Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Ponad Zalewem Czorsztyńskim, pośród cudownych krajobrazów Spiszu, w Niedzicy, stoi zamek zwany przed wiekami Dunajcem. Związana z nim legenda głosi, że nad dwa wieki temu w jego lochach ukryto wywiezione z Peru złoto świątyni Coricanchy. Znalezione w 1946 roku pod kamiennym schodkiem inkaskie kipu gdzieś się zawieruszyło, poszukiwacze skarbów i służby specjalne nic nie znalazły i sprawa poszła w zapomnienie. Zamek jednak stale skrywa dużo tajemnic, które jak magnes przyciągają i wabią. Od lat na zamku przebywa ponury i nieodgadniony archeolog z Krakowa. Mająca swoje tajemnice, archeolog z Wrocławia Inka Złotnicka, zjawia się na zamku podczas wakacji. W tym samym okresie w Niedzicy, jako turyści, instalują się dwaj mężczyźni – oficer polskiego kontrwywiadu i przybyły z Peru rewolucjonista. Każde z nich dąży do zdobycia zamkowych tajemnic. Jednak nie jest to sprawą prostą, gdyż czuwają ponad nimi siły, w które zdaje się wierzyć jedynie zabobonny Peruwiańczyk.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Duchy Inków |
Autor: | Kaleta Jolanta Maria |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Duchy Inków ... intrygująca, zajmująca, pogłębiająca wiedzę o naszym regionie, świetna, dowcipna i zarazem wstrząsająca.... pigułka jak zbiór witamin na wiosnę. Warta przeczytania.Polecam.
Liczne i zaskakujące zwroty akcji powieści „Duchy Inków”, nie pozwalają czytelnikowi oderwać się od lektury, a inkaska legenda tylko potęguje uczucie chęci rozwikłania zagadki. Komu się uda odnaleźć drogę do skarbu i czy będzie ona szczęśliwa, okaże się w trakcie lektury „Duchów Inków”.
"Duchy Inków" to bowiem sensacyjno - przygodowa powieść, utrzymana w klimacie podobnym do powieści Nienackiego, zabierająca czytelników do starego zamku w Niedzicy, kryjącego jak się okazuje dużo sekretów i zagadek. Zalecam
Jak zwykle u Kalety idealnie skrojona intryga i odrobina historii w tle. Tym razem jest to historia zamku w Niedzicy na Spiszu, trochę konkwisty, a także trochę legend inkaskich. Oficer SB a także peruwiański rewolucjonista przedstawieni z przymrużeniem oka, bardziej na wesoło jak poważnie, lecz w końcu to opowieść przygodowa. Mroczna tajemnica, śliczne zakątki Spiszu i Podhala, miłość silniejsza niż śmierć, legendarne złoto - składniki aromatyczne i lekko podane, zasmakują każdemu, spragnionemu dobrej rozrywki. A już na pewno opowieść zachęci do zwiedzenia zamku. Mnie zachęciła.
„Duchy Inków” to świetnapowieść Jolanty Marii Kalety, biorąca za punkt wyjścia znaną legendę o inkaskim skarbie ukrytym na zamku w Niedzicy. Legenda głosi, że nad dwa wieki temu w lochach zamku ukryto wywiezione z Peru złoto świątyni Coricanchy. Znalezione w 1946 roku pod kamiennym schodkiem inkaskie kipu gdzieś się zawieruszyło, poszukiwacze skarbów i służby specjalne nic nie znalazły i sprawa poszła w zapomnienie. Archeolodzy jednak bardzo nieźle znają tę sprawę. Od lat spędza ona też sen z powiek archeolożce z Wrocławia – Ince Złotnickiej, która wraz z synem, w wakacje przybywa na niedzicki zamek, by pomóc w pracach archeologicznych. Ma jednak w tym ukryty cel... Warto przeczytać
Jestem bardzo mile zaskoczona tą pozycją. Jednym słowem - Jolanta Maria Kaleta czyni w swoim rzemiośle coraz większe postępy i to właśnie w "Duchach Inków" wyraźnie widać twórczą dojrzałość. Zalecam z całkowitą odpowiedzialnością...
Barwna, pełna tajemniczych i tragicznych wydarzeń a także gwałtownych zwrotów akcji opowieść wiedzie Czytelnika poprzez zamkowe lochy, tatrzańskie szlaki, gdzie czyha dużo niebezpieczeństw, rzuca go wraz z tratwą na fale wzburzonego Dunajca, żeby na koniec wylądował na Wyspie Słońca na jeziorze Titicaca, w kolebce Inków, i pokłonił się świętej skale Chincana. Zalecam
Z Autorką spotkałam się po raz pierwszy przy czytaniu Strażnika Bursztynowej Komnaty. Recenzję owej książki możecie zobaczyć na blogu. Pani Jolanta Maria Kaleta jest nie tylko wspaniałą pisarką, znającą własne śląskie tereny na wylot, lecz i bardzo ciepłą osobą. Bardzo cieszę się, że ją poznałam (mam nadzieję, że osobiście porozmawiamy na Targach Książki w Krakowie)."(...) O miejscu ukrycia tych bajecznych bogactw wiedzieli jedynie bliscy krewni króla i przekazywali tę tajemnicę z pokolenia na pokolenie. Z całą pewnością posiadł ją Jose Gabriel Condorcanqui y Noquera (...)"Tak, książka ebook jest o bogactwie; nie byle jakim. Inkaskie złoto to spory majątek. Mało tego, majątek ukryty... W Polsce. Autorka zabiera nas bowiem na nasz, polski zamek - w Niedzicy.Schyłek PRL-u. W zamku w Niedzicy trwają archeologiczne badania. Do grupy specjalistów dołącza Inka Złotnicka - wrocławska doktorantka. Wraz z synem Filipem zaprzyjaźnia się z kierownikiem odkryć - Kornelem "Kapak" Zielińskim. Chociaż zaprzyjaźnia, to mało powiedziane. Wątek romansowy został tak tu zgrabnie wpleciony, że książkę czytało się jednym tchem z powodu jej sensacyjnego, jak i romantycznego charakteru. Inka jest zainteresowana badaniami na zamku nie tylko z powodów historycznych. Dziewczyna skrywa rodzinną tajemnicę; zagadkę, którą za wszelką cenę pragnie rozwiązać. Obiecała to swojemu ojcu na łożu śmierci, nie chce go zawieść. Kapak również ma kilka osobistych powodów, by odnaleźć zaginioną trumnę wraz z ciałem inkaskiej księżniczki Uminy...Żeby nie było nudno - pojawia się paru agentów służb specjalnych, jak chociażby Jerzy Sobol, który ma być nieodłącznym wsparciem przysłanego z Peru rewolucjonisty - tajemniczego Komandante Eduardo. Wspólne funkcjonowanie tych obydwu osobistości, ich mniej albo bardziej udane pomysły, knowania, śledztwa niejeden raz doprowadzają Czytelnika do śmiechu. Komandante również bardzo chce odnaleźć inkaski skarb, Sobol ma mu w tym pomóc, lecz tak, by złoto zostało w Polsce. Co proste nie jest.Przy recenzowaniu Strażnika Bursztynowej Komnaty porównałam styl Pani Jolanty Kalety do stylu amerykańskiego pisarza Dana Browna. Zdanie podtrzymuję. Krótkie rozdziały, przeplatanie w nich perypetii archeologów na zamku i spisków Sobola z Eduardo, kończenie w takich momentach, by pojawiała się myśl "jeszcze tylko jeden epizod i kończę czytać na dziś", łatwe, przyjemne, łatwe słownictwo. Nie mogę pominąć faktu, że czułam się jakbym spacerowała sobie po zamku w Niedzicy, czy na tatrzańskich szlakach. Fotograficzna celność jaką posługuje się Autorka jest niesamowity. Widać, że zna ona każdy szczegół historii, o której pisze. Jeśli mam być szczera, nie spodziewałam się aż takich informacji dotyczących Peru, kondorów, języka keczua, koligacji, powiązań europejskich, polskich! To naprawdę jest coś niesamowitego! I mimo, że akcja książki losy się w czasach, których ja już nie pamiętam, totalnie w niczym to nie przeszkadza.Najbardziej podoba mi się słownik pojęć, umieszczony na początku publikacji - najistotniejsze wyjaśnione słowa dotyczące Peru, wszelkich wątpliwych nazw, połączeń. Czytelnik nie może się zgubić w gąszczu napływających stale świeżych informacji; bardzo udany zabieg Autorki. Od razu wiadomo kto był kim, jak toczyły się dane dzieje aż do momentu badań archeologicznych prowadzonych przez Inkę i Kapaka. Odkrywanie tajemnicy, moc wrażeń, emocje, prywatne wycieczki w głąb własnego życia głównych bohaterów, znaczna dawka historii, nowe spojrzenie na dużo rzeczy, poznanie innej kultury, jej sekretów... Tyle i dużo więcej - znajduje się w tej książce.
Akcja powieści „Duchy Inków” Jolanty Marii Kalety została umieszczona pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku. Na zamku trwają wtedy badania archeologiczne. Do drużyny dołącza lekar archeologii, Inka Złotnicka, która prawdziwy cel przyjazdu trzyma w głębokiej tajemnicy. Osiągnięciami archeologów interesuje się przybyły z Peru rewolucjonista, Komandante Eudardo. Władze PRL, na polecenie Moskwy, przydzieliły mu do pomocy oficera SB, kapitana Sobola. Choć muszą funkcjonować ramię w ramię, żeby zrealizować z pozoru wspólny cel, są całkowicie od siebie różni, co prowadzi do licznych konfliktów. Peruwiańczyk dopatruje się przyczyn niepowodzeń w działaniach inkaskich duchów i rzucanych przez nich klątwach, zaś kapitan zarzuca mu zacofanie i uleganie zabobonom. Z czasem będzie musiał zrewidować własną opinię, lecz wtedy będzie już za późno. W tej chwytającej za serce, barwnej opowieści, pełnej niespodziewanych zwrotów akcji, autorka prowadzi Czytelnika poprzez zamkowe zakamarki, wiedzie tatrzańskimi szlakami, płynie z nim tratwą po Dunajcu, żeby na koniec wylądować na Wyspie Słońca na Jeziorze Titicaca i pokłonić się świętej skale Chincana.
Zagraniczne lektury w których słowo sensacja powiązane zostaje z masą broni palnej, narkotycznymi porachunkami czy slumsami niezachęcającymi do odwiedzin, można odłożyć na półkę skoro dostępne są książki, których akcja toczy się w Polsce. Opowieść dowodzi, że jednak tuż obok są sekrety o których dawno zapomniano. Duchy Inków to następna książka ebook w której autorka wskaże nam miejsca warte do zaznaczenia na mapie skarbów. O ile oczywiście takową posiadamy? Jeżeli nie zaskoczy nas fakt, że w momencie znajdziemy się ponad Zalewem Czorsztyńskim. To tutaj wśród malowniczych krajobrazów stoi zamek zwany dawniej Dunajcem.Można by rzec zabytek jak zabytek, lecz na temat tego krążą legendy mówiące, że gdzieś w zakamarkach lochów ukryto złoto wywiezione z Peru ze świątyni Coricanchy. Jeżeli nie straszne nam opowieści o duchach albo właśnie takie lubimy najbardziej czas wyruszyć w drogę. Ilość tajemnic, które poznamy w międzyczasie naprawdę zaskakuje. Może coś więcej wie niezbyt sympatyczny archeolog, który odwiedza miejsce cyklicznie? Peruwiańskie czary, zabobony, nieznana siła zdaje się czyhać na ciekawskich, lecz może to tylko fantazja płata figle?
Muszę przyznać, że ta książka ebook dowiodła, że Jolanta Maria Kaleta jest pisarką o dużych umiejętnościach. Mamy tu przygodę, szczyptę realizmu magicznego i niezbyt sprzyjające poszukiwaczom komunistyczne realia. Jak dla mnie bomba! Zalecam jeśli wychowaliście się na Panu Samochodziku i podobnych mu powieściach.
„Duchy Inków” to zaskakująca opowieść przygodowo-awanturnicza, w której nie brakuje wątków miłosnych. To także cofnięcie się w czasie, do okresu PRL-u, kiedy to tajne służby bezpieczeństwa nie przebierały w środkach, by osiągnąć cel. Komu uda się zgłębić sekrety zamku i drogocennego skarbu? Kto ujdzie z tej wyprawy cało, a kto przypłaci ją życiem?W powieści „Duchy Inków” jej autorka, Jolanta Maria Kaleta, tym razem zaprasza Czytelników do przeżycia fascynującej przygody, podczas której spotkają się z dziką cywilizacją Inków. W zetknięciu się z typową dla końca Polski Ludowej rzeczywistością doprowadzi to do zagadkowych, lecz także tragicznych wydarzeń, które rozegrają się w pięknych plenerach Spiszu i Podhala.Sama legenda jest interesująca
Czytałam ostatnio "Operację Kustosz", która zachwyciła mnie do tego stopnia, że postanowiłam sięgnąć po kolejną opowieść Jolanty Kalety. W Duchach Inków podoba mi się styl pisania, owiana tajemnicą mroczna historia, która wyłania się z każdą przeczytaną stroną, interesująca postać głównej bohaterki. Lubię takie książki. Warto przeczytać!