Czytaj więcej:
Zobacz podgląd Eberhard Mock. Tom 5. Dżuma w Breslau pdf poniżej lub w przypadku gdy jesteś jej autorem, wgraj własną skróconą wersję książki w celach promocyjnych, aby zachęcić do zakupu online w sklepie empik.com. Eberhard Mock. Tom 5. Dżuma w Breslau Ebook
podgląd online w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki nie posiadają jeszcze opcji podglądu, a inne są ściśle chronione prawem autorskim
i rozpowszechnianie ich jakiejkolwiek treści jest zakazane, więc w takich wypadkach zamiast przeczytania wstępu możesz jedynie zobaczyć opis książki, szczegóły,
sprawdzić zdjęcie okładki oraz recenzje.
Podgląd niedostępny.
swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Średnia Ocena:
Eberhard Mock. Tom 5. Dżuma w Breslau
Nikt nie zna dziewczyn tak jak Mock.W makabrycznych okolicznościach giną dwie wrocławskie prostytutki. Ktoś postarał się, by podejrzenie padło na nadwachmistrza Mocka. Przyparty do muru, nie cofnie się przed niczym, nawet jeśli na drodze do sprawiedliwości stanie mu sama policja kryminalna i pewne tajemne bractwo, które stawia się nad prawem. "Dżuma w Breslau" to piąty kryminał w bestsellerowej serii z Eberhardem Mockiem.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Eberhard Mock. Tom 5. Dżuma w Breslau |
Autor: | Krajewski Marek |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Eberhard Mock. Tom 5. Dżuma w Breslau PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Zalecam kryminał! :) nieźle sie czyta i do końca książki nie wiesz kto zabił :>
Krajewski jak zwykle nie zawodzi
Wracając do Mocka i do Wrocławia, stale odkrywam na nowo dlaczego pokochałem tego autora. Przecież to już kilkanaście lat temu, gdy jeszcze mało kto usiłował łączyć kryminał z historią, bawić się w odtwarzanie realiów sprzed lat, Krajewski zauroczył wszystkich: i klimatem, i bohaterem (nie zawsze przecież świętym) i pomysłem. W "Dżuma w Breslau" to wszystko stale jest, choć przecież to tom, który został napisany już po 4 innych, gdy wydawało się, że historia Eberharda Mocka już dobiegła końca. Krajewski wówczas wrócił do wcześniejszych zdarzeń i zaproponował coś, co prawdopodobnie można traktować jako drugą chronologicznie opowieść z tym bohaterem.Nadwachmistrz Mock nie jest jeszcze nawet w policji kryminalnej, lecz w obyczajówce, raczej pogardzanej i traktowanej jako służba mniej poważna. Dlatego szansy, by poprzez pomoc w śledztwie na dwóch prostytutkach, zaskarbić sobie uwagi przełożonych, nie mógł przegapić. Tyle, że nie zdaje sobie sprawy, iż jest jedynie marionetką w grze, w której ktoś inny pociąga sznurki, w dodatku podczepione też do jego kończyn. Mock zamiast doprowadzić sprawę do końca, sam ląduje w więzieniu, jako podejrzany o popełnienie tej zbrodni, którą miał wyjaśniać.Po raz następny opowieść pełna intensywnych emocji, opisów, które może i nie zawsze są ładne, lecz ciężko im odmówić tego iż oddziałują na wszystkie nasze zmysły i wyobraźnię. Alkohol, kobiety, krew i przemoc, są nieodłącznymi fragmentami z którymi przecież policja styka się codziennie. A jeżeli ktoś, tak jak Mock, wcale nie unika korzystania z tego co wydawałoby się raczej domeną świata przestępczego i ludzi bez zasad, to i ciężko go polubić, choć również trzeba przyznać, że nieodmiennie jego osobowość fascynuje. Po prostu ma własne zasady, w których krzywdę na niewinnych stara się wynagrodzić, nawet jeżeli prawo już dawno położyło na sprawie kreskę.Zarzuty, że ponure, dołujące, że zbyt brudne, przepraszam, lecz mam głęboko w nosie. Jak komuś się nie podoba naturalizm, niech czyta harlequiny i inne grzeczne książeczki dla ciut starszych dzieci. Krajewski mistrzowsko poprowadził tę serię i zainspirował całe rzesze naśladowców, którzy poszli tropem retro kryminalnych historii. I za to również mu chwała!
Następny kryminał z Eberhardem Mockiem niewątpliwie trzyma poziom pozostałych. Następna mroczna historia osadzona w realiach przedwojennego Wrocławia. Książkę się tradycyjnie łyka, a nie czyta. Mimo wszystko pozostaje moim zdaniem pewien niedosyt polegający na zbyt słabym rozwinięciu wątku mizantropów, bądź co bądź głównym wątku książki. Jednak mimo to... Warto w 100 %.
Za sprawą Marka Krajewskiego znowu wkraczamy w mroczny i zagadkowy świat klimatycznego Wrocławia. Poznajemy świat który niepokoi, przeraża, z drugiej strony - intryguje i fascynuje.. A w tym świecie prym wiedzie niezastąpiony Eberhard Mock, postać barwna jak mało która. Napięcie i dreszcze - polecam.