Dziewczyna z daleka okładka

Średnia Ocena:


Dziewczyna z daleka

Słodko-gorzka opowiadanie o miłości, zemście i zbrodni, z olbrzymią historią w tle.W pewien styczniowy ranek w domu niemal stuletniej Nataszy Silsterwitz zjawia się młody Anglik, Artur Adams. Przywozi ze sobą kopertę wypełnioną starymi zdjęciami i srebrną piersiówkę, na widok której Nataszę ogarnia panika. Dziewczyna ma pewność, że ten facet przynajmniej w części zna jej dramatyczną przeszłość. Przeszłość, o której nie powiedziała nikomu – nawet bliskiej rodzinie.Adams z determinacją dąży do rozmowy z nestorką, a ona wie, że nie będzie w stanie przed nim uciec. I oto – u schyłku życia – przyjdzie jej wyjawić prawdę o sobie. Przed Arturem, lecz i przed swoją wnuczką, których Natasza zabiera w pełną napięcia podróż do przeszłości - na przedwojenną Wileńszczyznę i skutą lodem Syberię."Wyrazista bohaterka, sekrety z przeszłości i siła miłości to fragmenty fabuły, od której nie sposób się oderwać. Polecam!"Tomasz Radochoński, blog "Nowalijki""»Dziewczyna z daleka« jest jeszcze lepsza niż „Klamki i dzwonki”. To cudowna, słodko-gorzka opowieść, która z pewnością podbije niejedno czytelnicze serce."Dorota Kopeć, blog "Co przeczytałam""»Dziewczyna z daleka« to swoista lekcja historii, lecz również cudowna opowiadanie o silnych uczuciach. To książka, w której nie tylko pobrzmiewają echa minionych wydarzeń, lecz również splatają się dzieje paru pokoleń."Marta Mrowiec, blog "Na regale" u Marty Mrowiec"Historia w historii. Opowiadanie o tym, co tkwi w rdzeniu słowa „rodzina”. Zaskakująca. Jedna z najistotniejszych lektur tej zimy."marpil, blog "Z Kafką ponad morzem""Magdalena Knedler zaprasza nas do wysłuchania poruszającej opowieści starszej kobiety, która przez kilkadziesiąt lat skrywała prawdę o swojej młodości ‒ prawdę o kobiecie poszukującej siebie w brutalnej wojennej rzeczywistości…"Miłka Kołakowska, blog "Mozaika Literacka""Ambitna opowiadanie o przekleństwie wojny, syberyjskich realiach, życiu w czasach okupacji. To historia, którą wielu z nas mogłoby usłyszeć od własnych dziadków albo pradziadków – pod warunkiem, że chcielibyśmy posłuchać. No, i zakładając, że nie zamierzają – jak książkowa Natasza – skrywać tajemnicy licząc na to, że nie trzeba będzie jej nigdy wyjawiać. Nawet, jeśli jest bardzo bolesna."Przemysław Garczyński, 3telnik.pl

Szczegóły
Tytuł Dziewczyna z daleka
Autor: Knedler Magdalena
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Dziewczyna z daleka w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Dziewczyna z daleka PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Ida

    ta autorka to jest polska Aghata Christie, wszytskie jej skaizki czyta sie jednym tchem. godne polecenia.

  • Iza

    Polecam! Żałował, gdy musiałam się oderwać od tej książki. Rewelacyjna! Magdalena Knedler w najwyższej formie!

  • Edyta Martin

    prosta do przeczytania..ciekawa historia

  • Anna Rydzewska

    Pewnego zimowego ranka Lena Rajska, która przebywa właśnie w domu własnej babci, znajduje w ogródku pijanego Anglika. Nie ma pojęcia kim jest mężczyzna, nie wie również, że to dzięki niemu, pozna smutną prawdę o własnej rodzinie. Lena podróżuje po świecie i zajmuje się pisaniem reportaży na temat współczesnych wojen. Przyjechała do samotnie mieszkającej babki, Nataszy Silsterwitz, by trochę odpocząć a także zahartować się przed podróżą na Syberię. Bezdyskusyjnie, staruszka nie jest osobą lubianą w okolicy. Charakteryzuje ją obojętność, nawet do swojej wnuczki podchodzi z dystansem. Wkrótce ma się jednak wyjaśnić, co jest powodem tej oziębłości. Facet odnaleziony w ich ogródku nie pojawił się bowiem przypadkiem. Artur Adams pragnie wyjaśnić sekrety z przeszłości, które łączą ich rodziny. Nataszy od początku wydaje się on znajomy, jednak dopiero stara piersiówka , którą u niego znajduje sprawia, iż przed jej oczami znów pojawiają się obrazy z zamierzchłych lat. Co takiego wydarzyło się w przeszłości, że Natasza za wszelką cenę pragnie od tego uciec? Czy człowiek jest w stanie wymazać bolesne prawdy i wspomnienia? "Dziewczyna z daleka" to poruszająca historia o miłości, cierpieniu i przetrwaniu. Prezentuje okrucieństwo wojny i to, jak krzywdzący wpływ ma ona na człowieka. Natalia przecież była dobrą kobietą, która się nie wywyższała i pomagała ludziom. To przez rozpaczy i poniesione straty nieustanna się osobą, którą jest obecnie. Została zraniona w przeszłości, dlatego teraz nie potrafiła miłować ani okazywać uczuć. Pewne decyzje była po prostu zmuszona podjąć, żeby przetrwać ten bezlitosny okres. Moim zdaniem, liczy się jednak to, że za wszelką cenę pragnęła wszystko odpokutować. Jest to opowieść o mrocznych sekretach, ukazuje też prawdziwy obraz wojny. Uświadamia, że nie mamy prawa oceniać nikogo. Nie wiemy przez co przeszli ludzie w tamtych okrutnych czasach. Podczas konfliktów zbrojnych nic nie działa zwyczajnie a traumatyczne wydarzenia nieraz zamieniają ludzi w bezwzględne zwierzęta. Ich ofiary zaznają prawdziwego piekła i są zmuszone do podejmowania trudnych, nierzadko wstydliwych wyborów, nie nam jednak osądzać czy słusznych. Autorka przypomina nam również, że w obecnych czasach ciągle trwa wojna, ludzie walczą o przetrwanie i giną w podobny, przerażający sposób. Historia Nataszy uzmysławia, że nie można uciec od przeszłości. Nawet jeśli na jakiś czas uda nam się wyprzeć pewne wspomnienia, wrócą one do nas i nie pozwolą zwyczajnie funkcjonować. Dopiero ujawnienie prawdy może dać człowiekowi ulgę i spokój ducha. "Dziewczyna z daleka" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Magdaleny Knedler i już wiem, że z przyjemnością sięgnę po następne książki autorki. Opowieść bardzo mi się spodobała i nie mogłam się od niej oderwać. Uwielbiam czytać o mrocznych tajemnicach, które są stopniowo odsłaniane. Pragnęłam jak najszybciej poznać tajemnica głównej bohaterki, jednak nie spodziewałam się, że będzie on tak przytłaczający. Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Moim zdaniem to bardzo poruszająca, pełna tajemnic, życiowa powieść, nawiązująca do historii, którą każdy z nas powinien znać. Wzbudziła we mnie dużo emocji i skłoniła do głębokich refleksji. Gorąco zachęcam do przeczytania. http://zfascynacjaoksiazkach.blogspot.com/

  • anonymous

    R E W E L A C J A!!! Książka ebook mnie bardzo wciągnęła, jest w niej wojna, strach, miłość, wspomnienia, wyrzuty sumienia, przyjaźń, odwaga i to wszystko spisane w piekny sposób, nawet z małą dawką humoru. I chociaż z historycznymi wspominkami w ebookach nie jest mi po drodze, to muszę przyznać, że niektóre z nich mnie wołają i jest to trzecia, którą sie zachwyciłam i zalecam bardzo, bardzo...

  • karolina

    W książkach, w których odkrywamy na nowo przeszłość jest coś przyciągającego. Nawet już nie wybieram ich bardzo celowo, lecz same do mnie trafiają. Może losy się tak dlatego że uważam, że każdy ma w sobie cząstkę ,,ciemniejszej” przeszłości i każdy chce coś zataić, ukryć przed światem. Jednak właśnie to odkrywanie jest dla mnie najładniejsze – to, jak ludzie się zmieniają pod wpływem wyrzucania z siebie historii. Niesamowite jest także to, jak jedna sytuacja, jedno zdarzenie, jedna rzecz potrafią przemienić życie jednostki, a także ludzi jej otaczających. Prawdopodobnie właśnie dlatego wybieram takie książki – z fascynacji ludzką psychiką i podejściem do życia, a także różnicami międzypokoleniowymi. http://www.popkultura.com.pl/2017/04/23/recenzja-ksiazki-dziewczyna-daleka-magdaleny-knedler-kazdy-charakter-uksztaltowala-historia/

  • Marionetka Literacka

    Ostatnio zaczęłam przekonywać się bardziej do polskiej literatury, nie tylko kryminalnej – choć i tak do kryminałów sięgam najczęściej. Jest coś takiego w ebookach polskich autorów, co całkowicie mnie urzeka i na długo zostają one w mojej pamięci. Dokładnie tak mam z powieścią Magdaleny Knedler pdt. „Dziewczyna z daleka”, którą mam zamiar dla was zrecenzować. W książce pdf mamy do czynienia z Nataszą Silsterwitz – niemal stuletnią kobietą, która potrafi doskonale ukrywać emocje, odczucia, umie udawać zobojętniałą i oschłą osobę, tak by nikt nie odgadł jaka naprawdę ona jest, a raczej kim była i dlaczego teraz jest taka, a nie inna. Pewnego dnia przed jej domem zjawia się młody Anglik, Artur Adams. Przywozi on ze sobą kopertę wypełnioną starymi zdjęciami a także srebrną piersiówkę. Dziewczyna ma pewność, że ten facet zna jej dramatyczną przeszłość, o której nikomu nie mówiła. I oto – u schyłku życia – przyjdzie jej wyjawić prawdę o sobie. „Kiedy czytało się i słuchało o wojnie, odnosiło się wrażenie, że to coś nierealnego i odległego, jakaś fantasmagoria i senny koszmar.” Zacznę od tego, iż postać głównej bohaterki – Nataszy, zrobiła na mnie spore wrażenie. Dlaczego? Bo jest osobą, która nosi na własnych barkach olbrzymi ciężar, doskwierający jej przez dużo długich lat własnego życia. Choć z pozoru niemożliwym jest by polubić tą kobietę, ja zaczęłam pałać do niej sympatią już na początku mojej przygody z tą pozycją czytelniczą. Prócz „starej niemry” w powieści występują też inne postacie – Milena, wnuczka kobiety, która jest dziennikarką, wspomniany wcześniej młody Anglik, Artur Adams, Wojtek, który jest policjantem a także dużo innych postaci. Osobą, która w pewien sposób denerwowała mnie przez znaczną element książki, była Milena. Na pozór podobna do Nataszy, z drugiej strony zupełnie inna. Natomiast Artur, choć wydawałoby się, że jest klasycznym Anglikiem z zachowania, przez własną lekką niezdarność, potrafił mnie rozbawić nie raz. Tak oto mamy pewien wachlarz różnorodnych osobowości, które sprawiają, że książka ebook jest ciekawa, a postaci wyróżniają się i całość nie jest monotonna. „Z czasem sama myślałam o sobie jak o numerze – jak o jednym z wielu organizmów zredukowanych do odczuwania pierwotnych instynktów, odartym z tożsamości, myśli i emocji.” Akcja powieści losy się poniekąd we współczesności, poniekąd we wspomnieniach z przeszłości Nataszy Silsterwitz. Nie sądziłam, że książka ebook oparta na losach społeczeństwa w czasach II wojny światowej może mnie tak zainteresować. Obserwujemy tutaj zachowania ludzi, zdrady w szerokim pojęciu tego słowa, cierpienie, ból, rozterki, wspomniałabym nawet o przemianie niektórych bohaterów, a i też o zbrodniach, które popełniono na niczemu winnych ludziach. Sądzę, że opowieść pomimo tego, iż jest to jedynie utwór zbeletryzowany – oddziałuje na emocje czytelnika. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to długość rozdziałów. Ja jestem osobą, która woli krótsze rozdziały, natomiast jest to jedynie mała drobnostka. Podsumowując, książka ebook bardzo mi się podobała i z chęcią sięgnę po inne powieści Magdaleny Knedler.

  • Dorota Jaroszewska

    Polecam! Uwielbiam takie książki od których z jednej strony nie można się oderwać, ponieważ chce się jak najszybciej poznać całą historię; lecz z drugiej szkoda czytać aż tak szybko, ponieważ wiadomo że jak doczyta się do końca będzie żal... Narracja poprowadzona przez różnorakie miejsca i czasy, mieszanie teraźniejszości z przeszłością jest perfekcyjne i sprawia, że czyta się super, a od lektury nie można się oderwać! Muszę przyznać, że nie znam żadnej z wcześniejszych powieści Autorki, lecz myślę, że warto to nadrobić.

  • dzosefinn

    Magdalena Knedler, autorka Kobiety z daleka, ma na swoim koncie już kilka powieści, o których wprawdzie słyszałam (jak chociażby: Pan Darcy nie żyje a także Klamki i dzwonki), ale nie miałam okazji się z nimi zapoznać. Kobieta z daleka to najwieższe dzieło pani Knedler, które mnie zaintrygowało i dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res miałam możliwość przeczytać. O czym jest ta książka? To przede wszystkim historia życia Nataszy Silsterwitz, a raczej Natalii Hordyńskiej, której młodość przypadła na okres II wojny światowej a także czasy, gdzie kontrolę na terenie całego państwie sprawowali sowieci. Bohaterka nie raz stawała przed ciężkimi wyborami i podejmowała pod wpływem impulsu pochopne decyzje. Jedna chwila, jeden moment, jeden wybór sprawił, że życie kilkunastu osób zmieniło się w piekło, w tym także jej własne. Po wydarzeniach, które popłynęły lawinowo myślała, że nie ma dla niej wybaczenia. Na stare lata postanowiła osiąść z dala od ludzi, w Sulistrowicach, w miejscowości położonej na południowy zachód, kilkadziesiąt kilometrów od Wrocławia. Jednak niespodziewane pojawienie się młodego faceta w trochę wyjątkowych okolicznościach sprawi, że Natasza będzie zmuszona „wyspowiadać się” przed nim, wnuczką Leną a także policjantem Wojtkiem ze własnej przeszłości. Czy u schyłku życia Natasza ma jeszcze szansę na odzyskanie spokoju ducha? Tego dowiecie się z lektury Kobiety z daleka. Pierwsze, co rzuca się w oczy po skończeniu tej książki to to, że nie da się od razu całej jej przeczytać. Potrzeba czasu żeby przetrawić to, co autorka chce nam, czytelnikom, w niej przekazać. Większość Dziewczyny… tworzą opisy, czyli przede wszystkim wspomnienia głównej bohaterki, w które nie sposób nie uwierzyć. Tak naprawdę to aż ciężko uwierzyć, że to jest tylko fikcja literacka, którą stworzyła pani Knedler przy pomocy różnorakich źródeł historycznych. Za solidność i skrupulatność należą się gratulacje, a nawet owacje na stojąco. Jednak opisy, mimo że są niesamowicie interesujące i oczarowały mnie, to niestety się przy nich męczyłam. Byłam zmuszona z żalem odkładać książkę na bok, pozwolić myślom przetrawić dany element i na spokojnie znowu wniknąć w świat impulsywnej Nataszy. Niestety nie mogę tego samego napisać o dialogach a także niektórych zachowaniach postaci: były one trochę przerysowane, sztuczne i… śmieszne. Szczególnie wyraźnie widziałam to u Leny, wnuczki głównej bohaterki. Też nie przekonał mnie do siebie zarysowany przez autorkę wątek miłosny z Leną w roli głównej. Jak dla mnie zabrakło w nim chemii. Dziewczyna… składa się nie tylko ze wcześniej wspomnianych wspomnień, lecz także z elementów osadzonych w czasach współczesnych, które się pomiędzy sobą przeplatają. Autorka ukazała na przykładzie życia Nataszy czasy II wojny światowej a także trudną powojenną rzeczywistość w sposób przystępny, to znaczy łagodny i nie aż tak przerażający jak opisują je świadkowie, którym udało się mimo wszystko przetrwać. Sama historia nie jest tylko kolejną, dobrą książką mającą zachować w pamięci naszą tragiczną przeszłość, lecz także prezentuje ona, że z miłości jesteśmy w stanie zrobić wszystko, a szczególnie wtedy, gdy się zostało zranionym. Bardzo długo rozmyślałam o losie Nataszy, przede wszystkim o jej złamanym sercu, które sprawiło, że skazała dużo niewinnych ludzi na ciężkie okaleczenia albo śmierć. Lecz czy słusznie jest ją winić za to, iż nie potrafiła poradzić sobie z emocjami? Tak naprawdę to nie miała nikogo, komu mogłaby się zwierzyć, nawet najbliższej przyjaciółki, która być może pomogłaby jej przetrwać trudne chwile i powstrzymać przed tym, co zrobiła. Ja na miejscu bohaterki chyba również pragnęłabym zemsty, lecz nie jestem do końca pewna, czy miałaby ona taką formę jak jej. Natasza to zdecydowanie postać tragiczna, silna i jednocześnie słaba: pozwoliła, by emocje przejęły ponad nią kontrolę. Na początku podziwiałam ją za tą wewnętrzną siłę i zaangażowanie, a następnie współczułam, ponieważ została jakoby wykorzystana i zdradzona w najgorszy możliwy sposób. Trochę przykro mi, że tak potoczyło się jej życie, ponieważ wbrew wszystkiemu, jak każdy człowiek, zasługiwała żeby być w życiu szczęśliwą. A ci, którzy przyczynili się do tego wszystkiego suma sumarum i tak w pewnym sensie wyszli na tym lepiej niż ona. Dziewczyna… w trochę brutalny sposób prezentuje też, że nie ma sprawiedliwości na świecie, ale zawsze jest możliwość przyznania się do błędu i okazania skruchy. Magdalena Knedler stworzyła naprawdę mądrą, przemyślaną, momentami trudną a także wyjątkowo ciekawą historię, do której z pewnością będę wracać. Myślę, że każdy z tej książki coś wartościowego dla siebie wyniesie. [www.dzosefinn.blogspot.com]

  • Domi czyta

    „W życiu widziała już wiele. Nierzadko to sobie powtarzała. Tam, dokąd dotarła, nie zawsze było cudownie i różowo, a ona z każdym dniem przekonywała się, że szczęście i spokój są ulotne i złudne. Że wojna wcale nie skończyła się w czterdziestym piątym, lecz trwała nadal, w różnorakich zakątkach świata, i przyjmowała rozmaite oblicza. Dla jednych toczyła się na Syberii, w łagrach na Workucie, dla innych w lasach i więzieniach, dla jeszcze innych w Czeczenii, Afganistanie, Iraku i Syrii. A niektórzy toczyli wojny we swoich domach. Z najbliższymi. Z swoimi demonami. Ze sobą. To się nigdy nie kończyło. Zawsze musiała być jakaś wojna.” – element książki. Najwieższa opowieść Magdaleny Knedler sprawiła, że po raz następny w życiu ogarnął mnie żal. Żal związany z brakiem świadectwa ze strony moich babć i dziadków o historii, której byli uczestnikami. Ponieważ za wcześnie odeszli. Ponieważ lub nie było mnie jeszcze na świecie, lub byłam zbyt mała, by wsłuchiwać się w opowieści snute przez babcię o zamierzchłych czasach, kiedy sama była małą dziewczynką czy młodą kobietą, zastaną przez wojnę u progu dorosłości. Bohaterka „Dziewczyny z daleka” – Milena -Lena- Rajska, dziennikarka i obieżyświat – zdążyła przed odejściem własnej babci – Nataszy Silsterwitz – poznać jej przez długie lata skrywaną przeszłość. Miała szansę uporządkować sobie w głowie fakty, dzięki którym dowiedziała się, dlaczego bliska jej krewna jest taką, a nie inną osobą. Sama również mogła dotrzeć do własnych korzeni. Wszystko to za sprawą poznanego w dość nietypowych okolicznościach Anglika polskiego pochodzenia – Artura Adamsa, którego zesztywniałe z zimna, acz stale żywe ciało znajduje Lena pewnego styczniowego dnia niemal na progu domu własnej babci. Skąd się ten osobnik tam wziął? Dlaczego ma przy sobie zabytkową piersiówkę, której widok uderza w sędziwą Nataszę jak grom z jasnego nieba? Co kryje się w mrokach przeszłości? W tę niesamowicie poruszającą podróż, będącej hołdem dla wszystkich tych, którzy przetrwali trudy II Wojny Światowej i wywózki do syberyjskich łagrów, zabiera nas wraz ze własnymi bohaterami autorka. Po świetnych „Klamkach i dzwonkach” spodziewałam się następnej fascynującej powieści, snutej pięknym mową w kunsztowny sposób, niepozbawiony humoru czy sarkazmu, a jednocześnie tak głęboko zapadający w serce. I nie zawiodłam się! Za sprawą jednej książki otrzymałam pełen pakiet emocji – od uśmiechu przy jakże życiowej, lecz i ślicznej rywalizacji dwóch facetów o Lenę, przez złość, że człowiek mógł drugiemu człowiekowi zgotować piekło na ziemi, skazując go na nieludzkie warunki przetrwania w okresie okupacji czy zsyłki na Sybir, po łzy przy pokonywaniu kolejnych epizodów opowieści Nataszy o przykrych zdarzeniach sprzed lat, które ciążyły jej piętnem wyrzutów sumienia przez całe długie życie. Dzięki tej jednej książce pdf mogłam podążyć szlakiem od podwrocławskiej miejscowości, przez Wilno, koło podbiegunowe, Konstancję ponad Jeziorem Bodeńskim, aż po angielskie Brighton. Przy okazji mogłam przenieść się do świata przedwojennej warszawskiej bohemy artystycznej, w obrębie której poruszał się Tadeusz Winiewicz, uznany pianista, wielka miłość i małżonek Nataszy, którego ona sama skazała na śmierć… „Dziewczyna z daleka” jest poruszającą opowieścią o ludziach niesionych wiatrem historii, którzy niewysłowionym zrządzeniem losu uchronili się przed śmiercią i zdołali u schyłku swego życia pogodzić się z przeszłością i wybaczyć innym, a przede wszystkim sobie wyrządzone krzywdy. Jednocześnie wtajemniczyli kolejne pokolenia w własne poczynania, niekiedy napawające wstydem, niekiedy znów dumą. Nie jest to lektura łatwa, ponieważ dotyka kwestii najbardziej ważnych życiowych wyborów, rozpatrywanych nie tyle w kategoriach niezła i zła, ile prawdopodobieństwa przetrwania w wydawałoby się kompletnie nieludzkich czasach. Jeśli ktoś szuka w tej powieści walorów czysto rozrywkowych, ponieważ to przecież następna książka ebook z „dziewczyną” w tytule, to lepiej niech wybierze z półki inną pozycję. Natomiast jeśli lubicie powieści z mocnymi akcentami historycznymi, o reporterskim zacięciu, a przy tym z wyrazistymi bohaterami z krwi i kości, to koniecznie sięgnijcie po tę szóstą w dorobku wrocławskiej autorki powieść, mającą moc kreowania w fantazji czytelnika obrazów tak realnych, że aż namacalnych. Serdecznie polecam!

  • Patrycja

    Rewelacyjna, cudownie opowiedziana historia. Jestem pod wrażeniem. Jak kończę czytać takie książki zawsze zadaje sobie pytanie- jak dalej żyć? Szczerze polecam. :)

  • Patrycja

    Bardzo wciągająca, poniekąd zaskakująca, cudownie napisana historia. Jestem pod wrażeniem. Zawsze po przeczytaniu tak dobrej książki stawiam sobie pytanie- jak żyć?. Zalecam z czystym sumieniem.

  • monika

    Taka sama okładka jak Charlotte Link - Obserwator - sugeruję weryfikacje w wydaawnictwie :-( Fotografia tylko z odrobinę bliższej perspektywy niż w książce pdf CH.Link

  • Czasem tak jest...

    Są różnorakie książki. Jedne dają nam przyjemność czytania, a inne nudzą na potęgę. Są i takie, w których nic nie jest do końca przewidywalne, a my, czytelnicy, wertujemy niecierpliwie stroną za stroną, żeby wreszcie poznać zakończenie... Do ebooków Magdaleny Knedler niezmiennie przyciągają mnie w pierwszej kolejności okładki, które są subtelne, lecz ponad wyraz wymowne. Delikatna kolorystyka wabi nas, by podczas czytania wybuchnąć mocnymi barwami. Jednak "Dziewczyna z daleka" skusiła mnie nie tylko tym, ponieważ i tytuł wydał mi się intrygujący. Co prawda wyobrażałam sobie całkiem inną historię, lecz ta, którą znalazłam też spełniła moje oczekiwania, mimo, że jest tak różna, od powieści, po które zazwyczaj sięgam. Lena Rajska - młoda dziennikarka zajmująca się tematyka wojenną. Nikt nie może zrozumieć, jak w tak młodym wieku można wiedzieć coś na temat wojny, lecz ona wie i podświadomie czuje, że te tematy są jej pisane. Natasza Silsterwitz - babcia wyżej wspomnianej Leny. Staruszka blisko stuletnia, która w swoim życiu przeżyła wiele. W powieści jest ona tą zagadkową i niewiadomą i to jej wojenne wspomnienia ukazują nam całkiem inny świat. Artur Adams - Anglik, którego Lena i Natasza znajdują pewnego, zimowego ranka pod jednym z krzaków w ich ogrodzie, zmarzniętego i pijanego. Jego pojawienie się staje się początkiem odkrywania mrocznej i niewygodnej dla Nataszy historii z przeszłości, historii, o której starsza pani chciałaby już dawno zapomnieć. Jest jeszcze Wojtek - policjant, który zakochuje się w Lenie, lecz nie wiem do końca jaką role pełni w tym wszystkim. Jest, gotuje, podwozi, wyznaje uczucia i tyle... Ta czwórka, osób ma przed sobą kilka dni, w których ciekawość zostanie narażona na olbrzymią próbę, ponieważ oto odkrywają się karty historii, historii prawdziwej, o miłości, zdradzie, wojnie i próbie przetrwania. Jednak aby poznać i zrozumieć prawdę, trzeba strona po stronie wnikać wgłąb duszy Nataszy i czekać na chwilę, w której ona zechce ujawnić ciąg dalszy. Jedynie Adam wie, co się kiedyś wydarzyło, ale jego prawda okazuje się nieco inna niż prawda kobiety. Nie przepadam za ebookami obyczajowymi, lecz kocham historię, zwłaszcza z czasów wojny. Tutaj dostałam olbrzymią jej dawkę. Słowa Nataszy pokazują nam jak Polacy walczyli z Sowietami i Niemcami. Opowiada jak ciężki los spotykała tych, którzy zostali zesłani do obozów i na Syberię. Opowiada o swoim życiu, które było bardzo skomplikowane. Natasza dokonała w nim wielu wyborów, czasem pod wpływem chwili. Nie zawsze były to wybory dobre, z naszego punktu widzenia, aczkolwiek sama nie wiem, czy w określonych warunkach nie postąpiłabym tak samo. Koniec końcem, dziewczyna jest zmuszona żyć w kłamstwie... aż do pojawienia się Adama. W tym miejscu nie ma już wyboru, a prawda ją wyzwoli. Od samego początku, od kiedy to wzięłam lekturę do ręki, czułam olbrzymią ciekawość, która ze strony na stronę rosła z zatrważająca siłą. Niby nic, niby tylko kilka pogawędek w ciepłej kuchni, a jednak coś... coś dużego i wciągającego czytelnika w wir zdarzeń z przeszłości. Autorka po mistrzowsku prowadzi fabułę i nie przerażają czytelnika nawet długie opisy zdarzeń z czasów wojny. Styl pisarski Magdaleny Knedler można też określić jako mistrzowski, ponieważ pisze cudownie i lekko, a to znaczna sztuka, pisać o niełatwych tematach z olbrzymią lekkością. Doskonale i płynni łączy również przeszłość z teraźniejszością. Słodko-gorzka opowiadanie o miłości, zemście i zbrodni, z olbrzymią historią w tle. W pewien styczniowy ranek w domu niemal stuletniej Nataszy Silsterwitz zjawia się młody Anglik, Artur Adams. Przywozi ze sobą kopertę wypełnioną starymi zdjęciami i srebrną piersiówkę, na której widok Nataszę ogarnia panika. Dziewczyna ma pewność, że ten facet przynajmniej w części zna jej dramatyczną przeszłość. Przeszłość, o której nie powiedziała nikomu – nawet bliskiej rodzinie. Adams z determinacją dąży do rozmowy z nestorką, a ona wie, że nie będzie w stanie przed nim uciec. I oto – u schyłku życia – przyjdzie jej wyjawić prawdę o sobie. Przed Arturem, lecz i przed swoją wnuczką, gdyż to właśnie ich Natasza zabiera w pełną napięcia podróż do przeszłości - na przedwojenną Wileńszczyznę i skutą lodem Syberię. Cóż mogę powiedzieć w podsumowaniu? Prawdopodobnie tylko jedno - POLECAM!!!

  • werka777

    Przeszłość i teraźniejszość, pozornie stojące daleko od siebie, a jednak złączone trwałą więzią, ponieważ nigdy nie wiadomo kiedy zechcą znowu się spotkać. Magdalena Knedler pozwoliła wkroczyć w szeregi własnej powieści nie tylko oddalonych dystansem czasu wydarzeniom, lecz także paru pokoleniom. Tym razem to młoda dziewczyna i jej babcia stoją na pierwszym planie, a każda z nich ma czytelnikowi dużo do zaoferowania. Lena to młoda reportażystka, dla której babcia była od zawsze nieokazującą jej uczuć i nieangażującą się emocjonalnie kobietą. Nieświadoma historii własnej krewniaczki nigdy jakoś na siłę nie usiłowała zagłębiać się w jej przeszłości, tym bardziej, że babka nie przepadała za zamierzchłymi opowieściami. Aż do teraz. Pojawienie się niezbyt rozgarniętego Anglika dużo zmienia w życiu obydwu kobiet. Zaangażowany w własny cel, chociaż nieco przestraszony Artur rozgrzebuje stare rany. Rany należące do Nataszy, oziębłej, raczej mało lubianej staruszki przez wielu nazywanej Niemrą. Czy jednak zawsze taka była? Dlaczego ucieka przed przeszłością? Jakie sekrety skrywa i co ją spotkało? I tutaj na scenę wkracza sekret, czwarty ważny bohater tej powieści, który trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. Autorce bez dwóch zdań należą się brawa za wyrazistość postaci, które naprawdę nie pozwalają się nudzić. Autorka postawiła na narrację trzecioosobową, ale… No właśnie. Takowa przeplata się z bezpośrednimi zwierzeniami dziewczyny powracającej w myślach do przeszłości, a więc mamy nie tylko fabułę ulokowaną na dwóch płaszczyznach czasowych, lecz także narracyjny mix. I wcale mi to nie przeszkadza. Pomyśleć, że wszystko zaczęło się od piersiówki. Już sam wywołujący dziwną reakcję bohaterki przedmiot staje się zapowiedzią ciekawej zagadki. To jednak dopiero początek, tak zwany przedsmak. Magdalena Knedler funduje spacer ścieżkami rozkwitającej i upadającej miłości. W beztroski do tej pory świat pozwala wkroczyć wojnie, która weryfikuje plany skłaniając do skrajnych posunięć. Pozwala zaobserwować co czuli ludzie skonfrontowani z patrzącą im w oczy śmiercią. Jest sztuka, jako wyraz wrażliwości, ukojenia duszy, lecz i obraz bolesnych wspomnień. A wszystko to zgrane z teraźniejszością, która ma okazję uchylić rąbka tajemnicy o wielkiej historii. Dużo się tutaj dzieje, oj sporo. Jest napięcie, maksymalnie wyczerpany, ciekawy temat, są pełnokrwiści bohaterowie i fragment szoku. Myślę, że gdybym kierowała się pierwszym wrażeniem i nie sięgnęła po tę książkę, przeszłaby mi koło nosa naprawdę interesująca historia. Podobało mi się, co więcej, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Nie oczekiwałam tylu wrażeń, a tu proszę – nie mogłam się oderwać. Zatem, nie pozostaje mi nic innego, jak przekonać Was do tego, byście dali tej powieści szansę. Jeżeli lubicie zagadki, sekrety z czasów wojny i treści z całkowicie znośną ilością historii w tle, to jest właśnie to. Ja zaś jestem ogromnie interesująca tego, czy autorka obdarzy mnie tyloma wrażeniami także i następnym razem.

  • anna sukiennik (Rudaczyta)

    Z olbrzymią przykrością i bólem w sercu – muszę zgłosić reklamację, bo mój egzemplarz książki Kobieta z daleka jest wadliwy, zawiera bardzo znaczący błąd. Wydrukowano złe zakończenie. Ta historia nie może mieć takiego finału... W pewien styczniowy, mroźny ranek w domu 95-letniej Nataszy Silsterwitz pojawia się, w dość oryginalny sposób, nieproszony gość. Okazuje się, że nieznajomy to Anglik – Artur Adams i bynajmniej nie odnalazł się w okolicy przypadkiem. Przypadkiem został jedynie odnaleziony nieprzytomny w krzakach w stanie upojenia alkoholowego. Po początkowych perturbacjach, nieporozumieniach i zawirowaniach Artur wyjawia powód własnej wizyty. Chce poznać prawdę o przeszłości Nataszy Silsterwitz. Kartą przetargową w obliczu milczenia staruszki są dwie koperty ze starymi fotografiami i srebrna piersiówka... na widok której dziewczyna przeżywa wstrząs. A słowa, początkowo niechętnie, z czasem płyną wartkim strumieniem i kreślą obraz wstrząsającej, trudnej, bolesnej historii, która sięga do czasów drugiej wojny światowej. Pojawienie się Artura było punktem zwrotnym w życiu Nataszy. W miarę snucia opowieści, do czego została niejako zmuszona, nabierała przekonania, że ubranie w słowa własnej historii, którą tak skrupulatnie ukrywała, nie jest złym pomysłem. Może Artur, wnuczka Lena i policjant Wojtek po wysłuchaniu będą w stanie zrozumieć? Może znajdą słowa pocieszenia, a może nawet usprawiedliwienia? Tylko czy sama Natasza jest w stanie wybaczyć samej sobie to, że zdradziła i zabiła? Fabuła jest poruszająca, lecz do strony dwusetnej nie uroniłam ani jednej łzy. Lecz spokojnie. Łzy się pojawią. Wylewają się obficie i niemalże spazmatycznie. Autorka dozuje emocje, przygotowuje grunt pod wzruszenie i obezwładniający smutek. Ze skutej lodem Syberii serwuje powrót do współczesności, do małej miejscowości u podstawy góry Ślęży, żeby za chwile wskoczyć do przedwojennego okresu w majątku na Wileńszczyźnie. Skrupulatnie serwowane elementy z młodości Nataszy umożliwiają wnikniecie wgłąb tej historii, w rozsmakowanie się w niej, zrozumienie i wczucie. Dlaczego Natasza nie usiadła, nie opowiedziała, tylko robiła "irytujące przerwy na spanie, jedzenie, wymianę nieistotnych uwag na nic nieznaczące tematy?" "Ale czy można ująć najistotniejszy etap własnego życia w jeden monolog?" Czy można ograniczyć się do faktów, zlepku czasowników i rzeczowników, najlepiej bez przymiotników – bez ubarwiania, kolorowania, nawet, jeśli dominującą barwą miałaby tu być tylko biel – jak śnieg i czerń – jak śmierć, ból i zło. Akcja rozwijała się tylko z pozoru niespiesznie. Przerwy w opowieści doskonale obrazowały kontrast pomiędzy współczesnością i przeszłością a także wspomnianą już wyżej możliwość nabrania siły przed kolejną rundą w potyczce ze zbrodnią, ogromem zła jakie ludzie zafundowali ludziom. Co da nam pewność, że w człowieku czai się zło, gotowe ujawnić się w sprzyjających okolicznościach? Czy naprawdę potrzebujemy świadomości, że człowiek potrafi zamienić się w bestię zabijającą nie tylko z powodu swoich przekonań politycznych lecz właśnie z powodu drzemiącego wewnątrz zła, gotowego wychynąć niepostrzeżenie i nami zawładnąć. Kobieta z daleka to opowieść doskonale wyważona emocjonalnie, z zachowaniem odpowiednich proporcji pomiędzy współczesnością i przeszłością. Napisana przepięknym stylem, z dbałością o język, zawierająca nawet fragmenty humorystyczne. Z genialną kreacją psychologiczną bohaterów. Interesująca charakterystyka Artura, którego celem było szukanie drążenie i znalezienie prawdy; Leny – niespokojnego ducha, która podróżowała po świecie, dokumentowała i uważała, że "przeszłość stanowiła ostrzeżenie"; młodej Nataszy, idealistki, po trosze komunistki, która uważała, że zmiany polityczno-gospodarcze w ówczesnym czasie są potrzebne, że powinno wydarzyć się coś co zachwieje utopijną wizją społecznego porządku, doprowadzi do konsensusu miedzy klasą robotniczą a rządzącymi; Tadeusza – niepoprawnego marzyciela a także eterycznej, delikatnej Julii. Najbardziej wzrusza utracona młodość, beztroska, szansa na zwyczajne życie z prozaicznymi problemami. To wszystko wydarte przez brutalność wojny i podążające za nią: głód, strach i cierpienie. Oprócz trudnej, wypełnionej tragizmem historii z przeszłości Autorka w pięknym stylu omawia współczesne dylematy, rozterki miłosne i nieśmiało rozkwitającą miłość dwojga zagubionych osób. Zwróciłam uwagę na bardzo istotną kwestię. Jak olbrzymią rolę w opowiadanej historii miłosnej odgrywa perspektywa – punkt widzenia. Czy Romeo i Julia zyskaliby taki poklask gdyby historia została opowiedziana z perspektywy Parysa? Czy miłość Wrońskiego i Anny Kareniny byłaby taka niezwyciężona i tragiczna, gdyby narratorem był Aleksiej Karenin? I kwestia zasadnicza. Czy można wybaczyć? Czy można "zamknąć kilka kłopotliwych klapek w umyśle, zamazać obrazy, wyciszyć dźwięki, zdławić wyrzuty sumienia?" Perspektywa. Punkt widzenia. http://prawieblogoksiazkach.blogspot.com/2017/03/dziewczyna-z-daleka-magdalena-knedler.html

  • Marta Matusiak

    Siegnelam po nia myslac ze bedzie troche bardziej obyczajowa. Watki historyczne okazaly sie jednak czeste, ze w polowie ksiazki zatraca sie przekonanie, kto jest de facto glownym bohaterem. Niby jedna historia , lecz opowiedziana przez dużo osob. Jesli ktos lubi takie polaczenia literatury obyczajowej z lit. faktu z pewnoscia ta pozycja mu sie bardzo spodoba.

  • Sol

    O ebookach Magdaleny Knedler słyszałam dużo dobrego, a czy coś złego? Hm... Nie przypominam sobie. Dlatego zaciekawiona tymi wszystkimi opiniami sięgnęłam po jej najnowszą książkę. Czy i ja polubiłam twórczość autorki? Czy przypadła mi do gustu jej książka? Nie wiedziałam czego mam się spodziewać po tej historii, oprócz tego, co nakreślił wydawca. Książka ebook o miłości w tle ze słodko - gorzkim wydźwiękiem. I rzeczywiście tak jest. Tyle, że... Czy ta miłość jest w tle? I tak i nie, ponieważ w zasadzie miłość jest tutaj równie ważna, jak historia z przeszłości... Która też opiera się w ogromnej mierze właśnie na miłości. Nieszczęśliwej, prowadzącej do tragedii. I to rodzące się uczucie, niewinne, nieśmiałe - między dwójką młodych bohaterów. To właśnie ono najbardziej mi się podobało. Jednak nie zapominając o opowieści i przeszłości niemal stuletniej Nataszy. Żelaznej kobiety, która dużo przeżyła, dużo wycierpiała i pragnie się z tym podzielić z swoją wnuczką, policjantem i angielskim fircykiem. Chociaż słowo "pragnie" jest tutaj użyte na wyrost, lecz o tym przekonacie się sięgając po "Dziewczynę z daleka". Bohaterowie, jakich stworzyła Magdalena Knedler bardzo mi sie spodobali. Każdy jest inny, każdy w tej książce pdf odgrywa ważną rolę. Natasza, złośliwa staruszka, której wcale nie było mi trudno polubić. Lena, złośliwa zołza po babci. Wojtek, fajny mężczyzna, który potrafi ugotować coś z niczego a także Artur, trochę taka pierdoła. Taka kombinacja okazała się czymś fajnym, co obfitowało w dużo zabawnych akcji. Te przepychanki słowne i zachowania... Oprócz tego, że książka ebook jest słodko - gorzka, to dzięki tym postaciom jest ona też momentami zabawna. Muszę przyznać, że "Dziewczyna z daleka" jest naprawdę dobrą lekturą, której w danej chwili potrzebowałam. Ciekawa i wciągająca historia, jaką stworzyła autorka jest godna uwagi. A ja sama jestem interesująca poprzednich jej powieści, które kiedyś mam zamiar przeczytać, bo styl autorki przypadł mi do gustu. Osobiście polecam, myślę, że warto po nią sięgnąć. sol-shadowhunter.blogspot.com

  • MissSleepy

    Pewnego zimowego dnia rezolutna staruszka Natasza wraz z wnuczką-Leną znajdują na swoim podwórku nieprzytomnego, młodego Anglika. Na imię ma Artur Adams i posiada przy sobie starą, srebrną piersiówkę, która jak się okazuję jest rzeczą bardzobardzoz związaną z przeszłością Nataszy. Staruszka zaprasza go do swego domu, gdyż idealnie zdaje sobie sprawę, że ten oto młody człowiek zna jej sekrety i zjawił się u niej nie bez powodu. Z okrutną prawdą na temat własnej babci, będzie musiała zmierzyć się też Lena. Natasza natomiast stawiając czoła zamierzchłym demonom zacznie snuć własną opowieść, której początki sięgać będą Kresów Wschodnich. Odkryje uważnie skrywane karty z przeszłości i prawdę, która może przyczynić się do rozłamu jej rodziny. Nie jest to słodko-gorzka opowieść. Jest raczej tylko gorzka, bolesna, tragiczna i bardzo smutna. Nie wiedziałam, co myśleć o Nataszy i jej postępowaniu... Była młodą dziewczyną, kiedy na jej barki spadł obowiązek utrzymania rodzinnego majątku. Chciała wierzyć w ludzi i własne ideologie. Popełniła rzecz karygodną, lecz kochała, a jak wiadomo miłość od zawiści dzieli cienka linia. W pewnym stopniu ją potępiałam, lecz też współczułam. " Kobieta z daleka " to historia kochanków, ocalałych przyjaciół, Historia o nieodwzajemnionej miłości, niedotrzymanych obietnicach, zdradzie i zemście. Poczuciu winy, które zbija każdego dnia, a zamierzchłe wydarzenia nie pozwalają w nocy spać. Wzruszająca i refleksyjna opowiadanie o ludziach walczących o przetrwanie w czasie II Wojny Światowej. W czasach, w których ludzkość krok po kroku dążyła do autodestrukcji, a człowieczeństwo i zasady moralne wystawiane były na próbę. Cudowna i poruszająca! Polecam!

  • Bookendorfina Izabela Pycio

    "Milczała już tak długo, że teraz pod koniec życia, nie widziała sensu w rozgrzebywaniu przeszłości. Nigdy go zresztą nie widziała. Nie chciała naprawiać błędów i szukać przebaczenia czy zrozumienia, nie dążyła do tego, by wytykać komukolwiek winy. Teraz było już za późno." Zaciekawiła mnie ta historia, jej bieg zaczyna się tuż przed początkiem drugiej wojny światowej i trwa do czasów współczesnych. Dużo w niej silnych emocji, wzruszeń, niedoli, dramatów, niewiadomych, kłamstw, nieokiełzanej zemsty, nieoswojonych obaw i niewypowiedzianych słów. Z każdym rokiem bolesna prawda chowała się coraz głębiej pod warstwami szarej codzienności, traumatycznych wspomnień, mocno przenikliwych obrazów, od których nie można uciec, stale pozostawała niezapomniana i nierozliczona. Ciężko zamordować poczucie wstydu i zdławić wyrzuty sumienia, jeśli człowiek nie potrafi zmierzyć się z nimi. Czasem potrzeba paru pokoleń, żeby prawda wyłoniła się na powierzchnię, pozwoliła właściwie zinterpretować się, pomogła okiełznać nękające demony przeszłości, dać długo wyczekiwaną ulgę i upragnione ukojenie. Jednak, czy po blisko osiemdziesięciu latach można dokonać szczerej spowiedzi przed samym sobą i najbliższymi, pozbyć się ogromnego ciężaru uniemożliwiającego czerpanie radości z każdego nowego dnia, naprawić szkody moralne, odkupić ciężkie winy? Autorka przybliża złożone i fascynujące dzieje niemalże stuletniej Nataszy Silsterwitz, odgradzającej się od świata, dopuszczającej do siebie jedynie wnuczkę Lenę i to również na określonych warunkach. Z każdym rozdziałem, uchylanym rąbkiem tajemnicy, coraz mocniej wciągamy się w scenariusz nietuzinkowych zdarzeń, nie możemy doczekać się rozwiązania intrygujących zagadek, pełnego poznania mrocznych tajemnic głównej bohaterki, zrozumienia uwarunkowań zachowań i czynów. Zastanawiamy się, kim tak naprawdę okaże się Artur Adams, trzydziestolatek, nieoczekiwanie pojawiający się w domu staruszki. Podróżując w ponurą przeszłość śladami ważnych postaci docieramy na Wileńszczyznę i Syberię. Obserwujemy, jak miłość miesza się z zemstą, zdradą i zbrodnią, jak nierzadko brakuje w człowieku odwagi, niezłomności, wytrwałości, odporności na ciosy i upokorzenia, czy prawidłowego rozróżniania niezła i zła. Stare fotografie, srebrna piersiówka, niebieska sukienka, muzyka wypełniająca wspomnienia, a także zimno, strach i samotność. Przejmująco, wnikliwie, ze zrozumieniem, odmalowane różnorodne blaski i cienie ludzkich losów, ich zaskakująca przewrotność i powtarzalność, skrawki szczęścia i radości podarowane przez przeznaczenie, jednocześnie porcje bólu i rozpaczy przywołane przez brutalne wojenne czasy. Jak nieraz bardzo chcemy uwolnić się od swojej historii, przekazać ją komuś innemu, pozwolić ocenić z dystansu, poddać potępieniu albo usprawiedliwieniu. Odarcie ze złudzeń i nadziei niszczy człowieka wewnętrznie, wyzwala mnóstwo negatywnych emocji, ponad którymi wyjątkowo trudno jest zapanować. Odpowiada mi styl, w jakim książka ebook została napisana, swobodny, niewymuszony, koncentrujący się na emocjach, zwracający uwagę na ważne szczegóły, lecz nieprzytłaczający zbędnymi opisami. Momentami atmosfera powieści staje się nieco magiczna, choć realistycznie opisująca rzeczywistość. Bardzo miło jest zaczytywać się w interesujących i poruszających historiach, które z wielkim prawdopodobieństwem mogłyby faktycznie wydarzyć się. bookendorfina.pl