Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W zasnutym smogiem Krakowie grasuje seryjny zabójca prostytutek. Sebastian Bednarski, przytłoczony kłopotami osobistymi policjant, usiłuje rozwikłać tajemniczą sprawę. W tym samym okresie pewien witrażysta natyka się w Lasku Wolskim na zwłoki młodej samobójczyni, a jego życie utrudnia się, gdy poznaje atrakcyjną, neurotyczną malarkę. Dzieje obcych sobie ludzi zaczynają się splatać w zaskakujący sposób… "W brawurowo poprowadzonej fabule Kazimierz Kyrcz nie sili się na retusz i aplikowanie znieczulenia czytelnikowi. Lektura uświadamia nam prędko, że motywy prowadzące ku zbrodni towarzyszą każdemu z nas. Nie każdy przekracza niewidzialną granicę. A czasem nie spostrzega, kiedy ją przekroczył…"Jacek Skowroński"Kraków w odsłony Kyrcza staje się miastem zaludnionym przez dziwaków, ekscentryków, psychopatów, manipulantów – wymieniać można jeszcze długo... Nikt tu nie jest niewinny, za to każdy ma do ukrycia – albo i odkrycia – mroczną stronę własnej osobowości."Ksenia Olkusz "Można polecić tę pozycję z czystym sumieniem nie tylko fanom kryminałów i opowieści mrożących krew w żyłach. »Dziewczyny, które miał na myśli« to pozycja idealnie napisana, trzymająca w napięciu, skrząca się wartką akcją i błyskotliwymi dialogami, choć jednocześnie skłaniająca do refleksji ponad naturą człowieka i kondycją społeczeństwa."Rafał Dębski
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dziewczyny, które miał na myśli |
Autor: | Kyrcz Kazimierz Jr. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Skarpa Warszawska |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Instynkt zabójcy pojawia się w ludzkiej głowie właściwie od zarania dziejów. Wychowanie w zgodzie z moralnością i świadomość konsekwencji zazwyczaj potrafią rozgonić czarne myśli, a jednak w każdej społeczności znajdzie się wyjątek, dla którego potrzeba pozbawienia kogoś życia jest większa niż utrwalone przez lata zasady. Dla jednych motywem jest nienawiść, dla drugich zazdrość albo popęd za wypatrzoną korzyścią, a jeszcze dla innych trudna do zrozumienia chęć wysprzątania świata z ludzkiego brudu. Właśnie taka potrzeba rządzi umysłem bohatera powieści Dziewczyny, które miał na myśli, a zabójczym celem na jego drodze stają się panie wykonujące najstarszy zawód świata… Listopadowy spacer pewnego witrażysty kończy się mało przyjemnym znaleziskiem. W krakowskim Lasku Wolskim Borys trafia bowiem na niespodziewanego wisielca płci żeńskiej. Facet zgłasza sprawę na policję, gdzie zajmuje się nim ślamazarny podkomisarz, Sebastian Bednarski. Policjant przyjmuje także zgłoszenie kradzieży od niezwykle atrakcyjnej malarki, Oliwii Holwant, która chwilę po tych zdarzeniach kusi wspomnianego wcześniej Borysa, zlecając mu wykonanie nietypowego witrażu. Mniej więcej w tym samym okresie okazuje się, że osnuty mglistym smogiem Kraków stał się właśnie celem dla seryjnego zabójcy prostytutek. Chociaż podkomisarz Sebastian regularnie boryka z kłopotami natury osobistej, mocno angażuje się w toporne dochodzenie i z tylko sobie znaną niezdarnością usiłuje złapać jakikolwiek punkt morderczego zaczepienia. Czy facetowi uda się doprowadzić to śledztwo do ładu? Jakże ekspansywną zabawę słowem oferuje nam pan Kyrcz! Zaskakujące i nierzadko kąśliwe w swej treści metafory wymieszane są tu ze śmiałym, gwałtownym, a czasem nawet rozwiązłym zasobem słów, urozmaiconym często o gryzące wzrok wulgaryzmy. Twórca celowo sieje stylistyczny ferment, jednocześnie intrygując, rozśmieszając i drażniąc żądnego literackich wrażeń czytelnika. Wynikiem takiej zagrywki są niewątpliwie wciąż wyczuwalne emocje, lecz również zwykła ludzka ciekawość, która nakazuje wytężyć poziom skupienia, żeby przebić się przez ogólne wrażenie chaosu do kryminalnego trzonu tej mało konwencjonalnej opowieści. W tym miejscu Kazimierz Kyrcz wyskakuje z przygotowaną zawczasu niespodzianką, którą okazuje się ujawnienie postaci grasującego po Krakowie mordercy. Czytelnik może zatem badać nietypowy profil sprawcy dosłownie od wewnątrz, poznając myśli i kolejne kroki niecodziennego sprawcy. Może również i to całkiem nieprzypadkowo uświadomić sobie, że w duszy niemalże każdego człowieka zalegają przysypane racjonalnością szepty mrocznego instynktu. Wyjątkowy charakter powieści tworzą jednak nie tylko smaczki językowe a także świadomie ujawniony morderca, lecz również niezwykle ekspresyjna mieszanka narracyjna, która pozwala przejrzeć zachowania bohaterów na wskroś. Niebywały witrażysta Borys, który po wypadku utracił zmysły węchu a także smaku, samodzielnie relacjonuje własną element zdarzeń i dopiero w końcówce oddaje głos tradycyjnemu narratorowi. Ten natomiast nieprzerwanie towarzyszy niezdarze, jaką bez dwóch zdań jest podkomisarz Bednarski, a także sfiksowanemu na punkcie rybek akwariowych mordercy, który bez ustanku czyści krakowskie ulice z kolejnych nierządnic. Odpowiednio poprowadzone sylwetki bohaterów z pewnością intrygują, a dodatkową zachętą do śledzenia ich pogmatwanych losów okazuje się owita wokół każdego z nich aura swoistej tajemniczości. Zaskakujący wypad poza utarte schematy gwarantuje również sprytne omijanie rzeczywistości, którym pan Kyrcz urozmaica własną fabułę. Tylko tu bowiem prokurator częstuje gości alkoholem, policjanci ujawniają dane osobowe i rozmawiają z interesantami na „Ty”. Dla niektórych zapewne będzie to nadmierna swawola w budowaniu scenerii, lecz nie ma wątpliwości, że tak celowe nagięcia realiów doskonale komponują się z całokształtem powieści. Dzieje paru niezależnych osób łączą się w jedną i świadomie zagmatwaną historię kryminalną, której końca nie można okiełznać pierwotnym wrażeniem. Przekroczenie progu tej fabuły okazuje się bowiem wejściem do rzeki o świadomie naruszonym gruncie, który łaskocze nieco przerafinowanym słownictwem, a jednocześnie stale uwodzi własną odmiennością. Kazimierz Kyrcz zaprasza zatem czytelnika do udziału w osobliwym zdarzeniu literackim, którego kaliber może zaskoczyć nawet doświadczonego miłośnika gatunku. Ze własnej strony serdecznie polecam!