Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Po tragicznych zdarzeniach podczas czwartej Próby, Elias i Laia uciekają z Serry i ścigani przez wojańskich żołnierzy ruszają w podróż po bezdrożach Imperium. Laia musi uwolnić z okrytego złą sławą więzienia w Kauf własnego brata, Darina, jedynego zdolnego przynieść wolność Scholarom. Elias jest zdecydowany pomóc Lai za cenę własnej wolności, a nawet życia. Tymczasem przeciwko Lai i Eliasowi sprzysięgają się wszystkie siły, ludzkie i nadludzkie. Przyjdzie im zmierzyć się z licznym gronem nieprzyjaciół: żądnym krwi imperatorem Markusem, bezwzględną komendantką Czarnego Klifu, sadystycznym naczelnikiem więzienia, a przede wszystkim z Heleną, zakochaną w Eliasie a jednocześnie wierną imperatorowi. Helena, zgodnie z wolą imperatora zostaje wysłana z misją odszukania Eliasa Veturiusa a także scholarskiej niewolnicy, która pomogła mu w ucieczce i jak się okazuje jest obdarzona nadprzyrodzonymi zdolnościami.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Ember in the Ashes. Tom 2. Pochodnia w mroku |
Autor: | Tahir Sabaa |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Akurat |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Kupimy kolejna książkę tej autorki, jak tylko się pojawi
Interesujący świat, kreacja Komendatki świetna, główny bohater realistyczny, lecz główna bohaterka niestety została przedstawiona jako wyjątkowo infantylna młoda osoba, która się rozgląda z kim sie tu całować...Pozycja nie jest za ambitna, lecz niezła by się przy niej odprężyć. Nie przeraża, nie fascynuje, po prosttu się czyta.
„Pochodnia w mroku” to drugi tom serii, która szturmem wdarła się do mojego serca i zrobiła tam prawdziwe pobojowisko. Już dużo czasu minęło od mojego pierwszego spotkania z bohaterami i niestety upływ czasu zatarł wszystkie pozytywne uczucia. Dopiero teraz, już dużo po premierze, nie mogę sobie wybaczyć, że tak długo zwlekałam z lekturą, ponieważ od pierwszych stron poczułam tę magię, która mnie zachwyciła w pierwszym tomie! Sabaa Tahir stworzyła świat, w którym bezwzględne Imperium sprawuję władze ponad mniejszymi plemionami. Najbardziej dotkniętą społecznością są Scholarzy. Wojny, dyskryminacja, przemoc, zabójstwa i bestialskie więzienia. To wszystko czeka na Scholarów i inne plemiona. Rzeczywistość wykreowana przez autorkę jest przytłaczająca. Ogrom przemocy chwilami jest przesadzony. Zbyt wiele zabójstw, by na chłodno przyjąć taki obrót spraw. Niektóre decyzję bohaterów też budzą wątpliwości. Może nie jest to książka ebook idealna, ponieważ cały czas się zastanawiam, skąd Laia wzięła zioła w tej zatęchłej piwnicy, by na dynamicznie przyrządzić ziółka potrzebne w tej właśnie chwili. Te kilka minusików jestem w stanie wybaczyć, ponieważ cała reszta jest zachwycając. Elias i Laia to główni bohaterowie, jednak w tym tomie do głosu dochodzi Helena, która zaczęła sprawować nową funkcję i niestety jest zmuszona podejmować trudne decyzję. Wszyscy są ze sobą mocno związani, jednak w pewnym momencie ich drogi się rozłączają. Nie spodziewałam się, że tak bardzo zżyję się z tą trójką. Elias to niezły i młody mężczyzna, który dorastał w złym środowisku i wyrósł na Maskę, ale w głębi serca pragnie niezła i ocalenia. Laia jest Scholarską dziewczyną, która przetrwała terror Komendantki i ma w sobie dużo tajemnic, o których pewnie sama nie wie. Co się tyczy Heleny, to nie wiem, czego się po niej spodziewać. Jej droga życiowa nie należy do najłatwiejszych i nie sądziłam, że tak bardzo zaciekawi mnie ta dziewczyna. Akcja w „Pochodni w mroku” pędzi do przodu! Cała fabuła opiera się na ucieczce Eliasa i Laii. Obije pragną uratować brata kobiety i choć może wydawać się to proste, to cała ich droga jest usiana nieprzewidywalnymi zwrotami akcji. Ciągłe potyczki nie pozwalają oderwać się od lektury. Napięcie wzrasta wraz z rozwojem wydarzeń. Magia, która w pierwszym tomie była znikoma, tutaj spektakularnie wybucha. Wszystko jest osnute tajemnicą i wyjątkowym czarem. Do gry wchodzą Dżiny, a dzieje Eliasa przyprawiają o zawrót głowy. Całkowite zaskoczenie. Wow! Całą tę historię spowija mrok i przemoc, ale pomimo trudnego tematu, to książkę czyta się zadziwiająco lekko. Autorka ma idealny styl. Opisy są plastyczne, dialogi wartkie, a sami bohaterowie z łatwością wkradają się w łasi czytelnika. Elias, Laia a także Helena, to doskonale wykreowane postacie. Pełne życia i uczuć. W powieści znajdziecie jeszcze dużo interesujących bohaterów, a niektóry doprowadzą Was do szały! „Pochodnia w mroku” to idealna kontynuacja idealnej serii. Mam wrażenie, że książka ebook jest niedoceniana u nas, a szkoda. Autorka stworzyła mocny i zdumiewający świat, w którym przetrwają najsilniejsi. Zalecam całym sercem i czekam na ciąg dalszy, ponieważ autorka ma talent do kończenia ebooków w najmniej oczekiwanym momencie! Ja muszę przeczytać trzeci tom!!!! 9/10
Elias i Laia uciekają razem z Serry. Ścigani przez wojańskich żołnierzy wyruszają w podróż po bezdrożach Imperium. Ich celem jest Kauf – okryte złą sławą więzienie, w którym został osadzony brat dziewczyny. Darin jest najprawdopodobniej ostatnią nadzieją Scholarów, których po rewolucji zaczęto masowo mordować. Elias złożył Lai obietnicę i jest gotów jej dopełnić nawet za cenę życia. Ich śladem rusza Helena, teraz zajmująca drugie najistotniejsze stanowisko w Imperium. Jej zadaniem jest schwytanie Eliasa, niegdyś jej najlepszego przyjaciela, którego stale darzy uczuciem i zaprowadzenie go przed oblicze Imperatora na publiczną egzekucję. Pierwszy tom serii „An Ember in the Ashes”, czyli „Imperium ognia” podbił serca czytelników na całym świecie. Sabaa Tahir wdarła się na rynek czytelniczy z dużym przytupem, a jej debiut został nominowany do wielu nagród. Autorka ma już rzesze wiernych fanów, też w Polsce jej seria została bardzo ciepło przyjęta. Na kontynuację pierwszego tomu trzeba było długo czekać, jednak mogę zapewnić, że było warto. Wracamy do świata wykreowanego przez autorkę dokładnie w tym samym momencie, w którym pożegnaliśmy się z bohaterami w pierwszym tomie. Sabaa Tahir nie traci czasu, tylko od razu rzuca czytelników w wir akcji. Fabuła tego tomu skupia się głównie na podróży Lai a także Eliasa do Kauf i jak można się domyślić, nie jest to prosta droga. Bohaterowie ciągle natrafiają na kolejne przeszkody, wszystko sprzysięgło się przeciwko nim. Wątki z poprzedniego tomu są kontynuowane w tej części, otrzymujemy tylko kilka odpowiedzi, które w dodatku rodzą nowe pytania. Pierwszy tom był tylko wstępem i dopiero w „Pochodni w mroku” możemy dostrzec zarys o dużo większej i bardziej złożonej historii niż można na początku przypuszczać. W „Pochodni w mroku” pojawiają się bohaterowie nieźle słynni z pierwszego tomu, lecz na scenę wkraczają także całkiem nowe postacie. Mam tylko jeden kłopot z tą serią, a mianowicie nie potrafię zżyć się z bohaterami. Szanuję Eliasa za jego niezachwianą wiarę w własne przekonania, pomimo stałego zagrożenia życia a także stałym przeciwnościom, które wystawiają go na próbę, chłopak pozostaje wierny swoim ideałom. Niestety o Lai nie mam już tak pochlebnej opinii. Owszem, kobieta przeszła dość dużą przemianę od początku pierwszego tomu, jednak to nie zmienia faktu, że stale jest naiwna i nieco głupiutka, jej głowę zaprzątają miłosne rozterki, nie potrafi ona spojrzeć szerzej, jest skupiona tylko na swoim celu, co momentami ją zaślepia, tak bardzo, że nie jest w stanie odróżnić wroga od przyjaciela. Moją ulubioną bohaterką tej serii jest zdecydowanie Helena. To nie Elias ani Laia znajdują się w najgorszym położeniu, lecz właśnie ona. Złożyła obietnicę, której nie chciała składać i oddała się w ręce potwora. Pochodzi z rodu, którego dewiza brzmi: „Lojalni do końca” i kobieta trzyma się jej kurczowo, choć to ją niszczy, sprawia, że musi postępować wbrew sobie. Jest zmuszona do pościgu za swoim przyjacielem, który zawsze był przy niej, którego miłuje i dla którego była gotowa zaryzykować życie. Tak samo, jak w „Imperium ognia” w „Pochodni w mroku” też mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową. Zachodzi jednak mała zmiana, gdyż prócz epizodów z perspektywy Lai i Eliasa pojawiają się też epizody z punktu widzenia Heleny. Choć odgrywała ona znaczącą rolę w pierwszym tomie, to jednak dopiero w tej części mamy okazję poznać ją bliżej. Okazuje się, że kobieta ma o dużo większe znaczenie dla całej historii, niż moglibyśmy na początku przypuszczać. Dzięki perspektywie Heleny mamy okazję dowiedzieć się, co losy się w otoczeniu Imperatora i jak rozwija się sytuacja w Imperium, ponad którym wisi groźba wojny domowej. Osobiście bardzo lubię, gdy możemy obserwować rozwój zdarzeń z punktu widzenia paru bohaterów, nie tylko dlatego, że każdy ma inne spojrzenie i inaczej odbiera też sytuacje, lecz też dlatego, że kiedy bohaterowie tracą ze sobą kontakt, możemy przebywać jednocześnie w paru miejscach. „Pochodnia w mroku” jest bardzo dobrą kontynuacją, o dużo lepszą niż pierwszy tom, pełną zwrotów akcji i magii. Muszę przyznać, że autorka wie, w jakim momencie zakończyć książkę, bo po przeczytaniu ostatniego zdania czytelnik chce jak najszybciej poznać dalsze dzieje bohaterów, które urwały się w najciekawszym momencie. Na następny tom przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, lecz mam nadzieję, że okaże się on równie dobry, jak „Pochodnia w mroku”, jeśli nawet nie lepszy. http://someculturewithme.blogspot.com/2017/08/dopoki-walczysz-z-ciemnoscia-stoisz-w.html
Akcja „Pochodni w mroku” rozpoczyna się od razu po zakończeniu poprzedniej części. Nie zastosowano w niej żadnego przeskoku czasowego, więc od razu wpadamy w wir kolejnych zdarzeń. Zanim sięgnęłam po tę książkę obawiałam się, że nie będę pamiętać wszystkich szczegółów z „Imperium ognia”, bo czytałam je nad rok temu. Nic takiego nie miało miejsca. Po przeczytaniu paru początkowych stron wszystkie fragmenty układanki trafiły na własne miejsce i nie miałam absolutnie żadnego problemu ze wciągnięciem się w fabułę. Już od samego początku w „Pochodni w mroku” losy się bardzo dużo. Akcja goni akcję, cały czas historia trzyma w napięciu i naprawdę bardzo trudno się od niej oderwać. Narracja – podobnie jak w przypadku pierwszego tomu – została podzielona pomiędzy bohaterów. W porównaniu z poprzednią częścią występuje jednak wyraźna różnica – poznajemy punkt widzenia nie tylko Lai i Eliasa, lecz również Heleny, która zaczyna w tej części grać ważniejszą rolę. Taki zabieg zapewnia większą wielowątkowość fabuły – czytamy o losach różnorakich postaci i widzimy je z paru punktów widzenia. Jeśli już jesteśmy przy bohaterach, to nie sposób nie napisać na ich temat kilku słów. W tej części w bardzo korzystny sposób rozwinęła się postać, która nie wzbudzała zbyt dużo mojej sympatii w poprzednim tomie – Laia. W „Imperium ognia” jej zachowanie było momentami niesamowicie naiwne i nie za bardzo miałam ochotę czytać epizody przedstawione z jej perspektywy. Na szczęście, w trakcie lektury „Pochodni w mroku” ten kłopot całkowicie znikł i zaczęłam nawet lubić Laię. Z pewnością teraz zachowywała się o dużo bardziej racjonalnie, chociaż do ideału ciągle jej daleko. Generalnie nie irytowała mnie, co już można zaliczyć na plus. Za to drugi z głównych bohaterów – Elias – nadrobił z nawiązką nijakość Lai. Po prostu uwielbiam tego chłopaka <3 Ma wszystkie niezbędne cechy, które czynią go w moim odczuciu idealną postacią. Nie będę się na ten temat rozpisywać, lecz jego zachowanie w stosunku do innych ludzi, sposób, w jaki stara się o wszystkich zadbać są cudowne. O ile w pierwszym tomie niektóre jego rozważania mnie nie przekonywały, to teraz uległo to dużej zmianie. Mogę czytać o Eliasie w nieskończoność i liczę, że autorka poprowadzi jego dzieje w jak najciekawszy sposób. W tej powieści warto docenić również bohaterów drugoplanowych. Tahir stworzyła grono naprawdę tajemniczych, wielowymiarowych postaci, o których idealnie się czyta. Moi faworyci, których oceniam jako jednych z najlepiej wykreowanych osób w tej serii – mimo że należą do antagonistów – to Keris Veturia i Avitas Harper. O ile komendantkę można kojarzyć z poprzedniego tomu, to Harper jest bohaterem, który został wprowadzony dopiero w „Pochodni w mroku”. Oboje mają dużo tajemnic, a ich działania są trudne do rozszyfrowania. Już nie mogę się doczekać, aby poznać element sekretów, które ukrywają nie tylko ci bohaterowie, lecz także wielu innych! Serię „Ember in the Ashes” uwielbiam jeszcze z jednego powodu – autorka stworzyła w niej mądry świat. Jest on stylizowany trochę na Imperium Rzymskie, lecz zawiera również dużo elementów, których nie potrafię przypasować do żadnego innego państwa czy epoki. Klimat tej serii jest po prostu niesamowity, też jedyny w swoim rodzaju. W trakcie czytania można całkowicie zatopić się w lekturze i zapomnieć o całym świecie, zatracając się w orientalnej atmosferze stworzonej przez Tahir. Coraz większy udział w fabule ma wątek magiczny. On także jest wyjątkowy, bo dużą rolę w powieści grają istoty rzadko spotykane w literaturze fantastycznej. Naszym bohaterom towarzyszą dżinny, ghule i ifryty, z którymi nie spotkałam się jeszcze w żadnej powieści tego gatunku. Bardzo się cieszę, że autorka w własnej serii postawiła na nieszablonowe rozwiązania, które są ewidentnie bardzo wielkim plusem jej książek. W „Pochodni w mroku” znajdziemy również wątek miłosny, stanowiący kontynuację tego, co działo się w poprzedniej części. Muszę przyznać, że jakoś nie jestem do niego przekonana. Bohaterowie, których dotyczy, średnio mi do siebie pasują i na razie nie należę do wielbicieli ich relacji. Może w kolejnym tomie, kiedy autorka tę kwestię rozwinie, moje zdanie się zmieni? Nie jest to jednak aspekt na tyle ważny, by w jakikolwiek sposób zaważał na mojej ocenie tej książki. Jak widzicie, mimo wysoko postawionej poprzeczki kontynuacja serii „Ember in the Ashes” spełniła wszystkie moje oczekiwania. Zakochałam się w historii stworzonej przez Sabę Tahir i na tę chwilę trafia ona do grona moich ulubionych powieści fantasy. Jeśli szukacie ebooków z wyjątkowym, silnie wyczuwalnym klimatem, mądrymi bohaterami i wciągającą, nieprzewidywalną fabułą, to koniecznie sięgnijcie po tę serię. Szczerze zalecam <3 readwithpassion.it27.pl
Po tragicznym zakończeniu Prób Elias i Laia są zmuszeni uciekać z Serry. Z determinacją ścigają ich żołnierze imperium, na których czele stoi Helena, przyjaciółka i powierniczka Eliasa. Młodzi bohaterowie mają do spełnienia misję. Laia wreszcie ma szansę na dotarcie do Kauf, więzienia w którym od miesięcy przebywa jej ukochany brat Darin. Elias z kolei jej pomaga, gdyż wedle informacji Darin posiada wiedzę, która jest w stanie obalić Komendantkę, Imperatora i wszystkie Maski. Gra toczy się o wysoką stawkę i prócz zamieszek, politycznych intryg i bitew sporą rolę odegrają siły nadprzyrodzone, które mają wpływ na dzieje bohaterów. "Ember in the ashes" jest serią idealną, która skradła moje serce, dlatego niezmiernie się ucieszyłam, że wreszcie wyszła kontynuacja, na którą tak długo czekałam. Może to kwestia upływu czasu, lecz gdy zabrałam się za "Pochodnię w mroku" czułam się zagubiona. Świat wykreowany przez autorkę jest bogaty i dość skomplikowany, dlatego żałuję, że zostaliśmy od razu wrzuceni w wir wydarzeń, zamiast małego przypomnienia. Byłam zszokowana tym, jak ciężko było mi się znów wkręcić w tę historię. Stale uwielbiam postacie, które są dynamiczne, bezwzględne, honorowe i dzielne. Elias i Laia ciągle mają pod górkę, jednak razem mogą dużo osiągnąć, dlatego denerwował mnie trójkąt miłosny, który niespodziewanie się pojawił. Zepsuł on trochę ich relacje i już nie wyczuwałam magicznego przyciągania i chemii. Komendantka cały czas mnie przeraża, niekiedy wzbudza obrzydzenie, a jednocześnie jest czarnym charakterem, obok którego nie sposób przejść obojętnie. W tym tomie akcja troszkę zwolniła, głównie opierała się na podróży, knowaniach i wojennych taktykach. O ile nie mogłam się wręcz oderwać od pierwszej części, tak tę czytałam powoli i na spokojnie przetwarzałam pojawiające się z czasem rewelacje. Nie mogę absolutnie zarzucić, że opowieść była nudna, działo się tutaj naprawdę dużo. Niektóre wątki zostały rozwiązane, nierzadko mnie przy tym zaskakując, lecz również pojawiały się nowe. Wielkim plusem jest poprowadzenie narracji z perspektywy paru postaci, możemy bliżej poznać ich punkt widzenia i kierujące nimi motywy. Samo zakończenie było dość emocjonujące i nie mogę się doczekać, co przyniesie kolejna część. "Pochodnia w mroku" co prawda nie porwała mnie tak bardzo jak "Imperium ognia", lecz sądzę że to była niezła kontynuacja dająca solidne podłoże do napisania kolejnych tomów. Może i brakowało mi "tego czegoś", jednak nie narzekam i liczę na dalsze wciągające dzieje bohaterów.
Emocjonująca kreacja postaci, także tych drugoplanowych, to nie jedyny atut tej powieści. Jest nim także niewątpliwie bardzo żywa, szybka akcja. Zwroty, zmieniające się scenerie, rozwijane stare wątki i rodzące się nowe kwestie. Jak rewolta – to na pełnej. I tak również właśnie jest. Ale… Ci, którzy nie przepadają za literaturą fantastyczną, sięgając po książki tego gatunku tylko w przypadku znośnej ilości magii, mogą odczuwać dyskomfort. W drugiej części autorka popłynęła z wyobraźnią fundując sceny zahaczające o opowieść grozy. Choć od razu zaznaczam, że nie musicie bać się towarzyszącego czytaniu strachu. Trochę brakowało mi mocniej rozwiniętego wątku miłosnego, choć jeszcze wszystko przed nami. Wspomnę za to o idealnym „namiętnym”, incydentalnym zabiegu, który skutecznie wyprowadza czytelnika w pole. Autorka wie co zrobić, by nie dopuścić do nudy. Fajny, bojowy klimat, dynamika, znaczna doza fantastyki i niepewność dotycząca zachowań poszczególnych postaci. Udana kontynuacja, choć nie wzbudziła we mnie tak dużego entuzjazmu, jak początek sagi. Idealny warsztat autorki i ogromna baza pomysłów są jednak dla mnie wystarczająco przekonującym argumentem, bym sięgnęła po kolejne jej książki. Czym albo kim jest tytułowa pochodnia w mroku i kto wygra ten pojedynek? Zapraszam na recenzję.