Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Podczas całego okresu drugiej wojny światowej Astrid Lindgren pisze dziennik, w którym opowiada o świecie w tym nieludzkim czasie, o codzienności w Sztokholmie i o tym, jak toczy się życie w jej rodzinie. Pomiędzy swoje notatki wkleja wycinki ze szwedzkich czasopism i komentuje je.„Dzienniki z lat wojny 1939–1945” to unikatowe autobiograficzne dzieło, osobisty opis, jak tragiczne wypadki rozgrywające się na świecie wpływają na nas wszystkich. Tekst pełen smutku i lęku.Książka zawiera dużo niepublikowanych zdjęć rodzinnych a także wkładkę ze skanami kilkunastu stron oryginalnego dziennika pisarki.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dzienniki z lat wojny 1939-1945 |
Autor: | Lindgren Astrid |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Nasza Księgarnia |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Bardzo podoba mi się książka. Fajnie jest spojrzeć na to co działo się w okresie II Wojny Światowej z perspektywy kraju, który nie brał udziału w działaniach wojennych. Ta wojna dotknęła cała Europę, lecz niektórym było lepiej. Lindgren Astrid to do docenia i cały czas to podkreśla w własnych pamiętnikach.
Astrid Lindgren z mrówczą wręcz pracowitością pisywała własne dzienniki przez cały okres drugiej wojny światowej. Nie była jeszcze wtedy znaną autorką literatury dziecięcej, publiczny debiut stale miała przed sobą. Wieczorami jednak zamieniała się w dokumentalistkę. Mnóstwo więc w jej dziennikach faktów, dat, szczegółów. Zapiski są bardzo rzetelne, można z nich korzystać niemalże jak ze źródeł historycznych. Lindgren omawia działania na froncie wojennym, komentuje zapiski prasowe i doniesienia radiowe. Uzupełnia to wszystko szwedzką codziennością, spostrzeżeniami mieszkańców jej rodzimego kraju. Notatki przeplata wycinkami z gazet, mapkami. Jej refleksja ponad sytuacją społeczno-polityczną zadziwia; jest bardzo głęboka, współczująca, to przejaw strachu o swoją przyszłość, a także próba zrozumienia tego, co się dzieje.To jednak trochę za mało. Zabrakło mi tu bardziej osobistej relacji, większej ilości prywatnych przemyśleń. Astrid dodaje wprawdzie własny komentarz, wyraża obawy, co jest bardzo cennym dodatkiem. Dodaje również dużo szczegółów na temat własnego życia rodzinnego. Wspomina o tym co czyta i pisze, wymienia potrawy, świąteczne upominki i gromadzone zapasy. Wszystko to również jednak w formie bardzo powierzchownej, bezosobowej. Druga sprawa to sama wojna. Relacje wojenne zazwyczaj kojarzą się w ciężkimi emocjami. Spodziewam się po nich trudnych, osobistych doświadczeń. Tymczasem mieszkanka neutralnej Szwecji niewiele ma ich do zaoferowania. Opisy jej obfitych obiadów, wycieczek rowerowych i wypraw do kina tak bardzo gryzą się z moim wyobrażeniem na temat wojny (kształtowanych na podstawie znacznie bardziej przykrych relacji), że wydawały się wręcz niestosowne. Największymi dramatami młodej matki są racjonowanie masła i brak białych nici w sklepie. Wojna nie dotyka bezpośrednio rodziny autorki, przewija się jedynie gdzieś w tle, zbyt daleko, żeby naprawdę przerazić. Tak bardzo odmienne to od naszej, rodzimej twórczości z tego okresu.Świetnie czytało mi się zapiski z pierwszego roku działań wojennych. Podobało mi się łatwe i zrozumiałe przedstawienie sytuacji politycznej a także mądry, lecz jednocześnie naznaczony prostotą komentarz autorki. Następne lata męczyły jednak coraz bardziej, a lektura stawała się nużąca. Szósty rok wojny i pojawiające się wraz z nim kolejne szczegółowe opisy przesuwającej się linii frontu a także licznie wymienione prezenty, które córka Astrid dostała na narodziny sprawiają, że ma się tego miodu po prostu dość. Szkoda.
Astrid Lindgren cały czas mnie zaskakuje. Kochałam ją jako dziecko, a jako dorosła osoba i matka poznaję ją na nowo. W opowieściach dla młodszych widzę więcej i więcej doceniam. Natrafiam również na bohaterów, o których nie słyszałam w dzieciństwie. A teraz wpadł mi w ręce jeszcze dziennik wojenny! Niesamowita, niesamowita kobieta. Wojna z jej perspektywy wygląda zupełnie inaczej niż w ebookach historycznych. Gorąco polecam!
Astrid Lindgren powszechnie słynna jest jako autorka opowieści dla dzieci. Każdy z nas słyszał o Pippi, wesołej gromadce z Bullerbyn czy psotnym Emilu. Jednak mało kto wie, że nim rozpoczęła własną karierę pisarki spisywała własne przemyślenia odnośnie wojny, która ogarnęła świat w latach 1939-1945.Szwecja przez całą wojnę pozostawała krajem neutralnym, co dużo osób miało za złe władzom tego kraju. Jednak i tu można było odczuć skutki wojny. Oczywiście nie w takim wymiarze jak w państwach biorących czynny udział w wojnie. Dlatego również w dziennikach Lindgren nie znajdziemy drastycznych wspomnień dotyczących prób przeżycia w ciężkich czasach. Owszem wspomina, że brakowało jedzenia, że sytuacja jest trudniejsza niż wcześniej, lecz sama mówi, że mają o dużo lepiej niż inni ludzie zarówno w Szwecji, jak i poza jej granicami. W tej publikacji znajdziemy w głównej mierze przemyślenia autorki dotyczące przede wszystkim życia jej rodziny w czasie wojny, lecz i postępowania polityków a także przywódców wojskowych. Otwarcie krytykuje postępowania ludzi u władzy, dla których nie liczy się życie podlegających im ludzi.Publikacja obfituje w zdjęcia z rodzinnego archiwum Astrid Lindgren. Dołączono też skany elementów oryginalnych zapisów z dzienników z lat 1939-1945.Dzienniki …czyta się dobrze, choć dla mnie Astrid Lindgren zawsze będzie autorką pięknych opowieści dla dzieci. Po tę publikację z pewnością powinny sięgnąć osoby zainteresowane okresem II wojny światowej i te, które chcą poznać, jak wojna była odbierana w państwie neutralnym. Jest to interesujące uzupełnienie wspomnień wojennych Polaków i Żydów, a także innych osób, które miały bezpośredni kontakt z wyniszczającą wojną.www.czytajac.pl
"Do 2013 roku 17 oprawionych w skórę dzienników było przechowywanych w plecionym koszu na bieliznę pod znanym adresem domowym Astrid Lindgren, Dalagatan 46 w Sztokholmie. Dzienniki pochodzą z lat 1939-1945".Obawiałam się lektury "Dzienników z lat wojny 1939-1945" autorstwa Astrid Lindgren, choć ich istnienie nie było dla mnie tajemnicą, lecz w jakiś infantylny sposób nie dopuszczałam do siebie myśli, że moja ukochana Astrid Lindgren, autorka "Dzieci z Bullerbyn", "Pippi Pończoszanki, "Ronji, córki zbójnika" i wielu innych radosnych i pełnych szczęścia ebooków dla dzieci, pisała o wojnie. Jestem po lekturze i śmiało mogę stwierdzić, że tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że Astrid Lindgren była wyjątkowo dobrym człowiekiem, życzliwym, ciepłym, empatycznym...Kiedy Astrid Lindgren zaczęła prowadzić własny "dziennik wojenny" (tak nazywała własne zapiski) była trzydziestodwuletnią mamą dwojga dzieci, nie była wówczas znaną pisarką, lecz urzędniczką, cenzorem korespondencji. Dziennik pisała dla siebie, jednak nie są to zwykłe zapiski, lecz próba udokumentowania jednych z najstraszliwszych zdarzeń w dziejach ludzkości, okrutnego aktu barbarzyństwa i niewyobrażalnego cierpienia. Ciężko nie dopatrywać się w tych zapiskach charakterystycznego stylu przyszłej autorki "Pippi Pończoszanki", ogromnej wrażliwości, serdeczności i troski, lecz w dzienniku nie brakuje też ironii, tekstów żartobliwych, które są nie tylko interpretacją ówczesnej rzeczywistości, lecz również próbą odnalezienia się w niełatwych czasach. "Dziennik wojenny" jest pełen faktów, Astrid Lindgren komentuje doniesienia prasowe, wkleja wycinki z czasopism a także cytuje elementy ocenzurowanych listów. Autorka wielokrotnie podkreśla, jakim dużym szczęściem jest życie w spokojnej Szwecji, gdy na świecie giną miliony ludzi, a działania wojenne zaczynają ogarniać kolejne państwa w Europie, dlatego otwarcie krytykuje i potępia Hitlera, Mussoliniego, Stalina a także ich zwolenników i solidaryzuje z cierpiącymi, których los nie jest jej obojętny."Dzienniki z lat wojny 1939-1945" Astrid Lindgren mogą być idealnym materiałem dla historyków a także pomocą naukową dla studentów, ponieważ nie da się ukryć, że autorce udało się stworzyć ważny, oryginalny i zdecydowanie opiniotwórczy tekst. Lecz to przede wszystkim bardzo wciągająca lektura, napisana niezwykle starannie i rzetelnie, choć dotycząca tak bolesnego okresu. Na uwagę zasługuje też przedmowa Kerstin Ekman i posłowie Karin Nyman, córki Astrid Lindgren. Dodatkowym atutem są fotografie pochodzące z prywatnego archiwum Lindgrenów, a także skany prawdziwych zeszytów.Dominika Ławicka
ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com"Świeci słońce, jest ciepło i pięknie, Ziemia mogłaby być rozkosznym miejscem do życia."Astrid Lindgren jakiej nie znamy. Trzydziestodwuletnia mama dwojga dzieci, urzędniczka z olbrzymią powagą stawia sobie trudne zadanie - relacjonować codzienne życie lat wojny. To ogromne zobowiązanie, lecz Astrid się to w 100% udało. Jej dziennik to świadectwo tamtych zdarzeń spisane z ambicją, czasem ironią, raport o tym, co dramatyczne i przerażające. Jaki jest świat widziany oczami Astrid Lindgren?"Boże, pomóż naszej biednej, oszalałej planecie."Tymi słowami Astrid rozpoczyna własne zapiski. 1 września - dociera do Sztokholmu wiadomość o ataku Niemców na Polskę. Nikt w to nie wierzył, a jednak okazało się to prawdą. Zbombardowano dużo miast, ogłoszono mobilizację. Zwykli ludzie robią zapasy żywności. "Ziemia mogłaby być rozkosznym miejscem do życia" Jednak jeden człowiek zniszczył wszystko. Jego pragnienie władzy i czystości rasy dało początek najgorszej tragedii XX wieku.8 września - "Tak, dzisiaj już tam są. Biedna Polska! Polacy twierdzą, że jeśli Niemcom uda się wziąć Warszawę, to oznacza, że ostatni polski żołnierz zginął".Początek szaleństwa ogarnia Europę, w konflikt włączają się kolejne kraje...Astrid omawia świat wokół siebie. Kolejne zapiski w jej dzienniku to pokazanie okrutnej rzeczywistości, biedy, emocji towarzyszącym zaistniałej sytuacji."Świat zostanie w końcu tak przepełniony nienawiścią, że się nią wszyscy udławimy"Autorka "Dzienników" stara się własne zapiski potwierdzać różnorakimi informacjami ze świata Własną wiedzę czerpała z książek, gazet. Dlatego również niech nie dziwią nas dane liczbowe, mapy działań wojennych. Pomiędzy swoje notatki wkleja ona elementy gazet, pisze do nich komentarze."Dzienniki" to nie tylko żywy obraz wojny, ale także samej Astrid Lindgren, takiej jaką była i jaką naprawdę pozostała. To protest przeciwko totalitaryzmowi, Hitlerowi i ogólnemu okrucieństwu, które doprowadzi do śmierci milionów ludzi.Jej opowiadanie o nieludzkim czasie, to unikatowe dzieło, autobiograficzna opowiadanie o tym, jak tragiczne wypadki wpływają na nas wszystkich. My znamy Astrid Lindgren jako autorkę ebooków dla dzieci, mało kto słyszał o niej, jako autorze wojennych wspomnień."Dzienniki z lat wojny" to książka, którą warto i należy przeczytać. To specyficzny raport napisany oryginalnym językiem, wzbogacony licznymi zdjęciami, skanami. To refleksja ponad światem i jego przyszłością. To wierny opis życia rodziny w Sztokholmie, którą targają cierpienie i bezsilność na wieść o tym, co się losy w Europie. Tekst jest pełen smutku, lecz przede wszystkim lęku.