielość interpretacji i daje możliwość głębszego wejścia w materię codzienności. Kto nie boi się doświadczyć literackiego olśnienia, niech śmiało chwyci Joysowskie Epifanie.Ciekawa jestem, jakie są wasze epifanie?