Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Raz po raz wołał Irmę, po czym przystawał na krótką chwilę i nasłuchiwał jakiejkolwiek odpowiedzi. A kiedy nic nie docierało do jego uszu, podejmował decyzję o dalszym biegu. Wreszcie padł wyczerpany na kolana. Łapał ogromne hausty powietrza. Serce omal nie pękło mu z wysiłku. Był zabójczo zmęczony. Kiedy wreszcie odzyskał możliwość oddychania w stosunkowo zwyczajny sposób, zaczął płakać. Klęczał w środku lasu i łkał jak dziecko.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Dwudziesta szósta ofiara |
Autor: | Siuda Monika |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Poligraf |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Dwudziesta szósta ofiara to druga książka ebook autorstwa Moniki Siudy, która utwierdza mnie w przekonaniu, że ta dziewczyna ma prawdziwy talent. Nigdy nie lubiłam książek, w których od początku pojawiały się mocne przesłanki i jasne porady na to, kto jest winny i kto będzie tym złym, bo najczęściej są one tak skonstruowane, że czytelnik normalnie się nudzi. Monika Siuda pokazała mi, że można do tego podejść inaczej, lepiej, i zrobić to w taki sposób, aby przez cały czas napięcie narastało, a ciekawość powodowała, że czyta się coraz szybciej i szybciej, dosłownie pochłaniając kolejne strony. To bardzo dobre uczucie, gdy pomimo natłoku zajęć w dniu kolejnym zarywa się noc, aby przeczytać jeszcze kawałeczek, jeszcze jeden rozdział, jeszcze następny rozdział... Takiego powodu zarwania nocy życzę każdemu.Treść książki z makabrycznym i wręcz zabójczym tłem zaciekawiła mnie już na samym początku. Pomimo kryminalnego wydźwięku, autorka zwraca uwagę czytelników na to, że w człowieku siedzi tak naprawdę dużo różnorakich osobowości, a cienie przeszłości i wydarzenia z minionych lat mogą przemienić nas nie do poznania. Nierzadko wpływają na nas tak bardzo, że przestajemy poznawać samych siebie. Psychologiczny aspekt zawarty pośród licznych epizodów stanowi interesującą i wciągającą odskocznie od zbrodni, których w wielkim stopniu dotyczy akcja książki.Nie jestem niezła w dopasowywaniu gatunków do treści i nierzadko się mylę, lecz wsłuchując się we swoje odczucia, powiedziałabym, że Dwudziesta szósta ofiara to nie tylko kryminał, lecz również groza. W trakcie czytania pojawia się ten przyjemny dreszczyk odrobiny strachu i przerażenia. To jedna z tych rzeczy, które lubię najbardziej. A aby było ciekawiej to zdradzę Wam mały tajemnica - ta książka ebook sprawiła, że wszelkiego rodzaju pamiętniki i dzienniki już nigdy nie będą kojarzyły mi się jako coś dobrego. Teraz wzbudzają ode we mnie obawę i strach przed tym, co w sobie zawierają.Lekturę zalecam właściwie wszystkim, a szczególnie osobom, które wiecznie się gdzieś spieszą, ponieważ ten pośpiech może mieć drugie, przerażające oblicze, lecz tego dowiecie się, jeśli sięgniecie po Dwudziestą Szóstą Ofiarę. Myślę, że zaciekawi ona wielbicieli opowieści ze zbrodnią w tle, a także tych, którzy lubią, gdy jednym z głównych bohaterów jest detektyw.
Do nowej książki Moniki Siudy podszedłem z pewnym wahaniem, debiutancka opowieść była doskonała i miałem obawy czy Autorka da radę utrzymać wysoki poziom. Jak się okazało niepotrzebnie, książka ebook jest równie niezła jak debiutancka "Tajemnica Niny", a pod pewnym względami nawet lepsza, lecz o tym za chwilę. Tym razem jest to kryminał/thriller. Upragniony urlop kochającego się małżeństwa, policja, nierozwiązana sprawa seryjnego mordercy, demony przeszłości to główne wątki tej powieści. Wszystko to autorka łączy w jedną, dopracowaną całość. Temat seryjnego zabójcy, mimo że dość mocno eksploatowany w literaturze, jest tu podany w niezwykle nowy sposób. Bohaterowie są tak przedstawieni, że prosto sobie ich wyobrazić, ponieważ autorka nie usiłowała robić z nich wyidealizowanych postaci, są tacy jak my popełniają błędy, mają własne wady, małe i duże, jedzą, piją, zachowują się jak my - zwykli śmiertelnicy. Po przeczytaniu kilku dziesięciu stron pojawia się myśl "wiem, kto zabija, wiem jak to się skończy, ależ Ja jestem sprytny, niczym chandlerowski detektyw", niestety tak jest tylko do pewnego momentu, ponieważ niespodziewanie wszystko zostaje wywrócone do góry nogami i tak już do samego zakończenia. Książka ebook tego typu (kryminał) nie powinna być przewidywalna i taka właśnie jest „Dwudziesta szósta ofiara”Książka czyta się świetnie, wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Widać też (w tekście i na stronie redakcyjnej), że przemieniła się osoba, przeprowadzająca korektę i to jest to, przez co jest lepsza od debiutu. Bardzo wielki plus za okładkę (tak wiem nie ocenia się książki po okładce),ale po przeczytaniu już wiesz, że TA okładka jest nierozerwalnie związana z fabułą powieści. Kto przeczyta ten zrozumie. POLECAM
„Dwudziesta szósta ofiara” to najwieższa opowieść Moniki Siudy, zeszłorocznej debiutantki na rynku wydawniczym. Jej pierwszą wydaną pozycją była „Tajemnica Niny”, która zebrałam dużo pozytywnych opinii wśród czytelników. W najwieższym dziele autorki spotykamy się dla odmiany z serią brutalnych morderstw, zagadkowymi zaginięciami i – podobnie jak wcześniej – mrocznymi sekretami przeszłości. Najistotniejszym fragmentem układanki jest Irma, małżonka i pani domu. Poznajemy ją w trakcie przygotowań do wyjazdu na wyczekiwane wakacje, które ma spędzić wraz ze swoim mężem Grzegorzem w wynajętym wiejskim domu. W tle tej przedwakacyjnej gorączki stale w mediach przewija się wątek brutalnych morderstw i zaginięć mężczyzn, którymi wszyscy wydają się być żywo zainteresowani. Wszyscy, tylko nie Irma. Jej dzieje w najmniej oczekiwanym momencie splatają się z dziejami Tomasza – prywatnego detektywa i byłego policjanta w jednej osobie, który niegdyś został usunięty ze służby przez uzależnienie od leków. Pewną odskocznią od monotonii jego pracy, która coraz bardziej go nuży, jest oferta dawnego kolegi ze posterunku, by uczestniczył jako doradca policyjny w śledztwie, które tak elektryzuje całą społeczność. Klucz do rozwiązania zagadki, kto i dlaczego porywa i morduje mężczyzn, których pozornie nic nie łączy, leży w dalekiej przeszłości a także niewiarygodnym zbiegu okoliczności. Tytułową dwudziestą szóstą ofiarą zostaje bowiem ktoś, kto zupełnie nie pasuje do klucza seryjnego mordercy… Odpowiedź na zapytanie „dlaczego?” jest bardzo zaskakująca, prowadzi bowiem do wyjaśnienia tajemnicy wszystkich morderstw. Zanim ją jednak odkryjemy musimy razem z bohaterami książki przeprowadzić śledztwo, które dzięki specyficznej konstrukcji całej powieści staje się także naszym śledztwem. Nie wiemy bowiem o sprawie nic więcej niż oni sami. Autorka czerpie tutaj z najlepszych tradycji polskiej literatury kryminalnej. Jej postaci są charakterystyczne, odznaczają się głębokim psychologizmem. Motyw każdego ich działania ma wyraźną, niekiedy także mroczną, genezę. Ten silny związek przyczynowo-skutkowy sprawia, że lektura staje się bardzo klarowna, zwłaszcza po poznaniu rozwiązania całej zagadki. Każdy z bohaterów jest poniekąd środkiem do poznania tajemnicy mordercy, każdy z nich również odkrywa ją innymi metodami i od innej strony, dając czytelnikowi możliwość stopniowego odkrywania odpowiednich kart.Niemal całkowita dwuwątkowość całej powieści jest tutaj dodatkowym atutem. Sprawia bowiem, że całą uwagę skupiamy tylko na tym, co doprowadzi nas do rozwiązania zagadki i poznania mordercy. Każdy trop lub pojawiający się motyw jest rozwiązywany w odpowiednim momencie, kiedy już został zanalizowany na tyle, żebyśmy sami mogli ocenić jego wagę i wiarygodność. Czytelnik nie ma więc poczucia niesatysfakcji, że zaburzono ciąg jego myślenia zbyt szybkim odrzuceniem co niektórych fragmentów pojawiających się w śledztwie. Ciekawym zabiegiem, który ostatecznie okazał się bardzo trafnym, jest także osadzenie akcji powieści w jakimś fikcyjnym, bliżej nieokreślonym z nazwy, mieście. Daje to czytelnikowi możliwość wykreowania swojej rzeczywistości, której nie musi próbować wcisnąć w realną przestrzeń konkretnego miasta, w którym nawet – być może –nigdy nie był. Przez to również Stare Centrum i Nowe Centrum rodzi się samo w fantazji jako suma naszych wcześniejszych doświadczeń i fascynacji literackich.Historia opowiedziana przez Monikę Siudę w „Dwudziestej szóstej ofierze” ma wszystko czego potrzebuje niezła lektura, by przeczytać ją za jednym razem – skomplikowaną zagadkę a także postaci, które dużo skrywają. Książkę czyta się bardzo dynamicznie i przyjemnie, właśnie przez to, że ogranicza się przede wszystkim do studium przypadku. Dodatkowo autorka powieści bardzo sprawnie posługuje się językiem, który jest poprawny, bardzo komunikatywny i nieskomplikowany. Niewątpliwie opowieść pozwoli spędzić przyjemnie czas, każdemu, kto choć trochę lubi literaturę kryminalną.