Średnia Ocena:
Edward Popielski. Tom 4. Rzeki Hadesu
„Rzeki Hadesu” Marka Krajewskiego to trzecia po „Eryniach” i „Liczbach Charona” element trylogii o Edwardzie Popielskim. 1946 rok, Wrocław. Główny bohater Edward Popielski ukrywa sie przed Urzędem Bezpieczeństwa. Skazany na łaskę torturowanej Leokadii, liczy, że go nie wyda. Gdy we Wrocławiu ginie mała dziewczynka, tylko Popielski wraz z Eberhardem Mockiem może dokończyć niewyjaśnione do tej pory śledztwo. Żeby rozwiązać powtarzającą się zbrodnię sprzed trzynastu lat, główny bohater będzie musiał przejść przez piekło. Nie ma większego wyboru, ponieważ jest to jedyna szansa na przeżycie jego kuzynki i jego samego...
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Edward Popielski. Tom 4. Rzeki Hadesu |
Autor: | Krajewski Marek |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2012 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Edward Popielski. Tom 4. Rzeki Hadesu PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Jak każda dziewczyna lubię wyprzedaże. Jeśli w dodatku można za okazyjną cenę kupić dobre książki – jestem wniebowzięta. Nierzadko sięgam po mało słynnych albo kompletnie obcych mi autorów, ponieważ kilka złotych nie boli tak bardzo jak standardowa cena. Taki już żywot studentki, kochającej czytać. W ten oto sposób weszłam w posiadanie „Rzek Hadesu” Marka Krajewskiego. Buszując w dużym koszu z książkami, nogami dyndając w komiczny sposób w powietrzu, nie mogłam uwierzyć swóim oczom. Wszak to książka ebook z 2012 roku i to jeszcze jednego z bardziej poczytnych polskich autorów. Szczęście się do mnie uśmiechnęło.O Marku Krajewskim słyszałam dużo. Głównie za sprawą mojego brata, który jest jego olbrzymim fanem. Jako iż zawsze nasze gusta czytelnicze się bardzo rozmijały, przez długi czas omijałam szerokim łukiem jego twórczość. Nawet tę książkę kupiłam bardziej z myślą, że podaruje mu ją przy jakiejś okazji. Jakże się zdziwiłam, kiedy ugryzłam temat. Marek Krajewski to pisarz i filolog klasyczny, który przez długi czas prowadził zajęcia na Uniwersytecie Wrocławskim. Zrezygnował, by w pełni poświęcić się pisaniu. Stworzył bestsellery o Eberhardzie Mocku i Edwardzie Popielskim, dostępne w dziewiętnastu krajach. Laureat licznych nagród.Akcja ma miejsce w powojennym Wrocławiu. Jest rok 1946 i ledwo opadł kurz wojennych działań., a Edward Popielski już ukrywa się przed Urzędem Bezpieczeństwa. O jego winie może poświadczyć jedynie kuzynka Leokadia, przetrzymywana w więzieniu. Kiedy we Wrocławiu ginie mała dziewczynka, powtarza się scenariusz sprzed trzynastu lat, gdy porwano i zgwałcono córkę lwowskiego króla podziemia. Eberhard Mock musi ruszyć z pomocą Popielskiemu, którego dogoniły demony przeszłości. Lwów z 1933 roku i Wrocław z 1946 dzielą rzeki Hadesu – cierpienia, zapomnienia i lamentu. Aby rozwiązać aktualną sprawę, trzeba rozliczyć się z przeszłością. Tylko tak można uratować życie.Jak zwykle dopiero po okresie zorientowałam się, że zaczynam od końca, czyli od trzeciej części trylogii, dotyczącej Popielskiego. Muszę przyznać, że absolutnie mi to nie przeszkadzało. Została wciągnięta do tego stopnia, że czytałam wszędzie – w autobusie jadąc do pracy, przy gotowaniu obiadu, w przewie na reklamy filmu. To najlepiej świadczy o magnetyzmie, jakim włada autor. Przyznam szczerze, że takie wyrywkowe czytanie tylko dodało książce, bo mogłam sama zmierzyć się z zagadką niczym główny bohater. Razem z nim rozkładałam na części pierwsze zdarzenia i porządkowałam zeznania. Nawet nie zauważyłam, kiedy zaczęłam zbliżać się do końca. Przyjęłam to z niemałym rozczarowaniem, ponieważ pragnęłam dowiedzieć się, co stało się dalej. Trzeba przyznać, że zarówno pierwszoplanowe, jak i poboczne postacie są skonstruowane w mistrzowski sposób – pełnokrwiste, nieprzewidywalne i zaplątane w sieci zdarzeń. Nawet okres, w którym losy się akcja, a do którego nie byłam przekonana, bo niespecjalnie za nim przepadam, odtworzony jest w sposób, który zadowoli nawet takiego sceptyka jak ja.Polecam wszystkim wielbicielom kryminałów wszelakich. Ze mną twórca na pewno zostanie na dłużej.„- Posłuchaj, stara kurwo – powiedziała, owiewając więźniarkę wonią kwiatowych perfum. – Już przestajemy być dla ciebie wyrozumiali. Czeka na ciebie sam szef. Jeśli mu nie powiesz tego, co chce, pójdziesz do specjalnego pokoju. To pomieszczenie ciemne i tak niskie, że będziesz musiała siedzieć na podłodze. Są tam pająki. Spędzisz tam dużo nocy zupełnie naga. Nie będziesz mogła się wyprostować, będziesz musiała siedzieć. A wówczas pająki będą w ciebie wchodzić.”inne recenzje: kraina-bezsennosci.blog.pl
To bardzo niezły autor, lecz prawdopodobnie wymogi rynku niszczą mu wyobraźnię literacką i talent do dialogów. Ciągel to samo, czy Breslau czy Lwów, makabra i kalki postaci. Chy6ba powinien wziąć oddech i normalnie odpocząć.
Książki Krajewskiego bardzo lubię, lecz wśród wszystkich przeczytanych najbardziej podoba mi się trylogia o Edwardzie Popielskim. Rzeki Hadesu kończy ten idealny cykl i jednocześnie jest uhonorowaniem całości. Książki czyta się z prawdziwą przyjemnością i wiem, że do trylogii jeszcze nie raz powrócę. Zachęcam do przeczytania.
Następna element historii Popielskiego wciąga tak samo jak poprzednie dwie. Tym razem widzimy bohatera ukrywającego się przed Urzędem Bezpieczeństwa i walczącego z wyrzutami sumienia. Psychologia postaci Popielskiego jest niesamowita. Twórca stworzył prawdziwie osobę z krwi i kości na papierze. Dzieje bohatera nie są nam obojętne i nie czytamy „Rzek Hadesu” żeby tylko je przeczytać. Ta historia staje się dla czytelnika czymś więcej niż tylko kolejną lekturą w domowym zbiorze. Oczywiście warto najpierw przeczytać poprzednie części „Erynia” i „Liczby Charona”. Gorąco zalecam na chłodne jesienne wieczory.
"Rzeki Hadesu" to trzecia element trylogii kryminalnej, której głównym bohaterem jest Edward Popielski - facet absolutnie nietuzinkowy i postać, dla której za każdym razem sięgam po książkę z tej serii. Marek Krajewski mnie nie rozczarowuje. Podoba mi się sposób, w jaki odsłania nam historię Popielskiego, jak przypomina to, co już spisał i dodaje kilka świeżych szczegółów. W "Rzekach..." Popielski przybiera inną tożsamość, ukrywa się. Jest już po wojnie, lecz stale pozostały nierozwiązane sprawy... i przenosimy się z Wrocławia do Lwowa, z 1946 do roku 1923. I jest dobrze. Polecam, przyjemność lektury gwarantowana.
Podobały mi się „Erynie”, podobały mi się „Liczby Charona”, a teraz podobały mi się i „Rzeki Hadesu”. Trylogia lwowska wyszła Krajewskiemu naprawdę świetnie, a w ostatniej jej części pojawia się odniesienie do cyklu wrocławskiego, takie mrugnięcie okiem do czytelnika i pokazanie dystansu do swojej twórczości. Kryminały Krajewskiego w niesamowity sposób łączą dwa bieguny, brudny, perwersyjny świat bandytów miesza się tam z wyrafinowanymi aluzjami mitologicznymi, cytatami z łaciny i scenami w najwykwintniejszych restauracjach. Zalecam serdecznie!
Napisałam już tyle pochwał i penów na cześć pisarstwa Marka Krajewskiego ,a nie chciałabym się powtarzać. Mój mistrz kryminału nie powtarza się i każda z jego powieści zaskakuje mnie na nowo, wciąga w mroczną scenerię, dusi i nie pozwala oddychać póki książka ebook nie stopnieje w mych dłoniach, dopóki nie przeczytam ostatniej zadrukowanej kartki. Wtedy jestem w stanie zaczerpnąć świeżego powietrza pełną piersią i żyć dalej. Kiedy tylko dowiedziałam się, że już jest na rynku księgarniczym jego świeża pozycja ustawiłam się pierwsza w kolejce po książkę. Zdaje sobie sprawę jak dużo wysiłku kosztuje napisanie czegoś tak cholernie dobrego, lecz stale czuję niedosyt. Wielbicielką Krajewskiego jestem od samego początku, od premiery „Śmierci w Breslau” i z niecierpliwością czekam na kolejne książki jego autorstwa, które są mocne, mroczne i brutalne. Takiego autora brakowało na Polskim rynku, też brakowało takich kryminałów.