Średnia Ocena:
Dzień, który zmienił wszystko
Pewnego poranka Nathan McCane, bezdzietny facet w średnim wieku odnalazł porzucone w lesie niemowlę. Marzeniem faceta stało się adoptować chłopca, jednak los chciał inaczej... To babka dzidziusia uzyskała prawo opieki ponad wnuczkiem. Nathan jednak wymógł na niej obietnicę - pewnego dnia dziewczyna przyprowadzi do niego dziecko, a wówczas on wyjaśni mu, kto go ocalił.Piętnaście lat potem owdowiały Nathan znajduje porzuconego chłopca raz jeszcze - tym razem na swóim progu. Nat, ponieważ tak go ochrzczono, wyrósł na ponurego i niedostępnego nastolatka i jego babka nie jest w stanie dłużej go znosić. Nathan zgadza się przejąć opiekę ponad młodzieńcem, wiedząc, że czeka go ciężka potyczka o miłość i zaufanie. Nat boi się porzucenia, a starszy facet zrobi wszystko, by udowodnić chłopakowi, że nigdy, lecz to przenigdy nie usunie go ze swego życia. Nawet jeśli przyjdzie mu zmierzyć się z demonami przeszłości.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dzień, który zmienił wszystko |
Autor: | Hyde Catherine Ryan |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Dzień, który zmienił wszystko PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Książka, którą zalecam każdemu kto lubi historie życia. Bardzo wciąga i pomimo jej grubości bardzo sybko ją przeczytałam.
Nie ma zbyt wielu ebooków z literatury obyczajowej, które złapałyby mnie za serce. Lekturę wielu sądzę za wartą poświęconego czasu, lecz przesiedzianą bez wzruszeń. Podchodząc do ebooków pani Hyde, nieźle jest na wstępie pożegnać się ze złudzeniami, że ta książka ebook należy do tej dobrej, lecz nie wybitnej grupy. Owszem, wybitna nie jest, lecz nie odbiera to nic a nic jej niesamowitości.Nathan McCane nie pamięta już, jak to jest miłować drugiego człowieka. Pomiędzy nim a żoną nie ma nic poza nudą i rutyną, a jedyną rozrywkę zapewniają mu poranne polowania wraz z ukochaną psiną. Podczas jednej z takich wypraw Sadie udaje się znaleźć dość specyficzny trop, którym prowadzi własnego pana do porzuconego w krzakach niemowlęcia. Malec ma uszyty kubraczek i można się tylko domyślać, skąd się wziął w taką zimnicę daleko od cywilizacji. McCane zabiera malca do szpitala, gdzie doktorzy walczą o jego życie i pomagają dowiedzieć się prawdy. Po chłopca zgłasza się jego babka, obiecując Nathanowi, że któregoś dnia ich sobie przedstawi, a gdy w końcu ten dzień nadchodzi, sprawy przybierają nieoczekiwany obrót.Ponownie nie znalazłam tu zbyt wiele z Picoult czy Sparksa i sądzę to za duży plus. Jodie trochę wyolbrzymia, a Sparks do tego przynudza. Hyde zaś nie pozwala nawet na chwilę znużenia, mimo że to obyczajówka i nikogo by nie zdziwił przestój. Oczywiście nie ma tu pędzącej na złamanie karku akcji, gdyż nie o to chodzi, jednak wystarczą dwa słowa, by dać Wam zapowiedź wrażeń - rollercoaster emocji. Od pierwszej do ostatniej strony nie przeczytałam nawet jednego fragmentu, na który pozostałabym obojętna. To samo w sobie jest dużym plusem.Narracja jest pisana z perspektywy dwóch Nathanów - starszego McCane'a i młodszego Batesa, czyli odnalezionego w lesie chłopczyka, który został nazwany tak na cześć własnego wybawcy. Jest to o tyle ciekawe, że dostajemy wgląd w przeszłość małego chłopca, która nieco namieszała mu w życiu, mimo że długo nie wiedział nic o początku własnego żywota na ziemi. Kroczymy wraz z nim przez kolejne etapy życia i kluczowe momenty, które zostały zniszczone przez brak miłości. Epizody z perspektywy McCane'a pokazują zaś nieco inne spojrzenie na dużo spraw. Niby dojrzalsze i poważniejsze, lecz po głębszym przyjrzeniu się można wyłapać lekką naiwność bohatera i irracjonalizm. Jak nierzadko się zdarza, postać i role obydwu psin mnie kupiły. Jestem tak olbrzymią psiarą, że najchętniej czytałabym o psach w każdej książce. Nawet tej z fizjologii na studiach.Książka skłania do refleksji ponad psychiką człowieka. Najpierw zastanawiamy się ponad paroma decyzjami matki chłopczyka, później ponad atmosferą w domu Nathana, stosunkiem babci do wnuka i sile plotki. Można przy okazji lektury przemyśleć dużo spraw i uporządkować sobie wszystko w głowie.Oprawa graficzna zawiera przepiękną symbolikę kolorów jak mieszanka odcieni nadziei, czyli różnorakich tonów zieleni. Jabłuszko wpierw skojarzyło mi się z czymś innym, lecz nie chcę Wam zbyt dużo zdradzać, na ile się mój pomysł sprawdził.Polecam tę książkę zarówno nastolatkom, jak i dorosłym, gdyż każdy spojrzy na przedstawiony kłopot inaczej i znajdzie odmienne rozwiązanie. Powieści Catherine Ryan Hyde wyjątkowo nieźle przedstawiają wszystko, co związane z obyczajem i codziennością. Umieją chwycić za serce, wywołać łzy i skłonić do refleksji, a przy tym wszystkim poprawiają nieco humor. Gorąco zalecam je nie tylko wielbicielom obyczajów, lecz każdemu, kto szuka czegoś nowego.
Następna opowieść Catherine Ryan Hyde, która doskonale mieści się w kategorii "obyczajowa". Jej książki są po prostu o życiu, o skomplikowanych relacjach międzyludzkich, wewnętrznych przemianach, dorastaniu. W przypadku "Dnia, który przemienił wszystko" przełomowym momentem jest ten, w którym Nathan znajduje porzuconego niemowlaka. Choć maluch wkrótce zostaje mu odebrany, to jednak w końcu wraca. Tym razem już jako zbuntowany nastolatek. Starszy facet i chłopak wchodzący w dorosłość uczą się wzajemnych relacji, odkrywają, o co chodzi w życiu, poszukują swoich dróg... To książka, która pokazuje, że zawsze jest pora na zmiany, a życie jest tylko jedno.
"Dzień, który przemienił wszystko" to piękna i wzruszająca opowiadanie o miłości i oddaniu, o fantastycznej przyjaźni faceta i chłopca. Opowiadanie chwyta za serce i wzrusza, łzy stoją w oczach podczas czytania tej książki. Jest tak ciepła, że porusza najgłębsze struny w duszy czytelnika. Przemawia do uczuć i do wyobraźni, skłania do głębokiej refleksji. Jakie życie bywa dziwne i niezrozumiałe? Matka, która porzuca swoje dzidziuś i mężczyzna, który bezinteresownie otwiera przed nim swe serce. Autorka prezentuje jak początek życia kształtuje młodego człowieka i jak dużo trzeba potem z siebie dać, żeby przemienić to zmienić. Los nierzadko płata nam figle, jednak zawsze po ciężkich dniach wychodzi słońce - trzeba w to tylko uwierzyć!
Przede wszystkim to bardzo wzruszająca opowieść. Jeszcze przed premierą zaintrygowała mnie ta książka ebook i jak się potem okazało, nieźle że po nią sięgnęłam. Tak dużo kluczowych spraw zostało tutaj przedstawionych, w tym kłopot akceptacji, a także piętno przeszłości... Bardzo polecam.
Pewnego dnia Nathan znajduje w lesie porzucone niemowlę. W jednej sekundzie zakochuje się w dzidziusiowi największą miłością, jaką może darzyć ojciec syna. Chłopczyk zostaje jednak oddany pod opiekę babce. Kilkanaście lat potem następny dzień znacząco zmienia jego życie - na progu domu pojawia się chłopiec, któremu lata temu ocalił życie. Jeden z nich boi się kolejnego odrzucenia, drugi odczuwa strach związany z odnalezieniem się w roli ojca zbuntowanego nastolatka. Czy przeznaczenie, które następny raz postawiło ich sobie na drodze dopomoże w stworzeniu pełnowartościowej rodziny? Przeczytajcie! Gwarantuję, że warto!
Wielokrotnie czytałam podobne powieści z serii pisane przez życie, lecz "Dzień, który przemienił wszystko" głęboko zapadł w moją pamięć z jednego powodu - ta opowieść pokazuje, że nie tylko w kobietach rodzą się matczyne uczucia, pokazuje, że facet może równie mocno miłować dziecko. To opowiadanie o szczerej miłości i idealnej przyjaźni ojca do syna, realizowaniu obietnic złożonych kilkanaście lat wcześniej, pokonywaniu swoich słabości, odnajdywaniu się w świeżych rolach, cierpliwości i szczęściu, które pojawia się wraz z drugą osobą przy naszym boku. Polecam!
Nawet jeśli podobne książki wzbudzają ogrom emocji i natłok odczuć, bardzo lubię po nie sięgać. Po "Dzień który przemienił wszystko" również zamierzam. Takie historie dają możliwość spojrzenia na dużo kluczowych spraw szerzej a także powodują, że zastanawiamy się jak zachowalibyśmy się w sytuacji głównego bohatera, zwłaszcza, jeśli jesteśmy rodzicami. Zapowiada się ciekawie.