Średnia Ocena:
Edward Popielski. Tom 7. Arena szczurów
Czy można dla ocalenia swojego życia zamordować niewinnych ludzi?Powojenna rzeczywistość pełna zdrajców.Czy Popielski okaże się zbrodniarzem?W roku 1948 Popielski po ucieczce z Wrocławia ukrywa się w nadmorskim Darłowie. Miastem rządzą Armia Radziecka i Urząd Bezpieczeństwa. Nikt tu nie zna przeszłości byłego komisarza. Nikt nie podejrzewa, co tak naprawdę ma na sumieniu. Kiedy ponad morzem zaczynają ginąć kobiety, ktoś musi znaleźć gwałciciela i mordercę. Popielski, który prowadzi tajne śledztwo, wie, czym jest piekło – to otchłań zła, labirynt bez wyjścia i bezmiar cierpienia. Nie wie jednak, że będzie ono jego domem."Arena szczurów" to najbardziej mroczny z kryminałów Marka Krajewskiego.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Edward Popielski. Tom 7. Arena szczurów |
Autor: | Krajewski Marek |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Edward Popielski. Tom 7. Arena szczurów PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Fajna książka ebook do przeczytania lecz jest dużo innych lepszych.
W porównaniu z innymi ebookami o Popierskim ta wypada blado. Sytuacje stracily na swym realizmie,bohaterowie wydają się papierowi, jednowymiarowi. Tajemnica,z którą mierzy się czytelnik jakby mało "tajemnicza". Podobała mi się najmniej ze wszystkich tomów Krajewskiego.
Chociaż jestem 100% mężczyzną z małżonka i dwójka maluchów mogę szczerze przyznać, że Pana Marka Krajewskiego kocham za jego literaturę. Jako młodszy stażem mężczyzna uwielbiałem Brudnego Harego tak z ręka na sercu mogę powiedzieć, że książki Pana Krajewskiego są literaturą dla prawdziwych mężczyzn. Eberhard Mock, który mieszkał w Wrocławiu przemienił mój świat a Komisarz Popielski dołożył do niego więcej. To przerażające, że człowiek może fascynować się całym tym złem które nas otacza albo otaczało. To pozytywne kiedy młody człowiek wie, że w małym mieście Koszalin istniał tramwaj lecz bratnia armia go ukradła wraz z torami. To przerażające kiedy pomyślimy, że dla nas Polaków woja nie skończyła się w 45'. Książka ebook ukazuje nam rzeczywistość z tamtego okresu, terror, przekręty władzy wreszcie wyjątkowo niska wartość człowieka. Straszne lecz ku przestrodze. Czy nie zbliżamy się do tych czasów...?
Książkę kupiłam "w ciemno" nie znając wcześniej stylu pana Krajewskiego. Teraz wiem, że jest on nie dla mnie. Warto było przeczytać aby się o tym dowiedzieć ;) Faktycznie dynamicznie się czyta. Do wydawców mam wielkie zastrzeżenie żeby tłumaczyli obcojęzyczne wyrazy, ponieważ na pewno łacińskie zwroty używane przez głównego bohatera miały znaczenie dla zrozumienia kontekstu i całego charakteru postaci (a samemu przekładanie łacińskich zdań na własny mowa nie jest wcale takie łatwe)
książka ebook z cyklu "jeszcze dwie strony i idę spać", połyka się ją błyskawicznie. Pan Marek Krajewski jak zwykle nie zawodzi. Można sobie życzyć więcej i więcej.
Ebooków Marka Krajewskiego nie trzeba reklamować, bo każda jest mądra i super napisana dzięki czemu czyta się je z ochotą i nieustającą ciekawością gdyż od pierwszej do ostatniej kartki trzymają w napięciu.
Okazało się, że ostatnia książka ebook z serii okazała się dla mnie pierwszą przygodą i początkiem z pisarstwem Krajewskiego. Dobre, mocne uderzenie.
Dla fanów ebooków Marka Krajewskiego pozycja obowiązkowa.
Od jakiegos czasu jestem dużym wielbicielem talentu Marka Karjewskiego. Udało mi się przeczytać kilka jego dzieł, z których każde mnie zachwyciło, jednakże to zasługuje na szczególną uwagę. Wszyscy fani kryminałów będą zachwyci, tak jak ja jestem. Fabuła przenosi nas do roku 1948 do Darłowa, gdzie w zagadkowych okolicznościach giną prostytutki. Tasz tytułowy bohater , Popielski, będący kiedyś komisarzem, w czasach rzadzonych przez Służby Bezpieczeństwa nie jest w ogóle podejrzany. Książkę czyta się jednym tchem, wciąga juz od pierwszej strony. Ja gorąco zalecam
Jak to w przypadku tego autora powalająca fabuła, symbolika, aż ciarki po plecach idą...
Ta książka, jak i pozostałe Krajewskiego, jest ciekawa, a przez dużo zawiłości i pojawiających się wątków, trzymająca w napięciu. Przeczytana u nas przez 2 pokolenia i obydwu zdecydowanie się podobała. Polecam!
Trochę bardzo nawet mrocznie. Zdecydowanie niezła opowieść czarnego kryminału. Panie Marku, prosimy o jeszcze
Twórca jak zwykle nie zawiódł. Książkę czyta się jednym tchem. Wartka akcja, sekret i niezawodny Popielski. Doskonała lektura w każdym czasie.
Wstyd się przyznać, lecz to moje pierwsze spotkanie z twórczością Marka Krajewskiego . Ze wstydu aż zaczęłam swą przygodę od ostatniej części cyklu Edward Popielski, czyli od "Areny szczurów". Czy to kluczowe zaczynać od końca, środka czy początku? Myślę, że nie. Najistotniejsze jest to, czy ta pierwsza opowieść sprawi, byśmy chcieli czytać inne dzieła autora. Zapraszam na moją recenzję.Darłowo, lato 1948 roku. W dziwacznych okolicznościach zostają mordowane prostytutki. Przyczyną śmierci jest zakażenie organizmu od ukąszeń mordercy. Gdy taki sam los spotyka znajomą głównego bohatera, wówczas sam na swoją rękę usiłuje dopaść mordercę. Utrudnieniem dla Popielskiego jest to, że ukrywa on się w Darłowie pod fałszywym nazwiskiem i nie jest komisarzem, ale zwykłym nauczycielem w nieodległej szkole.Darłowo, lato 2013 roku. Do Darłowa przybywa syn Popielskiego. Wacław Remus chce sam się przekonać jakim człowiekiem był jego ojciec i musi odpowiedzieć sobie na jedno pytanie:"Czy można dla ocalenia swojego życia zamordować niewinnych ludzi?"Czy Wacław znajdzie odpowiedz na tą mrożącą krew w żyłach zagadkę? O tym musicie przekonać się sami."Arena szczurów" nie jest powieścią ani lekką ani przyjemną, choć napisana jest w bardzo przystępny sposób. Krajewski idealnie operuje piórem i trudno oderwać się od lektury tejże powieści, choć opisy czasami potrafią wywołać gęsią skórkę. Książka ebook omawia powojenne Darłowo a także teraźniejszość. Wszystko jest doskonale dopasowane. Dzieje komisarza Popielskiego strasznie mną wstrząsnęły, niewyobrażalne jest to, kim był człowiek dla człowieka w tamtych czasach. Czasami włos jeżył mi się na głowie, gdy czytałam o mordowaniu dla zabawy, bądź potyczki człowieka z dziesiątkami szczurów, a wszystko tylko po to by pijani Sowieci mogli się zabawić i robić zakłady, ile szczurów jest w stanie zamordować człowiek. Tym bardziej jest to wstrząsające, gdyż opisy wydarzeń a także sytuacji są bardzo drobiazgowe i prosto nam sobie to wszystko wyobrazić.Ciekawym wątkiem tej powieści jest też poszukiwanie prawdy o ojcu przez Wacława, a postawione na początku książki pytanie, nurtuje nas tak samo jak i jego. Sami próbujemy na nie sobie odpowiedzieć.Ta opowieść to nie jest zwykły kryminał, to kawał dobrego kryminału w połączeniu z thrillerem psychologicznym. I choć nie jest to lektura dla każdego z Was, to wielbiciele twórczości Marka Krajewskiego będą zafascynowani "Areną Szczurów". Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, lecz zapewniam Was, że nie ostatnie.Za przeczytanie książki dziękuję Wydawnictwu Znak.Wydawnictwo: Znak
Może i nagromadzone są w książce pdf nieprzyzwoite ilości okropieństw, lecz czyż nie dlatego sięgnęliśmy po taką lekturę? Ma być strasznie, okropnie, mroczno, ma być trupio, tak właśnie ma być! Bardzo lubię prozę Krajewskiego, wiem czego oczekuję i to dostaję. Zalecam na zimowe ponure wieczory ;-)
Pamiętam nieźle jak wsiąkłem w niesamowity mroczny klimat miasta Breslau w pierwszych powieściach Krajewskiego. Później był Lwów i komisarz Edward Popielski, lecz czas ten sam i nawet kiedyś z Eberhardem Mockiem panowie prowadzili jedną sprawę. To stale był świat, który trochę już odszedł w zapomnienie - i te miejsca, i ci ludzie. To budowało klimat na równi z akcją i kryminalną zagadką. Ostatnie trzy książki Marka Krajewskiego tu już trochę inna bajka - nie dość, że element akcji losy się w czasach nam współczesnych, to i w retrospekcji nie cofamy się jakoś bardzo daleko. Ma to wpływ na atmosferę tych historii - mam wrażenie, że jest wiele bardziej szaro, brudno, nijako. Postać Popielskiego - dżentelmena starej daty, to jeden z niewielu dowodów na to, że nie wszyscy przy nowej ludowej władzy się do niej dostosowują. On na pewno nie ma zamiaru rezygnować ze swych zasad, z honoru, ze zwykłej ludzkiej przyzwoitości. W "Arenie szczurów", którą twórca domyka cykl i kończy z tym bohaterem, stawia jednak swego bohatera w takiej sytuacji, że prawdopodobnie nie ma człowieka, którego nu ona nie złamała. To jedna z ebooków Krajewskiego, gdzie najwięcej jest brutalności, brzydoty i wszelkiego paskudztwa. Mroczną opowieść, którą będzie odkrywać syn komisarza, tak naprawdę ciężko nazwać kryminałem. Owszem jest tu pewna zagadka, lecz to raczej pewien bonus, który jest niezbędny na początku i na końcu. To co dla wciąga, przeraża, odrzuca i fascynuje to historia zawarta w notatkach, które trafiają do rąk Wacława Remusa. Ojciec, zmagając się z mrocznymi demonami, które targają jego duszę, szuka zrozumienia, usprawiedliwienia i przebaczenia - a syn będzie musiał zdecydować czy mu ich udzieli.A więc kryminał to? Może psychologiczny, mroczny thriller? Spowiedź? Etyczny rebus i wstrząsające świadectwo rozpaczy w czasach, gdy godność ludzka niewiele znaczyła? Wszystko tak naprawdę po trochu.Sporym zaskoczeniem dla mnie było to, że sprawa od której wszystko się jakby zaczyna - brutalnych gwałtów na kobietach dokonywanych przez jakiegoś zwyrodnialca, który gryzie własne ofiary i zaraża je paciorkowcem, okazuje się jedynie wstępem do zupełnie innej historii. Śledztwo, które zostaje przerwane, okazuje się pułapką, zejściem do ostatniego kręgu piekieł, gdy już traci się wszelką nadzieję. Ilość okrucieństwa, która tu jest zawarta, różnego rodzaju tortur (również psychicznych) pewnie nie dla każdego będzie do strawienia. W tym wszystkim jednak nie chodzi jedynie o epatowanie brudem, krwią i innymi płynami ustrojowymi, lecz raczej o pokazanie jak trudną walkę trzeba podjąć by się nie poddać - z ciałem, z umysłem, z lękami. Ileż granic musi pokonać główny bohater, by nie zginąć od razu. I stale zadaje sobie zapytanie - a może lepiej by mi było zginąć? To lektura na pewno mocna, może nie dla każdego. Warto jednak docenić jej klimat i to w jaki sposób udało się wpleść tragiczne wydarzenia jednostek w interesujący opis rzeczywistości lat tuż po wojnie na Pomorzu Zachodnim. Armia Radziecka, milicja, nowe porządki, ukrywające się po lasach bandy, ludzie kryjący się po domach, donosicielstwo, bezprawie, Niemcy jak niewolnicy... Dużo tu takich smaczków i Darłowo pewnie na jakiś czas stanie się celem wycieczek ludzi, którzy będą szukali śladów tych czasów. Krajewski ma talent do takich rzeczy - tyle samo miejsca poświęca akcji, jak i temu by miała ona tło. Kreśli interesujące portrety postaci, buduje nastrój, przeraża, tak, że czasem po takiej lekturze trudno się otrząsnąć, wrócić do rzeczywiści.To książka, która trochę zmusza do zmierzenia się ze złem, z jego naturą. Z lękami. I z ważnym zapytaniem - czy można dla ocalenia swojego życia, zamordować niewinnych ludzi? Czy w naszych oczach Popielski będzie bohaterem czy zwykłym draniem i mordercą?
Potrzeba mi wstrząsu, wyrazistego obrazu, by przełożyć wygładzone zdania z kat podręczników historii, na rzeczywistość ulokowaną w okresie i miejscu. Tak się stawało, w miarę zagłębiania w mroczne zakamarki fabuły "Areny szczurów". Opowieści moich dziadków, których szczęśliwie mogłam kiedyś wysłuchać, wracały i nabierały wyraźnych kształtów. Powojenna rzeczywistość. Turpistyczny obraz wszechobecnego zniszczenia wokół ludzi i w ludziach, w systemach, prawach i obyczajach. To nie-kryminał, nie-szkic historyczny, nie-prawda i nie-fikcja. Mieszanina horroru i platońskich dialogów. Uniwersalny, wyjątkowo prawdziwy, choć ponoć fabularny, obraz każdego powojennego świata. A jednocześnie przejmujący, niemalże intymny obraz naszej, polskiej rzeczywistości sprzed lat siedemdziesięciu. Nieustająca potyczka Karnawału z Postem, z odautorską - pozornie wyraźną - kreską, oddzielająca dobro od zła. Lektura zmuszająca do myślenia. Osobom oderwanym na chwilę od wieloodcinkowych seriali telewizyjnych albo trzecioligowych meczów Bundesligi, zdecydowanie nie polecam.
KSIĄZKA TROSZKĘ CIĘZKA.BRAK SMAKOŁYKÓW TYPU MOCKA.MOZNA PRZECZYTAC BEZ REWELACJI.
Breslau to było to. Lwów też. Niestety. przeniesienie akcji ponad morze i uruchomienie sowietów zaszkodziło panu Markowi Krajewskiemu. Przykro mi to pisać lecz Arena szczurów to duże rozczarowanie!!! Odradzam. Z dawnego pana Krajewskiego zostały nieliczne sztuczki filologiczne.
Pan Marek Krajewski dał popis pomysłowości. Uważam, że ta książka ebook pobiła wszystkie dotychczasowe z komisarzem Popielskim. Gratuluję i zalecam