Emancypantki okładka

Średnia Ocena:


Emancypantki

Prus przestawia zróżnicowaną galerię postaci kobiecych w czasach rodzącej się emancypacji kobiet. Mamy więc główną bohaterkę – Magdalenę Brzeską, naiwną, zagubioną altruistkę, którą przytłacza świat obłudy. Nie pomogą jej mądre porady profesora Dębickiego, alter ego pisarza. Madzia pracuje na pensji pani Latter – dziewczyny samodzielnie walczącej o własny byt, a jednocześnie będącej w tyranii swoich dzieci, w tym pięknej Helenki. Poznajemy również damy klasowe, trudno pracujące na swe utrzymanie, którym jednak świat zabrania wszelkiej swobody. A także duże i mniej duże damy przysyłające na pensję własne córki."Prus po mistrzowsku odmalowuje wszelkie radości i cienie bycia kobietą. Genialny obserwator, jeden z najlepszych polskich pisarzy, nie narzuca swych ocen, lecz maluje tak przejmujące historie, że czytając zapominamy o bożym świecie."Dorota Grupińska

Szczegóły
Tytuł Emancypantki
Autor: Prus Bolesław
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mg
Rok wydania: 2014
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Emancypantki w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Emancypantki PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • DeVi

    Magdalena Brzeska to młoda panna na wydaniu, która pracuje na pensji w Warszawie. Jest damą klasową, pomaga uczennicą w nauce, jednocześnie zarabiając drobne na własne utrzymanie. Mamy koniec XIX wieku – czas gdy emancypacja, zaczęła panoszyć się na ziemiach polskich. Pensja upada, Magda wyjeżdża do stron rodzinnych, a jej „przyjaciele” i najbliżsi snują o jej przyszłości. Za kogo wyjdzie? Którego żoną zostanie? Ile będzie zarabiał na rok tysięcy rubli? Ile będą mieli dzieci? Gdzie zamieszkają? Te zapytania kłębią się w wielu głowach, do momentu aż Magda mówi: Nie! I pomimo dużych oporów, nierozumienia i wypierania się: zostaje emancypantką!Przyznaje z góry, że główna bohaterka jest dość specyficzną osóbką. Ma złote serce, lecz mały rozumek. Jednakże jej empatia sprawia, iż jest cudowną kobietą, a jednocześnie nie raz przez to wykorzystywaną. Po dłuższym zapoznaniu się z nią można ją zrozumieć: jej decyzje podjęte w wyniku posiadanych możliwości i ograniczeń. Dziewczyna, która zmienia się na przestrzeni powieści. Ze zwykłej pensjonarki i pomocnicy staje się dziewczyną dojrzałą, wiedzącą czego chce i co oczekuje od innych. Droga jest długa, przez dużo niepowodzeń, niezrozumień i dziwactw innych postaci, lecz warta zakończenia.Pozostali bohaterowie drugoplanowi są barwni, niesamowicie różnorodni w własnych postanowieniach, poglądach i wyznawanych ideach. Ciężko ich zliczyć, jednakże wszechobecność postaci jest doprawdy ogromna. Każdy wbija odpowiednia szpile w serce Magdy, zadaje złe pytania, oferuje złe, a czasem i dobre, decyzje. Jest lwem, który chce ją pochłonąć dla własnego życia i wykorzystać jej przymioty dla siebie. Lecz są również pozytywne osoby, te natomiast, życzą jej jak najlepiej i starają się pomagać w chwilach zwątpienia. Najgorzej jest z „przyjaciółkami”. Magda musi przeżyć dużo rozterek, żeby zauważyć, czym tak naprawdę jest przyjaźń, miłość i rodzina.Fabuła natomiast… cóż na początku było mi trudno ją określić. Akcja funkcjonuje się na pensji i więcej było o jej właścicielkę niż Magdzie. Jednakże to pozwoliło mi na lepsze poznania sytuacji w jakiej potem odnalazła się bohaterka. Zabieg ten stał się dość dobrym wyborem dla całej powieści. Akcja losy się w paru raczej budynkach i dwóch miejscowościach, więc zbytnio nie zabłądzimy. Dla mnie to wielki plus. Jednakże poza tymi dwoma aspektami, bardzo kluczowe są emocje jakie rozgrywają się na łamach powieści. Ich jest wszelaki ogrom. Smutków i radości jest co niemiara. Do tego odpowiednia dawka humoru potęguje jakość. Przyznam, że uśmiałam się nie raz. Najczęściej an początku, gdy wdrażałam siew mowa i obycie społeczne.Jak sama nazwa wskazuje, mamy do czynienia z Emancypantkami. Tak liczba mnoga, ponieważ nie tylko Magda nią (nieświadomie) zostaje! Mamy też inne kobiety, które są za tego typu działaniami. Uważają, że daje to wolność dziewczynie i pozwala jej na samotne, godne życie. Mąż nie jest koniecznością, ani wychowywanie gromadki dzieci. Kluczowe jest również spełnianie się, realizowanie marzeń i dążenia do samodzielności. Droga ich ku tym celom jest naprawdę niełatwa i okraszona wieloma kłodami a także zakrętami na drodze. Czy dziewczynom z powieści Prusa się uda? Zdobędą wolność, o którą walczą w niewielkim gronie?Podsumowując: Chociaż ilość stron jest przerażająca, są one warte każdej uwagi. Od historii nie można się oderwać, a chęć poznania dalszych losów Magdaleny Brzeskiej są tak ogromne, że nie jeden raz przedłużałam własny czas na lekturę. Przygoda z tą książką to gwarantowany uśmiech, wesołe ogniki w oczach, smutek przepełniony żalem i złością a także radość z czytania. A czy nie na tym ono polega? Dlatego, stuprocentowo: polecam!wiecej na: http://recenzjedevi.blogspot.com/zapraszam!

  • Agnieszka Chmielewska-Mulka

    "Emancypantki" to jedna z powieści autorstwa Bolesława Prusa. Pierwotnie drukowana była w odcinkach w "Kurierze codziennym" w latach 1890-93. W formie książki ukazała się w 1894 roku. Pisarz nakreślił tu realia XIX-wiecznej Warszawy i prowincji. Opowiada tu o emancypacji dziewczyn w Polsce w znacznej mierze w formie filozoficznych przemyśleń. Odwiedzamy wraz z pisarzem prywatną żeńską szkołę, szpital, pałace magnatów... Pierwsza tercja powieści jest dość zajmująca dzięki osobie pani Latter, choć niestety nie jest to główna bohaterka "Emancypantek". A szkoda. Gdy znika ze sceny lektura nie jest już tak ciekawa. Na jej miejsce pisarz wyznacza Madzię. Kobieta łączy w sobie cechy dramatycznej bohaterki wiktoriańskiej epoki i emancypacji. Kłopot polega na tym, że po poznaniu jej przemyśleń można poczuć się jednocześnie zaniepokojonym i zainspirowanym. Magdalena jest spokojna, posłuszna, nieśmiała i bardzo naiwna. Ta jej ostatnia cecha bardzo mnie irytowała.Jednym z najmocniejszych punktów tej książki jest, według mnie, ukazanie ruchu emancypacji z perspektywy kobiet. Nie proste to zadanie dla mężczyzny. Prus bada tu co wpływało wówczas na podejmowane przez dziewczyny wybory. Spotykamy ich tu wiele. Pięknych, walczących. Można nawet powiedzieć, że Warszawa to ul dziewczyn pracujących. Chcących zrealizować własne marzenia na swoich warunkach. Jednak wśród nich spotykamy także takie przedstawicielki płci pięknej, które żyją w zgodzie ze "starym porządkiem". W cieniu niełatwych problemów. Nie wychylają się. Widzimy obraz epoki cierpienia, pragnień i niepowodzeń. Historia ukazuje także wyraźnie różnice w stylu życia między miastem a prowincją, w ograniczeniach dostępu do szkolnictwa.Prus nie odnosi się tu w ogóle do sytuacji politycznej. Ledwo zauważa przedstawicieli innych wyznań. Kilka razy krótko wspomina o Żydach w kontekście ludzi, od których można coś kupić albo pożyczyć pieniądze. Wzmianki te nie są nacechowane jednak ani pozytywnie ani negatywnie. Można tu jednak odnaleźć dyskusję na temat wiary w Boga czy w życie pozagrobowe. Zaznaczam, że niektóre przydługie elementy na tematy odbiegające od głównego mogą niektórych znużyć. Natomiast rzekoma historia miłosna z niejednoznacznym zakończeniem nie dodaje tu pikanterii. W pewnym momencie można zauważyć, że historia mówi coraz mniej o emancypacji dziewczyn a częściej o poszukiwaniu sensu życia. Kończąc książkę Prus ujawnia własny stosunek do emancypacji poprzez nagłą zmianę punktu widzenia jednej z bohaterek. Finał "Emancypantek" jest dwuznaczny. Otwarte zakończenie jednych ucieszy innych zezłości...

  • Optymista

    Epicka opowiadanie o kobietach poszukujących własnej tożsamości w czasach narodzin emancypacji. Prus przestawia bardzo zróżnicowaną galerię postaci kobiecych, z których każda inaczej postrzega własną rolę w świecie. Mamy więc główną bohaterkę – Magdalenę Brzeską, naiwną, zagubioną altruistkę, którą przytłacza świat obłudy. Nie pomogą jej mądre porady profesora Dębickiego, alter ego pisarza. Madzia pracuje na pensji pani Latter – dziewczyny samodzielnie walczącej o własny byt, a jednocześnie będącej w tyranii swoich dzieci, w tym pięknej Helenki. Poznajemy również damy klasowe, trudno pracujące na swe utrzymanie, którym jednak świat zabrania wszelkiej swobody. A także duże i mniej duże damy przysyłające na pensję własne córki.Bolesław Prus w własnych utworach pragnął czytelnikowi przedstawić dziewiętnastowieczną Polskę taką, jaką w rzeczywistości była. Tym razem przenosimy się w okresie i stajemy się bacznymi obserwatorami historii toczących się w Warszawskiej pensji pani Latter. Jak słusznie zauważyła Dorota Grupińska "Prus (..) genialny obserwator (..) nie narzuca swych ocen..." To jest właśnie jedna z najlepszych cech tej książki. Widzimy świat takim jakim był, bez żadnych nasuniętych opinii, całkowicie obiektywnie.Pisarz ten oczarował mnie wykreowanymi postaciami. Wydawały się one nader realistyczne, dzięki dokładnym opisom czujemy się, jakbyśmy opisane postaci znali osobiście. Jeżeli zaś chodzi o ich charaktery, to też zostały one nakreślone bardzo wyraziście. W trakcie lektury byłem w stanie całkowicie prawidłowo ocenić to, jak w danej sytuacji zachowa się poszczególna osoba. Rzadko zdarza się żeby bohaterowi byli tak wyraźnie nakreśleni, w Prusa można w tej dziedzinie nazwać jednym z najlepszych.W przeciwieństwie do pisarzy tworzących w tych samych latach co twórca "Emancypantek", jego utwory opisywane są za pomocą lekkiego, przyjemnego języka. Opisane historie nie były ani najłatwiejsze do zrozumienia, lecz wcale również nie były zbyt ciężkie i trudne, jednakże podczas czytania trzeba było się skupić. Mimo to, styl autora był tak nadzwyczajnie lekki, że trafiały się momenty, w których historia porywała mnie tak bardzo, że każdą kolejną linijkę tekstu pokonywałem w błyskawicznym tempie. Przyczyniły się ku temu barwne opisy i jakże realistyczne dialogi między bohaterami.Fabuła była banalna. W rzeczy samej. Jednak potrafiła przyciągnąć moją uwagę i zawładnąć moim rozumem a także sercem. Nie powiem, aby perypetie Madzi Brzeskiej były mi całkiem obojętne. Gdzież tam! Jej przeżycia były mi tak bliskie, że za każdym razem, gdy się wzruszała, wzruszałem się i ja, a kiedy ona była wściekła, gniew roznosił też mnie. Zżyłem się nie tylko z tą postacią, ponieważ i kłopoty każdej innej były mi bliskie. Jestem pewien, że jeżeli przeczytałem te opowieść raz, to przeczytam ją jeszcze kilkadziesiąt razy i za każdym razem będzie mi ona tak bliska, jak przy pierwszej lekturze.Chciałbym pogratulować wydawnictwu MG za odświeżenie tej książki. Nie dość, że oprawa techniczna jest niesamowicie komfortowa w czytaniu, to dodatkowo szata graficzna jest wykonana w tak mądry sposób, że prawdę powiedziawszy od okładki nie można oderwać wzroku. Nawet jakiś czas po jej przeczytaniu, gdy nieustanna na półce pośród innych interesujących ebooków nie mogłem na nią spojrzeć. Postać dziewczyny jest tak hipnotyzująca i ma w sobie tyle tajemniczości, że o cudownie tego wydania można by pisać i pisać, a końca stale nie byłoby widać.Jeżeli szukacie bardzo dobrej lektury w przepięknym wydaniu, to jak najbardziej zachęcam was do poznania "Emancypantek". Najbardziej zadowolone powinny być czytelniczki, w których opowieść budzi dużo skrajnych emocji, lecz czytelnicy niech nie boją się sięgać po tę pozycję. Zarówno oni jak i one będą książkę czytali po kilka razy, a stale nie straci własnego uroku. Gorąco polecam!"My, kobiety, pojmujemy bohaterstwa, których świat nie uznaje..."

  • Czarny Kapturek

    Rodzima literatura jest mi bardziej obca niż zagraniczna. Nie będę ukrywać, że częściej sięgam po powieści autorów, którzy nie piszą w naszym ojczystym języku, lecz na własne usprawiedliwienie mogę dodać, że staram się to przemienić i pomiędzy innymi, dlatego biorę udział w akcji Polacy nie gęsi i własnych twórców mają. Przyznam się Wam również do tego, że nie lubię czytać lektur szkolnych. Dla mnie to prawdziwa męka, gdy mam ograniczony czas na przeczytanie czegoś i muszę zapamiętać jak najwięcej z danego utworu, ponieważ czeka mnie praca klasowa czy kartkówka z treści. To jak najgorszego rodzaju tortury, lecz gdy mam okazję przeczytać coś z swojej woli, co mogłoby być lekturą nie widzę w tym nic okropnego. Ba! Nawet sprawia mi to olbrzymią frajdę i przyjemność. Emancypantki to dwutomowa opowieść znakomitego polskiego pisarza Bolesława Prusa, o którym pewnie większość z Was słyszała, a nawet miała możliwość przeczytania paru utworów spod jego pióra. Uwielbiam tego człowieka za to, że pisał mową zrozumiałym dla współczesnej, przeciętnej uczennicy. Męczą mnie lektury, podczas czytania których muszę co chwilę zaglądać do przypisów, ponieważ nie rozumiem znaczenia większości słów. Podczas lektury Emancypantek czytelnik ma możliwość poznania całej plejady kobiet, które żyły w czasach współczesnych autorowi. Główną bohaterką jest Magdalena Brzeska. Dziewczyna pracuje na pensji pani Latter, z kolei ta przedstawia osobę, która walczy o własny los i byt. Można powiedzieć, że to doskonała opowieść o kobietach dla kobiet, które szukają mądrej opowieści o tym, jak żyć w czasach, gdy to mężczyźni mają ponad wszystkim kontrolę. Według mnie stale tak jest, a Emancypantki może nie idealnie, lecz choć w minimalnym stopniu opisują naszą rzeczywistość, która Prusowi jest obca. Według mnie, Emancypantki to naprawdę mądra opowieść Bolesława Prusa. Lalka nie spodobała mi się i sądzę, że książka, o której dziś Wam opowiadam jest o stokroć lepsza a także ciekawsza. Nie opowiada o całym społeczeństwie, lecz za to przedstawia kobiety, które powoli zaczęły wyrywać się spod całkowitej władzy mężczyzn. To naprawdę ciekawe a także inspirujące do być może zmian w życiu, a jeśli nie, to zaliczyć można Emancypantki do ponadczasowej literatury, która wciąga czytelnika. W pierwszym momencie ilość stron trochę mnie przerażała, lecz nie żałuję ani minuty spędzonej ponad lekturą tejże powieści. Dla mnie jest niesamowitą lekturą, znacznie lepszą od Lalki, Kamizelki czy Katarynki, ponieważ tylko z tymi tytułami miałam do czynienia. Uważam, że warto sięgać po takie ponadczasowe powieści. Nie dość, że czytelnik ma możliwość poznać kulturę życia własnych przodków to i zainspirować się, a przy okazji spełnić obywatelski uczynek i zaznajomić się z rodzimą literaturą. Ze własnej strony bardzo polecam!