Recenzje

• Anna Nawrot

  2018-03-21

  Dla Nikodema, Poli, Grety i Gutka te wakacje rozpoczęły się dosyć pechowo. Co prawda spędzali je ponad morzem jednak deszczowa aura, brak towarzystwa i cała masa prywatnych kłopotów sprawiły, że letnie dni mijały markotnie. Następny deszczowy dzień zapowiadał się równie beznadziejnie jak poprzednie - cała czwórka siedziała w pustej smażalni i nudziła się. Kiedy do lokalu weszło dwóch podejrzanych typów nikt nie spodziewał się, że oto zaczyna się ich największa przygoda.."Duża kieszeń na kłopoty" to następna opowieść Agaty Mańczyk, która ukazała się w wydawanej przez Naszą Księgarnię "Serii z nitką". Główni bohaterowie to czwórka nastolatków - trochę zbuntowanych, trochę zagubionych, lecz przede wszystkim bardzo samotnych i potrzebujących ciepła i wsparcia. Nikodem i Pola mieszkają na stałe w Jarosławcu, Gutek i Greta przyjechali tu na wakacje. Nie znają się, lecz wspólne zadanie, poszukiwanie skarbu piratów połączy ich w jeden zespół - pomimo różnorakich charakterów i celów, które im przyświecają, muszą sobie zaufać, ponieważ tylko w ten sposób osiągną sukces.Po raz następny bohaterowie książki Agaty Mańczyk borykają się z problemami, które w jakiś sposób ich przerastają - tato Nikodema utracił pracę i wpadł w alkoholizm, mama Poli zmarła a ojciec zajęty pracą był niemalże nieobecny w jej życiu, rodzice Gutka wiecznie się kłócili a ukochana babcia była poważnie chora. Wydawać by się mogło, że Greta miała szczęście - kochający rodzice, czuwający ponad każdym jej krokiem, zawsze gotowi spieszyć z pomocą i wyręczający ją w każdy możliwy sposób. Niestety to o czym gdzieś podświadomie marzyła pozostała trójka było dla niej największą udręką - nadopiekuńczość rodziców stanowiła przysłowiową złotą klatkę i kobieta nade wszystko chciała się z niej wyrwać i zacząć żyć swóim życiem.Awantura w którą wplątują się bohaterowie książki będzie od nich wymagała (oprócz działania zespołowego) odwagi, przedsiębiorczości, kreatywnego myślenia a także odłożenia na bok własnych kłopotów. Cała czwórka będzie się musiała sprawdzić w działaniu, robić rzeczy o których do tej pory nawet nie myśleli a także podejmować decyzje, które zaważą na losie ich wszystkich. Kilka wspólnych dni nauczy ich więcej niż całe dotychczasowe życie. Tylko, czy będą potrafili skorzystać z szansy jaką daje im los?Cóż, o tym dowiecie się w okresie lektury ;)Serdecznie zalecam tę książkę nastolatkom, lecz też ich rodzicom - to niesamowite co się może kłębić w młodych głowach...

• Wkp

  2018-03-21

  Wakacyjna pora to czas niezły nie tylko na wyjazdy, spacery, szalone wojaże i nie mniej szalone zabawy, lecz także na lekturę. A co lepiej nadaje się na dni z brzydką pogodą, która psuje wypoczynek, niż literatura, która traktuje o tym samym, udowadniając, że nawet w takich warunkach można przeżyć niezwykłą (i niebezpieczną) przygodę?Czasem starczy chwila, by zmieniło się całe życie. Jeden moment. Starczy być w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, aby przeżyć coś, o czym nawet się nie śniło i poznać ludzi, którzy w innych warunkach nie staliby się sobie bliscy. Tak było w przypadku Grety, Poli, Gutka i Nikodema. Greta chce robić wszystko to, czego zabraniają jej rodzice. Chce imprezować i nieźle się bawić, dopóki trwają wakacje. Uwielbiająca rysować Pola nie ma złego życia, lecz śmierć mamy odcisnęła na niej piętno, szczególnie, że najlepiej układają jej się relacje jedynie z dziadkiem. Gutkowi do szczęścia starczy tylko nieco spokoju i niezła książka ebook w rękach (plus, pod ręką, słone paluszki). Nikodem zaś chciałby wyrwać się z marnego życia i marnej mieściny, od ojca alkoholika i braku perspektyw, ale… właśnie, zawsze jest jakieś „ale”, więc dopóki co chciałby w spokoju grać na telefonie. Również mu nie wychodzi. Ta czwórka nie zwróciłaby na siebie większej uwagi, gdyby nie dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest fatalna pogoda. Wyjechać na wakacje ponad morze i siedzieć w smażalni ryb, ponieważ przez warunki na zewnątrz nie chce się wyściubić nosa za drzwi nie jest spełnieniem marzeń żadnego z nich, a jednak wspólnie dzielą taki los. I nawet nie zamierzają się ze sobą dogadać, działając sobie wzajemnie na nerwy. Lecz wówczas oto na scenę wkracza druga rzecz: podsłuchują rozmowę szemranego człowieka z równie szemranym policjantem – przestępcza akcja się nie udała, teraz trzeba wielkie pieniądze z nią związane odszukać. Czemu jednak nie zrobić tego, przed przestępcami? Czwórka młodych ludzi wpada na szalony pomysł, który połączy ich i wrzuci w sam wir groźnych zdarzeń…Kiedy zaczynałem lekturę, miałem mieszane uczucia. Opis postaci to zaledwie sześć stron, lecz oczekiwałem jakiegoś innego wprowadzenia, czegoś mniej skondensowanego, a bardziej dynamicznego. Dynamicznie jednak dałem się wciągnąć w tę książkę, a kiedy zaraz później na scenę wkroczyli dwaj przestępcy, jej naiwny piękno po prostu mnie ujął. Cała reszta była już formalnością – Agata Mańczyk znów wciągnęła mnie w świat własnej powieści. Powieści miło infantylnej, choć zachowującej pozory powagi, utrzymanej w klimacie dzieł klasyki literatury młodzieżowej, a przy okazji kojarzącej się z legendarnymi „Niewiarygodnymi przygodami Marka Piegusa” Edmunda Niziurskiego. Oczywiście jednych taka stylistyka zachwyci, innym wyda się naciągana (zbyt niegroźni przestępcy, zbyt nielogiczne ich zachowanie itd.), lecz gatunkowo „Duża kieszeń…” to opowieść spełniona. Lekko napisana, łatwo poprowadzona, pełna przygód, łobuzerskiej przyjaźni i wakacyjnego buntu. Polecam.

• Optymista

  2018-03-21

  Zakończenie historii przynosi pewien zawód, który autorka jednak dynamicznie żegna. Niedosyt mija, czytelnik czuje błogość ogarniającą nastolatków i cieszy się, że wraz z nimi zdobył kilka życiowych wskazówek, przeżył niesamowite przygody i zanurzył się na chwilę w nadmorskiej rzeczywistości. To jest druga, lepsza wersja odświeżonej graficznie powieści Agaty Mańczyk. Dlatego myślę, że sięgając po tę powieść, należy wyłączyć logiczne myślenie i pozwolić na prowadzenie się przez bohaterów. Wówczas brak realizmu i papierowi bohaterowie drugiego planu już tak nie rażą, a cała historia wciąga i nie pozwala o sobie zapomnieć. „Duża kieszeń na kłopoty” nie jest pozbawiona wad, nie mniej jednak warto poświęcić jej czas. Jest to doskonała lektura na wakacje!Więcej: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2016/07/w-spodniach-najwazniejsze-sa-kieszenie.html#more